PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Czy macie znajomych lub przyjaciół?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13
Mam jednego przyjaciela. Ma podobne podejście do życia, rozumiemy się dobrze. Tylko jest mega ekstrawertykiem, dużo mówi o sobie. Można powiedzieć, że jest trochę narcyzem. No i wiedzie bujne życie towarzyskie. Czasami mi się to podoba, bo moge posłuchać o czymś ciekawszym niż moje nudne życie. Ale często mnie przygnębia i wyczerpuje słuchanie o problemach, które sama chcialabym mieć. Problem jest taki, że zwykle nie mam o czym opowiadać, bo nic sie nie dzieje u mnie uczuciowo ani w ogóle zyciowo. Mimo wszystko dobrze jest mieć chociaż jedną osobę, myślę, że mogłabym liczyć na niego w trudnych chwilach.

Jbc poznałam go dosyć późno w życiu bo po skończonej szkole. Często się mówi, że w sumie po szkole to już nie da sie zakolegować z nikim, chyba, że z ludzmi z pracy. No mi się udało, więc może komuś to doda otuchy, bo sama myślałam kończąc szkołę i będąc bardzo samotna, że nie będę mieć nigdy przyjaciół.
Chciałbym przyjaciółki, ale wszystkie dziewczyny chcą tylko jednego i to jest obrzydliwe
Odkąd przeprowadziłem się do innego miasta i zacząłem studia, zdążyłem nawiązać różne znajomości, z częścią z tych osób udało mi się już spotkać. Myślę, że z moim życiem towarzyskim nigdy nie było lepiej, niż w tej właśnie chwili, co w dużej mierze zawdzięczam uniwersytetowi. Kiedyś przydarzył mi się również około dwuletni związek, a ostatnio romans. Nigdy natomiast nie miałem przy sobie nikogo, kogo mógłbym nazwać przyjacielem.
Poza facetem to żadnych przyjaciół, znajomych. Jego jeszcze nie poznałam, ale jakoś mi nie śpieszno do tego.
Bycie miłym i sympatycznym najwyraźniej nie wystarcza :c
Przyznam się bez bicia, że obecnie, nie licząc chłopaka, żadnych bliższych znajomych nie mam i z nikim nie koresponduję. Nawet, gdy już z kimś miło się rozmawia, to znajomość szybko się urywa. Czasem czuję z tego powodu lekką frustrację, że tyle jest osób wokół, a nikogo, z kim mogę ot tak wyjść i pogadać, nawet nie jako przyjaciele, a jako dobrzy znajomi.
W tamtym roku moje grono znajomych bardzo się powiększyło. W sumie mam w miarę regularny kontakt z 6-7 koleżankami, z czego dwie są mi najbliższe ❤
Nie wiem czy na temat, ale nie chce mi się tworzyć nowego tematu, więc niech będzie tu. Kiedy ostatnio ktoś do was napisał sam z siebie, nie licząc sytuacji, gdy coś od was chciał? Ostatnio zrobiłem taki eksperyment i do żadnego znajomego nie pisałem, żeby sprawdzić, czy kiedyś się doczekam wiadomości od drugiej osoby. W tym roku jeszcze mi się to nie zdarzyło. Jedynie jeden ziomek, ale on coś chciał ode mnie, więc to się nie liczy. Czekam dalej.
Do mnie kilka razy w tym roku ktoś napisał, ale były to tylko osoby z tego forum.
Tak z "realnych" znajomych i nie że coś chcieli to z 2-3 lata temu może ktoś.

Edit: ale lubię kolegów z forum! :Stan - Uśmiecha się:
(11 Maj 2022, Śro 19:47)klejnotnilu napisał(a): [ -> ]Ostatnio zrobiłem taki eksperyment i do żadnego znajomego nie pisałem, żeby sprawdzić, czy kiedyś się doczekam wiadomości od drugiej osoby.
Ja tesz przeprowadzam ten eksperyment, ale robię to od urodzenia żeby wynik był miarodajny.
mam sporo znajomych ale prawie z nikim nieumiem sie dogadać i mam konflikty z nimi, przyjaciół naprawdę prawdziwych mam 3. Jesli chodzi o sprawdzenie czy ktoś się odzywa jak nie potrzebuje to, przewaznie się odzywa jak potrzebuje żeby wyjść na chwile pod blok, czy coś ale dla mnie to nie stanowi problemu i jest to normalne.
(11 Maj 2022, Śro 19:47)klejnotnilu napisał(a): [ -> ]Kiedy ostatnio ktoś do was napisał sam z siebie, nie licząc sytuacji, gdy coś od was chciał?
Muszą być z real lajfu czy jacykolwiek?
W RL nie mam właściwie znajomych. Koleżanka mi nie złożyła życzeń w tamtym roku, więc zakładam, że nie chciało jej się kontynuować znajomości albo jej nie zależało. Nie odpisała też na moje pytanie. Sama mi coś napisała parę lat temu.

