PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Czy macie znajomych lub przyjaciół?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13
Mam jednego przyjaciela, no, dwóch - pies. I na tym koniec. Dawniej, lata temu, miałem znajomych, koleżanki a teraz człowiek praktycznie sam został.
Napiszę tutaj, bo nie chcę tworzyć nowego tematu, który zaraz padnie.
Na ten moment nie ma przyjaciół, a znajomych w zasadzi tylko takich na cześć. Mam pomysł, żeby odnowić moją pasję, albo raczej w końcu się nią zająć, a nie tylko oglądać w TV, lecz koronawirus "trochę" pokrzyżował moje plany. W sumie to może nawet mógłbym dzisiaj jechać i w związku z tą sprawą kogoś poznać, ale nie chcę kusić losu. Pracuje jednak na czarno i jak wyląduje na kwarantannie będzie to dla mnie koniec dochodów.
Wracając do rzeczy. Przez jakieś trzy miesiące nawiązałem intensywny, ale nieco dziwny kontakt z obcą kobietą. Jest ode mnie kilkanaście lat starsza, ma męża itd. więc nie była to znajomość o erotycznym podtekście. Łączyły nas problemy, w dzieciństwie, problemy z uzależnieniem (moim osobistym, jej rodzinnym). W sumie od słowo do słowo na z PW na innym forum wylądowaliśmy na whatsappie którego zainstalowałem specjalnie na tę okazję. Fajnie nam się gadało, czasami prawie cały dzień. W końcu zaczęliśmy rozmawiać przez telefon, jedna z pierwszy rozmów trwała nawet ponad dwie godziny. W sumie wiele godzin spędziłem z telefonem przy uchu.
Z czasem zaczęło coś się psuć w tel relacji. Ona nazywała mnie przyjacielem, pytała czy chciałbym by to była przyjazn na lata. Dla mnie to dziwne, bo nigdy się nie widzieliśmy, z racji miejsca jej zamieszkania. Mieszka bardzo daleko od Polski. Nie pomogły chyba też jakieś upominki jakie mi przysyłała. Z jednej strony to miłe, z drugiej takie jakby zobowiązujące. Ja Ci co przysyłam, to musisz ze mną gadać. Charaktery nasze też były jednak zupełnie inne. Ona osoba otwarta, towarzyska, nie mająca problemów ze spędzaniem wakacji z osobami pierwszy raz widzianymi na oczy. U mnie to jednak trochę inaczej. Różnica "uczuciowa" też namacalna. Ona jak to kobieta, lubiła słyszeć to i owa, ja nie lubię pewnych rzeczy powtarzać. Jak kogoś lubię i jest dla mnie ważny to wyrażam to swoim zachowaniem, a nie mówieniem. Powiedzieć można wszystko.

