PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Zbliża się najgorszy okres (studniówka).
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18
rewolucjonista napisał(a):A ja tam miło wspominam studniówkę. Zaprosiłem bardzo ładną laskę, wypiłem trochę wódki i spaliłem skuna w palarni :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: wtedy jeszcze nie wiedziałem, że mam fobię hahahaha
oOo widzę, że nawet zielone było :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Ja powinienem wpłacić zaliczkę 150 zeta do 20 października, ale specjalnie ostatnio nie chodziłem do szkoły byle mi wychowawczyni nie truła d*py. A ona zdolna by była żeby zapłacić za mnie te 350 zł. Zresztą wcześniej pytała się mnie czemu nie chcę iść to powiedziałem jej, że ostatnio miałem dużo wydatków i nie mam z kim iść to zaproponowała, żebym wypełniała jakieś podanie o zarobkach i, że znajdzie się jakaś dziewczyna z innej klasy to powiedziałem, że zobaczę i unikałem jej lekcji :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Wolę przesiedzieć ten dzień w domu niż być tam na siłę. I tak nie lubię swojej klasy więc jaki to ma sens. Nie będę czego żałował bo i tak nie mam jakichś wspomnień z tą klasą. A 350 zeta mógłbym lepiej spożytkować
Ja już wpłaciłem (u mnie też 150) jak wcześniej napisałem nie mogłem się wykręcić no i chyba idę (sam). Teraz nie czuję się jakoś z tym źle, że prawdopodobnie trochę się pokręcę, popatrzę a potem pijany usiądę i już nie wstanę, bo przecież do studniówki jeszcze daleko, więc nie ma się na razie czym martwic. Zawszę tak myślę a potem dostaję za swoje.
Ja postanowiłem, że za żadne skarby nie pójdę bo to nie ma sensu. Nie trawię swojej klasy i nie mam dziewczyny na studniówkę. W dodatku tracić 350 zł? Za tą kasę mógłbym zrobić dużo lepszy melanż. Tylko z kim jak nie kontaktuję się z nikim. W sumie mógłbym pić do lustra i jarać jointy albo kupić jakiś gadżet
Dużo coś sobie krzyczą. Minęło mi kilka studniówek i zawsze było to w okolicach 100 zeta (nawet w przypadku warszawskiego hotelu Sobieski w pierwszym ogólniaku).
Minęło kilka, ale na żadnej nie byłem, hehe.
Niewiem nie interesuje mnie to, w dodatku nawet gdybym chciał się kogoś spytać na temat to kogo jak z nikim kompletnie nie rozmawiam. Jednak wydaję mi się, że jeśli ktoś nie na dodatkowo stroju musi się liczyć z wydatkiem rzędu co najmniej 1000 zeta. Tak więc ciekawa byłaby to sumka aby na jakiś czas zapomnieć o problemach :Stan - Uśmiecha się: chlałbym cały czas i jakoś by to leciało
///edit: Dzisiaj znowu mnie zaczęła wychowawczyni męczyć z tą studniówką, ale wyszedłem cało. Musiałem jeszcze zostać po lekcji i tłumaczyć czemu nie chcę iść. No to powiedziałem, że nie mam ochoty i jest to moja osobista sprawa o której nie chcę rozmawiać. Wtedy wychowawczyni powiedziała, że jak powiem konkretny powód to nię będzie mówiła o tym klasie i da mi spokój.Przystałem na to, i powiedziałem, że nie zaklimatyzowałem się z klasą i nie lubię imprez. Wtedy dodała, że już mnie nie będzie męczyć :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Fajnie, że wychowawczyni mnie lubi i jako jedyny z klasy mam dobre relacje z nią. Dzięki temu nieraz wstawiała mi oceny za nic i wstawiała się w mojej sprawie :Stan - Uśmiecha się:
Ja niestety już wtedy byłem spaczony i nie byłem w stanie pójść, poza tym nie miałem nikogo zresztą tak jak i teraz. Ogólnie nienawidzę potańcówek.