Jeśli chodzi o znajomości internetowe, to dzisiaj. Wcześniej wczoraj. Jeszcze wcześniej i nie licząc tej osoby w kwietniu ktoś z zagranicy mi wysłał zdjęcie związane z PL, ale nie pisaliśmy o niczym innym. Poza tym to bida.
Ogólnie to chyba wiele osób nie bierze takich znajomości na poważnie lub są to dla nich kontakty sezonowe, lub zaczyna im zwisać jak sobie znajdą partnera/pracę/itp., lub kontakt z obu stron się zatrze, bo nie ma o czym pisać.
Mam kilka różnych typów takich znajomych. Mam też kilkoro znajomych z gier, gdzie kontakt zależy od aktywności w tych grach.
(forumka nie brałam pod uwagę w powyższej wypowiedzi)

Sama też nie jestem idealna — myślę, że czasami mogę zaniedbywać ludzi, z którym nie mam mocnych więzi lub którzy podświadomie wydają mi się mniej atrakcyjni (albo nie wiem, jak zerwać kontakt, więc sama nie inicjuję rozmów).
(11 Maj 2022, Śro 19:47)klejnotnilu napisał(a): [ -> ]Nie wiem czy na temat, ale nie chce mi się tworzyć nowego tematu, więc niech będzie tu. Kiedy ostatnio ktoś do was napisał sam z siebie, nie licząc sytuacji, gdy coś od was chciał? Ostatnio zrobiłem taki eksperyment i do żadnego znajomego nie pisałem, żeby sprawdzić, czy kiedyś się doczekam wiadomości od drugiej osoby. W tym roku jeszcze mi się to nie zdarzyło. Jedynie jeden ziomek, ale on coś chciał ode mnie, więc to się nie liczy. Czekam dalej.
Ten eksperyment ma dowieść czego? Że znajomi nie lubią zawracać Ci d*py jeśli nic od Ciebie nie chcą? Czy tego że z każdym masz bardzo płytkie relacje? Po zakończeniu eksperymentu zapytasz znajomych dlaczego nie interesują się Twoim życiem?
(12 Maj 2022, Czw 7:27)ekstra_intro napisał(a): [ -> ]Ten eksperyment ma dowieść czego? Że znajomi nie lubią zawracać Ci d*py jeśli nic od Ciebie nie chcą? Czy tego że z każdym masz bardzo płytkie relacje? Po zakończeniu eksperymentu zapytasz znajomych dlaczego nie interesują się Twoim życiem?

