PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Białe związki ;-)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11
Dokładnie! :Stan - Uśmiecha się: Albo adopcja.
Względnie rodzina zastępcza, jak się chce dwa koła dostawać co miesiąc
Placebo napisał(a):Mówcie co chcecie. Ja z patologii się wywodzę i dla mnie normalność jest inna, a prawda jak d*pa - każdy ma swoją, to ja też mam swoją.
W sumie da się wytłumaczyć, ale nie jest to normalne.
W sumie słowa patologia, wolę rodzina dysfunkcyjna. W związku z tym, ze mój stary kiedyś ostro chlał,to ja dorosły stałem się już od 5 (piątego ) roku życia. Bardzo często stawałem w obronie siostry, razem uciekaliśmy z domu, generalnie chroniłem ją(dużo mozna pisać). Nie wiem czy ona mnie kiedykolwiek postrzegała jako obiekt seksualny, ale jako autorytet oraz "superbohatera", to tak. W sumie autorytetem to jestem do dzisiaj, co powiem to zrobi. Relacje miedzy nami były chore i nadal sa chore, mimo, ze nie maja podłoża seksualnego.
Chora relacja pomiędzy rodzeństwem, przyjazna i nie o podlożu seksualnym? 8)
Azazel Pazuzu, czemu uważasz te relacje za chore? Broniłeś siostrę bo tak należało.
Nigdy nie spotkałem się z czymś takim jak białe związki. Ale jak tak się dłużej zastanowię, to myślę że taki związek oparty wyłącznie na głębokich uczuciach mógł by być nawet ciekawym doświadczeniem. :Kitty - Uśmiecha się cwaniacko:

Z braku laku :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: mógł bym żyć w takim związku, pod warunkiem że partnerka była by wierna i nie puszczała mnie kantem.
Nie chciałabym być w takim związku. Może na jakimś innym etapie życia, jak nabiorę tyle doświadczenia, że zaspokoję swoją ciekawość i sfera seksu stanie się czymś dobrze znanym i oswojonym. Póki co nie ma takiej opcji, natomiast w przyszłości tak czy siak bardzo średnio mi się to widzi.
bialy zwiazek

za jakie grzechy? :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Byłem dwa lata w czymś coś można nazwać białym związkiem. Nie polecam :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: rozleciało się z wielu przyczyn, ale im dłużej o tym myślę, tym bardziej obstaję za tym, że podłoże było czysto fizyczne. Tak po prostu, chociaż żadna strona nie chciała tego przyznać. Może gdyby zechciała, to inaczej by się to wszystko potoczyło.
Gdyby ktoś chciał dopytywać, to przyczyny celibatu były wypadkową mojego psychicznego pogięcia, fizycznego defektu który dało się usunąc w cztery tygodnie za pomocą skalpela i ogromnej (zbyt dużej) dozy wyrozumiałości partnerki. Zła kombinacja.

Co do samej idei, to nie wiem. Jeśli obie strony naprawdę (tzn same z siebe, a nie przez jakieś głębokie kompleksy) nie mają potrzeby lądowania razem w łóżku to spoko, albo jeśli chcą po prostu poczekać do ślubu - to też ok. Ale na dłuższą metę tego nie widzę, biologii nie oszukasz. Oczywiście są różnie przypadki, ale większość ludzi jest zbudowana tak, jak jest zbudowana i związek bez seksu jest czymś nieco na opak naturze. No i - tak zupełnie szczerze - nie widzę zbyt wielu powodów dla których związek miałby być biały. Parafrazując: praw biologii pan nie zmienisz, nie bądź pan głąb. Nic złego w tym nie ma, jesteśmy biologiczni i chociaż możemy się wybić ponad to, to zupełnie zanegować swojej zwierzęcości nie da rady (deal with it).
^
Ale z tego co rozumiem, to nie musiał być do końca biały związek, ekhm, inaczej mogliście rozwiązywać kwestię napięcia seksualnego, skoro żadne z Was nie było aseksualne :Stan - Uśmiecha się:

Czytam swoje posty sprzed paru miechów, romantyczne to było. Słodko.
Ale chyba nie do końca realne.
Na pewno taki związek to byłoby bardzo rozwijające doświadczenie, można by spojrzeć na siebie z innej perspektywy.
Przede wszystkim: ile potrafisz poświęcić dla prawdziwej miłości?

Gdybym był pewnym siebie maczo, to bym napisał:
Dajcie mi aseksualną dziewczynę, to szybko bym sprawił, że pokochałaby seks.

