PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Czy macie myśli samobójcze?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14
nawet jeśli mam, to nie traktuję ich już poważnie. powód jest niezwykle prozaiczny: nie ma sensu, po prsztu, co sie dzieje to sie dzieje i powinnam coś zrobić, iść naprzód, że tak powiem. dzisiaj na toalecie pomyślałam, jakie to dziwne, że nie dałabym sobie wpaść aktualnie w jakiś giga marazm, że wystarczy mi tego marazmu naokoło, że użalanie nad sobą (w moim przypadku; współczuję osobom przeżywającym tą bezsilność, i przeszywający smutek, rozpacz) nie ma sensu x2. mniej wiecej, że po prostu muszę coś, cokolwiek, robić. co prawda Żydzi mówią, że żeby zostać milionerem, to trzeba myśleć, a nie robić, ale mi szeleke nie grożą xd
Ja mam dość często takie myśli szczególnie w chwilach totalnej bezsilności,gdy nazbiera się problemów i dojdzie do tego paranoja związana z Dysmo...Miałam epizody skakania pod auta,łykanie tabletek ale teraz,gdy mam córeczkę chyba nie mogę jej skrzywdzić (póki jest dość młoda i jestem dla niej jeszcze kimś ważnym)...Jak będzie dalej,gdy dorośnie -nie wiem...Ale myślę też o rodzinie...Choć nie wiem czy ktoś by się zmartwił faktem mojego odejścia... Ale jest również jeden absurdalny powód który mnie powstrzymuje przed tym krokiem ...myśl jak okropnie będę wyglądała w trumnie... Jaki obraz zostanie w głowie tym,którzy mnie zobaczą...Wiem,to chore...
Cytat: ale teraz,gdy mam córeczkę chyba nie mogę jej skrzywdzić (póki jest dość młoda i jestem dla niej jeszcze kimś ważnym
teraz czy kiedyś -zawsze będziesz dla niej kimś ważnym, jeśli nie najważniejszym. 

Moim zdaniem każdy powinien mieć prawo do eutanazji na życzenie. Sam chętnie bym skorzystał.
Dlaczego w przypadku gdy jestem zdrowy fizycznie mialbym prosić kogoś by mnie zabił. Jeżeli zdecydował bym się umrzeć to zrobił bym to sam w sposób jak najmniej wpływający na inne osoby.
Bliska mi jest myśl Emila Ciorana Gdyby nie myśl o samobójstwie, dawno bym się zabił”.
@qaz

chodzło mi raczej o udostępnienie środków do celu (np. lekarz wypisał by po prostu, tak zwyczajnie receptę na jakiś luminal + fentanyl), żeby było szybko, łatwo, milusio i w cywilizowany sposób.
(27 Wrz 2017, Śro 11:21)trash napisał(a): [ -> ]@qaz

chodzło mi raczej o udostępnienie środków do celu (np. lekarz wypisał by po prostu, tak zwyczajnie receptę na jakiś luminal + fentanyl), żeby było szybko, łatwo, milusio i w cywilizowany sposób.


Gdyby tak było, to te leki mogły by być używane do zabójstw.
(27 Wrz 2017, Śro 11:21)trash napisał(a): [ -> ]@qaz

chodzło mi raczej o udostępnienie środków do celu (np. lekarz wypisał by po prostu, tak zwyczajnie receptę na jakiś luminal + fentanyl), żeby było szybko, łatwo, milusio i w cywilizowany sposób.

Hmm jeśli człowiek decyduje się na taki krok to lepiej by nie było to bardzo bolesne...Jednak gdy się zastanawiałam nad tym dlaczego niektórzy decydują się na np. wieszanie czy ''podcinanie żył'' doszłam do wniosku,że muszą tak nienawidzić swojego życia,że chcą czuć jak z nich ucieka...
Odebranie sobie życia jest krokiem ostatecznym,wydaje mi się jednak że warto poczekać z taką decyzją,bo chyba są jeszcze jakieś dobre chwile które nas czekają?

(27 Wrz 2017, Śro 11:33)klocek napisał(a): [ -> ]
(27 Wrz 2017, Śro 11:21)trash napisał(a): [ -> ]@qaz

chodzło mi raczej o udostępnienie środków do celu (np. lekarz wypisał by po prostu, tak zwyczajnie receptę na jakiś luminal + fentanyl), żeby było szybko, łatwo, milusio i w cywilizowany sposób.


