PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Białe związki ;-)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11
niepotrzebny napisał(a):Ale trochę mu zazdroszczę takiego związku, chciałbym być w białym związku.

A ja nie, chyba bym wylazł z siebie, to tak jak byś od dłuższego czasu głodował, a ktoś by przyszedł dał powąchać, ale nie dał zjeść. Chyba bym mu siłą zabrał. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Pchanie się w związek bez seksu nie będąc aseksualnym to jakaś pomyłka, albo forma masochizmu.

Przyjdzie jakaś dobra duszyczka co nie tylko wąchać daje, to ten twój piękny związek bez seksu szybko się skończy. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
USiebie napisał(a):
niepotrzebny napisał(a):Ale trochę mu zazdroszczę takiego związku, chciałbym być w białym związku.

A ja nie, chyba bym wylazł z siebie, to tak jak byś od dłuższego czasu głodował, a ktoś by przyszedł dał powąchać, ale nie dał zjeść. Chyba bym mu siłą zabrał. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Pchanie się w związek bez seksu nie będąc aseksualnym to jakaś pomyłka, albo forma masochizmu.

Przyjdzie jakaś dobra duszyczka co nie tylko wąchać daje, to ten twój piękny związek bez seksu szybko się skończy. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
hahha fobik grający na dwa fronty, tego nawet Christie by nie wymyśliła. Raczej mało realne ; P
z czystej ciekawości chciałbym kiedyś tego spróbować, kto wie jak by się skończyło.
Tak samo realne jak szczęśliwe bycie w biały związku nie będąc aseksualnym. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Wszystko jest możliwe. Skoro coś tak absurdalnego jak sama fobia jest możliwe, to chyba wszystko na tym świecie musi być możliwe.
Nie piszemy, że niemożliwe, jeno mało realne. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
USiebie napisał(a):Tak samo realne jak szczęśliwe bycie w biały związku nie będąc aseksualnym. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
tego nie wiesz, bo nigdy w takim nie byłeś. Nie wiesz i nie będziesz wiedzieć, bo w taki nie wejdziesz.
A ja mam w tym temacie otwartą głowę i tak jak pisałem wcześniej, chciałbym się dowiedzieć, czy brak seksu może sprawić, ze miłość stanie się w związku czysta i pozbawiona podtekstów. Czyli idealna, romantyczna, piękna miłość pozbawiona (albo z ograniczonym) pożądaniem.
Może w tym temacie wypowie się jakaś osoba, która taki związek przeżyła i podzieli się swoimi uczuciami.
Sorry ale ktoś już tu kiedyś pisał, że czasem nie trzeba czegoś próbować, żeby wiedzieć, że to nie dla nas. (to nawet chyba ktoś z tych grzecznych, aseksualnych napisał) :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Ja tam nie mam ochoty całe życie brandzlować się do pornoli, nawet w imię idealnej, romantycznej miłości.
Niektórzy fobicy, są takimi romantykami...
Placebo napisał(a):Niektórzy fobicy, są takimi romantykami...

Nic, tylko brac i sie nie zastanawiac xD
Ciężko powiedzieć. Jakbym bardzo zakochał się w jakiejś dziewczynie a ona nie chciałaby seksów to może bym jej z tego powodu nie porzucił.
Aнд&a' napisał(a):Ciężko powiedzieć. Jakbym bardzo zakochał się w jakiejś dziewczynie a ona nie chciałaby seksów to może bym jej z tego powodu nie porzucił.

