PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: DDD, DDA
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7
Jan Dzban napisał(a):Słoneczka wy moje, kiedy w końcu dotrze do was, że cała teoria DDA i okolice to mit i bulszit...
Że niby dlaczego, skąd i co o tym wiesz?
gp312 i jak Ci leci, jakieś kolejne postępy? :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:

Cytat:Mam dokładnie tak jak Ty -Automatyczność sam zapach alkoholu wyprowadza mnie z równowagi i to tak na maksa.

Faje plus alko gorsze xD
Zapewniam, że alko, rzygi i szczyny gorsze :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:

Dlatego pewnie ja alkohol lubię, jego zapach nie budzi we mnie żadnych skojarzeń.
Dlaczego tak uważasz?

Patusiaaa1, cześć :Stan - Uśmiecha się:
na rozgrzewkę:
http://www.andrzejmargasinski.com/pdf/33741.pdf
poza tym gorąco polecam książkę
http://merlin.pl/50-wielkich-mitow-psych...40516.html
proszę przeczytac i przemyslec. Może w końcu usuniecie stad test Leibowitz.

PS Bardzo mi zalezy, zebyscie tym razem potraktowali moj post serio. Rozni ludzie tu zagladaja, przypuszczam, ze spory procent ma, przynajmniej na poczatku, nadzieje na znalezienie tutaj fachowej pomocy. Wy im nie pomozecie a traktujac na powaznie autointerpretacje surowego wyniku testu mozna czasem zaszkodzic...

To nara. Spadam stond.




A się popisałem :Stan - Uśmiecha się: +50 do narcyzmu.
czesc pati

----

no i dlatego traktuje DDA jako dodatkowe źrodło info - takie wychowywanie się po raz drugi, bez 'pataologicznego' wplywu (przykładowo, typowa pozycja dla DDA http://www.scribd.com/doc/46551985/Woiti...osci%C4%85 daje porady na temat budowania 'zdrowego zwiazku', bo niektorzy niekoniecznie musza wiedziec takie rzeczy).

reasumujac, DDA jako terapia uzypelniajaca, a nie podstawowa imo



+75 do narcyzmu 8)


p.s.

z drugiej strony, moze lepiej po prostu poczytac odpowiednie poradniki bez noty DDA..

-100? :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:
BlankAvatar napisał(a):(przykładowo, typowa pozycja dla DDA http://www.scribd.com/doc/46551985/Woiti...osci%C4%85 daje porady na temat budowania 'zdrowego zwiazku'

dobrze BlankAvatar, że tu jesteś :Stan - Uśmiecha się:
Sugar napisał(a):gp312 i jak Ci leci, jakieś kolejne postępy? :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:

Cytat:Mam dokładnie tak jak Ty -Automatyczność sam zapach alkoholu wyprowadza mnie z równowagi i to tak na maksa.