W efekcie coraz częstszych sprzeczek, małych kłótni kontakt się urwał. Oboje tego chcieliśmy. Wczoraj do mnie napisała, że tęskni, wcześniej dzwoniła. Nie odebrałem i nie odpisuje. Nie wiem w sumie po co to piszę. Może nie mam tego komu powiedzieć. Tak, oprócz terapeutki nie mam. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Była to moja pierwsza, taka bliższa od lat znajomość niealkoholowa. Trochę dziwna i wydaje mi się, że nieco za bliska z jej inicjatywy. A może to ja jako osobnik społecznie odizolowany tak to postrzegam? Ciężko ocenić. Nie chcę jej jednak wznawiać z kilku powodów. Tak chyba będzie lepiej, nie czuję jakiejś wielkiej potrzeby powrotu do naszych rozmów. Faktem jest, że nowych ludzi jest cholernie trudno poznać. Niby mieszkam w dużym mieście, staram się, ale nie wychodzi. Teraz jeszcze to zamykanie wszystkie, maski itd. To nie sprzyja.
Ciekawe, czy kiedyś uda mi się zmienić taki stan rzeczy, i mieć kogoś znajomego do odezwania się tu, na miejscu, czy do pójścia do kina, czy na rower.
(18 Paź 2020, Nie 6:51)czerczesow napisał(a): [ -> ]Ciekawe, czy kiedyś uda mi się zmienić taki stan rzeczy, i mieć kogoś znajomego do odezwania się tu, na miejscu, czy do pójścia do kina, czy na rower.
Powodzenia, też bym chciał kogoś takiego poznać, z kim złapałbym fajny kontakt i mógłbym czasem od tak się spontanicznie umówić na jakieś wyjście i bez bawienia się w dojazdy za pół godziny po prostu spotkać. :Stan - Uśmiecha się:
Czerczesow, tak na moje oko to daj sobie z nią spokój. Przechodziłem kiedyś coś podobnego. Internetowa znajomość, kobieta też starsza o kilkanaście lat, z problemami, chciała dosłownie ciągłego kontaktu. To, że ma swoje lata, ma męża czy dzieci to jeszcze nic nie znaczy. Takie osoby też są po jakimś czasie małżeństwa znudzone, szukają wsparcia psychicznego albo zwyczajnie nowych wrażeń, są gotowe się nawet zakochać. Kontakt początkowo niewinny i przyjacielski zamienia się później nie wiadomo w co. Moim zdaniem takie znajomości trzeba po prostu przerywać odpowiednio wcześnie, dopóki jeszcze nie wyrządza się komuś zbyt dużej krzywdy. Brzmi brutalnie, wiem, ale to chyba jedyne rozsądne wyjście.
Zgadzam się z Tobą. Podobne odniosłem wrażenie w tym przypadku. Niepotrzebne mi jest pakowanie się w jakieś kołomyje.
Dokładnie, nie ma co sobie dodatkowo komplikować życia.
Nie.
Nie mam żadnych znajomych/przyjaciół.
Jestem totalnym pustelnikiem i odludkiem.
Mam jedną przyjaciółkę, z którą kiedyś miałem bardzo duży kontakt, teraz trochę mniejszy od kiedy znalazła chłopaka, ale wciąż jest i się wspieramy :Różne - Serce:
Co do znajomych to długi czas nigdzie nie wychodziłem, poprawiło się w ostatnich latach. W 2019 jak poszedłem do pracy to było kilka wyjść do pubu czy raz nawet na ściankę wspinaczkową :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Dla kogoś takiego jak ja to było coś mega. A w 2020 jakoś tak w czerwcu, akurat wracałem skądś samochodem, już w rodzinnym mieście byłem i zatrzymuję się przed przejściem a tu mój jeden kumpel z gimnazjum przechodzi. Stwierdziłem w domu że to dobry pretekst by odnowić kontakt, więc na FB napisałem, że "co nie podziękowałeś jak cie przepuściłam na pasach xD" xDD No i z tego zrobiła się rozmowa, potem zaproszono mnie do konfy na messengerze (gdzie też jest sporo osób z dawnej klasy, ale też nowi) i w wakacje 2020 byłem na więcej imprezach niż przez cały okres szkoły średniej i studiów :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Na przestrzeni ostatniego roku zyskałem sporo znajomych, a mogę śmiało powiedzieć, że nawet kilkoro przyjaciół. 
Może nie rozmawiamy codziennie, ale bardzo miło jest się spotkać, czy to w weekend, czy w tygodniu.

A wszystko zaczęło się od spontanicznej decyzji o pojawieniu się na spotkaniu warszawskich fobików, w lipcu ubiegłego roku.

