PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: ESCITALOPRAM (Aciprex ApoEscitaxin Depralin Elicea Escipram Escitalopram Escitasan Escitil Lenuxin Lexapro Mozarin Nexpr
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10
(27 Sie 2018, Pon 10:30)Żółwik napisał(a): [ -> ]Lekką pseudoakatyzję bym zniósł, może by mnie wygoniła do działania.
Na krótką metę może to jest do zniesienia, ale jak się ciągnie tydzień-dwa to już zaczyna być u+:Ikony bluzgi pierd:, brakuje rozluźnienia mięśni, odrobiny relaksu. Ciągle się wiercę jak bachor z adhd, bujam się jak małpa na gałęzi, macham łapami, kręcę łbem, trudno usiedzieć na dup*e czy wystać w miejscu (o leżeniu nie mówiąc :Stan - Uśmiecha się - LOL:). Dość często powtarzają się u mnie jakieś posrane ruchy skrętne i naprzemienne (dobrze że nikt nie musi tego oglądać :Stan - Uśmiecha się - LOL: ). Kolejny u+:Ikony bluzgi pierd: efekt uboczny polega na tym, że prześladują mnie się jakieś durne obrazki, melodie, fragmenty piosenek/wierszy/byleczego i zapętlając się pod czaszką doprowadzą do ... zmęczenia . Pomijam pomniejsze uboki typu suchość w pysku czy nadmierna potliwość. 

Nie skreślam jeszcze tego szitu, przeczekam do kolejnej wizyty. Jak będzie lipa do zamienię na sertralinę.
@trash‍ 
A Ty tę pseudoakatyzję odczuwasz bardziej jako coś podobnego do zespołu serotoninowego czy bardziej jako jakiś fakap z noradrenaliną lub dopaminą?
Jestem agresywna na tym leku.
Lek ten brałem bardzo krótko bo chyba niecały miesiąc, w porywach do 10mg.
Z tego co pamiętam dosyć szybko pojawiły się objawy typu: wymioty oraz drżenie całego ciała, żadnych pozytywów sobie nie przypominam.
To rozedrżenie było dla mnie absolutnie wykluczające ten lek jako coś sensownego.
@"KA_☕☕☕_WA"‍

Do zespołu serotoninowego to raczej jeszcze daleko, gorączki nie mam, nie czuję też jakiegoś wielkiego pobudzenia współczulnego (pikawa chyba normalnie bije, źrenice w normie).  Możliwe że pośrednio coś dziwnego z D robi, nie wiem.
Przeczytałam większą część tego wątku i zaczęłam nabierać podejrzeń czy ten lek (Escipram 15mg) na pewno jest dla mnie dobry...
Biorę od nieco ponad 2 miesięcy - najpierw 10mg, ostatnio podniesiona dawka do 15.
Poprawa jest i to ogromna, ale praktycznie tylko w kwestii depresji - jestem bardziej aktywna, chętna do działania, wychodzę z inicjatywą, ogarniam życie jak należy. Lęki zostały jednak takie jak wcześniej. Jestem w stanie podejść do niektórych spraw bardziej "na chłodno", wytłumaczyć sobie, że strach jest bezpodstawny i niepotrzebny, ale to nie sprawia, że przestaję się bać.
Od zwiększenia dawki minął niecały tydzień, więc może na efekty muszę jeszcze poczekać, ale zaczynam mieć przeczucie, że to nie tędy droga.
To mój pierwszy SSRI i w ogóle pierwsze podejście do naprawiania psychy, więc nie bardzo wiem jak to dokładnie powinno przebiegać.

Myślicie, że jest szansa, że to jeszcze wyjdzie na prostą?

Z lękami próbuję też walczyć z psychologiem, ale to jeszcze długa droga i przydałoby się jakieś farmakologiczne wsparcie w życiu codziennym.
(05 Kwi 2019, Pią 12:11)Ninkka napisał(a): [ -> ]Poprawa jest i to ogromna, ale praktycznie tylko w kwestii depresji - jestem bardziej aktywna, chętna do działania, wychodzę z inicjatywą, ogarniam życie jak należy.
Gratuluję, to jest podstawa. Jeśli lek na tyle Cię postawił na nogi, to raczej jest dla Ciebie dobry.
Chęć i gotowość do działania to podstawa, żeby zacząć pracować nad lękami w psychoterapii. Jak regularne masz te spotkania z psychologiem? To jest psychoterapia czy tylko porady? Doświadczone osoby z tego forum doradzają terapię w nurcie poznawczo-behawioralnym.

