PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Problem z zagadaniem do dziewczyny
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16
A może jesteś przystojnym playboyem i naśmiewasz się z innych.
Adidas napisał(a):Albo dziewczyna zacznie działać albo nic z tego nie będzie.

Jak często stwarzasz sytuację, w której dziewczyna ma szansę się wykazać?


btw. Dla osób z wysokim poczuciem własnej wartości związek oznacza: „jestem w stanie dla Ciebie poświęcić wszystko. Nie oczekuję nic w zamian. Chcę tylko byś przy mnie był”.
Adidas napisał(a):A może jesteś przystojnym playboyem i naśmiewasz się z innych.

Skończ z tymi przypuszczeniami i pseudo analizami. Nie muszę Cię ośmieszać, robią to Twoje posty, wypowiedzi jak ta powyższa.
Poza tym, coś nie wierzę, że piszesz to serio :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:.
Może masz za ciasny umysł żeby zrozumieć że niektórzy są dla innych żywym :Różne - Koopa:. Kimś kto kojarzy się z bólem i cierpieniem. Aż ciarki przechodzą. Kimś kto kojarzy się ze śmiercią.
Nie mam zamiaru popełniać samobójstwa bo to grzech ciężki więc ludzie będą musieli się pogodzić z tym że będę chodził po tej ziemi jeszcze kilkadziesiąt lat.
Adidas napisał(a):Może masz za ciasny umysł żeby zrozumieć że niektórzy są dla innych żywym :Różne - Koopa:. Kimś kto kojarzy się z bólem i cierpieniem. Aż ciarki przechodzą. Kimś kto kojarzy się ze śmiercią.
Nie mam zamiaru popełniać samobójstwa bo to grzech ciężki więc ludzie będą musieli się pogodzić z tym że będę chodził po tej ziemi jeszcze kilkadziesiąt lat.

Jest wystarczająco szeroki, aby zrozumieć niektóre rzeczy, ale nie, nie będę tego więcej tłumaczył. Nie jesteś g*wnem, tylko masz się za nie, to spora różnica.
Nie będę się z Tobą licytował, ale wiedz, że i ja sporo przeszedłem.
Bardzo dobrze, ze masz wolę życia, wykorzystaj to więc.

Kończę dyskusję z Tobą, ponieważ zmierza ona w nieciekawym kierunku.
Bardzo odbiegnę od tematu ale to jest konieczne tutaj.
Dwie rzeczy przykuły moją uwagę. Najpierw piszesz, że
Adidas napisał(a):Prawda jest taka że dla ludzi jestem żywym :Różne - Koopa:
Później piszesz, że jesteś człowiekiem wierzącym. Wnioskuję to z tego zdania:
Adidas napisał(a):Nie mam zamiaru popełniać samobójstwa bo to grzech ciężki

Przecież wy macie świetnie działającą i wspierającą się wspólnotę. Niemal przy każdej parafii działają jakieś grupy wsparcia. Są to zarówno młodzi jak i starzy ludzie bardzo otwarci na pomoc, tolerancyjni mili. Nawet jeżeli nie zależy tobie na jakimś wsparciu to samo przebywanie z nimi bardzo wzmacnia jako człowieka. Pozwala odzyskać wiarę w innych. I piszę to jako ateista. Więc nawet jeżeli odwróciłeś się od kościoła to wierz mi bez żadnego problemu możesz na takie spotkanie wpaść i niczego się nie obawiać. Tam będziesz traktowany na równi z każdym bez względu na to jak wyglądasz i jakie poglądy reprezentujesz.
Proszę, czy mógłbyś nie reagować agresją na nasze próby pomocy Tobie i wyjaśnienia Ci, że nie jesteś taki zły, jak o sobie myślisz?

Spróbuj w komunikacji miejskiej, jak doczytałam - codziennie z niej korzystasz - przyjrzeć się innym ludziom. Nie mówię, że masz z nimi rozmawiać, tylko po prostu się im przyjrzyj. Czy masz tych ludzi za "żywe g**na"?
Nie masz, prawda?
Dlaczego więc uważasz, że oni Cię za nie uważają? Obojętność na ludzi, których nie znamy (nie mówię tu o bezdomnych, czy proszących o pomoc na ulicy, bo to zupełnie inny temat) jest w gruncie rzeczy reakcją pozytywną w naszych czasach. Agresja jest tak powszechna, że gdy nikt Cię nie wyzywa, nie prześladuje ani nie wyśmiewa się z Ciebie, to oznacza, że na dziwny sposób ludzie Cię akceptują. To oznacza, że nie wyróżniasz się w sposób negatywny. Nie musisz być ładniejszy, szczuplejszy, wyższy czy mieć prostszy nos. Oni akceptują Ciebie, a nie tego, kim chcesz być :Stan - Uśmiecha się:

