PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Uroda, fobia a płeć przeciwna
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17
"Tyleo tylko , że Ty tak myślisz ,
w rzeczywistości może być inaczej : )"


tak jest...
Ja ponoć tez nie jestem brzydka, a wcale mi to nie pomaga w przezwycieżeniu chorobliwej nieśmiałości.Oczywiście nie jestem jakąś superpięknością ( poza tym kobiety maja lepiej bo za pomocą kosmetyków mogą się toche poprawić wizualnie), mam chłopaka, wychodze za mąż (NIE WIEM JAK TO PRZEŻYJĘ). Kiedys tez byłam bardzo samotna bo wydawało mi sie że jestem najbrzydszym stworzeniem na ziemii, a poza tym ta nieśmiałośc, którna nigdy nie pozwalała mi sie do nikogo zbliżyć, poza tym tatus mnie krótko trzymał.Potem skończyłam 18 i zaczęło sie więcej luzu, więcej alkoholu i więcej znajomych płci przeciwnej.Miałam taki okres w życiu, że przestałam sie przejmować (nie całkiem oczywiście), juz sie tak nie wstydziłam i byłam duszą towarzystwa (do tej pory nie wiem jak to robiłam).Ale nadal nie miałam nikogo tak na prawdę, myślałam tez że jak spotkam prawdziwą miłość to wszystkie moje problemy znikna jak za dotknięiem czarodziejskiej różdżki, a jak juz spotkałam tego jedynego zaczęły sie moje poważne problemy z fobia społeczną, chyba tak na prawdę dopiero wtedy sie ujawniła.Chciałam robić jak najlepsze wrażenie i a zamiast tego robilam sie czerwona, nie bedę juz wspominać spotkań z przyszłymi teściami.
Emperor napisał(a):Jaki z tego wniosek? Że uroda może pomagać, ale w żadnym wypadku nie przekreśla szans na powodzenie wśród płci przeciwnej :Stan - Uśmiecha się:. Tutaj psychika i osobowość gra główną rolę.

Jaki z tego wniosek? My to dopiero mamy przekichane, brzydcy mają się lepiej :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Gorzka napisał(a):( poza tym kobiety maja lepiej bo za pomocą kosmetyków mogą się toche poprawić wizualnie),
Dokladnie, brzydkiemu facetowi to nawet święci nie pomogą hehe
Emperor napisał(a):NAS zatem ogranicza 'tylko' fobia.

Zgadzam się. Wygląd tu nie ma nic do rzeczy.
Nie musi miec,a le nie mozna stwierdzic, ze definitywnie nie ma nic do rzeczy.

gośćx

Dla mnie to naiwne twierdzenie , że wygląd się nie liczy.
Tu nie chodzi o debatowanie czy wyglad sie liczy czy nie. Chodziło o konkretna sytuacje, wiec nie zaczynaj, Poco :Stan - Uśmiecha się:

gośćx

O jaką np. ? :Stan - Uśmiecha się:
Doczytaj temat, Pocomito.

edit
A nie, mi sie chyba pomieszało. Myslałam,z e to ten temat, gdzie gosc chciał poderwac laske mowiac, ze poda jej kod pocztowy, jak ona poda mu numer hehe

Czy wyglad ogranicza w fobii hmm czasem tak, czasem nie, ale Tobie Pocomito chodziło chyba ogolnie o to czy wyglad jest wazny czy nie.

gośćx

No to uważam , że wygląd do fobii też dużo może mieć ,.
Jakoś tutaj nikt nie pisze " jestem piękna/piękny ale mimo to mam fobię " a zamiast tego już w kilku tematach widziałem " ja ponoć brzydki/brzydka nie jestem ",.
PoMimoTo napisał(a):No to uważam , że wygląd do fobii też dużo może mieć
potwierdzam, u mnie FS wynika przede wszystkim z kompleksów na punkcie własnego wyglądu, powiedziałabym wrecz, że tak w 95% wynika właśnie z tego :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
Nom, ja tak od 13 roku życia co chwilę miałem jakiś nowy kompleks. Wstydziłem się np na plaży rozbierać, w szatni. To chyba nakręciło inne lęki. Ale nie sądzę, żeby to było najważniejsze.