Usiebie, wracamy do dyskusji sprzed kilku stron?
Chciałbym bardzo pokonać w sobie popęd i całkowicie odciąć kwestie związku od kwestii seksu.
Ale może seks wzmacnia uczucie, zbliża do siebie, jak nic innego? Ja już nie pamiętam. Wydaje mi się, że nie mógłbym go mieć z kimś, kogo nie kocham. Ale możliwe, że próbuję sobie w ten sposób poprawić samoocenę. Gdybym był przystojny i pewny siebie i miał kilka okazji tygodniowo, to nie wiem, czy bym z nich korzystał. Teraz myślę, że nie. Ale nigdy się nie dowiem.
Zakochujecie się jeszcze w kimś, czasem? Pamiętacie, jak to jest kochać kogoś bez wzajemności, albo w ukrywać to uczucie, tak, że Wy jako jedyni o nim wiecie?
Myślicie wtedy o seksie z tą osobą?


/7 osób odpowiedziało w ankiecie:
"bez problemu ( i tak seks nie jest mi do niczego potrzebny )".
Ciekawy jestem, jak rozłożyły się te głosy na płeć. Jakoś łatwiej mi przychodzi myślenie o osobach aseksualnych jako o dziewczynach. A może i tacy faceci są?
Nie sadze by ktorykolwiek heterofacet mogl taka opcje zaznaczyc. Dziewczetom latwiej stlumic poped, czy nawet nie pozwolic mu sie pojawic, faceci musza sie mierzyc z tym od dziecka.

niepotrzebny napisał(a):Ale z tego co rozumiem, to nie musiał być do końca biały związek, ekhm, inaczej mogliście rozwiązywać kwestię napięcia seksualnego, skoro żadne z Was nie było aseksualne :Stan - Uśmiecha się:

Tez o tym pomyslalem, bialy zwiazek to rezygnacja z... z tego wszystkiego. W samym zalozeniu. Badzmy razem, ale zadnych seksow na stole, joł. Ani gdziekolwiek indziej. Tu dochodzilo, z tego co Kaktus rzekl, do pewnego napiecia. Niezdrowego.

Choc same biale zwiazki wydaja mi sie wlasnie niezdrowe. Dla wielu, z tego, co widze, piekne, romantyczne, slodkie. A u mnie wlaczaja sie mysli o byciu nieszczesliwym, z problemami, ktore probujemy zakopac jak najglebiej, a ktore beda wychodzic. Z najgorszymi traumami, na przyklad z dziecinstwa, skrajnym wstydem, albo ukrywaniem preferencji seksualnych, a przy tym strachem przed napietnowaniem. Tak ja postrzegam biale zwiazki. Nie zapala mi sie czerwona lampka, a atakuja mnie halogeny prosto w oczy.
niepotrzebny napisał(a):
USiebie napisał(a):Anioł stróż parę postów wyżej. Ma dziewczynę od roku a się musi masturbować. To dopiero nieszczęście. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Z tą ciążą to jest racjonalizacja, popularna w psychologii :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2: Chłopak sobie tłumaczy, że w sumie nie ma seksu, ale nic się nie dzieje, bo chociaż ciąży nie będzie. Ale trochę mu zazdroszczę takiego związku, chciałbym być w białym związku.
Anioł, a nie frustruje Cię ta sytuacja?
Się tej ciąży czepiliście, bez przesady, szansa na ciążę jest nikła, a kto nie ryzykuje w życiu ten nie ma. Poza tym są formy seksu bezpiecznego seksu oral itp. Tak jak pisałem to przede wszystkim dziewczyna ma problemy z seksem, chociaż ostatnio nawet nastąpił przełom więc białym związkiem już tego nazwać nie można :-)
moim zdaniem białe związki to tortura, przynajmniej dla faceta. nie jestem fanem bzykania się na pierwszej randce, myślę że warto najpierw się trochę poznać, "pochodzić" ze sobą. ale nie tak, że nigdy nic niczego fuj.

Anioł stróż napisał(a):Się tej ciąży czepiliście, bez przesady, szansa na ciążę jest nikła, a kto nie ryzykuje w życiu ten nie ma.
szansa zawsze jest. moim zdaniem jak się chce z kimś uprawiać seks to trzeba sobie najpierw zadać pytanie "czy jestem gotów z tą oto osobą być razem przez następne 20+ lat i wychować wspólnie dziecko?". bo jak nie, no to lepiej nie. w lotka ludzie wygrywają, bocian też czasem do ludzi przylatuje mimo, że się super zabezpieczyli. (zrestą, ważne jest nie tylko jaką metodę wybierzemy ale też żeby ją prawidłowo zastosować)

Anioł stróż napisał(a):Poza tym są formy seksu bezpiecznego seksu oral itp.
brzydki żart mi się przypomniał (jeśli nie lubicie brzydkich żartów albo wasz nick to Placebo - nie czytajcie)

siedzi dwóch kolegów w barze i sobie gadają i jeden nagle mówi:
- ej, a jak ty się kochasz z żoną to czy czasem, no wiesz, robicie to w tą drugą dziurkę?
- no co ty??! żeby w ciążę zaszła?
:Stan - Uśmiecha się - LOL: :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Ale jeśli ktoś jest aseksualny, to co w tym złego?
Poza tym. Czasem białe związki to ostatnia deska ratunku - np. w kulturach, gdzie małżeństwa są aranżowane. Z drugiej strony pytanie ilu mężczyzn jest na tyle rozsądnych tam na to, by nie zmusić młodocianej dziewczyny do seksu, skoro jest jego żoną - młehehe...
Co do uczepienia się Placebo.. To jest takie coś. Czytałem i to bardziej się odnosiło w stosunku nie widzenia siebie lub wychowywania się w innej rodzinie. Wręcz atrakcyjność była silniejsza.

