PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Wesele, czyli masakra jakich mało
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13
Hehe, wracam na forum i od razu z grubej rury :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Dzięki :Stan - Uśmiecha się:
Gdyby mnie miało spotkać moje wesele (co nigdy nie nastąpi) chyba musiałbym podstawić jakiegoś sobowtóra. Nienawidzę być w centrum uwagi, unikam tego. A na czyjeś wesele też bym nie poszedł. Ślub gdzieś w kącie bym przestał a potem cicha ewakuacja :Stan - Uśmiecha się:
Na szczęście mnie na wesela nie zapraszają :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
A własnego to na pewno nie będzie! Działam na kobiety jak czosnek na wampiry :-)
ale przynajmniej działasz
ironia losu, nie? Mnie by tam ślub i wesele chyba nie zabiły, no ale też się nie spodziewam, by kiedykolwiek do nich dosżło.
Dzięki za gratulacje :Stan - Uśmiecha się:
Wiecie, to chyba kwestia tego, że dłuuugi czas walczyłam o powrót do normalności, co mi się chyba w końcu udało. Ucieczka, niechęć, czy NAWET jakieś zawahanie w tej chwili byłyby dla mnie krokiem do tyłu. Z niemałym zdziwieniem stwierdziłam, że nawet nie przeszło mi przez myśl "jakie to będzie straszne" :Stan - Uśmiecha się:
Stopniowo oswajałam swoje lęki, aż w końcu jakiekolwiek złe myśli przestały się pojawiać.
No i chyba w końcu znalazłaś swoje szczęście :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Bardzo się Tifka cieszę z tego.
ja nie byłam nigdy na żadnym weselu, będę mieć niedługo wesele siostry i nie wiem jak się z tego wymiksować, jestem introwertykiem i najlepiej odpoczywam w samotności, chyba że poszłabym tam dla siostry, ale tylko dla siostry, dla nikogo innego.
Ja byłem na dwóch weselach od braci ale to jeszcze jako nastolatek, wszystkie inne gdzie było zaproszenie z osobą towarzyszącą odmawiałem, wymówka zawsze się znalazła jakaś. A samo wesele to jedna z najbardziej żenujących imprez, nie mam pojęcia jak inteligentne, myślące osoby tego chcą i jeszcze taką kase za to płacą. Mi to akurat nie grozi w życiu raczej ale jeśli już to tylko cywilny i najbliższe grono w restauracji. Pozatym jestem ateistą więc i to mnie odrzuca w ślubach i weselach.
nika32 napisał(a):jestem introwertykiem i najlepiej odpoczywam w samotności
Na wesele nie idzie się odpoczywać. :-D
Skoro to siostra, to wypadałoby pójść jednak.
cóż, ja nie poszedłem...
Tak, będę na weselu, muszę kupić sukienkę za ok. 100 zł, buty za ok. 50 zł i za wejście na wesele zapłacę 230 zł czyli ogólnie rzecz biorąc zbankrutuję.
Ale jak to? To za wejście na wesele trzeba zapłacić? To było jakieś zaproszenie? Jeżeli organizator zaprasza na imprezę, to powinien być obarczony jej kosztami (a reszta ewentualnie dopłaca "co łaska" :Stan - Uśmiecha się:).
nika32 napisał(a):Tak, będę na weselu, muszę kupić sukienkę za ok. 100 zł, buty za ok. 50 zł i za wejście na wesele zapłacę 230 zł czyli ogólnie rzecz biorąc zbankrutuję.

