Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11
Jak w temacie. Ja tak robiłem praktycznie od dziecka, ale postanowiłem założyć ten temat kiedy jedząc samemu dzisiaj śniadanie rozmawiałem ze swoim kuzynem i klnąłem na radio gdzie leciała miłosna piosenka... klnąłem też na majonez... Potem wyszedłem z łazienki i zamieniłem dwa słowa ze sobą przed lustrem.... To chyba nie jest normalne?
Też tak macie?
Ja tak mam (czasem trzeba z kims inteligentnym porozmawiac
). Najczesciej mowie do siebie w myslach, nawet czesto sa to powazne dyskusje 8) . Czasem jednak zdarza mi sie powiedziec cos na glos i wtedy oczywiscie robi mi sie glupio i zwiewam, albo udaje, ze to nie ja i sie rozgladam na boki
. To, ze smieje sie do siebie i usmiecham do wlasnych mysli, to juz norma dla mnie.
no rozmawiać w myślach to chyba normalne... no ale w sumie to nie wiem, ja tak też mam, chyba każdy
ale czy dyskutowanie przy stole czy lustrze samemu z sobą jest normalne??
No wiesz... ja tak cały czas robię-codziennie. Gadam sama ze sobą, a przed lustrem to samo-gadam sama do siebie, gapie się na siebie przez poł godziny-masakra
Ale wiesz...takie gadanie samej ze sobą mi pomaga, zawsze się komuś wygadam, znaczy mi
zawsze, jakoś lżej się robi
Jak patrze rano w lustro, to sie usmiecham do siebie i mowie "czesc". Od razu humor mi sie poprawia
.
No ja podobnie robię
no akurat to cześć to nic takiego... ale ja jestem w stanie na każdy temat sam ze sobą rozmawiać... w myślach także no ale najgorsze jest to jak mówiłem... np. dzisiaj rozmawiałem ze sobą całe śniadanie....
Dopoki sa to rozmowy "na poziomie" i na interesujacy Cie temat, to chyba nie ma na co narzekac
. A tak powaznie, to moze to wynikac z braku kontaktow z ludzmi, nie masz z kim porozmawiac a potrzebujesz tej rozmowy. Pewnie zmieni sie to, jak poznasz ludzi z ktorymi bedzie Ci sie dobrze rozmawialo. NIe martw sie.
Znam ludzi z którymi mi się dobrze rozmawia ale całe życie siedziałem w domu i siedze dalej. Nigdy nie potrafiłem się z ludźmi porozumieć, teraz jest lepiej, ale dalej jestem samotny i dalej całe dnie siedze w domu
kiedyś bardzo długo potrafiłem dyskutować na różnorakie tematy z Romanem. dziś też, jak się nudzę. leżę w łóżku 2 godziny, nie mam zamiaru wstać, bo prowadzę dyskusję. to oczywiste.
czasem nawet Roman, albo ja, rzucimy jakąś błyskotliwą myśl, którą potem notuję. albo do wjersza wers, or smth
jeeezu
rozmawiamy, rozmawiamy. wyobrażam sobie, że ściana jest pewnym nim. długo rozmawiam i nawet lepiej mi to wychodzi niż z kimkolwiek innym. bo jakoś tak ciszej..
Tak... najczęściej zbyt dużo rozmyślam, analizuję... Ale czasem mówię coś na głos... nie wiem czemu... Ale nie uważam, żeby było to coś złego albo dziwnego!
Ahh... I jak mam np. coś załatwić, zadzwonić gdzieś... To układam sobie różne zdania i mówię często na głos... Jak bym "ćwiczyła" czy cuś...
(Ale zazwyczaj na żywo wypada to zupełnie inaczej
! )
Nie ma to, jak rozmowa sam do siebie. Same zalety. I się wygadam(bez stresu!), i nie czuję tak tej samotności
Polecam ;]
ja kiedyś rozmawiałam ze swoją ręką.
teraz wciąż się kłócimy.
nie układa sie nam.
ja przy śniadaniu się z majonezem kłóciłem.... nie mówcie mi że to normalne, mówienie do siebie nie jest normalne
ja też nie jestem normalny
a ja ku.wa mam gdzies normalośc.
normalna czy nie mam prawo łazic po tym świecie.
po co po nim łazić samemu?
też jestem jaki jestem ale nie chce być samotny
Hircyn napisał(a):.... nie mówcie mi że to normalne, mówienie do siebie nie jest normalne ja też nie jestem normalny
A kto decyduje co jest normalne a co nie? "Ogół"? Ja mam gdzieś ogół, bo jest głupi! I tyle! Dla mnie gadanie do siebie to przede wszystkim
nic złego!
no nic złego... ale jest to dziwne.... prawda?
Hircyn napisał(a):no nic złego... ale jest to dziwne.... prawda?
heheheh! wcale, ale to wcale!
... może troszeczkę!
Dla innych... Dla mnie nie! Mało co mnie potrafi zadziwić! A jeśli chodzi o "nietypowe" zachowania to mam dla nich pełną tolerancję! Ale wiem, że "ogół" nie! Ale grunt to się nie przejmować! Serio!
Wartościowy człowiek jest w stanie pojąć wszystko! (Albo niemal wszystko!) Na opinii wartościowych ludzi powinno nam zależeć najbardziej!
masz rację Myszko, masz rację
Nie rozmawiam teraz.
Za to czasem mam ochote przeprowadzic monolog w 2 osobie liczby pojedynczej i nie jest to miły monolog.
ano to też mi się zdarza
z tego co tu piszecie to ja mam najgorzej z Was wszystkich pod względem rozmawiania z samym sobą
także gadam sama do siebie,
zdarza mi się to nawet wtedy kiedy nie jestem sama
nie uważam żeby było w tym coś dziwnego, moja mama i siostra też tak ma... może to u nas rodzinne jest
też mi się zdarza gadać do siebie, ze sobą, ale częściej robię to w myślach
nie widzę w tym nic dziwnego, za to moja mama gada do kwiatków i to zaczyna mnie martwić
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11