PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: ESCITALOPRAM (Aciprex ApoEscitaxin Depralin Elicea Escipram Escitalopram Escitasan Escitil Lenuxin Lexapro Mozarin Nexpr
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10
Witajcie, jestem tu nowa i chciałabym opowiedzieć o mojej dotychczasowej przygodzie z escitalopramem. Od połowy marca zaczęłam przyjmować Aciprex 10 mg (przez pierwszy tydzień 5 mg). Oczywiście na początku nie obyło się bez skutków ubocznych - głównie w postaci różnych dolegliwości gastrycznych, ale też mocnego nasilenia objawów fobii. Trwały one około 2 tygodnie. Natomiast 16 dnia zażywania leku zaczęłam odczuwać poprawę. Nie była ona jakaś ogromna, ale mogę powiedzieć, że zaczęłam czuć się dobrze, byłam w stanie właściwie normalnie funkcjonować. Ze zmian na niekorzyść, które zaczęłam odczuwać od czasu gdy lek zaczął działać mogę wymienić problemy z koncentracją na dłuższej rozmowie z ludźmi. Po prostu choć bardzo się staram skupić, czuję jakby docierało do mnie co dziesiąte słowo z tego co ktoś mówi. Poza tym zaczęłam też chyba mieć problemy z pamięcią - zdarzają się sytuacje kiedy inni mówią mi, że byłam świadkiem jakiejś sytuacji a kompletnie tego nie pamiętam, jakbym miała dziurę w pamięci. Ostatnio kolega powiedział mi, że "ty chyba żyjesz na jakimś innym świecie". Zastanawiam się czy ktoś miał może podobne objawy? Poza tym mogłabym też wymienić wzmożoną potliwość, ale to już drobiazg. A teraz istota problemu. Lek działał pozytywnie przez jakieś 20 dni. Niestety, od 4 dni wszystko się znacznie pogorszyło. Zmiana była tak gwałtowna, że pierwszego dnia pogorszenia zwątpiłam wręcz czy zażyłam codzienną dawkę leku, przez co wzięłam drugą tabletkę (o tym, że pierwsza jednak została zażyta przekonał mnie powrót skutków ubocznych z początku terapii :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:). Teraz (przeciwnie do stanu sprzed początku leczenia) na pierwszy plan wysunęła się depresja. Oczywiście powróciła też fobia. Jednak właśnie ta depresja najbardziej mnie martwi. Myśli samobójcze prześladują mnie praktycznie nieustannie, zaczęłam już snuć konkretne plany i przygotowywać się do ich realizacji. Ciągle wybucham płaczem, uświadomiłam sobie, że moja egzystencja naprawdę nie ma sensu. Po prostu nie daję już rady. Zastanawiam się co robić. Psychiatra na ostatniej wizycie powiedział, że mam dać escitalopramowi czas na działanie, w związku z czym mamy się spotkać dopiero za 2 miesiące. Ten termin wypadnie dopiero za 2,5 tygodnia. Nie wiem czy dotrwam do tego czasu. proszę, doradźcie mi co mam robić. Czy komuś jeszcze zdarzyła się taka sytuacja? Czy to znaczy, że lek już nie będzie działał? A może to tylko chwilowe? Wybaczcie długość wypowiedzi, ale chciałam wszystko dokładnie nakreślić.
Wiele antydepresów z początku może dawać takie efekty, miałem tak samo z esci - trzeba przecierpieć. Przy czym jeśli chodzi o moją opinię (biorę ponad rok) to jest to raczej prosty stabilizator i dodatek do czegoś lepszego (KWETIAPINAAAAAA), zaś sam w sobie cudów nie sprawia. Do tego powoduje spicznienie (utratę energii). Będę to pewnie odstawiał, ale poczekaj i zobacz, jak będzie się sprawował u ciebie.
A na kiepskie myśli cóż mogę poradzić...to efekt lekowy, typowy i przejściowy, więc musisz jakoś sobie wyryć, że są to odczucia nieprawdziwe.
Pan Foka, dzięki za odpowiedź.
Wiem, że skutkiem ubocznym na początku terapii antydepresantami może być pogorszenie objawów. Chodzi jednak o to, że wydawało mi się, że ten etap mam już za sobą bo przetrwałam pierwsze dwa tygodnie a potem lek zaczął już działać! A tu nagle znów pogorszenie. Czyli taka "huśtawka" na lekach to jest coś normalnego? To jest jakaś masakra :-(
Lekarz mi mówił, że zaczniemy od esci, żeby nie walnąć od razu "z grubej rury" (bo nigdy wcześniej nie przyjmowałam tego typu leków) i może to wystarczy żebym poczuła się lepiej. A jeśli nie, to przepisze mi paroksetynę po tych dwóch miesiącach.
Nie wiem w ogóle czy jest sens czekać jeszcze 2,5 tygodnia do tych 2 miesięcy, czy od razu umówić się na wizytę.
Co do tej utraty energii - również odczulam to u siebie. Odkąd zaczęłam to przyjmować przemieszczam się tylko po 8 godzinach siedzenia na krześle w pracy, na kanapę w domu, potem do łóżka, zasypiam o nieprzyzwoicie wczesnej godzinie i tak dzień w dzień. I oczywiście i tak ciągle czuję się przemęczona. A wcześniej codziennie uprawiałam sport.
Zgadzając się na branie leków zgadzasz się na ich profil działania, w tym czas potrzebny na osiągnięcie efektów. Jeśli chodzi o równanie biochemii mózgu to nic* nie działa od razu, bo to nie jakaś krosta czy coś.


