PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Lęk przed rozmową telefoniczną
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13
lutka napisał(a):Ja jestem ze Szczecina...

boisz sie dzwonic ze Szczecina? :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: :Stan - Zadowolony - Całuje:

jak ja dzwonię to zdecydowanie słychac, że jestem zdenerwowana, ale chyba jak ktos dzwoni to wpadam wręcz w panikę, więc wolę zadzwonic czasem.
Ja ostanio stwierdziłam, że też sie boję dzwonienia. Jak ktoś dzwoni znajomy z listy to jeszcze pół biedy, ale jak ktoś dzwoni z zastrzerzonego albo nie znam tego numeru, to nie odbiore wcale, bo się boję
odpowiedziałam tylko na 1-ego posta osoby,która załozyła watek, a co do rozmów to też ogarnia mnie paniczny strach kiedy muszę wykonać jakiś ważny telefon...koszmar :-(
Rozmowa przez tel.koszmar :Różne - Wykrzyknik: jeśli muszę gdzieś zadzwonić to wymyślam 1000ce powodów by tego nie robić,póżniej pisze do tej osoby smsa w którym kłamie,że mam mało na "koncie",albo że z tel.jest coś nie tak :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Ja już sam nie wiem, czy to za sprawą leków, czy wkładu własnego, ale nie boję się raczej rozmów telefonicznych. Tzn. bardziej akceptuje to jak sobie z tym radzę. Doszedłem do wniosku, że dołowanie się jakiekolwiek jest niepotrzebne. Jak mi wyjdzie to ok, jak nie to co z tego.
Kiedyś telefonowanie było dla mnie czymś naprawdę stresującym. Gdy nie byłem w szkole musiałem zadzwonic po lekcje itp. do kolegi. Wyznaczałem sobie dzień w którym to zrobię, godzinę, minutę... coś strasznego. Śmieszny był fakt, że kolega również był fobikiem: "Już, już szukam zeszytu" - słyszę drżący głos :Stan - Uśmiecha się: . Obecnie denerwuję się tylko gdy mam zatelefonowac w ważnej sprawie. Staram się z tym nie zwlekac. Własnie takie zwlekanie sprawia że się nakręcam i coraz bardziej denerwuję.
i ja to znam bardzo dobrze...dokładnie to samo robię co Ty Tomasz opisujesz - wyznaczam sobie moment, w którym zadzwonię, odwlekam ile się da. z tego powodu wykonanie głupiego telefonu bywa czasem naprawdę ekstremalnie stresujące:Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: masz rację, zwlekanie takie jest najgorsze, też staram się jak najszybciej wykonać konieczny telefon, to jedyny sposób jaki znam żeby nie denerwować się tak bardzo
Witam wszystkich.

To mój pierwszy post, więc od tego chciałbym zacząć. Zawsze byłem nieśmiały, starałem się sobie jakoś z tym radzić, nie myśleć o tym i marginalizować tą cechę.
Ostatnio jednak miało miejsce wydarzenie, o którym chciałbym napisać.

Ostatnio zapisałem się na wolontariat, w którym zawsze chciałem uczestniczyć. Jest to między innymi sposób na sprawdzenie siebie, kolejna próba radzenia sobie z lękiem przed przebywaniem w zupełnie nowym środowisku, wśród nowych ludzi...Staram się nie myśleć o tym pod kątem tego, czego się obawiam, raczej o ciekawych osobach które na pewno poznam i pewnie z czasem polubię...

W związku z powyższym wczoraj zadzwonił do mnie jakiś facet. Odebrałem mechanicznie, myśląc, że to ktoś znajomy. Mówił, że jest z telewizji, pytał czy nie zgodziłbym się współpracować, przed kamerą, jakiś wywiad może...

Byłem zupełnie sparaliżowany. Fizyczny strach, szybkie tętno, suchość w gardle zupełna niemożliwość wypowiedzenia się...Facet mnie uspokaja, mówi jak do dziecka, ja tylko yyyy...aaaa....w końcu daje za wygraną, mówi, że będziemy w kontakcie. Byłem po tym zupełnie zdruzgotany,
czułem straszny wstyd. Myślę nawet czy nie odwołać wyjazdu...

Zrozumiałem że to nie jest po prostu nieśmiałość, że muszę przestać to lekceważyć, zauważyłem również, jak wiele w życiu sytuacji staram się unikać...Dobrze wyrzucić coś takiego z siebie...uff :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Cóż, znów myślałam, że mój lęk przed telefonowaniem to coś niespotykanego :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Kiedyś zanim do kogoś zadzwoniłam zapisywałam wszystko dokładnie na kartce, łącznie z możliwymi odpowiedziami rozmówcy i moimi dalszymi. Liczne praktyki i próby przezwyciężenia tego dziwnego zjawiska zaowocowały i teraz zazwyczaj wystarczy, jeśli przed rozmową ułożę to wszystko w głowie (a w 1/102 przypadków nawet nie muszę). Najgorzej, jeśli ktoś długo nie odbiera, wtedy lęk narasta. Na szczęście zawsze znajdzie się ktoś w domu, kto zadzwoni za mnie i np. zarezerwuje mi busa.