No i co wszystkie niedowiarki.
Już jest nas dwóch i rośniemy w siłę.
"Może bym" kolega napisał, a ten już orgazmu dostaje. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Jak zobaczę to uwierzę. Znasz choć jeden przykład białego związku, gdzie facet nie jest aseksualny, albo nie ma problemów z baniakiem, tudzież erekcją? :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Nie znam właściwie żadnego białego związku. Albo mam za mało znajomych (co jest prawdopodobne), albo po prostu nikt do takiego związku się nie przyznaje, bo w sumie po co się chwalić. To osobista decyzja dwóch osób. Ale przecież jest relatywnie sporo związków dwóch osób, które z seksem czekają do ślubu i jakoś dają sobie z tym radę.
Do ślubu to nawet ja mógłbym poczekać. (od biedy, bo wolałbym nie) Do ślubu nie znaczy do usranej śmierci. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
USiebie napisał(a):Do ślubu to nawet ja mógłbym poczekać. Do ślubu nie znaczy do usranej śmierci. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
A co jak ustalicie z dziewczyną, że czekacie do ślubu, a ona nie przyjmie zaręczyn? ; P
Przecież w nieskończoność bym nie czekał, no bez jaj, trochę by to było niepoważne. Tzn jako fobik, który nigdy nikogo nie miał, pewno bym się jej i tak trzymał jak rzep psiego ogona, ale jak trafiłaby się jakaś bardziej chętna, to za siebie nie ręczę. Nie jestem tak cudny jak ty, czy kolega wyżej, moja silna wola ma swoje granice. Ale że jestem dość wspaniałomyślny nawet bym ją przed tym ostrzegł wcześniej, jasno stawiając sprawę, że ja bez seksu nie chcę. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Fajnie sobie poteoretyzować, nie? :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
No fajnie, fajnie, chociaż każdy z nas ma jeszcze nadzieję na poprawę tej sytuacji.
Ja mam ten komfort, że związek, w którym seks był obecny już zaliczyłem. Stąd być może ta chęć, by kolejny związek był bardziej nastawiony na miłość, niż na seks, jak tamten, w dużej mierze z mojej winy. Nie chce po prostu popełniać już tych samych błędów.
Ale myślę, że jakbyś naprawdę trafił na dziewczynę, która Ci się bardzo spodobała i Ty spodobałeś się jej, to inaczej stawiałbyś sprawę niż "albo seks, albo koniec". A jakbyś się wtedy czuł, gdyby ona z miłości nawet dla Ciebie zgodziła się na uprawianie seksu nie mając na to wcale ochoty?
No to właśnie o to chodzi, żeby się dobrać pod tym względem, po co się ze sobą męczyć? Dlatego na wstępie mówię nie takim związkom, dla dobra siebie i tej drugiej osoby. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2: Poco ktoś się ma do czegokolwiek zmuszać, albo powstrzymywać?

I nie mówię, ze ma być to związek nastawiony bardziej na seks, po prostu powinien być on obecny. To nie jest jakieś wymaganie z kosmosu, na szczęście.
Precyzując moją poprzednią wypowiedź - miałem na myśli brak seksu nawet po ślubie, nie mówiłem o czystości przedmałżeńskiej, którą stanowczo popieram.
niepotrzebny napisał(a):[quote="USiebie"]chciałbym się dowiedzieć, czy brak seksu może sprawić, ze miłość stanie się w związku czysta i pozbawiona podtekstów. Czyli idealna, romantyczna, piękna miłość pozbawiona (albo z ograniczonym) pożądaniem.
.