Tym, którzy czują się samotni, polecam zebrać się na odwagę i poszukać w grupach na FB podobnych inicjatyw spotkań, naprawdę warto!
Na przestrzeni lat wszystkie moje znajomości zaczęły się wykruszać. Głównie to z mojej winy, bo przestałam utrzymywać z nimi kontakt, a kto chciałby ciągle pierwszy wychodzić z inicjatywą, tym bardziej, że zazwyczaj odmawiałam jakichś wyjść czy spotkań, a wszystko przez lęk :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Przez dłuższy czas miałam jedną przyjaciółkę, ale odkąd wyprowadziłam się na studia coraz rzadziej utrzymywałyśmy kontakt, aż w końcu całkiem się urwał...
W dalszym ciągu studiuję i nie potrafię znaleźć znajomych ani tym bardziej przyjaciół. Byłam zapraszana, żeby gdzieś wspólnie wyjść. Czasami się zgadzałam, ale jednak zazwyczaj odmawiałam, ze względu na wszystkie obawy i potencjalne przykre zdarzenia, których wizje pojawiały mi się w głowie. Mam wrażenie, że teraz kompletnie nie potrafię nawiązywać znajomości, tym bardziej bliskich.
Generalnie jestem typem samotnika, ale czasami samotność doskwiera.
Nie mam zadnych znajomych, tymbardziej przyjaciol xd Ja nie mam nawet z kim na przyslowiowe piwo wyjsc xd
Nikogo. Siedzę sam i wegetuje. Obok Warszawa i tyle możliwości spędzania fajnie czasu że znajomymi :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Mam, ale mało i są to relacje dość kruche

Użytkownik 102842

Nie mam żadnych znajomych ani przyjaciół. :"))) Mam jedną internetową przyjaciółkę, którą znam od lat, ale mieszka daleko i zapewne nigdy nie spotkamy się w realu. Offline rozmawiam regularnie praktycznie tylko z rodzeństwem - mamy dość dobrą relację, ale rodzeństwa się nie wybiera, więc chyba nie liczy się jako przyjaciele.

No więc jestem praktycznie całkiem sama, i w zasadzie jestem do tego przyzwyczajona, bo nigdy tak naprawdę nie miałam przyjaciół (najwyżej koleżanki, które poza szkołą zapominały o moim istnieniu). Czasem tylko użalam się nad sobą, że jestem taka samotna i zawsze będę. Nigdy nie nauczyłam się, jak zawierać bliższe znajomości, nawet w internecie nie przychodzi mi to łatwo. A poza internetem - nie mam pojęcia, jak miałabym w ogóle znaleźć znajomych, ani o czym miałabym z nimi rozmawiać, jako kobieta bliżej do 30 niż 20, bezrobotna, bez dzieci ani partnera, niepijąca i bez pieniędzy na rozrywki typu kino czy kawiarnia :Stan - Uśmiecha się:)) (Żeby nie było, mieszkam na skrajnym zadupiu, gdzie w ogóle jest niewiele osób w moim wieku, bo wszyscy uciekają na studia i nie wracają, a ci, co zostają, zwykle zakładają rodziny.)
Ja nie mam. Jedynie kontakt z ludzmi ze szkoly /studiow typu czesc , na razie.
Po pracy zero towarzystwa.

Użytkownik 103954

Żadnych przyjaciół, żadnych znajomych. Chciałbym mieć, ale nie potrafię inicjować kumpelskich relacji, podtrzymywać pewnie też. Jedyne wiadomości jakie otrzymuję to przypomnienia o doładowaniu konta, alerty i jakiś bankowy syf. Na fejsbuku już nawet spamu nie dostaję, a miło było zobaczyć, że ktoś do mnie napisał. Podobnie jak silent jestem z wiochy, a tu się totalnie nic nie dzieje... a nawet gdyby się działo, to pewnie i tak bym nigdzie nie wyszedł, bo każdy każdego zna i plotkują, wypytują, a ja się wstydzę swojego życia.
(11 Lip 2021, Nie 20:14)silent napisał(a): [ -> ]Nie mam żadnych znajomych ani przyjaciół. :"))) Mam jedną internetową przyjaciółkę, którą znam od lat, ale mieszka daleko i zapewne nigdy nie spotkamy się w realu. Offline rozmawiam regularnie praktycznie tylko z rodzeństwem - mamy dość dobrą relację, ale rodzeństwa się nie wybiera, więc chyba nie liczy się jako przyjaciele.

