PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Zbliża się najgorszy okres (studniówka).
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18
Ja jak nie poszedłem na studniówkę to uslyszalem, ze jestem dupą wolową, ale ogólnie to nie musiałem się tłumaczyć bo studniowke mielismy w zamku poza miasem i bylo drogo, wiec powiedzialem ze nie mam kasy i tyle. Niektórzy po imprezie pytali sie mnie czy bylem, odpowiadalem ze tak i z glowy.
A ja nie poszłam na swoją studniówkę bez jakichkolwiek wyrzutów sumienia (czy ze strony innych). Ludzie namawiali, ja powtarzałam, że nie idę i tyle. Nie musiałam się nikomu tłumaczyć, o ile pamiętam. Mogłoby to być dla nich nieco nieprzyjemne zresztą - nie znosiłam swojej klasy i stąd decyzja :]

Wydaje mi się, że większość ludzi słysząc zdecydowane 'nie idę, nie chce mi się' po prostu się odczepi. :Stan - Uśmiecha się:
...
Bo go nikt nie lubił :Kitty - Uśmiecha się cwaniacko: Może to dlatego...
...
Czas studniówek. Najlepszy czas. Potem jest już dorosłość, więc warto się zmobilizować i pójść na ten bal :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Zaprawdę powiadam wam, że chciałbym mieć 16 lat, chodzić do lo i pić tanie wina w piątki. Aż sobie dodam to zdanie do opisu.
vovo napisał(a):Zaprawdę powiadam wam, że chciałbym mieć 16 lat, chodzić do lo i pić tanie wina w piątki. Aż sobie dodam to zdanie do opisu.

Ja też.....
widze ze moj watek nadal zyje.

Tanczyc z wychowawca bo tak kazali ?! Jesli jestescie w stanie robic takie rzeczy to chyba nie macie powaznych problemow.
Ja potrafilem uciekac ze szkoly na pare dni przed jakimis "imprezami" Bo wtedy wiadomo sie o nich mowi. Nie poszedlem na zadna stodniowke polowinke (niewiem nawet co to jest ?) czyjokolwiek 18 (pozniej juz wszyscy przestali mnie nawet poznawac na ulicy, odciolem sie od WSZYSTKICH), nie chodze nawet do najblizszej rodziny na ZADNE uroczystosci. Moja ksiazka telefoniczna jest pusta, nie posiadam gadu gadu.. Nienawidze pogawedek towarzyskich.Rozmawiam jedynie w sprawach w ktorych trzeba cos 'zalatwic'.


I jesli ktos jest w stanie was jeszcze namowic na jakiekoliek wyjscie to sie cieszcie bo jestescie w 100 razy lepszym stanie odemnie.
lolz

Użytkownik 528

U mnie to gdzieś jedna trzecia osób była singlowo na studniówce, więc wtopiłem sie w tłum. Do poloneza to się sami podobieraliśmy i podtańcowywaliśmy ławą za grupką reprezentacyjną. Zabawnie to na video potem wyglądało. Naprawdę warto jednak być na tym 'pierwszym prawdziwym balu' , bo to często ostatnia okazja do pobycia z ludźmi ze szkoły średniej.
żułwik, Przecinku;]
, napisał(a):polowinke (niewiem nawet co to jest ?)

Połowinki to coś prawie jak studniówka, tylko z okazji tego że minęła połowa twojej "kariery" np. w szkole średniej. U mnie czegoś takiego nie było.
U mnie mówi się na to półmetek.
U mnie również też ma to taką postać jak półmetek, będzie się odbywać w lutym. Pójdę sam i nie martwie się nawet jak wypadne, po prostu pójde!