Jeśli z kolei to do mnie dzwonią (jak się można domyśleć następuje to niezmiernie rzadko, bo raczej już nie mam znajomych, a komornik też jeszcze nie próbuje się ze mną skontaktować :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:) to staram się odbierać, bo sama się denerwuję jeśli do kogoś dzwonię a on nie odbiera (patrz wyżej).
Kurde, mnie też to dotyczy...
Tylko u mnie to jest dziwne bo jak dzwoni ktoś do mnie na komórke to za Chiny nie odbiore chyba, że jest to ktoś kogo dobrze znam ale jak wyświetla się numer nieznany to nigdy...
Natomiast jak dzwoni ktoś na domowy to nie mam wtedy aż takich obaw przed odebraniem bo wiem, że na domowy nikt nie dzwoni do mnie xD Czasem są chwile, że się boje i wtedy nie odbieram...
To jest tak jak napisała Lucy_fair. Gdy dzwoni ktoś kogo dobrze znam wtedy odbiorę, ale jeśli nie znam numeru wtedy nie ma mowy abym odebrała. Co innego jak jestem w szkole czy w pociągu wśród ludzi, wtedy nie ma różnicy kto dzwoni. Może to być nawet ktoś z rodziny, ale i tak nie odbiorę telefonu. Z dzwonieniem jest tak samo. Raz mi się zdarzyło, że się przełamałam. Szukałam akurat pracy więc zabunkrowałam się w moim pokoju, żeby nikt nie słyszał i zadzwoniłam. Stres był ogromny. Coś tam facet pogadał, czego po zakończeniu rozmowy kompletnie nie pamiętałam. Następnego dnia miałam przyjść na rozmowę kwalifikacyjną. Jak się można domyśleć strach wziął górę i nie poszłam.
Jak mam gdzieś zadzwonić to nagle przypominam sobie, że przecież mam tyle 'ważnych' spraw do zrobienia :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: i mówię sobie, że zadzwonię za chwilę i tak to przekładam i przekładam na później :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:
Boję się rozmów telefonicznych nawet bardziej niż tych prawdziwych :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się: Mam problem z telefonowaniem do lekarza, do teatru w sprawie rezerwacji, do znajomych... czasem gdy mam wyjątkowo zły dzień i nic się u mnie nie dzieje to nawet rozmowa z przyjaciółką jest stresująca a ona potrafi mi nawijać do słuchawki godzinami :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Ostatnio musiałam załatwiać sobie praktyki w aptece co wiązało się z koniecznością wykonania dużej liczby telefonów do różnych aptek. Rozpisałam sobie wszystko elegancko na kartce co muszę powiedzieć i zwlekałam z pierwszym telefonem jakieś 30 minut i w tym czasie zdążył mnie rozboleć brzuch. Pierwszy telefon był straszny głos mi się zacinał i w ogóle, ale przy kolejnych rozmowach było jakoś lżej. W trakcie jednej rozmowy pani farmaceutka była chyba bardziej zestresowana niż ja i prawie nic nie mówiła, musiałam za nią dopowiadać żeby ją zrozumieć :Stan - Niezadowolony - Smuci się: i jakoś szkoda mi się jej zrobiło doskonale wiedziałam co może czuć. W sumie wykonałam jakieś 20 telefonów i byłam przeszczęśliwa gdy udało mi się te praktyki załatwić. Jak poszłam osobiście do kierowniczki to było mi już trochę łatwiej, pani była bardzo miła no i mnie przyjęła. Wychodząc miałam ochotę wydać z siebie jakiś okrzyk radości :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Sorry za mały off-top.
Gratulacje :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

Gdy rok temu szukałam pokoju i dzwoniłam do obcych ludzi, to myślałam, że umrę. Ale chyba co nie zabija, to wzmacnia i gdy teraz muszę gdzieś zadzwonić (rezerwacje itd) to wystarczy, że wezmę megagłęboki wdech i staram się mówić wolno/wyraźnie, żebym nie brzmiała jak paralityk :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Witam
Postanowiłem napisać ponieważ od bardzo dawna panicznie boje się odbierać telefony a kiedy mam zadzwonić do kogoś kogo nie znam to jest po prostu koszmar. Robie wszystko żeby to odwlec ale i tak jest coraz gorzej.
Może zna ktoś jakieś sposób jak to zmienić?
Witaj telefobia - jak ze wszystkim, tak i z tym trzeba walczyć, trzeba uzbroić się w cierpliwość i krok po kroku przezwyciężać swoje lęki.
Ja też kiedys nie umiałam/nie mogłam dzwonić i odbierać tel., teraz jest zdecydowanei lepiej. Zdarza sie, że język mi sie plączę, ale to nic w porównaniu z tym co było.
Naprawde to jest mozliwe - ale jak to osiągnęłam, tego Ci w prostych slowach nei napisze. Bo to skomlikowany, złożony proces. Wiele lat praktyki i walki, stawianie pierwszych małych kroków świadomie, mając przy sobie terapeutę i będąc wzmocnioną przez leki...
telefobia napisał(a):Witam
Postanowiłem napisać ponieważ od bardzo dawna panicznie boje się odbierać telefony a kiedy mam zadzwonić do kogoś kogo nie znam to jest po prostu koszmar. Robie wszystko żeby to odwlec ale i tak jest coraz gorzej.
Może zna ktoś jakieś sposób jak to zmienić?

