Ja je**, co za kongo
To chyba jeden z najgorętszych tematów na forum Phobiasexualis, więc chyba i ja się wypowiem, ale pojawiło się tu tak dużo wątków, więc nie wiem, czy je tu wszystkie ujmę i rozwinę, więc pewnie będę na bieżąco uzupełniać swoje wypowiedzi.
Hmmm... Zacznę może od tej zupełnie porytej nagonki na @
orzeszkowa_wdowa. K#$& kruci, serio, o co z tym chodzi? Każdy ma prawo do popełnienia błędu, tym bardziej, że Orzeszkowa szybko to poprawiła i miała co do tej poprawki inną intencję niż to co dopowiedział sobie np. @
USiebie . I tak cokolwiek nie byłoby tam napisane, to zostało naprawdę szybko poprawione i pod żadnym pozorem nie powinno to być tak wałkowane. Może by tak w ogóle zakazać wszystkim przejęzyczania się, jąkania się, a nawet wyjaśniania, doprecyzowania, o co dokładnie chodzi? A i może niech ktoś jeszcze zawsze stoi na straży forumka i robi screeny całych tematów, bo nie daj ktoś wykasuje swoją wypowiedź i nie będzie contentu do plotkowania o kimś, nawet jak ktoś zmieni zdanie na dany temat lub zmieni swój system wartości lub zachowanie(!!!). I co wtedy? Postrzegajmy wszystkich ludzi po pozorach, przez pryzmat wszystkich szczegółów i nie dopuszczajmy do siebie myśli, że ktoś może się zmienić. Tak jest przecież wygodniej, prawda? Szczególnie jak chce się za wszelką cene udowodnić swoją rację i nie dopuścić do zranienia swojego ego...
Nie rozumiem takiego postrzegania drugiego człowieka wyłącznie przez pryzmat jego poglądów na temat seksu. Te jednoznaczne i zupełnie stereotypowe stwierdzenia w stylu, że jeśli ktoś nie ma bogatego życia seksualnego, to bardziej się szanuje, albo jak ktoś uprawia seks z dużą ilością osób, to znaczy, że robi to wyłącznie dla przyjemności i nigdy ale to przenigdy nie będzie robił tego z romantycznej miłości...
Może podam jakieś przykłady, żeby lepiej zobrazować o co mi chodzi:
Jakaś dziewczyna w chwili słabości postanawia się zwierzyć, że co jakiś czas traci kontrolę nad sobą i daje się ponieść emocjom, "daje d*py", gdy wypije za dużo alko.
Pewien chłopak ma bardzo niską samoocenę, nie może z nikim nawiązać bliższej więzi, bo nikt nigdy nie dał mu poczucia, że jest wartościową osobą. Seks stanowi dla niego ucieczkę od smutnej rzeczywistości i sprawia, że czuję się kimś, chociażby na krótki moment, ale zawsze.
I te osoby mogą przed kimś otworzyć się na tyle, że będą o tym mówić ze łzami w oczach, bo wiedzą, że robią źle, chcieliby przestać, ale są za słabi, nie wiedzą nawet jak albo nie mają dla kogo... No, ale pewne osoby zaprzestaną słuchania drugiej osoby na tym, jak wspomną "że uprawiają/-ały seks juz wiele razy w swoim życiu" i dostaną łatkę "ruchacz/dziwka", to smutne. No i pozostaje też kwestia, czy te osoby kiedyś komukolwiek przyznają się do swoich prawdziwych myśli na ten temat. Może być nawet tak, że mogą grać twardych i chwalić się, ilu to nie mieli grubych akcji.
Oczywiście historii i motywów działania może być nieskończona ilość.
Chciałam przekazać, że całkiem często pewni użytkownicy tego forum zapominają tutaj o czymś takim jak empatia i zrozumienie drugiego człowieka. Spokojnie, rozumiem, że ludzie też nie mają ochoty na zgłębianie charakteru czy mają trudności w postawieniu się w sytuacji drugiego człowieka, bo życie szybko przebiega im przez palce, wolą skupić się na sobie czy nigdy nie słyszały o takich osobach lub nie doświadczyły takich emocji lub wydarzeń itp. Rozumiem, że ktoś może nie chcieć wkładać serca we wspólną pracę nad relacją i zachowaniami. Również rozumiem, że ktoś ma swoje preferencje co do ilości partnerów posiadanych w przeszłości przez swojego chłopaka lub dziewczynę i to jest zupełnie naturalne. Nie rozumiem tylko, dlaczego ktoś miałby gorzej postrzegać drugą osobę(niekiedy jako "podczłowieka" wręcz
) tylko dlatego, że ktoś odpowiedział na parę powierzchownych pytań na temat życia seksualnego.
Ktoś będąc w związku może uwielbiać uczestniczyć w orgiach satanistycznych ciut skoro świt, pieprzyć i solić kozice alpejskie; może nawet być w związku poligamicznym, ale oczywiście ważna w tym wszystkim jest komunikacja i jawność, upewnianie się, że nie krzywdzi się niczym żadnej ze stron i że wszystkie potrzeby są dla wszystkich jasne.
Zawiodłam się trochę, że jest taki mały hype na memy z Hitlerkiem. XD
No i tutaj nawet weszliśmy w durne stereotypy na temat czytania komiksów. Jestem dumna, forumek jak zawsze nie zawodzi.
XDDD
Dobra, cdn., bo i tak ładnie nam się wątek rozwija XD