PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: ALPRAZOLAM (Afobam, Alpragen, Alprazomerck, Alprox, Neurol, Xanax, Zomiren) [benzodiazepina]
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16
Pietrek napisał(a):Jedno co zauważyłem na duży minus z Alprozolamem (Afobam). Biorę od jakiegoś czasu na bezsenność i ogólnie kiepskie samopoczucie a nie chcę się narazie wkręcać w leki długoteminowe bo mam teraz sporo imprez (wesela itp.) na których wiem, że nie odmówię sobie alkoholu a brać i pić troche bez sensu. Afobam biore doraźnie. Dziwne jest to, że jeśli np. wezmę 0,5mg i wypiję 4 piwa to jest ok. Jestem nawet trzeźwiejszy niż zwykle, natomiast jeśli wypiję więcej, urywa mi się film a najgorsze jest to, że nie idę spać tylko dalej piję, rządzę i robię głupoty, których potem nie pamiętam.
Denerwujące jest to, że zauważyłem iż nawet jeśli nie wezmę Afobamu np. 2 dni przd imprezą to i tak dużo częściej mi się film urywa po niedużych dawkach alkoholu, kiedyś tak nie było, przeraża mnie to bo nienawidzę takich stanów a coś mi się wydaje, że Afobam zostawił jakieś trwałe "dziury" w mózgu.

Człowieku branie Alprazolamu i picie duzych ilosci alkoholu to igranie ze zrobieniem se swego mózgu galarety. Chcesz brać alpra to bierz rzadko, bardzo sporadycznie jak najmniejsze dawki, a juz na pewno nie łącz tego z duzymi ilosciami alko. Chyba, ze zalezy ci na tym aby zostać za rok bardziej uposledzony i cofnięty w rozwoju. Alpra jest dobre jak czlowiekowi wraca nadpobudliwosc emocjonalna, lęki. Dobrze ci radze.
Tak jak mówie staram się brać jak najrzadziej ale cierpię na bezsenność i Imovane, który mi przepisywał lekarz prawie wogóle na mnie nie działało, po Afobamie śpię dobrze więc lekarz rozkładając ręce przepisał mi go na sen, zaznaczając, że to nie jest lek nasenny ale jak mi pomaga to ok. Przypadki łaczenia leku z alkoholem były naprawdę sporadyczne, przesada zdarzyła się może 2 razy. Niepokoi mnie poprostu to, że nie biorąc Afobamu jeśli piję mam zerwania filmu po niedużej ilosci alkoholu. Boję się bo w sobote ide do kumpla na wesele i nie chciałbym żeby mi się film zerwał :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:
Afobam utrzymuje się w organiźmie 12 godzin. Postaram się jakoś do soboty zasypiać bez niego, zobaczę jak będzie na weselu.
Pietrek, może zamiast aplra na sen poproś lekarza o zolpidem czy coś innego (dużo krótszy czas półtrwania) .
Cytat:Afobam utrzymuje się w organiźmie 12 godzin
Nie wiem jak jest z benzo, ale wiem po sobie że przy niektórych substancjach to troche złudne. Raz - każdy ma inny metabolizm , dwa - to że czegoś już prawie nie ma we krwi nie znaczy że receptory do którego to coś się przyłączało zdążyły już całkiem "dojść do siebie" .
W sumie do lekarza już się nie wybieram bo dopiero niedawno byłem a za ok. 2 tyg. wyjeżdżam za granicę do pracy. Póki co przepisał mi Anafranil (bo z leków, które przez te 1,5 roku leczenia brałem ten pomógł najbardziej) i dużo Afobamu. Kiedyś próbowałem od niego wyciągnąć coś innego, typowo na sen to powiedział mi, że innych mi nie przepisze bo uzależniają- Afobam też, więc trochę mnie to rozbawiło :Stan - Uśmiecha się: Może myślał, że chcę barbiturany.
Mam trudności z zasypianiem odkad mam fobię, depresję, cholera wie co jeszcze. Poprostu w nocy przychodzą najgorsze myśli, czas zadumy, refleksji, obaw o przyszłość. Pamiętam, że jak brałem Anafranil przez dłuższy okres to całkowicie odstawiłem Afobam bo poprostu nie miałem już tych natrętnych myśli, na noc brałem wtedy melatonine raz działała, raz nie. Za to Anafranil też miał masę nieprzyjemnych skutków ubocznych. Najgorsze z nich to chyba pocenie. Potrafiłem wstać i przekładać posciel na drugą stronę i zmieniąć piżamę bo było wszystko mokre. Kiedyś malowałem pokój, w środku może było z 22C a ze mnie kapało, majtki, w których robiłem można było wykręcać. Lęków anafranil może nie załatwiał ale dobrze wyciszał myśli samobójcze i zastanawianie się co będzie jutro. Żyłem na nim dniem dzisiejszym.
Ogólnie wszystkie te leki robia z mózgu papkę nie ma się co oszukiwać coś kosztem czegoś. Trzeba je albo brać całe życie i być też w pewien sposób przez nie ograniczonym (bo wypić nie wolno, trzeba uważać na mieszanie z innymi lekami, nie wszystkie skutki zażywania mijają). Lub brać z przerwami i mieć nawroty stanów depresyjnych i tak się męczyć a na dłuższą metę ciężko tak żyć :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:
Poprostu powiem szczerze, lubię sobie wypić, towarzystwo, w którym się obracam też lubi i nie wyobrażam sobie iść z wizytą albo na wesele, ktoś proponuje wypicie kilku piw albo butelki alkoholu a ja muszę odmawiać.
Pozatym ostatnio ratuję się Afobamem bo wróciły objawy fizyczne nerwicy (kołatanie serca, bóle w plecach, lęk) wyciszam to afobamem, nie chciałem zaczynac już brać Anafranilu bo wiem, że muszę iść na kawalerskie, na wesele i będę pił więc nie chcę brać leku długoterminowego, zacznę go kiedy już skonczą się wszystkie imprezy w PL i wyjadę.
czy ktoś brał, lub wie cos na temat leku neurol? dokładnie to alprazolam
&chimera' napisał(a):czy ktoś brał, lub wie cos na temat leku neurol? dokładnie to alprazolam