Studniówka niedługo, myśle, że moja postawa wobec tego się nie zmieni :Stan - Uśmiecha się:
Ja mam do studniówki duuużo czasu, a zaczynam normalnieć..
Bylebym tylko nie wynormalniał aż tak że jednak na nią pójdę...
Bo wtedy to będzie masakra...
Spróbuję nieśmiało, coś nie wyjdzie i tylko będą same problemy..
uhhh... ale aż tak raczej się przez ten czas nie zmienię :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Albo wynormalniejesz na tyle, że będziesz się świetnie bawił :Stan - Uśmiecha się:

Ja się świetnie nie bawiłam, ale tak najgorzej znów też nie było. Ogólnie, jestem zadowolona, że tam poszłam :Stan - Uśmiecha się:
A ja mam studniówkę już za parę dni. Postanowiłem, że nie pójdę, bo i po co? Z moją fobią to bym nie był w stanie choćby się uśmiechnąć, a co dopiero jakiegoś poloneza tańczyć :Stan - Uśmiecha się: Poza tym jako jedyny poszedłbym bez partnerki, więc automatycznie staje mi przed oczami obrazek jak wszyscy się świetnie bawią, a mi pozostaje flaszka wódki do towarzystwa :Stan - Niezadowolony - Diabeł:. Ogólnie jestem bardzo lubiany w klasie i na początku były jakieś namowy, żebym poszedł. Kilka osób nawet chciało za mnie zapłacić :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:, ale wiem, że nie byłbym w stanie się bawić na studniówce. Byłbym cały czas spięty, a kiedy bym wychodził miałbym poczucie straconego czasu i beznadziejności życia. Ale mimo wszystko studniówki nie opuszczę, kazałem dodatkowe dvd zamówić. Może to nie to samo, ale przynajmniej powspominam z kim to się do szkoły chodziło :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
No to może troche wypic przed studniówką, żeby wyluzowac
Heh, ja tańczyłem poloneza juz pijany, kroki mi sie myliły, ale lęk faktycznie wyparował zupelnie. Nie wiem, jak to na filmie wyszlo, bo nie oglądałem, ale z braku jakichkolwiek komentarzy wnioskuje, że nie wyglądało to źle.
Z tym, że nie planowałem pić przed. Jakoś tak samo wyszlo. I oczywiście nikomu nie polecam, jak zawsze.
Ja sądzę, że nie ma po co się zmuszać. Jedni lubią takie imprezy, dla innych (tak, tak, mówię o naszej cudownej społeczności fobików) to tylko kolejny powód do stresu, ból brzucha, mdłości. A takie gadanie w stylu: "idź, to tylko raz w życiu, będziesz żałować" mnie nie przekonuje.
również tak uważam i cieszę się, że nie muszę się jeszcze o to kłócić z rodziną i znajomymi :Stan - Uśmiecha się:
(...)
Gilraen napisał(a):"idź, to tylko raz w życiu, będziesz żałować"
Z tym żałowaniem to też różnie bywa. Jak ja zadecydowałam, że nie pójde to właśnie dręczyło mnie, że będe tego żałować. Spodziewałam się, że jak przyjdzie już ten dzień studniówki to ja będe siedzieć w swoim pokoju i wręcz pochlipywać z żalu... ale ku mojemu zdziwieniu wcale tak nie było. Chyba jedyne co czułam tamtego wieczoru to ulga :Stan - Uśmiecha się: Potem to wręcz miałam bardzo dobry humor bo tak w ramach studniówki mogłam sobie pozwolic na siedzenie do białego rana i rozrywkowanie sie przy komputerze czyli robieniu tego co najbardziej lubie (jak to niektórym niewiele do szczęścia potrzeba xP )
ojj ja też tak miałem :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: komputer mi wystarczał za wszystko :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: szkoda, że już tak nie jest... nawet grając przez neta w Call of Duty sobie podśpiewywałem whiskey i białe róże :Husky - Podekscytowany: niedawno wróciłem do mojego ulubionego RPG, ale znowu to zarzuciłem, gg wygrało... nie wiem dlaczego... po prostu brakowało mi bliskosci człowieka, a na gg dostaję chociaż namiastkę tego :Stan - Uśmiecha się:
sorry za offtop, ale chciałem się ustosunkować do posta powyżej :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Ejjj ja poszłam na swoją studniówkę. Było ok, wcześniej już zaczęliśmy pić. Gdy dotarliśmy na miejsce, alko zdążył już zadziałać. Najgorszy był obowiązkowy Polonez. Każda klasa miała swój układ. Trzeba było tańczyć, łapać się za ręce, robić jakiegoś wężyka. Strasznie się bałam tego. Stres mnie dopadł, że nie wiedziałam co i kiedy mam robić. Ale po polonezie już był luz.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18