PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: ESCITALOPRAM (Aciprex ApoEscitaxin Depralin Elicea Escipram Escitalopram Escitasan Escitil Lenuxin Lexapro Mozarin Nexpr
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10
Hej. Tez mam przepisany Nexpram, ale muszę go zacząć brać, dopiero od pierwszego maja
Jak zaczniesz zażywać napisz jak na Ciebie działa. Chętnie dowiem się czy tylko na mnie ma to taki zamulający wpływ :Stan - Uśmiecha się: Tak z ciekawości jakie dawki Ci przepisano?
od 11 dni zażywam Depralin... kiedy mogę spodziewać się jakichś pozytywnych efektów? zbliżają mi się terminy przedstawiania prezentacji przed grupą na zajęciach, a ja "sram w gacie" ze strachu :Stan - Niezadowolony - W szoku: Nie wiem co robić, zaznaczę że przed tym Depralinem brałam 2 tygodnie Citabax, ale Pani Psychiatra zmieniła mi lek na Depralin. Nie wiem czemu? Może dlatego że Citabax nie działał pozytywnie, wręcz odwrotnie.. Z góry dziękuję za odpowiedź.
biorę depralin 21 dzień i nie odczuwam "pewności siebie". Co robić? Ile jeszcze czekać :Stan - Niezadowolony - Smuci się: mam receptę na kolejny lek, ale tu leży pytanie, mam do wyboru: jeśli będzie dobrze działał na mnie Depralin 10mg to mam go sobie dokupić, a jeśli nie to przerzucić się na Efevelon 37,5mg .. i co tu robić?? kto z Was brał te leki? co możecie mi doradzić, bo naprawdę nie wiem, jestem w kropce.
na każdego leki działają inaczej. ja brałem to dwa miesiące i nic nie pomogło, ale dla niektórych to może zdziałać cuda. poczekaj jeszcze miesiąc i poproś o zmianę leku jak nie zobaczysz poprawy.
jeśli robisz w gacie przed prezentacją to powiedz o tym psychiatrze i niech Ci przypisze xanax albo clonazepamum, one na 95 Ci bardzo pomogą.
mam alprox :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: w obecnej chwili tylko on może mi pomóc, chyba (?) masakra, jak mnie dodatkowo jeszcze ta pogoda dobija.. aż żyć się nie chce.. tylko pod koc.. :-(
mehow napisał(a):na każdego leki działają inaczej. ja brałem to dwa miesiące i nic nie pomogło, ale dla niektórych to może zdziałać cuda. poczekaj jeszcze miesiąc i poproś o zmianę leku jak nie zobaczysz poprawy.
jeśli robisz w gacie przed prezentacją to powiedz o tym psychiatrze i niech Ci przypisze xanax albo clonazepamum, one na 95 Ci bardzo pomogą.

Kolego nie doradzaj ludziom z deprechą takich silnych benzodiazepin. Jak się trafi lekarz szarlatan co to komuś przepisze to będzie niemiło (doświadczyłem tego). Skończyło się w tworkach, a pod koniec kuracji bez clonów nie mogłem wyjść z domu, a dzienna dawka to była 15-20mg. To jest straszne :Różne - Koopa: i powinny to brać tylko osoby z mega silną padaczką i to tylko doraźnie!

Co do tematu... Jak jest z tolerką na escitalopram? Biorę go od bagatela dwóch lat i na początku 10mg wyrywało mnie z kapci. Dosłownie z uśmiechem na ustach wychodziłem do szkoły itd (wówczas liceum). Obecnie wcale nie czuję działania przy 20mg... Warto podbijać dawkę? Ktoś brał to tyle czasu?
Po dwóch latach to receptory już mam zjechane jak dziw*a szatana pewnie :Stan - Niezadowolony - Obraża się:
Benzodiazepiny, to leki przeciwlękowe, później ..., ..., ..., przeciwdrgawkowe, ..., .... Więc, jak najbardziej przeciw lękom, choć fakt, że trzeba je brać świadomie, aby się od nich nie uzależnić.
alfredomulikas napisał(a):
mehow napisał(a):na każdego leki działają inaczej. ja brałem to dwa miesiące i nic nie pomogło, ale dla niektórych to może zdziałać cuda. poczekaj jeszcze miesiąc i poproś o zmianę leku jak nie zobaczysz poprawy.
jeśli robisz w gacie przed prezentacją to powiedz o tym psychiatrze i niech Ci przypisze xanax albo clonazepamum, one na 95 Ci bardzo pomogą.