Faje plus alko gorsze xD
2.05 byłam na pierwszym spotkaniu w poradni DDA a później 5.05 no i powiem tak :
niewiele tak naprawdę brakowała i nie poszłabym (po prostu stchórzyłabym) ale koniec końców byłam, bez czytania opowiedziałam (bez czytania z notatek) - totalny chaos ale jakoś udało się , później miałam wrażenie że walec po mnie przejechał ale generalnie jest bardziej niż bardzo dobrze - bo okazało się, że te rozmowy bardzo pomagają mi w sensie układają w głowie .
Rozmowa z psychiatrą (bo w DDA trzeba przejść przez ręce psychiatry, tak jak zresztą przy każdej terapii) uświadomiły mi, że w brew mojemu przekonaniu jestem "normalnym człowiekiem " znaczy nie nabawiłam się dodatkowych schorzeń czyli naprawdę jest lepiej jak sądziłam
Lecz zebrałam nie zły ochrzan za żółtki ( pisanie sobie instrukcji z dnia na dzień ) mam zarzucić pisanie karteczek co i jak mam robić w dzień - ha uzależniłam się od żółtków .. Teraz mam spotkanie 23.05.
Poza tym byłam zrobić zwykłe badania i okazało się że część objawów mam spowodowanych przez tarczycę ..
A co Wy właściwie chcecie leczyć poprzez terapie "DDA"? Nie ukrywam, że w temacie tym totalnie zielony jestem :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
niby nie powinnam się wypowiadać - bo dopiero zaczynam DDA
Na podstawie tego co już przeczytałam na temat syndromu DDA to nie jest choroba więc w ogóle nie ma mowy o jakimkolwiek leczeniu
Terapia dla DDA polega na ułożeniu po ludzku kilku "drobiazgów" w głowie i zrozumieniu innych pierdołek.
Choroba to np.: grypa ma się temperaturę i leży się w łóżku, albo owrzodzenie żołądka od strony psych. - to schizofrenia ... gdzie dostaje się konkretne leki .
Zaczynam temat DDA i pewnie jeśli mylę się to zaraz mnie ktoś tu uświadomi w temacie czy to choroba czy to raczej coś w stylu syndromu ...
LekOfaN napisał(a):A co Wy właściwie chcecie leczyć poprzez terapie "DDA"? Nie ukrywam, że w temacie tym totalnie zielony jestem :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
W skrócie jest to leczenie ran na psychice dokonanych przez długoletnie przebywanie z alkoholikiem.
może się nie znam ale tak jak ZXC sądzę zdecydowanie że DDA to leczenie ran w psychice - to co z człowiekiem dzieje się po różnościach związanych z tematem to trochę tak z boku gdy człowieka napadną na ulicy i stłuką też ma uraz .. i też wymaga terapii , gdy dozna wypadku samochodowego też trudno pozbierać się , gdy ktoś umiera to nim żałoba minie często gęsto ktoś związany z umarłą osobą wymaga pomocy psychologa .
Psychiatra występuje na dzień dobry przed każdą terapią bo trzeba ustalić czy człowiek przez lata nie nabawił się choroby - bo DDA od dziecka przez wiele lat tkwią w temacie i nie ogranicza się to tylko do widoku pijanego dorosłego . Osoby znające temat wiedzą doskonale o czym mowa .
Nikt nie twierdzi to choroba - każdy chyba z Nas w pierwszej chwili nim ogarnie temat zastanawia się czy jest w pełni normalny bo w większości przypadków zachowujemy się jakby wojna trwała - bez względu na warunki i czas .... Jako dorośli ludzie musimy nauczyć się żyć bez ciągłej wojny ..Tak mi się wydaje ale może mylę się ....
Ja mam takie wrażenie - że cały czas prowadziłam wojnę- teraz zatrzymałam się ale żeby zacząć normalnie funkcjonować muszę wiedzieć jak to zrobić - czyli bez rozmowy z mądrym człowiekiem nie ruszę tematu ...
gp312. Ludzie potrzebują wsparcia, to prawda. Dziwne jest tylko to, że ludzie nie umieją go sobie nawzajem udzielać. Chyba zapomnieli, że są ludźmi i że potrzebują innych. Nie znaczy to, że każda rana potrzebuje wizyty u psychologa. Jak ktoś ma przyjaciół, osoby bliskie, to te osoby są naturalnymi odbiorcami tych przykrych emocji, są osobami, z którymi można porozmawiać, otwarcie wyrazić to co się czuje. Jeśli od dziecka te emocje były ignorowane, i w dużym stopniu jest się uzależnionym od środowiska rodzinnego, to później ciężko zerwać te więzi i żyć inaczej. Terapia DDA jest właśnie po to, żeby zobaczyć i wyrazić to, co w domu było niepopularne i niechciane - emocje i słabości.

Jeśli chodzi o literaturę DDA to polecam Timmen'a i Rutzky'ego - "Czas uzdrowić swoje życie". No może poza rozdziałami o Bogu, sile wyższej. Jeśli ktoś jest wierzący, to może mu to pomóc, jak ktoś nie jest, to i tak może skorzystać z reszty. Do znalezienia w sieci.
automatyczność napisał(a):dobrze BlankAvatar, że tu jesteś :Stan - Uśmiecha się:

w końcu ktoś mnie docenił :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
czesc też jestem DDA
chciałam Was spytać o coś ważnego
jestem DDA z fobią społeczną
czy mam iść na terapię DDA czy iść leczyć fobię u psychologa?
sama się gubię
nie wiem co wynika z czego...
będę wdzięczna za sugestie...
terapia DDA i fobii spolecznej (powiedzmy, ze poznawczo-behawioralna) to dwa calkowicie rozne podejscia.

na DDA wytlumacza Ci dlaczego 'taka' jestes (zespol cech charakteru; dda to nie jest zaburzenie psychiczne!) i beda uczyc 'zdrowych' zachowan np. w zwiazkach. na DDA dostaniesz sie za darmo

poznawczo-behawioralna terapia fobii spolecznej raczej prywatnie (chyba tylko w nielicznych duzych miastach mozna dostac sie za free). na takiej terapii 'oduczasz sie' fobii. doslownie.


wedlug mnie, programy obu terapii sa tak rozne, ze jedna nie wyklucza drugiej...