Gdyby tak było, to te leki mogły by być używane do zabójstw.

 Zwykłą Pyralginą można zabić,jeśli ktoś ma uczulenie i dojdzie do wstrząsu anafilaktycznego.....
Pyralgina, aspiryna, paracetamol, nawet zwykła sól kuchenna w odpowiedniej dawce może spowodować zgon ...dosis facit venenum. Tylko taka śmierć nie jest ani pewna, ani szybka, ani bezbolesna ":Stan - Uśmiecha się - LOL: prędzej człowiek zrujnuje sobie zdrowie niż kopyrtnie.


Cytat:Odebranie sobie życia jest krokiem ostatecznym,wydaje mi się jednak że warto poczekać z taką decyzją,bo chyba są jeszcze jakieś dobre chwile które nas czekają?

pewnie że czekają, ale chyba największym problemem jest nauczenie się czerpania przyjemności z tego czekania (sory wiem że to brzmi pokracznie) i pewnie na tym głównie polega życie (w odróżnieniu od rzycia).
Wychodze z założenia, że jak zejść ze sceny to z :Ikony bluzgi pierd::Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Jak najmniej zawracac dupe innym przy okazji. Ja to bym sobie skoczyl z wysokosci jakies salta i spektakularne roztrzaskanie sie na dole. Może jakas walka z dzikimi zwierzetami. Jesli zycie bylo :Ikony bluzgi grzybek: to niech chociaz smierc bedzie za+:Ikony bluzgi kochać 2:.
(27 Wrz 2017, Śro 14:05)trash napisał(a): [ -> ]Pyralgina, aspiryna, paracetamol, nawet zwykła sól kuchenna w odpowiedniej dawce może spowodować zgon ...dosis facit venenum. Tylko taka śmierć nie jest ani pewna, ani szybka, ani bezbolesna  ":Stan - Uśmiecha się - LOL: prędzej człowiek zrujnuje sobie zdrowie niż kopyrtnie.


Cytat:Odebranie sobie życia jest krokiem ostatecznym,wydaje mi się jednak że warto poczekać z taką decyzją,bo chyba są jeszcze jakieś dobre chwile które nas czekają?

pewnie że czekają, ale chyba największym problemem jest nauczenie się czerpania przyjemności z tego czekania (sory wiem że to brzmi pokracznie) i pewnie na tym głównie polega życie (w odróżnieniu od rzycia).

A że sól kuchenna to nie wiedziałam ;.D Niektóre trucizny ''zabijają powoli'' ...
Masz rację..Chyba na tym polega właśnie życie... :Stan - Niezadowolony - Płacze: Ale czasem człowiek zaczyna wątpić,że to dobre nadejdzie...Ale mimo to czeka.... :Stan - Niezadowolony - Płacze:

(27 Wrz 2017, Śro 16:22)qaz21122 napisał(a): [ -> ]Wychodze z założenia, że jak zejść ze sceny to z :Ikony bluzgi pierd::Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Jak najmniej zawracac dupe innym przy okazji. Ja to bym sobie skoczyl z wysokosci jakies salta i spektakularne roztrzaskanie sie na dole. Może jakas walka z dzikimi zwierzetami. Jesli zycie bylo :Ikony bluzgi grzybek: to niech chociaz smierc bedzie za+:Ikony bluzgi kochać 2:.