No więc jestem praktycznie całkiem sama, i w zasadzie jestem do tego przyzwyczajona, bo nigdy tak naprawdę nie miałam przyjaciół (najwyżej koleżanki, które poza szkołą zapominały o moim istnieniu). Czasem tylko użalam się nad sobą, że jestem taka samotna i zawsze będę. Nigdy nie nauczyłam się, jak zawierać bliższe znajomości, nawet w internecie nie przychodzi mi to łatwo. A poza internetem - nie mam pojęcia, jak miałabym w ogóle znaleźć znajomych, ani o czym miałabym z nimi rozmawiać, jako kobieta bliżej do 30 niż 20, bezrobotna, bez dzieci ani partnera, niepijąca i bez pieniędzy na rozrywki typu kino czy kawiarnia :Stan - Uśmiecha się:)) (Żeby nie było, mieszkam na skrajnym zadupiu, gdzie w ogóle jest niewiele osób w moim wieku, bo wszyscy uciekają na studia i nie wracają, a ci, co zostają, zwykle zakładają rodziny.)

@silent szkoda, że masz wyłączone prywatne wiadomości bo chciałam do Ciebie napisać
(11 Lip 2021, Nie 20:14)silent napisał(a): [ -> ]A poza internetem - nie mam pojęcia, jak miałabym w ogóle znaleźć znajomych, ani o czym miałabym z nimi rozmawiać, jako kobieta bliżej do 30 niż 20, bezrobotna, bez dzieci ani partnera, niepijąca i bez pieniędzy na rozrywki typu kino czy kawiarnia :Stan - Uśmiecha się:)) (Żeby nie było, mieszkam na skrajnym zadupiu, gdzie w ogóle jest niewiele osób w moim wieku, bo wszyscy uciekają na studia i nie wracają, a ci, co zostają, zwykle zakładają rodziny.)
Hej, znalazłam drugą siebie : D
(13 Lip 2021, Wto 21:42)Matlaltsauatl napisał(a): [ -> ]
(11 Lip 2021, Nie 20:14)silent napisał(a): [ -> ]A poza internetem - nie mam pojęcia, jak miałabym w ogóle znaleźć znajomych, ani o czym miałabym z nimi rozmawiać, jako kobieta bliżej do 30 niż 20, bezrobotna, bez dzieci ani partnera, niepijąca i bez pieniędzy na rozrywki typu kino czy kawiarnia :Stan - Uśmiecha się:)) (Żeby nie było, mieszkam na skrajnym zadupiu, gdzie w ogóle jest niewiele osób w moim wieku, bo wszyscy uciekają na studia i nie wracają, a ci, co zostają, zwykle zakładają rodziny.)
Hej, znalazłam drugą siebie : D

Jesteście kobiecą wersją mnie. Już jest nas troje.

Użytkownik 102842

(13 Lip 2021, Wto 20:59)butterfly92 napisał(a): [ -> ]
(11 Lip 2021, Nie 20:14)silent napisał(a): [ -> ]Nie mam żadnych znajomych ani przyjaciół. :"))) Mam jedną internetową przyjaciółkę, którą znam od lat, ale mieszka daleko i zapewne nigdy nie spotkamy się w realu. Offline rozmawiam regularnie praktycznie tylko z rodzeństwem - mamy dość dobrą relację, ale rodzeństwa się nie wybiera, więc chyba nie liczy się jako przyjaciele.