(05 Kwi 2019, Pią 12:11)Ninkka napisał(a): [ -> ]To mój pierwszy SSRI i w ogóle pierwsze podejście do naprawiania psychy, więc nie bardzo wiem jak to dokładnie powinno przebiegać.
Zaliczasz się do szczęśliwców, na których pierwszy SSRI działa. Doceń to. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

(05 Kwi 2019, Pią 12:11)Ninkka napisał(a): [ -> ]Myślicie, że jest szansa, że to jeszcze wyjdzie na prostą?
Piszesz, że właśnie wychodzi. :Stan - Uśmiecha się:

(05 Kwi 2019, Pią 12:11)Ninkka napisał(a): [ -> ]Z lękami próbuję też walczyć z psychologiem, ale to jeszcze długa droga i przydałoby się jakieś farmakologiczne wsparcie w życiu codziennym.
Jeżeli chcesz dodatkowego wsparcia farmakologicznego przeciw lękom, to są opcje dołączenia drugiego leku. Pogadaj z lekarzem o pregabalinie, jeśli masz lęk uogólniony. Nie kłóci się z escytalopramem. Jeśli masz objawy somatyczne lęku przy wystąpieniach publicznych, to może propranolol.
Cytat:Zaliczasz się do szczęśliwców, na których pierwszy SSRI działa. Doceń to.
Dokładnie, doceń, bo za drugim podejściem zazwyczaj już nie jest tak pięknie. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
@Żółwik  Dzięki za tak pozytywną odpowiedź! :Stan - Uśmiecha się:

Może faktycznie niepotrzebnie się martwię i tak naprawdę wszystko idzie ku dobremu.
Jestem jeszcze mocno pogubiona w tych tematach - wiem, że leki nie rozwiążą wszystkich moich problemów, ale nie wiem do końca czego powinnam od nich oczekiwać.
Z psychologiem staram się spotykać co tydzień, terapia systemowa.
Co do dodatkowych leków to jeszcze pomyślę i dam sobie trochę czasu na walkę z lękami. Tak czy inaczej dzięki za polecenie konkretnych środków. :Stan - Uśmiecha się:

@Galadriela Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że dobranie leku to faktycznie aż tak trudna sprawa.
Ninkka, bardziej chodziło mi o to, że za drugim razem (jeśli musiałabyś wrócić do tego samego leku), to jego odpowiedź może być zupełnie inna.
Ja jestem tego przykładem, esci za pierwszym razem (jako pierwszy lek) zadziałał bardzo dobrze, wręcz książkowo i tak było póki go zażywałam + psychoterapia of kors. Jednak po odstawieniu nastąpił nawrót, w związku z tym konieczność powrotu do farmakoterapii i ten sam lek już nie pomógł. :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
@Galadriela‍ Przykro mi, że tak to u Ciebie wyszło. A dostałaś coś innego, co Ci pomogło?
Rozmawiałam ostatnio ze swoim lekarzem o powrotach do tego samego leku (chodziło o przypadek mojej znajomej) i powiedział, że zazwyczaj gdy znajdzie się coś co działa, to trzyma się tego samego środka także przy nawrotach. No ale wiadomo - to taka teoria, a w praktyce może zmieniać się tolerancja.
Początkowo było spoko, z czasem zero zmian, przestałem to brać z dnia na dzień. Wątpię abym jeszcze zdecydował się na jakiekolwiek leki.
(24 Kwi 2019, Śro 10:24)AerodynamikaKrowy napisał(a): [ -> ]Początkowo było spoko, z czasem zero zmian, przestałem to brać z dnia na dzień.

to samo u mnie :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:
Miałeś jakieś skutki uboczne?
(24 Kwi 2019, Śro 10:36)AerodynamikaKrowy napisał(a): [ -> ]Miałeś jakieś skutki uboczne?

