PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Czym jest fobia społeczna? Czy to mnie dotyczy?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16
W towarzystwie najczesciej kiwam glowa zamiast mowic, zeby pisac na forach musialam dlugo sie przelamywac (na szczescie to minelo), ale na gg nadal mam ogromne problemy. Tak jak w realu, brakuje mi odpowiednich slow.
Zygmund napisał(a):Masz racje są osoby "zdrowe" co milczą. Te osoby nie zwracają na to uwagi a inni tego nie zauważają - co najwyżej powiedzą że przymula. Ale one milczą też z jakiegoś powodu. Może nie mają nic ciekawego do powiedzenia, a może się nie wyspały? Tak czy siak to chyba lepsza sytuacja.

Zawsze się nam będzie wydawało, że ktoś inny jest w lepszej sytuacji.
Powiem Wam coś z własnego doświadczenia. Moja bardzo dobra koleżanka jest osobą szalenie otwartą i dużo gada, a tylko nieliczni wiedzą, jakie ma problemy z podjęciem najprostszej decyzji, jak się martwi wszystkim i boi iść do pracy. Dopóki jej bliżej nie poznałam, myślałam, że jej to jest w życiu dobrze i jej trochę zazdrościłam, a tymczasem często jest tak, że to ja ją pocieszam...
dlaczego w necie, praktycznie nie mam żadnych oporów, przed pisaniem o wszystkim, natomiast w realnym życiu, mój lęk doprowadza mnie, do chęci zejścia ze świata żywych?
Bo pisanie na forum raczej nie jest sytuacją społeczną taką jak rozmowa czy wyjście do sklepu.
Ale pisanie na forum napewno trochę pomaga.
Tutaj jesteśmy anonimowi. W wypadku porażki zawsze możemy stąd uciec bez większych konsekwencji.
Chociaż raz jak piłem z kolesiem z Katowic to powiedziałem mu o fobii wbrew mojej woli :Stan - Uśmiecha się: Na drugi dzień nic o tym nie wspominał, mam nadzieje że tego nie pamięta
W internecie nie zastanawiasz się, czy dobrze wyglądasz, czy zachowujesz się dość pewnie, nie widzisz cudzych spojrzeń... Oto cała magia internetu...
Ja mam niestety opory też przed pisaniem na forum czy rozmowami przez Internet. Boję się, że ktoś mnie ocenia, że np. napisze jakąś głupotę i ktoś nie będzie chciał ze mną rozmawiać przez Internet lub ktoś nie będzie sobie życzył moim postów na forum. Chociaż jeśli do tego przyrównać sytuacje w realu to przez Internet jest lepiej.
A tak poza tym to mi się wydaje, że osoby z którymi jakoś bliżej się zadaje wiedzą, ze coś jest nie tak, ale nie rozumieją tego :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Ja też mam jakieś opory przed pisaniem na forum albo gg. Zawsze mam wrażenie że ktoś tego nie chce. Szyszula każdy na tym forum życzy sobie twoich postów :Stan - Uśmiecha się:
czasem mam opory przed pisaniem w necie rzeczy, które wydają mi się, że mogłyby być negatywnie ocenione przez innych... generalnie jednak takich oporów nie mam, nie mam też większych oporów przed pisaniem o swoich najbardziej osobistych rzeczach i myślach...
miks88 napisał(a):Ja też mam jakieś opory przed pisaniem na forum albo gg. Zawsze mam wrażenie że ktoś tego nie chce. Szyszula każdy na tym forum życzy sobie twoich postów :Stan - Uśmiecha się:

Dziękuję. Dobrze jest mieć takie potwierdzenie :Stan - Uśmiecha się:
Mam 1000 razy mniejsze problemy z pisaniem na forach niż z normalnymi rozmowami, ale za każdym razem jak tu wchodzę (lub na jakiekolwiek inne forum),strasznie boję się, że ktoś mnie skrytykował za to, co napisałam wcześniej. Chociaż wiem, że jestem anonimowa itd.
Ja już ostatnio dostałam "naganę" od Leona za pisanie postu pod postem :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Więc chyba się zacznę stresować pisząc posty, czy nie złamię znowu jakiejś zasady forum :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
A co do pisania generalnie w internecie to raczej nie mam oporów, w realu bardziej się obawiam, co ktoś pomyśli. Podoba mi się, że Falaq tak szczerze pisze o sobie :Stan - Uśmiecha się:
Perdida napisał(a):... Chociaż wiem, że jestem anonimowa itd.
Właśnie nie boisz się tego, że ktoś będzie wiedział kim jesteś, tylko co sobie o Tobie pomyśli, jak Cię oceni i co będziesz potem musiała również myśleć o sobie (bo jednak żyjemy w społeczeństwie i jesteśmy on niego zależni), boisz się, że to będzie negatywne.
Obawiam się, że FS może być jedną z przypadłości, na które ona cierpi.
Jim napisał(a):Obawiam się, że FS może być jedną z przypadłości, na które ona cierpi.