Kolego nie doradzaj ludziom z deprechą takich silnych benzodiazepin. Jak się trafi lekarz szarlatan co to komuś przepisze to będzie niemiło (doświadczyłem tego). Skończyło się w tworkach, a pod koniec kuracji bez clonów nie mogłem wyjść z domu, a dzienna dawka to była 15-20mg. To jest straszne :Różne - Koopa: i powinny to brać tylko osoby z mega silną padaczką i to tylko doraźnie!

Co do tematu... Jak jest z tolerką na escitalopram? Biorę go od bagatela dwóch lat i na początku 10mg wyrywało mnie z kapci. Dosłownie z uśmiechem na ustach wychodziłem do szkoły itd (wówczas liceum). Obecnie wcale nie czuję działania przy 20mg... Warto podbijać dawkę? Ktoś brał to tyle czasu?
Po dwóch latach to receptory już mam zjechane jak dziw*a szatana pewnie :Stan - Niezadowolony - Obraża się:


Kolego ja jeśli chodzi o alprazolam to nigdy nie wziąłem więcej niż 2.5 mg na dzień i to tyle to wziąłem na dyskotekę z dwa razy (plus pobudzacze). A jak miałem sytuację mocno stresową to 1 - 1.5 mg mi wystarcza, 2 mg na super-stresującą sytuację. Na necie pełno 'przestrzegaczy' przed tym lekiem co im to nie zrobiło, i dla ludzi, którzy w nałóg tego nie wpadli to bardzo dobrze, bo wiemy do czego to może doprowadzić. Ale fobik, który używa tego w mocno stresujących sytuacjach socjalnych, 2-3 razy w tyg. to nie ma tragedii.
Ja to od grudnia doraźnie biorę, bywają tygodnie, że wezmę 4mg, bywają że nic (w ostatnim miesiącu podejrzewam, że wziąłem z 3mg).
BTW. 15 mg klonów to kosmiczna dawka, to jest coś jak 30 mg alprazolamu z tego co czytam na necie, choć wg mnie to gdzieś może być 20-25 mg alprazolamu, ale to jest końska dawka. Nikt ciebie nie przestrzegał?!

no i jeszcze dla autorki tematu, radzę nie brać 1.5 czy 2 mg na pierwszy raz, dla mnie 0.25 na pierwszy raz dawało się nieźle poczuć, wiadomo tolerancja wzrasta.
BTW Tego się używa doraźnie, nie codziennie!
Piszesz jak alkoholik (świadomy swojego stanu), który mówi do kogoś kto pije okazjonalnie 'nie pij bo to zrujnuje ci życie!'
Moje doswiadczenie wyglada tak, ze Escitil byl pierwszym lekiem jaki dostalam po pierwszej wizycie u lekarza. Poczatkowo bralam dodatkowo Xanax przez dwa tygodnie razem z Esci. Przyczyna: depresja i fobia spoleczna. Esci caly czas biore w dawce 10mg i mija wlasnie 3 miesiac od poczatku terapii. Efektow ubocznych nie mam co wspominac, bo jakies tam tymczasowe mdlosci to pikus w porownaniu z zaletami. Libido raczej zmniejszone, ale ostatnio mega wysokie, co laczy sie niestety z oslabieniem dzialania leku. Od 2 tyg wraca mi brak energii, coraz bardziej negatywne mysli, problem ze wstaniem rano z lozka, FS i mnie to cholera martwi, bo optymistycznie zalozylam, ze cale zycie przejade na tych 10mg...a tu klops, a raczej naturalna tolerancja leku. Jestem za granica, wiec poki co poczekam troche. Jesli bedzie gorzej, kontaktuje sie z lekarzem mailowo w kwestii zwiekszenia dawki. Zadnych zmian lekow nie bede robic, bo to tylko wprowadza syf, a Esci dziala dobrze. Kazdy lek i tak niesie ze soba tolerancje. Zastanowcie sie wiec czy warto przeliczac to na pieniadze, bo inny lek tez bedzie slabl. Ja Esci 10mg kupuje za 24 zl. Nie wyobrazam sobie odstawienia lekow. Juz nawet nie chodzi o efekt odstawienny, ale o oczywisty powrot do stanu poprzedniego. Lek dziala jak sie go bierze... Pozdrawiam wszystkich cieplo!
przesiadłam się z seronilu (całkowicie odstawiony na koniec czerwca) na eliceę (dawka 5mg). Seronil w dawce 30 mg, poza tym, że zaczął działać chyba dopiero w szóstym tygodniu od rozpoczęcia podawania, to po chwilowej poprawie i kolejnych dwóch miesiącach spowodował u mnie maksymalne wkurzenie i dół taki, jakiego nawet sobie wyobrazić nie mogłam - miałam ochotę chodzić i strzelać do ludzi, z czegokolwiek, może być nawet że z procy ;-) teraz mam ten escitalopram - kiedyś podziałał ładnie na lęki, ogarnęłam się przy jego pomocy, ale docelowa dawka była chyba 15 mg... mój PSY mówi, że tym razem nie ma co celować nawet w 10 mg, wystarczy mi 5 mg... nie wiem, do tej pory miałam do niego zaufanie, ale czy to nie jest za mała dawka...? zna się ktoś na tym...? w sensie - brać lek po to żeby brać, czy po to, żeby leczył...?