Hahaha  ;.D ;.D ;.D No skok z wysokości z saltami byłby spektakularny ;.D
Tak poważnie, lepiej z tymi saltami jeszcze poczekać !  :3
Mam myśli samobójcze. Myślę, że jest to mój sposób na radzenie sobie z przykrymi uczuciami. Zabić się pewnie bym się nie zabiła, nie potrafię. Od myśli samobójczych do samobójstwa jest u mnie długa droga. Myśli dają mi ulgę. Mogę się wtedy porządnie wypłakać i pójść spać, następnego dnia poczuć się trochę lepiej. Chociaż patrząc na to z drugiej strony, bardzo często czuję, że nie ma dla mnie rozwiązania bym czuła się lepiej w życiu, gdyż "Zamknięty jestem w swoim ciele do końca życia i nikt mi nie otworzy tej klatki."
Doszłam też do wniosku, że nie chciałabym naprawdę nie istnieć, nie móc więcej zobaczyć mojego psa, nie móc więcej przejść się w miejsca, które są bliskie mojemu sercu itd. Chciałabym po prostu nie być sobą. Być w innym ciele, mieć może inną przeszłość, inne myśli, uczucia, zachowanie.
Wiem, że niektóre z tych rzeczy da się przepracować na terapii, da się je "podreperować". Tyle że nie wierzę, że mogę kiedykolwiek czuć się dobrze będąc sobą. Nieważne ile lat spędzę na terapii, nieważne co się zmieni i co sama zmienię w swoim życiu, myśleniu, w sobie. Dalej będę sobą.
(30 Wrz 2017, Sob 14:55)asleep napisał(a): [ -> ]Mam myśli samobójcze. Myślę, że jest to mój sposób na radzenie sobie z przykrymi uczuciami. Zabić się pewnie bym się nie zabiła, nie potrafię. Od myśli samobójczych do samobójstwa jest u mnie długa droga. Myśli dają mi ulgę. Mogę się wtedy porządnie wypłakać i pójść spać, następnego dnia poczuć się trochę lepiej. Chociaż patrząc na to z drugiej strony, bardzo często czuję, że nie ma dla mnie rozwiązania bym czuła się lepiej w życiu, gdyż "Zamknięty jestem w swoim ciele do końca życia i nikt mi nie otworzy tej klatki."
Doszłam też do wniosku, że nie chciałabym naprawdę nie istnieć, nie móc więcej zobaczyć mojego psa, nie móc więcej przejść się w miejsca, które są bliskie mojemu sercu itd. Chciałabym po prostu nie być sobą. Być w innym ciele, mieć może inną przeszłość, inne myśli, uczucia, zachowanie.
Wiem, że niektóre z tych rzeczy da się przepracować na terapii, da się je "podreperować". Tyle że nie wierzę, że mogę kiedykolwiek czuć się dobrze będąc sobą. Nieważne ile lat spędzę na terapii, nieważne co się zmieni i co sama zmienię w swoim życiu, myśleniu, w sobie. Dalej będę sobą.

Ja również doszłam do wniosku,że gdzie się nie będę leczyć i na jaką terapię bym nie poszła to i tak nadal to będę ja - osoba której nienawidzę,morda której nienawidzę....
Jednak wydaje mi się,że chyba warto spróbować leczenia i terapii bo może właśnie leczenie psychiatryczne pomogą spojrzeć Ci na siebie ''innymi oczami'',widzieć siebie z innej perspektywy...Może docenić to co masz...
Myśli samobójcze są początkowo sporadyczne ale z czasem zdarzają się coraz częściej i coraz głębiej o tym myślisz...I to już jest niebezpieczne....
U mnie najgorsze nasilenie myśli samobójczych jest wtedy kiedy zaczynam rozmyślać i dochodzę do wniosku że jestem za słabą jednostką mentalnie i fizycznie wrakiem człowieka i nic nie wnoszę do społeczeństwa, nie mam zamiaru wchodzić w głębsza relację z kimkolwiek bo nie chcę nikogo obarczać rozmnażać się też nie zamierzam zbyt słabe geny. Wtedy przychodzi myśl to po co w ogóle to kontynuować ale zbyt się boję co mnie czeka po drugiej stronie jeśli coś tam czeka.
(04 Paź 2017, Śro 7:22)jablecznik napisał(a): [ -> ]U mnie najgorsze nasilenie myśli samobójczych jest wtedy kiedy zaczynam rozmyślać i dochodzę do wniosku że jestem za słabą jednostką mentalnie i fizycznie wrakiem człowieka i nic nie wnoszę do społeczeństwa, nie mam zamiaru wchodzić w głębsza relację z kimkolwiek bo nie chcę nikogo obarczać rozmnażać się też nie zamierzam zbyt słabe geny. Wtedy przychodzi myśl to po co w ogóle to kontynuować ale zbyt się boję co mnie czeka po drugiej stronie jeśli coś tam czeka.

Jeśli nie jesteś alkoholikiem lub narkomanem czy też hazardzistą to czym możesz obarczać drugą osobę?!Kogo uważasz za silną i wartościową jednostkę że siebie tak oceniasz?
Wczoraj pierwszy raz od chyba 3 miesięcy
(04 Paź 2017, Śro 8:57)Claudia napisał(a): [ -> ]
(04 Paź 2017, Śro 7:22)jablecznik napisał(a): [ -> ]U mnie najgorsze nasilenie myśli samobójczych jest wtedy kiedy zaczynam rozmyślać i dochodzę do wniosku że jestem za słabą jednostką mentalnie i fizycznie wrakiem człowieka i nic nie wnoszę do społeczeństwa, nie mam zamiaru wchodzić w głębsza relację z kimkolwiek bo nie chcę nikogo obarczać rozmnażać się też nie zamierzam zbyt słabe geny. Wtedy przychodzi myśl to po co w ogóle to kontynuować ale zbyt się boję co mnie czeka po drugiej stronie jeśli coś tam czeka.