Również tak myslę
Jezeli boje sie tylko sytuacji w ktorych dochodzi do interakcji z innymi, a nie boje sie podrozy, centrow handlowych etc to tez jest fobia spoleczna?
Piotrek napisał(a):Jezeli boje sie tylko sytuacji w ktorych dochodzi do interakcji z innymi, a nie boje sie podrozy, centrow handlowych etc to tez jest fobia spoleczna?

Hm, to chyba zależy jak bardzo tych spotkań z ludżmi się boisz i jakie objawy im towarzyszą. Jeśli kontakty społeczne masz bardzo utrudnione, to może byc fobia- mimo że nie obawiasz się tych innych sytuacji o których wspomniałeś. Ale nie chciałabym stawiac diagnozy czy wyrokowac w Twojej sprawie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Piotrek napisał(a):Jezeli boje sie tylko sytuacji w ktorych dochodzi do interakcji z innymi, a nie boje sie podrozy, centrow handlowych etc to tez jest fobia spoleczna?
Bo tam wtapiasz się w tło. Ty nie widzisz innych, inni nie widzą Ciebie.
ja równie boję się wypowiedania na forach. Boję się, że mogę kogoś obrazić, że nie będę wyrażał się kulturalnie, że ktoś uzna mnie za pustaka. Jesli na jakimś forum mam już jakąś renomę boję się, że mogę ją jednym postem zniszczyć, poza tym boję się na początku, że jak źle zacznę to już na wstępie będę opacznie zrozumiany i źle przyjęty. Boję się również pisząc na tym forum, że wyszedłem na człowieka, pewnego siebie, a przecież tutaj wreszcie nie muszę udawać , że się nie boję jeśli wewnątrz cały latam, i coś mnie ciśnie.
Od 2 tygodni jestem pewna, że mąż założył w domu kamery tv i jakaś stacja tv robi sobie z mojego życia jaja. Ludzie do mnie mówią dziwne rzeczy... tak jak by słyszeli o czym rozmawiam w domu przy obiedzie. Zabrał mnie do psychiatry, który przepisał mi rispolept. Niestety nie pomaga. W/g mnie to świadczy o tym, że mi się nic nie wydaje, a ten lekarz był po to żeby zrobić kolejne show...

Nikt nie chce mi powiedzieć co naprawdę się dzieje... może Wy? :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się::
nikita napisał(a):Nikt nie chce mi powiedzieć co naprawdę się dzieje... może Wy? :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się::
wydaje mi się, że masz urojenia, o ile w domu nie ma tych kamer...
nikita napisał(a):Od 2 tygodni jestem pewna, że mąż założył w domu kamery tv i jakaś stacja tv robi sobie z mojego życia jaja. Ludzie do mnie mówią dziwne rzeczy... tak jak by słyszeli o czym rozmawiam w domu przy obiedzie. Zabrał mnie do psychiatry, który przepisał mi rispolept. Niestety nie pomaga. W/g mnie to świadczy o tym, że mi się nic nie wydaje, a ten lekarz był po to żeby zrobić kolejne show...

Nikt nie chce mi powiedzieć co naprawdę się dzieje... może Wy? :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się::

Zastanów się po co miałby zakładac te kamery? Przecież to chore i w takim razie to on powinien się leczyc a nie Ty. Niestety zdaje się, że jednak masz urojenia, ale nie wiadomo dlaczego. Powinnaś dalej chodzic do psychiarty.
może idź do psychiatry, którego Ty sama znajdziesz, a nie mąż - wtedy będziesz mieć większe przekonanie ku lekarzowi...
truman szoł. też mam czasami wrażenie, że za ścianą siedzi jakiś typ z kamerą
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16