Najlepsze rozwiązanie to po prostu DZWONIENIE. Też tak kiedyś miałem, dziś mam tylko niewielkie obawy, gdy muszę do kogoś zadzwonić. A jak nie masz do kogo, to możesz choćby do mnie (bo wiem co czujesz) :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Piotr napisał(a):Najlepsze rozwiązanie to po prostu DZWONIENIE.

No jak nie, jak tak :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Jak dzwonię do kogoś znajomego, którego lubię to nie mam żadnych problemów. Gorzej jest, gdy muszę zadzwonić pierwszy raz do osoby nieznajomej wtedy układam sobie w myślach ewentualny scenariusz rozmowy, czy też pytania, które muszę jej zadać. Gdy już mam z nią połączenie to już rozmowa toczy się spontanicznie i lęk mija. Trochę się jąkam i powtarzam wyrazy ale w sumie rozmowa idzie gładko :Stan - Uśmiecha się:
Mam podobne doswiadczenia jak kocia, kiedys zadzwonic do kogos to byla masakra, godziny planowania i stresu.(zreszta z rozmowa przez domofon to samo bylo). W chwili obecnej nie mam z tym wiekszych problemow. Dzwonie kiedy chce i do kogo chce. Zastaly co prawda drobne leki( glownie w sytuacji jak ktos inny jest w zasiegu wzroku),ale to maly pikus w porownaniu z tym co bylo kiedys.

Gość

:Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
mi sie udało pokonac ten lek, teraz jestem na etapie ze nie mam wyciszonego telefonu, i jak ktos dzwoni to odbieram przy ludziach. jeszcze nie dawno mama załatwiała za mnie jakies sprawy przez tel haha
Witam serdecznie wszystkich po raz kolejny. Tak jak pewnie większość z Was posiadam pewna nieciekawą przypadłość, jaka jest fobia społeczna. Oczywiście czytając wcześniejsze przypadki u mnie ona wygląda trochę inaczej. A mianowicie rzecz przedstawia się następująco.

Jestem osoba, która raczej nie boi się kontaktu z ludźmi. Żadnych problemów z tym wcześniej nie miałem. Większości fobii społecznych również nie posiadam. Ale po kolei. Zacząłem niedawno prace w firmie doradczej. Cóż pozyskiwanie klienta odbywa się przez telefon. Czyli im więcej telefonów, tym więcej spotkanie etc. etc. Nie oto tutaj chodzi. Więc ogólnie rzecz ujmując moje zarobki opierają się na telefonowaniu. I tutaj rodzi się poważny problem.

Mam straszny lęk przed dzwonieniem do obcych ludzi w celu umówienia sie na spotkanie. Jeżeli mam ustalona godzinę o której będę dzwonił to wszystko jest ok. Mówię sobie że wykonam jak najwięcej telefonów. Lecz gdy przychodzi ta pora to zaczyna sie koszmar. Nagle znajduje sie wiele innych obowiązków które muszę wykonać. Już powoli zaczyna mnie ta cała sytuacja dołować, ponieważ od tego zależy mój dochód a ja nie mogę się przemóc. Może przez to że boję się normalnie o tej fobii rozmawiać albo raczej trochę mi tego wstyd. Ogólnie czuję się z ta całą sytuacją źle.

Cóż, mam nadzieje że znajdę tutaj jakąś pomoc lub porady co z tym zrobić, ponieważ jak najszybciej chce to przezwyciężyć.
Nadmienię jeszcze że z odbieraniem telefonów i telefonowaniem do znajomych nie mam żadnego problemu. Jedynie te służbowe telefony... :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:

Pozdrawiam serdecznie i proszę pomóżcie lub poradźcie coś.... :Stan - Niezadowolony - Płacze:
Mam identyczny problem jak Tonex. Nie potrafię wykonywać telefonów służbowych, poza tym z resztą nie jest tak źle. Myślałam, że ktoś mi tutaj pomoże ten problem rozwiązać, ale skoro Tonex pisał o tym w listopadzie, a jest koniec stycznia i nikt mu nie odpowiedział... heh...
Muszę wykonać dwie rozmowy, najlepiej jutro :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się: Już się denerwuję, ale to jeszcze nic. Ogólnie wydaje mi się, że da się to przeżyć... do czasu aż nie stanę przed telefonem. Wtedy tak mi serce wali, że muszę się uspokoić, bo mam wrażenie, że nic nie powiem, zatnę się, a nawet jak powiem, to wręcz będzie SŁYCHAĆ jak mi wali serce (np. zdyszenie w moim głosie czy coś). W sumie nie wiem jak mi się w końcu udaje gdziekolwiek zadzwonić :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13