Dlaczego nienawidzisz siebie?
Riverside napisał(a):Nie weźmiesz, bo nie dopuszczasz tego co mówię jako prawdę. Twój świat zostałby zburzony, musiałbyś się ruszyć i coś zrobić. A to takie trudne <płacze>

Robienie ,czy nie robienie wynika ze stanu umysłu. Można mieć stan umysłu w ,którym każda działalność wydaje się bezsensowną orką na ugorze, gdzie życie wydaje się kieratem podczas ,którego za nic nie jesteśmy nagradzani. Wyszedłeś z tego stanu i po prostu kozaczysz. Ruszyć się i zrobić to banalna i w dodatku naturalna rzecz jeśli własna głowa w tym nie przeszkadza. Miliardy ludzi robią to każdego dnia i nie ma w tym nic trudnego. Nie musisz płakać. Ktoś kto w tym stanie umysłu nie był lub zapomniał jak to jest ,nigdy tego nie zrozumie. Dlatego nie jesteście w stanie zrozumieć Adidasa ,a on nie zrozumie was. Ja pomimo ,że rozumiem o co wam chodzi to nie kupuję tego na poziomie emocji. Na poziomie emocji czuję fałsz. Gingerl ,nigdy nie miała fobii ,czy poważnej depresji. A Ty Riverside chyba nie osiągnąłeś ,aż tak spektakularnego sukcesu ,aby przybierać protekcjonalny ton i pouczać wszystkich z ,którymi się nie zgadzasz.
@uno88

Stan umysłu można zmienić, możesz to zrobić sam lub ktoś Cię może naprowadzić.
Lub jedno i drugie połączone.
Kozaczę? Probuje pomoc, a Tobie sie zdaje, że się wymądrzam nie znajac sytuacji.
Tak czy siak, lepsze jest to niż ciągłe biadolenie, że wszystko jest bez sensu. Weź pod uwagę, że mozesz mieć negatywny wpływ na inne osoby, które tylko szukają potwierdzenia tego, że nic nie należy ze sobą robić.
Moze i tak, moze faktycznie jesteś przypadkiem beznadziejnym, choć moim zdaniem tylko robisz z siebie kogos takiego. Rób dalej, ale nie uogólniaj i nie wciągaj w to innych.
Mi też umysł przeszkadzał, blokował mnie (i robi to nadal), ale ludzie z pozytywnym podejściem to zmienili. Pisałem też, że z tego samemu trzeba zdać sobie sprawę. Wcale nie uważam, ze jak napiszę coś komuś to on od razu się odmieni. Nikt mi jednak nie zabroni mówić o tym, tym bardziej, ze dobre słowo nigdy nikomu nie zaszkodziło. Natomiast pesymistyczne tragizowanie, tak. To się negatywnie udziela innym.
Co do mnie, uczyniłem ogromne postępy. Nie znasz mnie więc nie wiesz kim jestem i jaki jestem.
Myślę, że postęp od kompletnego niewychodzenia z domu, głebokiej depresji do chęci życia, wychodzenia, kontaktu z innymi, zmiany charakteru to spory postęp.
Moze jednak trochę przesadziłem z pouczaniem i tonem, masz rację. Ale czasami trzeba kopnąć kogos w d*pę, żeby ten się ruszył. Niestety, jak widać, nie zawsze to przynosi skutek. Czasami ten ktos sie odwraca i próbuję Cię trzepnąć :Stan - Uśmiecha się:.

Przeczytałem na tym forum mniej więcej takie słowa (w czyjejś sygnaturce):
Jeśli sam boisz się działać, nie przeszkadzaj innym, którzy to robią.
Uno88

To, że znajdujemy się na różnych płaszczyznach emocjonalnych nie wpływa na zrozumienie. Rozumiem, co czuje Adidas i mniej więcej wiem, co masz na myśli. Chciałabym po prostu skłonić Was do refleksji nad sobą, żebyście zrozumieli, że to tkwi w Was i tylko w Was. Że świat tak Was nie postrzega. Rozumiem, że będziesz teraz nastawiał się negatywnie do wszystkiego, co powiem i nie będę miała do Ciebie o to pretensji :Stan - Uśmiecha się:

Myślę, że nie możesz wypowiadać się na temat moich stanów psychicznych, albowiem nie masz na ich temat pojęcia - a moje życie też nigdy nie było i nie jest usłane różami :Stan - Uśmiecha się:

Rzeczywiście, jak tak patrzę na swoje wypowiedzi, to mogą wydawać Ci się nieco sztuczne. Przykro mi, że nie umiem bardziej obrazowo wyrażać swoich myśli :Stan - Uśmiecha się:
Jasne zakażmy pesymistycznych wpisów bo one psują ogólną atmosferę szczęśliwości. Nikt mi nie będzie mówił jaki charakter mają mieć moje posty ,ani nikt nie będzie mi dawał jakichś wirtualnych kopniaków (potrafię oddać). Mam nadzieję ,że wyrażam się jasno. Nigdzie nie napisałem ,że nic nie da się zrobić. Raczej: zrób coś z sobą ,zanim bezmyślnie jak radzą niektórzy podejdziesz. I to jest moje zdanie. Nie obchodzi mnie ,że nie pasuje do motywującej polityki ,którą ktoś zamierza tu zaprowadzić jak widzę. Panoszenie się i to ciągłe motywowanie nieprzekonanego Adidasa ,nazywasz działaniem? Dobra w takim razie nie przeszkadzam dłużej w Twojej "misji". Czyń dalej swoje powołanie. Może kiedyś jakieś własne forum założysz. Nie martw się, nie zostanę jego użytkownikiem. Nie lubię narzuconych i jedynie słusznych wypowiedzi. Dla mnie to szopka.
PS: Dodatkowe pytanie do Adidasa: Hormony masz w normie ,czy nie pamiętasz kiedy to sprawdzałeś?
Masz taką atmosferę jaką sobie stwarzasz. Jeśli wolisz siedzieć pod czarną chmurką pesymizmu to rób to, niech ciągle pada na Ciebie deszczyk, a Ty zamiast otworzyć parasol i starać się z niej wyjść to wciągasz pod nią innych. Widzę, że jest to dla Ciebie wygodne. Tylko zdaj sobie sprawę, że nie tylko Twoja wygoda się liczy.
To nie jest forum demotywowania, to jest forum wsparcia.
Nie wszyscy są tacy jak Ty. Kopać Cię już nie bedę, bo to nic nie da. Ale nie mam zamiaru Ci też przytakiwać.
Jeśli podejdziesz, automatycznie zrobisz coś z sobą. Myślisz, że zmiany przyjdą same?
Nie zamierzam tu niczego zaprowadzać, ale prawo do swojej opinii mam. "Mam nadzieję, że wyrażam się jasno".
Motywowanie nazywam częścią działania, jest w tym coś złego? Zawsze to jakas próba, choćby naprowadzenia.
Dziękuję za pozwolenie na "czynienie powołania". Skorzystam.
Mam zamiar zrobić więcej niż założyć forum. Świat wirtualny to, przynajmniej dla mnie. za mało. Nie zostałbys jego uzytkownikiem? Proszę, nie rób mi takiej przykrości :Stan - Niezadowolony - Smuci się:.
Ja niczego nikomu nie narzucam, staram się tylko naprowadzić.
Dla mnie szopką jest ciągłe narzekanie, mówienie, że się jest do niczego niezdolnym, gdy tak naprawdę tak nie jest.
To forum o fobii społecznej. Nie ma ogólnego charakteru do ,którego należy się dostosować. Tak jak ja nie zamierzam się dostosowywać do Twoich mentorskich pierdół. Będę pisał to na co mam ochotę i nie jest sprzeczne z regulaminem. Nie musisz mi przytakiwać, tylko przestań pouczać. Szkoda ,że tu nie ma przycisku ignorowania wypowiedzi ,użyłbym go pierwszy raz. Edit: Z kilku osób wyrażających odmienne do moich poglądy wkurzyłeś mnie jedynie Ty swoim pouczającym i protekcjonalnym tonem. Więc nie jest to równoznaczne z "racje mam tylko ja". Nie prorokuj co w życiu mnie spotka ,a co nie bo brniesz w to coraz bardziej. Więcej asertywności ,mniej lekceważącego mądrzenia się. Tobie też mógłbym zarzucić teorię ,że uważasz się za orędownika jedynie słusznych poglądów. Już mam to gdzieś. Zyskałem +10 do odporności na u+:Ikony bluzgi pierd: zrzędy. Dziękuję, dobranoc.
W życiu też niby nie ma zasad do których należy się dostosować, ale kto wygrywa? Wiecznie biadolący, zrezygnowani czy walczący?
Nie lubisz pouczania? Uważasz, że tylko Ty masz rację i jest ona całkowicie niezaprzeczalna? Takim podejściem też wiele w życiu nie zdziałasz.

Sry, to nie miało tak wyglądać.
Widocznie obydwaj jesteśmy bardzo uparci i nie lubimy jak ktoś burzy nasze poglądy :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:.
Niczego nie prorokuję, ale brak działania może spowodować, że raczej spotka Cię coś nieprzyjemnego, aniżeli odwrotnie. Nie trzeba być Nostradamusem, aby to wiedzieć.
Życzę Ci jak najlepiej i juz nie pouczam. Papatki :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16