Jeśli nie jesteś alkoholikiem lub narkomanem czy też hazardzistą to czym możesz obarczać drugą osobę?!Kogo uważasz za silną i wartościową jednostkę że siebie tak oceniasz?

Nie jestem nałogowcem, silna jednostką dla mnie to ktoś kogo codzienne sprawy, życie nie przytłaczają, ktoś kto ma do zaoferowania coś drugiej jednostce ja nie mam nikomu nic do zaoferowania więc jestem nie przydatny poza tym mam słabe geny we wszystkich aspektach jestem poniżej przeciętnej więc niestety muszę tu wegetować bo jestem za dużym tchórzem żeby się zabić. Gdybym jako mężczyzna miał ciągnąć w dół, oczekiwać ciągłego wsparcia, i obarczać swoją drugą połówkę tym całym :Różne - Koopa: które mam w głowie to żal mi by było patrzeć jak ona marnuje na mnie swoje życie. Także wolę pocierpieć w samotności i iść do piachu nie pozostawiając za sobą nic, bo nic nie mam do pozostawienia.
(04 Paź 2017, Śro 12:32)jablecznik napisał(a): [ -> ]
(04 Paź 2017, Śro 8:57)Claudia napisał(a): [ -> ]
(04 Paź 2017, Śro 7:22)jablecznik napisał(a): [ -> ]U mnie najgorsze nasilenie myśli samobójczych jest wtedy kiedy zaczynam rozmyślać i dochodzę do wniosku że jestem za słabą jednostką mentalnie i fizycznie wrakiem człowieka i nic nie wnoszę do społeczeństwa, nie mam zamiaru wchodzić w głębsza relację z kimkolwiek bo nie chcę nikogo obarczać rozmnażać się też nie zamierzam zbyt słabe geny. Wtedy przychodzi myśl to po co w ogóle to kontynuować ale zbyt się boję co mnie czeka po drugiej stronie jeśli coś tam czeka.

Jeśli nie jesteś alkoholikiem lub narkomanem czy też hazardzistą to czym możesz obarczać drugą osobę?!Kogo uważasz za silną i wartościową jednostkę że siebie tak oceniasz?

Nie jestem nałogowcem, silna jednostką dla mnie to ktoś kogo codzienne sprawy, życie nie przytłaczają, ktoś kto ma do zaoferowania coś drugiej jednostce ja nie mam nikomu nic do zaoferowania więc jestem nie przydatny poza tym mam słabe geny we wszystkich aspektach jestem poniżej przeciętnej więc niestety muszę tu wegetować bo jestem za dużym tchórzem żeby się zabić. Gdybym jako mężczyzna miał ciągnąć w dół, oczekiwać ciągłego wsparcia, i obarczać swoją drugą połówkę tym całym :Różne - Koopa: które mam w głowie to żal mi by było patrzeć jak ona marnuje na mnie swoje życie. Także wolę pocierpieć w samotności i iść do piachu nie pozostawiając za sobą nic, bo nic nie mam do pozostawienia.

Jeśli nie jesteś nałogowcem to jest dużo! Wydaje mi się,że najważniejszą rzeczą jaką możesz dać drugiej osobie jesteś Ty i miłość...Z drugą osobą można dźwigać razem problemy,wspierać się....I wiele można razem osiągnąć....Więc jeśli chcesz,możesz stać się taką silną jednostką choć wcale nie uważam że należysz do tych słabych... :3  Dlaczego tak mówisz o sobie? :Stan - Niezadowolony - Płacze:
(04 Paź 2017, Śro 12:54)Claudia napisał(a): [ -> ]
(04 Paź 2017, Śro 12:32)jablecznik napisał(a): [ -> ]
(04 Paź 2017, Śro 8:57)Claudia napisał(a): [ -> ]
(04 Paź 2017, Śro 7:22)jablecznik napisał(a): [ -> ]U mnie najgorsze nasilenie myśli samobójczych jest wtedy kiedy zaczynam rozmyślać i dochodzę do wniosku że jestem za słabą jednostką mentalnie i fizycznie wrakiem człowieka i nic nie wnoszę do społeczeństwa, nie mam zamiaru wchodzić w głębsza relację z kimkolwiek bo nie chcę nikogo obarczać rozmnażać się też nie zamierzam zbyt słabe geny. Wtedy przychodzi myśl to po co w ogóle to kontynuować ale zbyt się boję co mnie czeka po drugiej stronie jeśli coś tam czeka.