Macie tutaj na ten temat http://karolina-tomaszczyk.blogspot.com/...ualny.html

Zresztą w wieku nastoletnim zgodzę się z marcinem. moim również imiennikiem. Na widok atrakcyjnej osoby z rodziny mogą chodzić myśli i sam też takie miałem tylko, że się z tego wyrasta po prostu. Ale u mnie bardziej do ciotek i kuzynek bo brak rodzeństwa :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Mi tam wsio rybka jaki związek :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Ja mniej patrzę na kobiety pod kątem seksualnym.
A ja myślałem, że dla kobiet nie ma nic lepszego jak jak taki związek, czysta esencja, bez podejrzliwości, że facetowi chodzi tylko o sex, bez dawania d*py aby zatrzymać faceta, bez odwalania pańszczyzny. Przecież tak gardzicie facetami, którzy tylko pomyślą o sexie.
Tak mi się przypomniało
[Obrazek: de6cf08bc8cd388b0e35a393cd19309e.jpg]
W takim związku po pewnym czasie musiałoby panować niesamowite napięcie. A jeśli o związki rodzinne chodzi, to musze przyznać, że za dzieciaka nieraz byłem zauroczony w kuzynkach z dalszej czy bliższej rodziny, istnieje o tym nawet kilka rymowanek :Stan - Uśmiecha się - LOL:. A kompleks Edypa/Elektry wydaje mi się wyssany z palca, nie został on w żaden sposób potwierdzony, ot taka teza, chociaż jacyś MILFiarze pewnie się znajdą.
grego, a co to za uposledzone myslenie, ze z jednej strony kobiety nie potrzebuja seksu, nie chca go a zdrugiej daja komu popadnie? wczesniej pisales (temat o prostytucji), ze uczucia nie sa dla kobiet wazne a teraz, ze sa najwazniejsze. dla mnie to wszystko troche nielogiczne. wyglada to jedynie jak taki bylejaki sposob wyrazenia frustracji
Ależ, to że w temacie o prostytucji pisałem, że uczucie nie są dla nich ważne jest chyba dość zrozumiałe, no bez przesady, ale one nie robią tego dla uczuć. Nie, ja od początku trzymam sie wersji, że uczucia i emocje są dla kobiet najważniejsze (a przynajmniej tak mi się zawsze zdawało), one porostu są w stanie dawać tyłka dla tych właśnie uczuć, nawet wtedy kiedy im się nie chce, jak choćby mężowi, któremu sie akurat chce aby tylko uczucie nadal między nimi trwało. Więc tak sobie w wolnym toku rozumowania zażartowałem, bądź nie, że skoro uczucia są tak dla was ważne to taki zwiazek byłby idealny, nieprawdaż?. Ale widzę także, że wiele z was poprostu lubi dawać d*py aby się choćby dowartościować, (choć w sumie to tez uczucia, tylko płytkie), No i oczywiście jakiś tam odsetek kobiet lubi dawać tak dla sportu, choć mi sie wydaje, że to tez o dowartościowanie chodzi.
Ostatnio robiłem badania, które przez zasugerowanie biologii jako przyczyny pierwszej mojej spelndid isolation postawiły pod znakiem zapytania całą metafizykę rzeczonej splendid isolation. Może nie taka ona splendid. Ale przy okazji dowiedziałem się, że nie mam raka, co mię uspokoiło trochę, w innym wypadku musiałbym chyba odstawić forumek jako zbyt promieniotwórczy.

---

Nie wiem, czemu tu, nie chciało mi się szukać innych tematów.
Biały związek, chciałabym :Stan - Uśmiecha się: Oczywiście pod warunkiem, że drugiej osobie by to również odpowiadało, bo nie ma sensu się nawzajem męczyć :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
no chociaz jedna nie ściemnia
Tak, bo każda kobieta wyrażająca opinię niezgodną z Twoim sposobem patrzenia na świat od razu kłamie :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
to było akurat żartobliwe stwierdzenie...
A, ok, już nie wiem kiedy uogólniasz na serio, a kiedy robisz to w ramach żartów.
A mi jest obojętnie jaki związek :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: Bo ja bez seksu żyje tyle lat. A w gimnazjum żadnego zainteresowania dziewczynami pod względem seksualnym, w liceum tak samo :-P Zwracanie uwagi na atrakcyjne kobiety to jedno ale myślenie o seksie z nią to drugie. Jakoś średnio byłem zainteresowany tym tematem a tym bardziej bym żył tym tak jak inni.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11