Zapomniałaś o prezencie dla pary młodej. Koperty mile widziane :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Za jakiś miesiąc wybieram się na ślub i wesele. Fajnie, że ktoś mnie docenił i zostałem wkręcony w rolę świadka pana młodego. Tylko szkoda, że dowiedziałem się o tym już po fakcie, tzn. najpierw narzeczeni wpisali mnie oficjalnie do dokumentów jako świadka, a kilka dni później mi o tym powiedzieli. :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
Inna sprawa, że kompletnie nie wiem jak w czasie ślubu i wesela zachowuje się świadek. Chyba trzeba będzie improwizować i liczyć na to, że zbytnio się nie skompromituję. :Stan - Niezadowolony - Zawstydzony:
A mnie ominęło wesele i we 4 olaliśmy pójście tam wyliczając koszty oraz, że mało osób by było do pogadania.. Super! :Husky - Podekscytowany:
Dla mnie wesela stały się masakrą odkąd trzeba na nie zabierać osobę towarzyszącą, której nie mam. Generalnie nie mam problemu z weselami, na których gromadzi się rodzina, którą dobrze znam. Siadam sobie wtedy przy stoliku z osobami, które lubię, i nie czuję się wtedy jakoś niekomfortowo, jednak unikam tych całych zabaw. Kiedyś s+:Ikony bluzgi pierd: z jakiegoś kółeczka tuż przed tym jak miała się rozpocząć zabawa i zostałam wywołana przez panią prowadzącą :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: Zawsze też wychodzę z sali, gdy panna młoda ma rzucać welon. Nie lubię być w centrum uwagi, wstydziłabym się tańczyć ba parkiecie sama z jakąś obcą osobą na oczach wszystkich gości. Gdy na parkiecie jest dużo osób, to tańczenie jeszcze nie sprawia mi takiego problemu, ale nie dałabym rady tańczyć jako jedyna para na parkiecie.
Ja już ufarbowałam włosy na kolor promienny kasztan, w jednym miejscu wyszły czerwone a w drugim nieco ciemniejsze, sukienkę już mam gotową, aparat cyfrowy gotowy do robienia zdjęć, brzuch mnie rozbolał chyba z nerwów, moja siostra jest bardzo szczupła, nosi rozmiar ubrań 36, będzie pięknie wyglądać w sukience.
Ja się lekko starłam z mamą na temat wesela kuzynki, które będzie w październiku. Niespecjalnie chcę iść, ale mama tego nie rozumie.Bo to w końcu bliska rodzina, córka jej brata.Fakt, mam jakieś wątpliwości, ale bardziej jestem na nie niż na tak.Mam chłopaka, więc mam z kim pójść, ale co z tego, skoro ja ani nie lubię ani nie umiem się bawić.Z resztą to będą akurat moje urodziny i che je jakoś inaczej spędzić, a nie męczyć się na jakimś weselu.
No ale, dla mamy to głupota.No bo jak w moim wieku, 23 lata można siedzieć non stop w domu.Trzeba przecież wychodzić, bawić się, póki jest na to czas. Tyle, że ja nie lubię, już nawet pomijając fobię.Teraz przez miesiąc, do czasu ogłoszenia kto jedzie, nie będę miała spokoju :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:
nieszczęśliwa, masz chłopaka i masz wtedy urodziny to świetnie! Powiedz rodzinie, że chciałabyś pojechać i zapytałaś już o to chłopaka, który powiedział, że chciał Ci zrobić niespodzianke i powiedzieć nieco później, ale zamówił na Twoje urodziny wycieczkę dla dwojga w góry czy gdzieś tam na weekend (bo podejrzewam, że wesele w weekend) xD
To zamiast wesela, będę miała pogadankę na temat wyjazdu z chłopakiem w dwójkę.Nie, dziękuje :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
nieszczęśliwa napisał(a):To zamiast wesela, będę miała pogadankę na temat wyjazdu z chłopakiem w dwójkę.Nie, dziękuje :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Jaką pogadankę? Przecież masz 23 lata :Stan - Różne - Zaskoczony:
Moja mama jest bardzo konserwatywna w tych sprawach, choć może trochę przesadziłam.W każdym razie taka wymówka odpada :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:
Ja bym już wolał mieć jakąś przez kilkadziesiąt minut i spokój niż iść na wesele. Byłem 2 razy, chociaż jeśli masz chłopaka to powinno być całkiem spoko.
Tylko, że my nie umiemy tańczyć kompletnie.Na ostatnim weselu i jednocześnie naszym pierwszym wspólnym z lekka się ośmieszyliśmy.A siedzieć przy stole cały czas nam nie pozwolą.
Ech, przecież tańczyć się można szybko nauczyć. Z tego co pamiętam z dwóch wesel to to były po prostu jakieś hulanki na parkiecie, żadne tam tango czy takie rzeczy.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13