15 Lis 2007, Czw 23:44
22 Sty 2008, Wto 17:01
Ja ponoć tez nie jestem brzydka, a wcale mi to nie pomaga w przezwycieżeniu chorobliwej nieśmiałości.Oczywiście nie jestem jakąś superpięknością ( poza tym kobiety maja lepiej bo za pomocą kosmetyków mogą się toche poprawić wizualnie), mam chłopaka, wychodze za mąż (NIE WIEM JAK TO PRZEŻYJĘ). Kiedys tez byłam bardzo samotna bo wydawało mi sie że jestem najbrzydszym stworzeniem na ziemii, a poza tym ta nieśmiałośc, którna nigdy nie pozwalała mi sie do nikogo zbliżyć, poza tym tatus mnie krótko trzymał.Potem skończyłam 18 i zaczęło sie więcej luzu, więcej alkoholu i więcej znajomych płci przeciwnej.Miałam taki okres w życiu, że przestałam sie przejmować (nie całkiem oczywiście), juz sie tak nie wstydziłam i byłam duszą towarzystwa (do tej pory nie wiem jak to robiłam).Ale nadal nie miałam nikogo tak na prawdę, myślałam tez że jak spotkam prawdziwą miłość to wszystkie moje problemy znikna jak za dotknięiem czarodziejskiej różdżki, a jak juz spotkałam tego jedynego zaczęły sie moje poważne problemy z fobia społeczną, chyba tak na prawdę dopiero wtedy sie ujawniła.Chciałam robić jak najlepsze wrażenie i a zamiast tego robilam sie czerwona, nie bedę juz wspominać spotkań z przyszłymi teściami.
06 Lis 2008, Czw 0:25
Emperor napisał(a):Jaki z tego wniosek? Że uroda może pomagać, ale w żadnym wypadku nie przekreśla szans na powodzenie wśród płci przeciwnej . Tutaj psychika i osobowość gra główną rolę.
Jaki z tego wniosek? My to dopiero mamy przekichane, brzydcy mają się lepiej
06 Lis 2008, Czw 1:43
Gorzka napisał(a):( poza tym kobiety maja lepiej bo za pomocą kosmetyków mogą się toche poprawić wizualnie),Dokladnie, brzydkiemu facetowi to nawet święci nie pomogą hehe
06 Lis 2008, Czw 18:45
Emperor napisał(a):NAS zatem ogranicza 'tylko' fobia.
Zgadzam się. Wygląd tu nie ma nic do rzeczy.
06 Lis 2008, Czw 20:21
Nie musi miec,a le nie mozna stwierdzic, ze definitywnie nie ma nic do rzeczy.
gośćx
06 Lis 2008, Czw 20:36
Dla mnie to naiwne twierdzenie , że wygląd się nie liczy.
06 Lis 2008, Czw 20:55
Tu nie chodzi o debatowanie czy wyglad sie liczy czy nie. Chodziło o konkretna sytuacje, wiec nie zaczynaj, Poco
gośćx
06 Lis 2008, Czw 21:01
O jaką np. ?
06 Lis 2008, Czw 21:06
Doczytaj temat, Pocomito.
edit
A nie, mi sie chyba pomieszało. Myslałam,z e to ten temat, gdzie gosc chciał poderwac laske mowiac, ze poda jej kod pocztowy, jak ona poda mu numer hehe
Czy wyglad ogranicza w fobii hmm czasem tak, czasem nie, ale Tobie Pocomito chodziło chyba ogolnie o to czy wyglad jest wazny czy nie.
edit
A nie, mi sie chyba pomieszało. Myslałam,z e to ten temat, gdzie gosc chciał poderwac laske mowiac, ze poda jej kod pocztowy, jak ona poda mu numer hehe
Czy wyglad ogranicza w fobii hmm czasem tak, czasem nie, ale Tobie Pocomito chodziło chyba ogolnie o to czy wyglad jest wazny czy nie.
gośćx
06 Lis 2008, Czw 21:15
No to uważam , że wygląd do fobii też dużo może mieć ,.
Jakoś tutaj nikt nie pisze " jestem piękna/piękny ale mimo to mam fobię " a zamiast tego już w kilku tematach widziałem " ja ponoć brzydki/brzydka nie jestem ",.
Jakoś tutaj nikt nie pisze " jestem piękna/piękny ale mimo to mam fobię " a zamiast tego już w kilku tematach widziałem " ja ponoć brzydki/brzydka nie jestem ",.