Gość

...
Twoja klasa jest nienormalna, julka. Nie ma żadnego obowiązku chodzenia na studniówkę. Bez sensu, nie czujesz więzi z większością osób, to po co masz iść, i dlaczego inni Cię do tego namawiają, nagle na przyjaźń im się zebrało?
Nie wiem, ja zazwyczaj nie jeździłam na klasowe wycieczki i kiedyś się zdarzyło, że byłam jedyną osobą w klasie, która na takową nie pojechała. Co zabawne, namawiały mnie do wyjazdu te osoby, które nigdy przedtem ze mną nie rozmawiały.
Julka, nie przejmuj się, to już końcówka liceum i większości z tych osób pewnie nie będziesz widywać zbyt często.
Ja na całe szczęście nie miałem takich problemów bo u mnie połowa klasy nie szła na studniówkę wiec byłem tylko jednym z wielu :Husky - Podekscytowany:
julka napisał(a):co mam im powiedzieć?
Nie bo nie. Niechcemisie.

Użytkownik 7017

@trash

no po tym co napisała julka to az sam w odruchu obronnym już bym nie chciał iść i aż cisna sie na usta takie słowa "nie bo nie", ale jeśli wolisz łagodniejszą formę odmowy, to po prostu ściemnij, że w tym czasie gdzie indziej idziesz na studniowke albo że muszisz jechać gdzies tam do rodziny do niemiec np. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

w ogóle te całe studniowki to taka bzdura, totalnie na siłe napompowana impreza, w rzeczywistości najczesciej kasa wydana w błoto (u mnie az 150zł). jak ja miałem swoją to nawet mogło byc, troche sobie poszalałem ale dajcie spokój, nic tam się specjalniejszego nie dzieje niż na zwykłej wixie w klubie; d
Luna napisał(a):Nie wiem, ja zazwyczaj nie jeździłam na klasowe wycieczki i kiedyś się zdarzyło, że byłam jedyną osobą w klasie, która na takową nie pojechała. Co zabawne, namawiały mnie do wyjazdu te osoby, które nigdy przedtem ze mną nie rozmawiały.
Raz w gimnazjum zdarzyło się, że jako jedyna miałam nie jechać, to zaraz podniósł się larum, że dlaczego nie jadę, czy nie mam pieniędzy, bo klasa może się złożyć, że będzie fajnie, no i się zgodziłam. Te 3 dni może nie były koszmarem, ale źle je wspominam. Co lepsze te koleżanki, które namawiały mnie, miały potem pretensje, że mam być z nimi w pokoju lub dzielić szafę... Dlatego na kolejną wycieczkę już nie pojechałam i miałam spokój. :Memy - Cool Doge:

trash napisał(a):
julka napisał(a):co mam im powiedzieć?
Nie bo nie. Niechcemisie.
Stachv podał dobre powody. Ja co prawda poszłam na moją, ale jedna koleżanka z klasy powiedziała, że nie idzie, bo ma żałobę, więc nauczycielka się nie czepiała. Ode mnie nie szły chyba 3 koleżanki i nikt nie miał do nich pretensji, zresztą piszesz, że nie masz dużego kontaktu ze znajomymi z klasy, to nie rozumiem, czemu aż tak bardzo chcą, żebyś poszła...

Gość

...
Julka mój kolega z klasy nie idzie na studniówkę bo ma jechać do Zakopanego na sylwestra, tyle że co najlepsze studniówka jest 7 stycznia. A ja już definitywnie nie idę na tą chorą imprezę[/b]
Ja też miałem konkretny lek przed studniówką. Nienawidzę tańczyć i ogólnie takich imprez. Mam jednak ten komfort, że po alkoholu lęki mi ustępują także zrobiłem se podkład przed imprezą (w w trakcie także) i jakoś przeszło. Byłem bez osoby towarzyszącej chyba jako jeden z niewielu pośród 200 osób i nic takiego się nie stało. Nawet kilka razy wyciągnęli mnie na parkiet, jednak szybko zwiałem do stołów.
@whiskydrinker

Och, widzę, że obmyślona przeze mnie genialna taktyka użyta została już dużo wcześniej. A chciałem być takim nowatorem.