To samo co Xanax, Afobam, Alprox, Zomiren, dosyć mocna benzodiazepina.
rany... no tak, teraz poczytałam opinie,wcześniej ulotke, do dzisiaj znałam tylko nazwe handlową - neurol, a to po prostu alprazolam. tak myslałam że to jakas benzodiazepina. a czy brałeś to Pietrek na dłuższą mete? jak wrażenia?:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:

też mam problemy ze snem, ale to albo przez depresje, albo przez fluoksetynę. na sen biore mirtazapine, kiedyś mianseryne
Powiem Ci tak: brałem doraźnie lecz od jakiegoś czasu zacząłem brać dosyć regularnie na sen. Nie wiem czy to wina długotrwałego zażywania leku- bo bywało, że np. od poniedziałku do piątku brałem na sen Xanax 0,5-1mg w sobotę jak miałem pić alkohol już nie brałem także teoretycznie organizm powinien się wyczyścić z leku. Zauważyłem jednak, że pomimo niedużej (jak dla mnie, bo wiadomo to sprawa dyskusyjna) dawki alkoholu potrafiłem wypić u znajomego 6 piw wieczorem, wyjść od niego z domu i odzyskać dopiero świadomość po przyjściu do własnego (droga +/- 30 minut). Pamiętam moment wyjścia, praktycznie wszystko u niego i nagle Blackout. Możliwe, że są to jakieś skutki długotrwałego zażywania. Teraz jestem w kropce bo w sobotę idę na wesele. Jest 23:30, wziąłem melatonine, piłem cały dzień herbatki z melisą i spać nie mogę. Xanax się boję wziąść bo w sobotę będę pił na 100% i to pewnie nie mało nie chciałbym znowu aby mi się film urwał bo nienawidzę kiedy się rano budzę i nie wiem czy nie narobiłem czegoś głupiego. To samo miałem ostatnio na kawalerskim. Kilka piw i film zerwany, połowy imprezy nie pamiętam. Jak dla mnie Xanax działa świetnie (choć zauważyłem wzrost tolerancji, kiedyś dawka skuteczna 0,25-0,5mg teraz 1-1,5mg). Brałem kiedyś na sen Imovane ale niestety raz działał raz nie. Xanax działa zawsze. Też moje problemy ze snem biorą się z nerwicy, poprostu zamiast się zrelaksować i usypiać zbiera mnie na myślenie i tak to już się ciągnie laaata.
jeśli chodzi o sen- od proszków nasennych, jak i benzodiazepin w Twoim przypadku, mozna sie uzależnić. proszki nasenne są fajne- no bo kto z nas niechciałby sie wysypiać:Stan - Uśmiecha się:. jak raz sie zaśnie po proszkach, zobaczy ,że sen jest mocny, to przy kolejnej okazji znowu sie weźmie lek. staram sie rezygnować z nasennych, bo tyje ( a dla prawie anorektyczki to trauma).
biorąc neurol, po jakimś miesiącu zaczęlam pić alkohol. aaale wtedy była też welafaksyna i mianseryna. powiedzmy że zejście miałam 2 razy szybciej niż bez leków. wiesz, lubie alkohol ale teraz moge pić tylko w małych dawkach. jak jestem w pubie, często udaje że pije drinki, a to tylko sok. nie powinieneś łączyć alkoholu z benzodiazepinami, tak mi sie wydaje.
Wczoraj jakoś przemęczyłem bez. Zasnąłem chyba dopiero o 7-8 rano i spałem do 10:30. Jak dzisiaj będzie to samo to dramat bo jak będę niewyspany to też mnie pewnie poskłada na weselu, tak jak i po benzo. Fobia mi sie nasiliła, serce mi wali, myśli głupie, spać się nie da. Mam nadzieję, że to wczorajsze niewyspanie się przełoży na jako- taki dzisiejszy sen. Już niepamiętam kiedy tak naprawdę przespałem całą noc np. od 24 do 9. Wczoraj próbowałem się ratować melatoniną w sumie zeżarłem tego 30mg i lipa, chyba mój psychiatra miał racje, że to placebo, chociaż czasem miałem wrażenie że mi pomagało.
W tym stwierdzeniu, że lepiej żyć z benzo, niż żyć w koszmarze fobii jest pewien haczyk. Można to stwierdzić dopiero post factum, a i tak pozostaje magiczne - co by było gdyby.