Tak, to się nazywa przyjaźń między kobietą a mężczyzną. Albo miłość braterska, jak siostra brat. Rodzeństwo też się kocha bez podtekstów seksualnych. Ludzie dobierają się w pary, bo czują podświadomie, zaplanowane przez naturę, feromony i dobierają na podstawie pasującego do siebie materiału genetycznego, żeby dziecko urodziło się jak najlepsze. Czyli miłość w związku zawsze idzie w parze z seksem. Jeśli kobieta i mężczyzna czują miłość bez pożądania, to znaczy, że kochają się jak przyjaciele, albo rodzeństwo. W takich związkach nawet całowanie odpada, bo całujesz kogoś w usta też z pożądania. Z miłości bez pożądania można całować się w policzek i po rączkach i stópkach.
niepotrzebny napisał(a):Nie miałbym szans u dziewczyn, które mógłbym pokochać. Tutaj wszyscy liczą na jakąś romantyczną historię w stylu (ja też trochę) "nigdy nie miałem dziewczyny, napiszę ogłoszenie na forum dla fobików, spotkamy się i połączą nas wspólne problemy i wrażliwość", ale to nigdy się nie stanie. Nawet jakby jakimś cudem doszło do tego spotkania to raczej nie ma co liczyć na dłuższą nić porozumienia.
Co rozumiesz przez to pierwsze zdania? Masz wrażenie, że sam masz za duże wymagania? Dlaczego nie wierzysz w prawdziwe porozumienie między dwoma osobami?
Memengwa, pisz więcej bo mądrze piszesz. Najpierw umiała wytłumaczyć co to :Ikony bluzgi kotek:ść, teraz tutaj. Coś mi mówi że koleżanka ma łeb na karku. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Kamelia napisał(a):
niepotrzebny napisał(a):Nie miałbym szans u dziewczyn, które mógłbym pokochać. Tutaj wszyscy liczą na jakąś romantyczną historię w stylu (ja też trochę) "nigdy nie miałem dziewczyny, napiszę ogłoszenie na forum dla fobików, spotkamy się i połączą nas wspólne problemy i wrażliwość", ale to nigdy się nie stanie. Nawet jakby jakimś cudem doszło do tego spotkania to raczej nie ma co liczyć na dłuższą nić porozumienia.
Co rozumiesz przez to pierwsze zdania? Masz wrażenie, że sam masz za duże wymagania? Dlaczego nie wierzysz w prawdziwe porozumienie między dwoma osobami?
Raczej nie chodzi mi o zbyt duże wymagania, tylko zbyt niską samoocenę. Wygląda nie jest dla mnie najważniejszy, wiadomo, że w jakimś stopniu jest istotny, ale nie szukam żadnej modelki, tylko zwykłej dziewczyny. Jednak jeśli chodzi o charakter, to miałbym już więcej wymagań, chciałbym, aby była: wyrozumiała, dobra, wrażliwa, nie może być zbyt śmiała (wiadomo, sam nie jestem). A jako fobikowi bardzo ciężko mi przejść od cześć-cześć do jakiejkolwiek nawet rozmowy, to gdzie tu mówić o spotkaniu, czy randce? A nawet jeśli udałoby się jakimś cudem spotkać, to dla tak wartościowej dziewczyny nie byłbym wymarzonym partnerem. Stąd moje wątpliwości, szanse na poznanie takiej dziewczyny, która jeszcze będzie chciała ze mną być są równe szansom na to, że mój lęk społeczny zniknie. Czyli niewielkie.
A nie wierzę w to, w co zdaje się wierzyć wiele osób na forum, czyli że sam fakt bycia fobikami połączy chłopaka i dziewczynę tak mocno, że będą razem szczęśliwi. Myślę, że trzeba rozumieć się i dogadywać na wielu płaszczyznach, a nie tylko opierać się na wspólnych zaburzeniach. Dlatego uważam, że takie prawdziwe, głębokie porozumienie osób poznanych na forum jest bardzo mało prawdopodobne. A jeśli nie na forum, to gdzie? I tu jest problem, bo nie ma za wiele okazji do poznania jakiejś dziewczyny. Nawet jeśli chciałbym spróbować czegoś z jakąś dziewczyną to nie potrafię się przełamać (ostatnio miałem taką chęć po kilku spotkaniach z koleżanką), by jej o tym powiedzieć, albo chociaż naprowadzić naszą rozmowę na szczerość, byśmy oboje się otworzyli.
Więc być może ta nić porozumienia istnieje, sam kiedyś myślałem, że z moją byłem dziewczyną mnie taka nić łączy, ale myliłem się. Ale wiem, że bardzo trudno będzie mi ją kolejny raz stworzyć. Być może innym z forum się to uda i bardzo im w tym kibicuje.
Przyjazn a nawet milosc do brata czy siostry nie musi wykluczac pozadania. Ono czesto sie pojawia tylko wtedy sie go tak nie okazuje bo nie mozna, nie wypada, bo sie wstydza, boja, zeby nie zniszczyc relacji itd. Cialo czlowieka nie odroznia czy jakistam osobnik plci przeciwnej jest twoim przyjacielem czy nieznajomym - jesli jest wg ciebie atrakcyjny to to pozadanie sie niestety zawsze w jakis sposob odczuwa.
Tak, tak a niektórzy to nawet lubią dzieci. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11