Nie akurat ja jestem chyba dość lekolubnym stworzeniem piekielnym albo raczej leko tolerancyjnym
Szamanka mi przepisała esci na miejsce sertry. Twierdzi że sertra to lek typowo pobudzający i aktywizujący, a mnie potrzeba czegoś bardziej wyciszającego... :Stan - Uśmiecha się: Od przyszłego tygodnia zaczynam kuracje... Jeżeli chodzi o dawkę to powiedziała że mam stopniowo zwiększać aż do momentu kiedy uznam że "teraz jest ok"... :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Myślę nad tym żeby podwyższyć sobie dawkę z 15 do 20 mg, ale mam wątpliwości bo mam dosyć niską masę ciała...
20 mg według ulotki jest dawką maksymalną i logika mówi mi, że taka ilość leku powinna wciąż być bezpieczna, no ale waham się.
Domyślam się, że nie grozi mi jakieś śmiertelne lub bardzo ciężkie w skutkach przedawkowanie, obawiam się jednak zespołu serotoninowego lub po prostu tego, że mój organizm nie będzie sobie z tym radził.
Szukałam po necie, ale na żadne wartościowe info nie trafiłam, jedynie o akcjach z przedawkowaniem rzędu 600 lub 1000 mg.
Brał ktoś z Was 20 mg (a najlepiej najpierw niższą dawkę, a później 20)? Jak się przy tym czuliście?
Nie będę robić wielkiej tajemnicy - ważę 45 kg.
(28 Kwi 2019, Nie 11:10)Ninkka napisał(a): [ -> ]Myślę nad tym żeby podwyższyć sobie dawkę z 15 do 20 mg, ale mam wątpliwości bo mam dosyć niską masę ciała...
Myślę, że nie w masie ciała leży problem. Bardziej należałoby się zastanowić z lekarzem, czy dotychczasowa dawka jest skuteczna i co można by osiągnąć jej zwiększeniem.

(28 Kwi 2019, Nie 11:10)Ninkka napisał(a): [ -> ]Brał ktoś z Was 20 mg (a najlepiej najpierw niższą dawkę, a później 20)? Jak się przy tym czuliście?
Nie będę robić wielkiej tajemnicy - ważę 45 kg.
20 mg jest dawką bezpieczną i przy braku stosowania innych środków podnoszących poziom serotoniny zespół serotoninowy nie grozi.
Brałem przez kilka lat taką dawkę, ważąc niewiele ponad 50 kg. :Stan - Uśmiecha się: Nie miałem skutków ubocznych.
Dzięki za odp. @Żółwik.
Proszę bardzo. :Stan - Uśmiecha się:
Po 4 miesiącach niestety żegnam się z Esci.
Na początku było świetnie, ale długo to nie potrwało... : (
(15 Maj 2019, Śro 21:32)Ninkka napisał(a): [ -> ]Po 4 miesiącach niestety żegnam się z Esci.
Na początku było świetnie, ale długo to nie potrwało... : (

Możesz napisać coś więcej na ten temat? Sama jestem na esci od dwóch miesięcy, myślałam że lek się bardzo dobrze rozkręca, ale po początkowej dobrej fazie, kilka tygodni temu nastąpił taki zjazd, że nie wiem co robić. Masz może podobne doświadczenie?
@Ataraxa No chyba podobne. Po około 2 tygodniach rozkręcił się bardzo miło - zeszły wszystkie objawy, które wcześniej trzymały mnie w łóżku, miałam lepszy nastrój, dużo energii. Taki błogi stan potrwał z 2 miesiące, może trochę mniej. Psychiatra zdecydował wtedy podwyższyć mi dawkę do 15 mg, bo jeszcze trochę dawały mi się we znaki lęki. No ale lepiej już nie było - nastrój zaczął lecieć w dół, powoli wracałam do stanu od którego zaczynałam leczenie. W tym tygodniu poszłam do lekarza, bo już nie dawałam sobie rady i wytłumaczył mi to tak, że podczas gdy na depresję wpływa zaburzona ilość trzech neuroprzekaźników, a ten lek działał tylko na serotoninę, to okazuje się, że u mnie nie z nią musiał być największy problem. Zmieniamy Esci na SNRI.
Współczuję. Niestety zjawisko "wypalania się" antydepresantów jest znane. Przyczyny mogą być rozmaite, podobnie jak strategie dalszego postępowania.

(18 Maj 2019, Sob 11:00)Ninkka napisał(a): [ -> ]Zmieniamy Esci na SNRI.
Powodzenia!
@Żółwik Dziękówki! : )

Jeszcze taka śmieszna sprawa w sumie - jak dowiedziałam się, że będę musiała odstawić lek, to byłam przerażona - już była lipa i bałam się, że ten okres zmniejszania dawki, a potem włączania nowego specyfiku w ogóle będzie straszny, a tu szok - po odrzuceniu połowy tabletki czuję się znacznie bardziej jak człowiek, dziś nawet planuje pójść na spacer. Doktor chyba miał rację, że za dużo serotoniny mi nie służy.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10