Z jednej strony nerwica poniewiera, SSRI działają słabo, z drugiej jedno z najgorszych uzależnień. Heroiniści wtopieni także w benzo opowiadali mi (zaliczyłem trzy detoksy od klonazepamu), że dużo łatwiej jest im odstawić heroinę, niż benzo. Różnica poza tym jest taka, że na tych benzo da się względnie normalnie żyć, a na heroinie ciężko, jak się nie jest gwiazdą rocka.

Trudny temat.
hmmmm..
w sumie to faktycznie łatwiej by mi było zrezygnować z np. palenia niż z neurolka :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:
&chimera' napisał(a):hmmmm..
w sumie to faktycznie łatwiej by mi było zrezygnować z np. palenia niż z neurolka :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:

Ja z paleniem dałem rade. Xanax biorę tylko dlatego, że nie umiem spać, jeśli nie to to brałbym go naprawdę doraźnie, "raz za ruski rok".
Wczoraj wziąłem 0,5 mg o 23 bo nie mogłem zasnąć i tak spałem tylko 5 godzin i jestem wypruty, próbowałem dalej ale nie dało rady za dużo myśli. Wyprawa na wesele to dla takiego fobika jak ja mordęga, zrezygnowałbym gdybym mógł. Nic no mam nadzieje, że mnie dzisiaj nie pozamiata i będę coś pamiętał z wesela, może jakoś uda mi sie mniej pić, choć przy moich kumplach to graniczy z cudem.
Pietrek, trzymam za Ciebie kciuki, mam nadzieje,że zejścia nie będzie i,że nie wypijesz za dużo... alkohol wzmaga lęki
&chimera' napisał(a):Pietrek, trzymam za Ciebie kciuki, mam nadzieje,że zejścia nie będzie i,że nie wypijesz za dużo... alkohol wzmaga lęki

Spoko wróciłem, żyję, było świetnie. Piłem b. dużo jak wszyscy ale z głową z przerwami. Przed imprezą zarzuciłem 20mg propranololu, dawno go nie brałem. Od jakiegoś czasu miałem konkretne, somatyczne objawy nerwicy (bóle w klatce, plecach, mocne bicie serca) Zjadłem prop. i jak ręką odjął :Stan - Uśmiecha się: Postanowiłem wczoraj sobie, że będę miał gdzieś fobię i bawiłem się świetnie, byłem towarzyski jak dawno nie, poznałem sporo fajnych ludzi. Zupełnie inaczej ludzie podchodzą do mnie widząc jak jestem wyluzowany. Wszystko pamiętam to najważniejsze. Rozmawiałem z nowo poznanymi kobitkami co u mnie przeważnie jest koszmarem, nawet odniosłem wrażenie, że dwóm się spodobałem bo non stop mnie rwały do zabawy i zagadywały :Stan - Uśmiecha się: Tak się obawiałem tej imprezy a sam siebie zaskoczyłem :Stan - Uśmiecha się:
cieszę sie Pietrek:Stan - Uśmiecha się:
może przy kolejnej okaji odstawisz proszki lub alkohol, a może obydwie "używki". powodzenia:Stan - Uśmiecha się:
&chimera' napisał(a):cieszę sie Pietrek:Stan - Uśmiecha się:
może przy kolejnej okaji odstawisz proszki lub alkohol, a może obydwie "używki". powodzenia:Stan - Uśmiecha się:

Proszki... hmmm może się kiedyś uda wychodzić bez nich, pozbyć się lęków i tych przykrych objawów, napewno chciałbym żebym nie musiał ich brać w sumie przy tak normalnych z pozoru i błachych sytuacjach. To Państwo młodzi powinni się denerwować, nie spać, łykać proszki jeśli już coś ale nie ja :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Co do alkoholu to jest on częścią takich imprez i napewno przy takich okazjach nie zamierzam z niego rezygnować. Nie ma co mówić zbliża ludzi, luzuje atmosfere, zresztą na weselu bylo to widać, z upływem czasu, z ilością spożytego alkoholu ludzie zaczęli się bawić bo na początku było drętwo.
wzięłam benzo, dobrze mi z tym, gdyby nie ta tabletka pewnie nie pisałabym juz tego postu
&chimera' napisał(a):wzięłam benzo, dobrze mi z tym, gdyby nie ta tabletka pewnie nie pisałabym juz tego postu

A co się stało, że tak Cię przyszpiliło?
hmm, szczerze nie wiem... smutek, napięcie, lęk
ale teraz jest ok, to jednak są magiczne tabletki. mam tylko nadzieje, że jutro będzie lepiej i nie będe musiała sie wspomagać
Tak nagle bez niczego? Ja miałem takie różne napady, jak przestawały działać antydepresanty, w jakiś czas po ostawieniu. Nie odstawiałaś czegoś ostatnio?
nie, nie odstawiałam, chyba ,że to moze wina mojego nieregularnego brania mirtazapiny- antydepresant nasenny. nieregularnego ponieważ pare razy zdazyło sie,ze przespałam budzik, poza tym tyje. więc czasem biore, czasem nie- w miare regularnie, zmieniam dawki- w poniedziałek mam wizyte to o tym pogadam. wydaje mi sie,że to splot wydarzeń. wszystko jest ok, tzn, wszystko znoszę, tłumie w sobie, aż w końcu wybucham. moim błędem jest to ,że nie płacze, moze gdybym raz na jakiś czas popłakała sobie, to by mi ulżyło, a tak czara goryczy sie przelewa i jest finał. generalnie mam ostre napady leku i myśli destrukcyjne, a pani doktor przepisując mi neurol zastrzegła abym go brała go zawsze kiedy tylko zauważe, ze coś jest nie tak. dzisiaj czuje sie niestety podobnie, mam dość tej choroby, konkretnie dosć. nienawidze tego jak nademna panuje, chciałbym to skończyc , ciężko jest tak zyć. ratunkiem są leki, na razie nie wezme benzo, bo juz raz uzalezniłam sie, zresztą i tak pewnie jestem anonimowy benzomaniak
Mnie przeraża mój wzrost tolerki na benzo. Szczególnie alprazolam (Xanax, Zomiren, Neurol, Alprox itd...) Kiedyś w sytłacjach kryzysowych starczyła dawka 0,5. Gdy chciałem, żeby utrzymać efekt uspokający cały dzień to wystarczyło właśnie 0,5 mg x2, lub maksymalnie 3x. Obecnie jestem na etapie, że minimalna dawka której działanie odczuwam to z 2 mg. Czyli mając paskudny dzień, żeby było ok, musiałbym brać 3 x 2 mg. a 6 mg alpry to już nie przelewki... :Stan - Niezadowolony - Obraża się:
Zomiren, afobam wielokrotnie mi pomógł. Dawka 0,5, Tylko lekarz nie chce mi tego przepisywać zbyt często. Czuje się po zażyciu bardzo uspokojony. Mam na czarną godzinę 5 tabletek w zapasie.
Za dużo paniki wokół benzo i ile to zła potrafią wyrządzić. Jest to lek, który ma pomagać i jeśli miałbym zdychać z lęków, to świadomie wybrałbym długofalową kurację benzo, ze świadomością, że odstawienie kiedyś tam, może nie być przyjemne. Krzywdę to można sobie zrobić zarzucając na własną rękę kosmiczne dawki w celach rekreacyjnych. Ja wychodzę z założenia, że wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba umieć siebie kontrolować.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16