No więc jestem praktycznie całkiem sama, i w zasadzie jestem do tego przyzwyczajona, bo nigdy tak naprawdę nie miałam przyjaciół (najwyżej koleżanki, które poza szkołą zapominały o moim istnieniu). Czasem tylko użalam się nad sobą, że jestem taka samotna i zawsze będę. Nigdy nie nauczyłam się, jak zawierać bliższe znajomości, nawet w internecie nie przychodzi mi to łatwo. A poza internetem - nie mam pojęcia, jak miałabym w ogóle znaleźć znajomych, ani o czym miałabym z nimi rozmawiać, jako kobieta bliżej do 30 niż 20, bezrobotna, bez dzieci ani partnera, niepijąca i bez pieniędzy na rozrywki typu kino czy kawiarnia :Stan - Uśmiecha się:)) (Żeby nie było, mieszkam na skrajnym zadupiu, gdzie w ogóle jest niewiele osób w moim wieku, bo wszyscy uciekają na studia i nie wracają, a ci, co zostają, zwykle zakładają rodziny.)

@silent szkoda, że masz wyłączone prywatne wiadomości bo chciałam do Ciebie napisać

sorry, już włączyłam PW! Zazwyczaj mam wyłączone bo nie wchodzę na forum często i nie sprawdzam regularnie.
(11 Lip 2021, Nie 20:14)silent napisał(a): [ -> ]jako kobieta bliżej do 30 niż 20, bezrobotna, bez dzieci ani partnera, niepijąca i bez pieniędzy na rozrywki typu kino czy kawiarnia :Stan - Uśmiecha się:))
Ale to że nie pijesz uważasz za wadę to nie pojmuję, toż to przecież zaleta, przynajmniej dla mnie, no ale fakt, może utrudnić socjalizacje bo jednak zdecydowana większość osób pije i wtedy łatwiej zawierać znajomości bo jest się wtedy rozluźnionym.
No jeżeli nie ma nawet z kim pić to po co pić.
(12 Lip 2021, Pon 11:19)Xan_naX napisał(a): [ -> ]Żadnych przyjaciół, żadnych znajomych. Chciałbym mieć, ale nie potrafię inicjować kumpelskich relacji, podtrzymywać pewnie też. Jedyne wiadomości jakie otrzymuję to przypomnienia o doładowaniu konta, alerty i jakiś bankowy syf. Na fejsbuku już nawet spamu nie dostaję, a miło było zobaczyć, że ktoś do mnie napisał. Podobnie jak silent jestem z wiochy, a tu się totalnie nic nie dzieje... a nawet gdyby się działo, to pewnie i tak bym nigdzie nie wyszedł, bo każdy każdego zna i plotkują, wypytują, a ja się wstydzę swojego życia.

Musimy pogadać na zlocie. Kiedys miałem podobne problemy :Stan - Niezadowolony - Smuci się:

Użytkownik 100618

Utrzymuję kontakt z dwiema osobami. Przykro mi, że ktoś, kto nazywał mnie swoją przyjaciółką przestał "wysilać się" na kontakt. Złapałam totalną blokadę towarzyską, cały czas mam "flashbacki" z bliskich relacji, które skończyły się jakby nic nie znaczyły. A czuję się strasznie, cholernie samotna.
Przez lata szukałam internetowych relacji. A teraz chciałabym po prostu kogoś, kto czasem pobyłby obok. I nie tak, że będzie sobie pykać na telefonie z kimś innym. Tylko żeby był też wewnętrznie obecny.
W sumie w większości przypadków ostatnio czuję, że muszę "żebrać" o kontakt, mało kto inicjuje go. Albo może po prostu ja go potrzebuję o wiele bardziej niż znajomi/rodzina. Nie wiem, czuję się z tym beznadziejnie.

Użytkownik 103954

(31 Lip 2021, Sob 20:42)Nowy555 napisał(a): [ -> ]Musimy pogadać na zlocie. Kiedys miałem podobne problemy :Stan - Niezadowolony - Smuci się:

Może na następnym, bo w Gdyni mnie jednak nie będzie. Odwołałem, bo się bauem :Stan - Niezadowolony - Smuci się:. Ech, a potem narzekam, że nie mam znajomych.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13