Jeśli nie jesteś alkoholikiem lub narkomanem czy też hazardzistą to czym możesz obarczać drugą osobę?!Kogo uważasz za silną i wartościową jednostkę że siebie tak oceniasz?

Nie jestem nałogowcem, silna jednostką dla mnie to ktoś kogo codzienne sprawy, życie nie przytłaczają, ktoś kto ma do zaoferowania coś drugiej jednostce ja nie mam nikomu nic do zaoferowania więc jestem nie przydatny poza tym mam słabe geny we wszystkich aspektach jestem poniżej przeciętnej więc niestety muszę tu wegetować bo jestem za dużym tchórzem żeby się zabić. Gdybym jako mężczyzna miał ciągnąć w dół, oczekiwać ciągłego wsparcia, i obarczać swoją drugą połówkę tym całym :Różne - Koopa: które mam w głowie to żal mi by było patrzeć jak ona marnuje na mnie swoje życie. Także wolę pocierpieć w samotności i iść do piachu nie pozostawiając za sobą nic, bo nic nie mam do pozostawienia.

Jeśli nie jesteś nałogowcem to jest dużo! Wydaje mi się,że najważniejszą rzeczą jaką możesz dać drugiej osobie jesteś Ty i miłość...Z drugą osobą można dźwigać razem problemy,wspierać się....I wiele można razem osiągnąć....Więc jeśli chcesz,możesz stać się taką silną jednostką choć wcale nie uważam że należysz do tych słabych... :3  Dlaczego tak mówisz o sobie? :Stan - Niezadowolony - Płacze:
Bo taka jest prawda jestem słaby nie lubię owijać w bawełnę za dużo kłamstwa jest w przestrzeni publicznej i wokół mnie żebym jeszcze sam siebie okłamywał. Mnie nikt nie chce a jeśli chce to nie wie na co się pisze więc próbuje z góry oszczędzić komuś zawodu. Mam też ogromny problem z okazywaniem uczuć komukolwiek chyba tak bardzo zobojetniałem że wyzbyłem się uczuć, zresztą nikt mi ich nigdy nie okazywał więc jako podstawa nauki przez naśladownictwo nie nabyłem tej umiejętności.
Bo taka jest prawda jestem słaby nie lubię owijać w bawełnę za dużo kłamstwa jest w przestrzeni publicznej i wokół mnie żebym jeszcze sam siebie okłamywał. Mnie nikt nie chce a jeśli chce to nie wie na co się pisze więc próbuje z góry oszczędzić komuś zawodu. Mam też ogromny problem z okazywaniem uczuć komukolwiek chyba tak bardzo zobojetniałem że wyzbyłem się uczuć, zresztą nikt mi ich nigdy nie okazywał więc jako podstawa nauki przez naśladownictwo nie nabyłem tej umiejętności.[/quote]



Wydaje mi się że gdybyś kogoś pokochał to umiał byś okazywać uczucia...Miałbyś na to ochotę.... Powinieneś spróbować pozwolić komuś zbliżyć się do siebie... Chodziłeś na jakąkolwiek terapię?
Depresja i myśli samobójcze towarzyszą mi od pewnego czasu. Miałem próbę samobójczą kiedyś. Kolejna w drodze.
Ostatnio mam strasznie intensywne myśli samobójcze.
do tych co mają myśli samobójcze: powinniście być w szpitalu psychiatrycznym :Stan - Niezadowolony - Martwi się:
(05 Paź 2017, Czw 19:51)NoRoadsLeft napisał(a): [ -> ]Depresja i myśli samobójcze towarzyszą mi od pewnego czasu. Miałem próbę samobójczą kiedyś. Kolejna w drodze.

Jak to kolejna w drodze?!  :Kitty - Szok:
(06 Paź 2017, Pią 12:01)nika32 napisał(a): [ -> ]do tych co mają myśli samobójcze: powinniście być w szpitalu psychiatrycznym :Stan - Niezadowolony - Martwi się:
Dlaczego miał bym się zamykać w szpitalu...
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14