no i jeszcze ktoś tu pisał o efektach ubocznych i nasileniu działania - mam taką własną refleksję, może się komuś z Was przyda, nabytą przy okazji obserwacji działania leków tarczycowych, że dla działania leku ważne jest także co i jak jemy oraz jak (ogólnie) żyjemy - warto sobie prowadzić takie zapiski : dawka/dieta/ilość płynów/ilość ruchu/warunki meteo/ objawy..., po jakimś czasie sami będziemy mogli powiedzieć jaka dawka przy jakim natężeniu życia jest potrzebna...

pozdrawiam wszystkich :-)
Od dwóch tygodni biorę Servenon, pierwszy tydzień 5mg potem zwiększenie dwaki do 10mg na dobę. Przez pierwsze 3 dni czułam zwiększeni objawów nericy lękowej i depresji, po 8 dniach poczułam kopa, jakąś chęć przebywania z ludźmi (czułam się miła, fajna i ładna) teraz wszystko wróciło do normy, tzn. brak motywacji, chęci do działania, napady panicznego lęku, kołatanie serca, duszności, izolowanie sie od ludzi, nawet od znajomych, czyli dokładnie to samo co przed rozpoczęciem stosowania leku. Zastanawiam się kiedy lek zacznie działać? Z przeczytanych opinii wnioskuję ze po dwóch tygodniach powinny pojawić się jakieś skutki u mnie nic... Moze panikuję, bo wiem ze u różnych ludzi to działa róznie, ale przytłacza nie to ze nic się nie dzieje... a nawet jest gorzej. Nie wyobrażałam sobie cudów po lekach, staram się w miarę mozliwości wszystko sama ogarnąć i wyeliminować stresujące sytuacje, powtarzam sobie ze będzie dobrze... Może poczekam jeszcze tydzień a potem umówię sie na kolejną wizytę? Czy powinnam czekać co najmniej miesiąc (boję się ze nie mam na to czasu) i zobaczyć czy lek zadziała?
Po próbie samobójczej dawali mi mozarin w szpitalu po tym odsyskałam chęć do życia i chyba lęki były też mniejsze niestety przestałam brać chyba za drogie były.Ale jestem w takim stanie że rozmyślam nad nimi i opinii ma sporo dobrych
Depralin i Mozarin okazały się w moim przypadku stratą czasu. Efekty prawie niezauważalne, za to odstawianie nie należało do najprzyjemniejszych. Co do konieczności przyjmowania coraz większych dawek- psychiatra do której chodziłam miała metodę, że na okresy mniejszego stresu (wakacje) zostawiała mnie bez leków. Taki kontrolowany detoks, po którym wracałam do mniejszych ilości/zaczynałam nowe leki.
witam ja dzis pierwszy dzien Nexpram wzięłam. Czuje się normalnie ale są momenty że chce mi się śmiac a za minutę okropny lęk. Ja go w domu miałam od września ale bałam się zacząć brać. Ale mam taka depreche ze trzeba.
Czy ktoś kto brał Mozarin mógłby mi powiedzieć:
- czy rzeczywiście działa pobudzająco
- czy się po nim tyje?