*trashu, sorry jak jebłem
ja biorę ten lek od dwóch miesięcy i chyba działa, tak mi się wydaje, ale tylko na depresję, ogólnie mam spokój, żadnych myśli samobójczych, wy+:Ikony bluzgi kochać 2: mam na wszystkich ludzi, nie przejmuję się niczym, ale jest cała masa skutków ubocznych: zwiększenie apetytu, senność, zawroty głowy, niepokój, pobudzenie, nadmierne pocenie się, zmniejszony popęd płciowy, trudność w osiągnięciu orgazmu u kobiet, uczucie zmęczenia, zwiększenie masy ciała (kurcze to jest okropne, że ja tyję po tych lekach, będę cierpieć na otyłość przez te leki)
Nie przejmuj się nika, SSRI i SNRI ogólnie rzadko powoduje takie objawy, a jak już to one po czasnie zanikają.Mogłabyś się martwić jakbyś brała mianserynę - wtedy byś nic nie robiła po wstaniu tylko grzebała w lodówce. A rozważałaś terapię? może w końcu leki warto odstawić

Słuchajcie polecacie ogólnie ten lek? ma on działa uspokajające?
Psychiatra mi nie pozwoli odstawić leków, nie wiem dlaczego, przez 10 lat nie brałam leków i żyłam jakoś tzn. wegetowałam, ale przynajmniej byłam szczupła, nafaszerowali mnie lekami w szpitalu po których przytyłam, żaden lekarz nie poinformował mnie o skutkach ubocznych leków, może oni myślą że to są cukierki, które mogą wszystkim rozdawać.

Możliwe skutki uboczne:

>Bardzo często: mdłości. Często: stany zapalne zatok, zwiększenie lub zmniejszenie apetytu, niepokój, pobudzenie, nieprawidłowe sny, trudności w zasypianiu, senność, zawroty głowy, ziewanie, drżenie, pieczenie skóry, biegunka, zaparcia, wymioty, suchość w jamie ustnej, nadmierne pocenie się, bóle stawów i/lub mięśni, zaburzenia funkcji seksualnych (opóźnienie wtrysku, zaburzenia wzwodu, zmniejszony popęd płciowy, trudność w osiągnięciu orgazmu u kobiet), uczucie zmęczenia, gorączka, zwiększenie masy ciała.

Wszystkie skutki uboczne u mnie wystąpiły oprócz gorączki, biegunki i wymiotów.
Myślę, że jeśli to dobry psychiatra to nie powinnaś tego robić. Ja biorę escitalopram od dwóch dni i muszę, przyznać ,że niektóre skutki uboczne występują, ale nie tak samo jak np. przy paroksetynie i wenlafaksynie gdzie dosłownie mogłem chodzić po ścianach. Oczywiście też mam pogorszenie no ale to normalne i czekam na poprawę, bo wiem, że nastąpi w ciągu kilku tygodni. A escitalopram ponoć daje najszybszy efekt terapeutyczny ze zmniejszoną ilością skutków ubocznych.
Muszę przyznać, że trochę mnie to zdołowało, że Mozarin tak na mnie zareagował. Czuję się jak naćpany, jakbym miał derealizacje, a po kilku latach brania wenlafaksyny nie czułem nic.