06 Lis 2008, Czw 22:50
PoMimoTo napisał(a):No to uważam , że wygląd do fobii też dużo może miećpotwierdzam, u mnie FS wynika przede wszystkim z kompleksów na punkcie własnego wyglądu, powiedziałabym wrecz, że tak w 95% wynika właśnie z tego
06 Lis 2008, Czw 23:08
Nom, ja tak od 13 roku życia co chwilę miałem jakiś nowy kompleks. Wstydziłem się np na plaży rozbierać, w szatni. To chyba nakręciło inne lęki. Ale nie sądzę, żeby to było najważniejsze.
gośćx
06 Lis 2008, Czw 23:14
Kasumi napisał(a):potwierdzam, u mnie FS wynika przede wszystkim z kompleksów na punkcie własnego wyglądu, powiedziałabym wrecz, że tak w 95% wynika właśnie z tego
U mnie dokładnie to samo ,
cała fobia tylko z tego wynika .
Myślę , że mam jeszcze inne zaburzenie z tym związane.
07 Lis 2008, Pią 0:06
...
gośćx
07 Lis 2008, Pią 0:09
A jak się jest strasznym to jest szansa , że się ktoś zakocha ?
gośćx
07 Lis 2008, Pią 0:21
W późniejszej gdy przebrnie się przez fazę " pierwsze wrażenie ".
07 Lis 2008, Pią 0:21
post usunięty przez autora
gośćx
07 Lis 2008, Pią 0:46
soulja napisał(a):Znajdź jakiegoś brzydala i wyobraź sobie ,że jest to ktoś z pięknym wnętrzem i osobowościom .Umówiłbyś się bez zawahania?
Umówić bym się umówił , żeby pogadać np.
ale jeśli ten ktoś by mi się nie spodobał fizycznie to nic więcej z tego nie byłoby niestety.
07 Lis 2008, Pią 2:04
Okreslenie "powtorek" rzucone w powietrze, a nie napisane bezposrednio do kogos, uwazam za jak najbardziej na miejscu.
Mi osoby, ktore lubie i ktore mnie lubia wydaja mi sie zdecydowanie ladniejsze niz te, ktorych nielubie. Wiec to nie tylko od czyjegos wygladu zalezy jak postrzegam jego wyglad.
Mi osoby, ktore lubie i ktore mnie lubia wydaja mi sie zdecydowanie ladniejsze niz te, ktorych nielubie. Wiec to nie tylko od czyjegos wygladu zalezy jak postrzegam jego wyglad.
07 Lis 2008, Pią 9:31
PoMimoTo napisał(a):Dla mnie to naiwne twierdzenie , że wygląd się nie liczy.
Liczy ale nie az tak bardzo, bardziej liczy sie otwartosc, przebojowosc itp...
07 Lis 2008, Pią 20:29
Camis napisał(a):Liczy ale nie az tak bardzo, bardziej liczy sie otwartosc, przebojowosc itp...Myślę, że to prawda. Zauważcie, że te najbardziej przebojowe osoby z którymi mamy do czynienia nie koniecznie są najpiękniejsi. hmm Jako przykład moge podać pewną osobę z mojej klasy z lo. Jak na mój gust to był on skończonym brzydalem z durnym wyrazem twarzy do tego, a wystarczyło, że był głośny, "dowcipny" (nie według mnie), imprezował/organizował imprezy i cała szkoła wielbiła go niczym swojego guru. Że dziewczyny na niego leciały to nie wspomne, choć na prawde nie wiem 'za co'...
Użytkownik 528
07 Lis 2008, Pią 21:09
Przebojowość, otwartość, asertywność itp. itd. biorą się z pewności siebie. Ta kształtuje się bardzo wcześnie, kiedy jeszcze nie liczy się dla nas całe to 'wnętrze', a po prostu powierzchowność. Kierujemy się zmysłami, to co miłe dla oka, miłym dla umysłu też się robi, tak już jesteśmy zaprojektowani. A czasem jednak najbrzydszą częścią ciała jest to, co w głowie
08 Lis 2008, Sob 12:46
Serce nie sługa Moja pierwsza miłość zupełnie nie przypominała wymarzonego chłopaka.Ale przekonało mnie coś innego...także wygląd nie jest faktycznie najważniejszy bardziej się liczy wnętrze.W wyglądzie można się zauroczyć w osobowości zakochać
11 Lis 2008, Wto 3:45
Zgadzam się z tym, co napisała Kasumi. Pewni siebie chłopcy przyciągają większąść dziewczyn. Jednak mnie nie pociagają ci przebojowi, wygadani imprezowicze. Zawsze intrygowali mnie samotnicy. Chyba wiecie, co mam na myśli: snujący się po korytarzu, z nieobecnym wzrokiem, zaczytani w jakiejś książce; ci, którzy nie mówią dużo, ale gdy się już odezwą, to mądrze. Dobra... O czym ja marzę?