psychologowie beda innego zdania, z tym ze kazdy bedzie mial swoje: specialista od DDA powie, ze TPB, to tylko 'proteza', ktora nie siega do zrodla problemu, a ten od TPB - ze DDA, to niepotrzebne grzebanie sie w brudach przeszlosci. (:


anyway, nieetykietuj sie zbyt mocno jako DDA. To jest taki duuuzy worek na wszystko, co zle i okazuje sie, ze 'polowa' spoleczenstwa musialaby byc DDA/DDD wedlug ichnich kryteriow.
jestem DDA i całkowicie się z tym utożsamiam
dla mnie to za trudne, co piszesz - wynika z tego, że życie spędzę na kozetce
w tej chwili nie mam pracy i boję się panicznie szukać
żeby mnie było stać na terapię nad fobią musiałabym mieć pieniądze
a żeby mieć pieniądze musiałabym znaleźć pracę
nie, terapia DDA tez moze pomoc.

poza tym ktos z DDA moze cie odpowiednio pokierowac na dobra terapie dla fobii spolecznej.
masz to 'szczescie' ze jako DDA masz dostep do wiekszej ilosci psychologow za darmo.

na twoim miejscu poszedlbym do tych od DDA i rownoczesnie do psychiatry.
z psychiatra pogadalbym o skierowaniu na terapie dla osób z zaburzeniami lękowymi i/lub ewentualnych lekach

powodzenia
tak też zrobię - do tej pory migałam się przed sytuacjami lękowymi zręcznie lawirując
ale teraz szukam pracy i chcąc nie chcąc muszę się zabrać za siebie i wyjść z jaskini
poszukam psychiatry i terapeuty dda
...
Widzę, że 18 czerwca tu pisałam, że poszukam terapii DDA. Otóż we Wrocławiu nie ma bezpłatnej terapii DDA. U nas są tylko terapie dla alkoholików i współuzależnionych. Przeszłam przez kilka ośrodków gdzie mnie chcieli złoić na kasę ale ja nie mam kasy. W końcu trafiłam do zwykłego psychologa. Miałam jedno spotkanie i teraz jestem na grupie wsparcia z osobami ze zwykłymi problemami. Są w grupie 2 osoby DDA ale się z nimi nie utożsamiam. Traktuję chodzenie tam jako oswajanie lęku przed pójściem do pracy.
hej, jestem DDA z łódzkiego, na pograniczu z mazowieckim.
może wiecie coś o spotkaniach na terenie tych dwóch województw?
szczególnie interesuje mnie powiat rawski.
Coś mało tu aktualnie fobików-dda, może to i dobrze. Odkąd zaczęłam terapię w poradni dla osób uzależnionych i ich rodzin zaczęłam się zastanawiać czy moim głównym problemem nie jest właśnie to bycie dda. Miałam nawet momenty gdy wątpiłam w to, czy mam fobię społeczną. Mam różne lęki, obawy, zahamowania w kontaktach z ludźmi ale wiele z tych cech jest też podobno charakterystycznych dla dda. Takie poczucie niedopasowania, obawa przed spontanicznością, bliskością. No, w każdym razie mam lęki związane z kontaktem z ludźmi, przebywaniem wśród nich, dlatego "wygodnie" jest mi myśleć, że mam też fobię społeczną (choć jeden terapeuta kiedyś mi powiedział, żebym nie naklejała na siebie takiej etykiety bo mogę takim czymś ograniczać samą siebie).
Cytat:Coś mało tu aktualnie fobików-dda, może to i dobrze.

Jest możliwe, że jest ich mało, lub w jak moim przypadku, nie rozgryzałam tematu DDA/DDD, nie skupiałam się na tym temacie. Wszystko co złe ułożyłam pod szyldem - "fobia społeczna", mimo, że nie zdiagnozowano jej u mnie. Szybciej chwycę się etykietki FS niż DDA czy DDD, mimo, że tego drugiego jestem bardziej pewna, niż tego pierwszego. Nie wiem z czego to wynika, ale jak tak teraz o tym myślę, to łatwiej jest mi zwalać winę na siebie, bo za całą fobię i swoje nieudacznictwo głównie winię siebie(bez refleksyjnie, pod czas złych dni nie myśli się racjonalnie), natomiast z DDA jest tak, że już muszę stwierdzić, to wina tej i tej osoby, a to mi przychodzi o wiele trudniej, tym bardziej, że nigdy tego naprawię, temu człowiekowi będzie to zawsze obojętne, nie warto rozdrapywać.

Widocznie siebie łatwiej jest skopać, taki syndrom ofiary.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7