Ma dowieść tego, że mają mnie w d*pie. Nie mam nikogo, do kogo mógłbym otworzyć gębę. Jedyną nadzieję pokładam w kilku ziomeczkach, z którymi kiedyś mocno trzymałem, ale oni najwidoczniej się ode mnie odwrócili i ich nie obchodzę.
To zacznij sam
(12 Maj 2022, Czw 8:15)klejnotnilu napisał(a): [ -> ]Ma dowieść tego, że mają mnie w d*pie.
Ten eksperyment jest lekko bez sensu, bo przecież może odezwać się do Ciebie ktoś kto ma Cię w dup*e ale mu się cholernie nudzi lub czuje się dziś wyjątkowo samotnie i chce zaspokoić wyłącznie swoje egoistyczne pobudki poprzez rozmowę z kimkolwiek o czymkolwiek a że wybór padnie akurat na Ciebie można tłumaczyć dziełem przypadku a nie wyrazem zainteresowania Twoją osobą.
Mam dwie koleżanki z którymi rozmawiam na messengerze czasami, ale nie jest to coś bez czego nie mogłabym się obejść. Miałam jedną "bliską" osobę, której mi do tej pory czasem brakuje, mimo że kontakt został urwany już kilka lat temu. Ale to była taka właśnie relacja, gdzie jednej i drugiej stronie zależało, chociaż ja chyba częściej zawodziłam. Poza tym czuję, że rodzina i partner zaspakajają całkowicie moje potrzeby towarzyskie :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Chociaż może czasem fajnie by było wyjść gdzieś w większym gronie znajomych.
Mam jednego ziomka, znamy się w sumie ponad 20 lat. Kiedy o tym myślę to czuję się bardzo stary. Mieszkamy na jednym osiedlu. Reszta się powyprowadzala. Pamiętam że dużo było obgadywania i ogólnie na podwórku było trochę toksycznie, chociaż ogólnie dobrze wspominam dzieciństwo pod tym względem. Chociaż początki mojego wycofania społecznego zaczęły się kiedy stałem się obiektem drwin z powodu moich odstających uszu. Bardzo mi to doskwierało, do niedawna, bo zrobiłem zabieg, podobno jeden z najbardziej popularnych zabiegów jakie się robi w ogóle. Nigdy jakoś później nie zabiegałem o kontakty ze znajomymi z dzieciństwa. Wydaje mi się, że w podświadomości zakodowało się przeświadczenie iż ludzie i znajomości to więcej cierpienia i bólu psychicznego niż radości, na studiach miałem takie samo doświadczenie. Przestałem szukać, zabiegać o znajomych. W moim przypadku życie pokazało, że więcej jest minusów niż plusów posiadania znajomych. Środowisko po części tak ukształtowało moją osobowość. Cieszę się że jestem bardziej introwertykiem i aż tak bardzo na tym nie cierpię.
Mam parę bliskich ludzi, ale ja i tak jestem typem samotniczki, gdzies wyjdę to i tak mam ochotę po 2 godz się ulotnić :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Ale inni ludzie są potrzebni, jesteśmy stadni, nie da się tego zmienić.
Nie mam żadnych znajomych/przyjaciół.
Teraz nie mam żadnych. W mojej obecnej pracy udało mi się nawiązać dobry kontakt z 2 osobami, ale nie wiem czy się ode mnie nie odwrócą widząc, że jestem dziwna. W poprzednich pracach też nawiązywałam dobry kontakt z 1 lub kilkoma osobami. Z 1 to nawet miałam kontakt po tym jak mnie wyrzucili ale po jakimś czasie się skończył. Może gdyby nie mój mąż i siostra to czułabym się samotna, a tak to nie narzekam.

Użytkownik 103413

Dwóch znajomych z pracy i jedną przyjaciółkę, z którą głównie mam kontakt przez internet. Fajnie by było jeszcze poznać jakieś osoby, z którymi częściej można gdzieś wyjść, ale z tym to ciężko.
Zero i aktualnie brak perspektyw na poznanie kogokolwiek. I tak już od lat
 :Pepe - Cry:
Przyjaciół można mieć jeśli się zna kogoś od dzieciństwa. Potem to niemożliwe. Tak samo jak nie można mieć rodzeństwa, jeśli się nie miało rodzeństwa.
Dajcie sobie spokój nawet z myśleniem o przyjaźniach, że kogoś poznacie itd.

Najwyżej spotka się jakichś ludzi do kontaktów.
Każdy ma już swoich bliskich znajomych od dzieciństwa, a jak ktoś nie ma od dzieciństwa to na 99% nie nadaje się do przyjaźni, chyba że się akurat ogarnie w dorosłości, ale nie oszukujmy się.
Ja niestety jestem ze wsi, gdzie były same prymitywy, bardzo ograniczeni mentalnie, więc z nikim bym się nie dogadywał, w dodatku sam byłem zatruty tą patologią.

Jeśli już kogoś miałoby się poznać to chyba przez jakiś wspólny projekt. Ale kto coś robi? No właśnie.
Mam jedną koleżankę z którą mam fajny kontakt internetowy, ale do spotkań na żywo chyba się zniechęciła, nie szła nam rozmowa :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Poza tym jednego kolegę, który jednak jeszcze mniej ode mnie potrzebuje kontaktu i też nie jestem z nim otwarty do końca, więc ta znajomość tylko trochę mnie satysfakcjonuje.
No i niedawno udało mi się poznać kogoś z kim fajnie jest mi na żywo, ale mam takie lęki, że się to skończy, że czasami bym chciał żeby się skończyło i już nie musieć się bać o to czy ten moment nadejdzie. Zrozumiałem przy tej znajomości, że bez leków nie byłbym w stanie trzymać z nikim kontaktu, chwała pregabalinie, o tyle rzeczy się martwię i stracham, że przy chwilowym zmniejszeniu dawki nie mogłem spać ani jeść, no i musiałbym wybierać między spaniem, jedzeniem a znajomością xD po+:Ikony bluzgi kochać 2:
Cytat:Jeśli już kogoś miałoby się poznać to chyba przez jakiś wspólny projekt. Ale kto coś robi? No właśnie.


Mirek, ten wspólny projekt zaklejania 20000 kopert z reklamą garnków bardzo nas zbliżył, opowiem ci o moich hemoroidach-zwiślakach.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13