Nadal jednak rozważam, czy warto wydać na coś takiego kilka stów. Co prawda nie swoich, bo rodziców... Ale z nich można przecież zrobić znacznie lepszy użytek, nie?
U mnie na szczęście okazało się, że nie tylko ja idę sam uff... Wiec może jakoś to będzie jak na razie staram się myśleć pozytywnie. Moja rozrywkowa klasa jest nienasycona pod względem zabawy więc nie obyło się bez przed studniówkowego ogniska i tak jak w przypadku samej studniówki byłem zmuszony pójść na nie. Mam po tym mieszane uczucia. Oczywiście od razu odpalili muzę i zaczęła się mini impreza, w tym tańce. Jakoś to przeżyłem i nawet trochę tańczyłem przy czym niektóre dziewczyny chyba nawet mnie lubią. Dało mi to sporo do myślenia i chyba już wiem czego się spodziewać na samej studniówce.

A co z wami ludzie studniówka coraz bliżej. Ktoś oprócz mnie w tym roku szkolnym pójdzie na nią czy nie ma odważnych?

Gość

jestem odważna, bo nie idę ;f też mnie zmuszali, ale się nie dałam.
W sumie to dobrze, że potrafiłaś odmówić. Brawo! Ja niestety poddałem się presji innych ale jak już wspominałem jakoś to przeżyłem. Najgorzej było zatańczyć tego przeklętego poloneza pod czujnym okiem kamer i nauczycieli, w ogóle panowie i panie kamerzyści bardzo mnie stresowali, ale jak podchodzili to szedłem na papierosa na 30min:Stan - Uśmiecha się - LOL:

Przypominam sobie jeszcze, że u nas w szkole nauczyciele tak męczyli żeby iść, że gdy mój kolega się wykręcał uznali, że pewnie nie ma kasy na studniówkę (sama opłata to nic w porównaniu np. z wydatkiem na garnitur itp.) i że klasa może się na niego zrzucić. Chwyt poniżej pasa.

Gość

...
No zawsze można powiedzieć nie ale jak bardzo upokorzona byłaby ta osoba gdyby szanowny nauczyciel rozgłosił w klasie, że nie stać tej osoby na studniówkę choć to wcale nie prawda.
Byłam 2 lata temu z kimś na studniówce, ale w tym okresie nie byłam sobą. Teraz czeka mnie własna i się boję. Mam z kim iść, ale to jeszcze bardziej stresujące, bo nie byłam nigdy z tą osobą jeszcze wśród ludzi. Więc to dla mnie nowość. Nigdy też nie tańczyłam z ową osobą, ba, ja nie umiem tańczyć :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Najchętniej bym nie poszła... Ale chcę iść i to jakaś okazja żeby ze sobą powalczyć. Nie mam pojęcia jak to wyjdzie, może ucieknę przed wejściem :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:
Dobrze, że nie idę bo właśnie się dowiedziałem, że nie będzie możliwości wcześniejszego wyjścia tylko trzeba zostawać do końca! Ja bym w życiu do końca nie wytrzymał no chyba, że zalałbym się w trupa to byłoby mi to wtedy obojętne!
Pomimo wielu wątpliwości zdecydowałam się że pójdę na studniówkę i muszę powiedzieć, że na tą chwilę jestem absolutnie przerażona. Partnera mam już od jakiegoś czasu. Mam kilku prawdziwych przyjaciół w klasie. Wydawałoby się, że w takim razie nie mam o co się martwić. Jednak obawiam się że na samej imprezie będzie bardzo niezręcznie. Swojego partnera znam od dawna, ale w ostatnich 3 latach kontakt był bardzo sporadyczny. Nie mogłam uniknąć studniówki, nie chciałam zawieść bliskich mi osób, którym bardzo zależało żebym się pojawiła.

Jednak pomimo tego, wiem że nie wybaczyłabym sobie jakbym stchórzyła. Zawsze mam tak, że jak ucieknę od czegoś raz, za drugim jest 1000 razy gorzej. Także pomimo tego, że to nie jest łatwe namawiam każdego żeby spróbował. W końcu co nas nie zabije, to nas wzmocni :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
A mnie dowalili wyzwanie. Idę na polonezie jako druga para, więc w pewnym momencie będę pierwsza. Nie wiem czy się sprzeciwiać, bo swoją drogą byłby to jakiś sprawdzian. No nie wiem. W końcu trzeba by jakieś radykalne zmiany wprowadzić. Ciągle myślę o tej studniówce w sumie ;3 Teraz się nie stresuję, ale pewnie jak już tam będę to kolor mojej twarzy upodobni się do koloru sukienki (czerwonej). Właściwie to tej sukienki jeszcze nie mam... no ale będzie czerwona :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18