Liczyłem na to, że zgodnie z tym co piszą na pubmedzie uzywkam szybką poprawę- minął tydzień, doprowadził mnie do takiej depresji, że można ją nazwać głeboką,a lęków z którymi są poradziłem nawróciły :Stan - Niezadowolony - Smuci się:

Mam nadzieję, że się rozkręci, bo już zapomniałem jak bardzo trudne jest to wytrzymania
W moim przypadku nexpram bardzo mi pomógł (biore 10 mg) choć diametralne efekty były odczuwalne dopiero lekko po ponad 2 miesiącach dlatego trzeba uzbroić się w cierpliwość, ja przyznaję, że już planowałam spisać go na straty :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: jak na razie czuję się prawie jak normalny człowiek xD, nie mam chorych jazd w miejsach publicznych, nie czuję już takiego spięcia, nie myśle o otaczających mnie ludziach, nie mam natrętnych myśli typu że ludzie się na mnie gapią, śmieją itp, itd. Jest naprawdę dobrze, oczywiście są momenty w których nadal jestem zestresowana, spięta, ale na pewno nie na tyle by nie pozwalało mi to normalnie funkcjonować. Jak na razie jest ok :Husky - Podekscytowany: Jedyny minus to męczące początkowe skutki uboczne, u mnie to było drętwienie ciała, rozszerzenie źrenic, szybkie bicie serca, ale warto było przeczekać :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Od jutra będę brać Elicea rano 1 tabletkę po śniadaniu.
U mnie był to jedyny SSRI jaki nie wywoływał w trakcie przyjmowania żadnych działań niepożądanych. Przy wszystkich innych branych poprzednio zawsze działy się różne rzeczy - bóle brzucha, akatyzja, zaparcia, zaburzenia libido. Jedynie przez pierwsze 2 tyg przyjmowania odczuwałam lekkie mdłości i wzmożoną senność, a przy odstawianiu były niewielkie zawroty głowy i mrowienia kończyn. Escitalopram przyjmowałam około 2óch lat. Skutecznie redukował lęk, ale chyba słabiej niż paroksetyna, za to pozbyłam się całkiem jego objawów somatycznych, co było dla mnie najbardziej dokuczliwe. Przeciwdepresyjnie zadziałał super, ale efektu aktywizującego nie zauważyłam.
Właśnie będę go odstawiała po 1,5 miesiąca brania. Efektów żadnych, może na początku trochę zwiększone pobudzenie, napięcie ciała, ale mniej niż przy sertralinie i nie odczuwałam tego jak byłam skupiona na jakiejś czynności. Mam też ostatnio koszmarny nastrój, ale nie sądzę, żeby było to związane z lekiem.
Biorę jedną tabletkę Escipramu dziennie.
Co gdybym wziął dwie?
Wydaje mi się, że nie należy przedawkowywać żadnego leku, a zwłaszcza tych na depresję i lęki. Nie bez powodu na większości ulotkach jest napisane żeby brać dawkę zaleconą
(16 Lut 2018, Pią 20:32)matiin napisał(a): [ -> ]Biorę jedną tabletkę Escipramu dziennie.
Co gdybym wziął dwie?
Ile mg?
(16 Lut 2018, Pią 20:37)Ajka napisał(a): [ -> ]
(16 Lut 2018, Pią 20:32)matiin napisał(a): [ -> ]Biorę jedną tabletkę Escipramu dziennie.
Co gdybym wziął dwie?
Ile mg?
10mg
Niby max to 20mg, zatruć się nie zatrujesz.
Ale będę lepiej się czuł, lepszy nastrój będę miał czy raczej aktualnie małe skutki uboczne pogłębią?
Nie wiem czy się pogłębią, to nie jest jakiś wielki przeskok. Ja zwiększałam po 5mg. Teraz biorę 20mg i gunwo daje :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Jak lekarz uznał że powinieneś brać 10, to bierz 10, najwyżej zwiększy przy następnej wizycie.
Hej wszystkim,
Dzisiaj byłem pierwszy raz u psychiatry a mam już 25 lat. Przepisała mi lek Mozarin i stwierdziła, że mam objawy Zespołu Aspergera. Czy ktoś z Was brał taki lek? Bądź posiada w swojej kolekcji ZA?
Pozdrawiam :Stan - Uśmiecha się:

Użytkownik 100618

Escitalopram - yup, Asperger - ponoć też. Cóż chciałbyś wiedzieć? :Stan - Uśmiecha się:

Tu masz wątek o leku: https://phobiasocialis.pl/leki-escitalop...citalopram
Zastanawiam się czy brać to dziadostwo. Usłyszałem że nie jest uzależniający i nie będę fruwał po tym w obłokach. Powiedz mi czy Ty bierzesz jakieś antydepresanty? Warto?
(22 Lut 2018, Czw 22:54)Szinek napisał(a): [ -> ]Warto?
U jednych warto, u innych nie. Każdy organizm reaguje inaczej. Jak ci nie będzie odpowiadał, w każdej chwili możesz go odstawić. Pierwsze dwa miesiące warto jednak wytrzymać.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10