Będę wdzięczna.
pluginbaby napisał(a):Czy ktoś kto brał Mozarin mógłby mi powiedzieć:
- czy rzeczywiście działa pobudzająco
- czy się po nim tyje?

Będę wdzięczna.

Od 8 grudnia biorę leki, brałem zamienniki bo Mozarinu nigdzie nie mieli (Aciprex, Escitil), dopiero niedawno dostałem oryginalny lek.

Na mnie nie działa w żaden sposób pobudzająco, ani nic nie przytyłem. Jednie przez jakiś czas miałem spore problemy ze snem i wystąpił spadek libido.
No ja właśnie biorę mozarin rano i na noc trittico i to chyba dobre połączenie, bo dzięki trittico nie ma problemów z zasypianiem. Trochę lepiej funkcjonuje w dzień i zmiejszyły mi się lęki, nie wiem na ile to zasługa leków a na ile zmiany trybu życia.
No właśnie, to tycie... i wypadanie włosów... :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: spadek libido ponoć też potężny, tylko w moim przypadku to akurat...

Tak, dostałem receptę na servenon. I poczułem sie trochę niepewnie, bo z wpisów na forum wyniosłem ogólne wrażenie, że sertra jest najbardziej ok. i bezpieczna. Tycia boję sie jak diabli, bo mam problemy z chudnięciem, a włosy, to wiecie...

Inna sprawa, ze nie czytałem wyników żadnych zagranicznych badań klinicznych, a jak przejrzy sie ulotki WIĘKSZOŚCI SSRI pod różnymi nazwami handlowymi, to właściwie wychodzi na to, zę wszystkie maja te same potencjalne skutki uboczne (wszak niemal bliźniaczy mechanizm działania). W jednym preparacie z sertralina wymieniają to, a w innym już śmo, podobnie z escitalopramem...

Czyli co, warto?
W ogóle lek to chyba najmniej popularny, nie wiem - dlatego zę nowy, czy wcale nie rewelacyjny? Cena to widzę jeszcze znośna...
Ja też biorę 3 miechy 20 mg.Ale słabo klepie teraz.Zobacze jeszcze z miecha i dam sobie spokój.Tylko po 2 godzinach trochę rozluźnia tak.Że w sumie nic się nie chce.Faktycznie nie pobudza do działania.Tzn z jednej strony może i dobre jest to że skoro i tak nie motywuje to jest brak poczucia winy że nic się nie robi.A z tym libido co tu płaczecie wszyscy to przecież i tak większość kolesi to na ręcznym jechało.Więc żadna strata.Co to za przyjemność.
A laski to na ręcznym nie jeżdżą? :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Myślę, że problem polega czasem bardziej na "a jak mi tak zostanie?" a nie "kurde, po co mi teraz ten YpouPorn w ulubionych?". choć jeśli ktoś ma partnerkę, a są takie dziwne przypadki fobików z dziewczyną, to brak lbido dotyczy sfery aktualnej, a nie tylko potencjalnej...
Ciężko mi póki co ocenić, czy escitalopram działa, bo wziąłem dopiero 4 tabletki... :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Tak się tylko zastanawiam - miał ktos po tym ból mięśni? albo taki jakby ból w klatce piersiowej... a raczej klatki piersiowej, bardziej jakby właśnie mięśni podobojczykowych albo mięśni klatki piersiowej?... chyba ze to po innych lekach, ale te inne biorę znacznie dlużej...
Zas ja nie miałam nic takiego. Dobrze mi się współpracuje z tym lekiem :-)
Brałem tego typu lek, aciprex. Na początku pierwsze nawet 3 tygodnie straszny niepokój. Nie do wytrzymania po 2 miesiącach brania leku, stwierdziłem, że nie daje pożądanych rezultatów.

Jestem na etapie ograniczenia aciprexu, lekarka zmieniłana pramolan. Trochę się boję bo ponoć człowiek jest po tym bardzo senny.
Pierwszy raz dostałem. Na mnie działa słabo. Raczej zamula, niż spiduje. Odrobinę podnosi mi apetyt. Będę chciał wrócić do starej, dobrej fluoksetyny. Nie mam już siły na eksperymenty; jeśli ona, fluoksetyna, na mnie najlepiej działała spośród kilkunastu innych substancji, to po cholerę kombinować z kolejnym SSRI (pretensja raczej do mnie samego, że sobie dałem to wcisnąć)
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10