gośćx

Kasumi napisał(a):potwierdzam, u mnie FS wynika przede wszystkim z kompleksów na punkcie własnego wyglądu, powiedziałabym wrecz, że tak w 95% wynika właśnie z tego :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:


U mnie dokładnie to samo ,
cała fobia tylko z tego wynika .
Myślę , że mam jeszcze inne zaburzenie z tym związane.
...

gośćx

A jak się jest strasznym to jest szansa , że się ktoś zakocha ?

gośćx

W późniejszej gdy przebrnie się przez fazę " pierwsze wrażenie ".
post usunięty przez autora

gośćx

soulja napisał(a):Znajdź jakiegoś brzydala i wyobraź sobie ,że jest to ktoś z pięknym wnętrzem i osobowościom .Umówiłbyś się bez zawahania?


Umówić bym się umówił , żeby pogadać np.
ale jeśli ten ktoś by mi się nie spodobał fizycznie to nic więcej z tego nie byłoby niestety.
Okreslenie "powtorek" rzucone w powietrze, a nie napisane bezposrednio do kogos, uwazam za jak najbardziej na miejscu.

Mi osoby, ktore lubie i ktore mnie lubia wydaja mi sie zdecydowanie ladniejsze niz te, ktorych nielubie. Wiec to nie tylko od czyjegos wygladu zalezy jak postrzegam jego wyglad.
PoMimoTo napisał(a):Dla mnie to naiwne twierdzenie , że wygląd się nie liczy.

Liczy ale nie az tak bardzo, bardziej liczy sie otwartosc, przebojowosc itp...
Camis napisał(a):Liczy ale nie az tak bardzo, bardziej liczy sie otwartosc, przebojowosc itp...
Myślę, że to prawda. Zauważcie, że te najbardziej przebojowe osoby z którymi mamy do czynienia nie koniecznie są najpiękniejsi. hmm Jako przykład moge podać pewną osobę z mojej klasy z lo. Jak na mój gust to był on skończonym brzydalem z durnym wyrazem twarzy do tego, a wystarczyło, że był głośny, "dowcipny" (nie według mnie), imprezował/organizował imprezy i cała szkoła wielbiła go niczym swojego guru. Że dziewczyny na niego leciały to nie wspomne, choć na prawde nie wiem 'za co'...

Użytkownik 528

Przebojowość, otwartość, asertywność itp. itd. biorą się z pewności siebie. Ta kształtuje się bardzo wcześnie, kiedy jeszcze nie liczy się dla nas całe to 'wnętrze', a po prostu powierzchowność. Kierujemy się zmysłami, to co miłe dla oka, miłym dla umysłu też się robi, tak już jesteśmy zaprojektowani. A czasem jednak najbrzydszą częścią ciała jest to, co w głowie :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Serce nie sługa :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Moja pierwsza miłość zupełnie nie przypominała wymarzonego chłopaka.Ale przekonało mnie coś innego...także wygląd nie jest faktycznie najważniejszy bardziej się liczy wnętrze.W wyglądzie można się zauroczyć w osobowości zakochać :Stan - Uśmiecha się:
Zgadzam się z tym, co napisała Kasumi. Pewni siebie chłopcy przyciągają większąść dziewczyn. Jednak mnie nie pociagają ci przebojowi, wygadani imprezowicze. Zawsze intrygowali mnie samotnicy. Chyba wiecie, co mam na myśli: snujący się po korytarzu, z nieobecnym wzrokiem, zaczytani w jakiejś książce; ci, którzy nie mówią dużo, ale gdy się już odezwą, to mądrze. Dobra... O czym ja marzę?
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17