tak, że zakochałeś się w kimś i nieszczęście polega na tym głównie spowodowane Twoją fobią.
Ja jestem, przez co bardziej zrujnowałam sobie życie
dołaczam ankiete przy okazji.
Uprzedzając moderację, temat jest ok w odpowiednim dziale i nie podpada pod
ten.
Ja nie byłem jeszcze nigdy zakochany, ale przecież to dopiero początek 8)
moje "miłości" to same nieszczęścia. jeszcze się nie zdarzyło, żeby coś dobrego z tego wyszło.
Sugar Sweet napisał(a):moje "miłości" to same nieszczęścia. jeszcze się nie zdarzyło, żeby coś dobrego z tego wyszło.
u mnie jest dokładnie tak samo.
Heh,a ja nieszczęśliwie zakochana jestem w Rahimie (taki polski raper PFK i te klimaty) ehhh pomarzyc nie grzech
A tak realnie to zawsze ze swoich miłostek coś dobrego wyciągałam,czegoś nowego się uczyłam,ale tez płakałam...teraz spotykam się z chłopakiem zachowujemy się jak zakochani,ale parą nie jesteśmy i taki uklad mi się podoba,a jeszcze bardziej podoba mi sie jak gra na gitarze
<buja w obłokach> nieszczęśliwie zakochana nie jestem
niestety...taka jedna osóbka wciąż zaprząta moją głowę.
Ja jeszcze niedawno myslalam, ze jestem nieszczesliwie zakochana. Doszlam do wniosku, ze wmawialam to sobie. Gdybym chciala sprawy moglby potoczyc sie inaczej. Pzrez swoj chlod zniszczylam wszystko. Zawsze to robie.
gdyby nie moja fobia nie musiałabym sie żalić nigdzie i zagadałabym do kogo chciała kto mi się podoba. ja myślałam, że jestem tylko zwyczajnie nieśmiała, ale kiedy się dowiedziałam, że uciekanie przed sąsiadami na drugą strone ulicy etc. nie jest już normalne
Nie martw sie, ja tez tak czesto robie
oj jestem , pozostaje mi jedynie marzyć o tym kimś .
Nie jestem. I chwała
Byłem, ale mi mineł
co do pytania w temacie, to owszem, bywam, tyle że miłość w moim przypadku to chyba za duże słowo.. raczej miłostka
prawdziwego zakochania jeszcze nie zaliczyłam.
Niestety jestem i to kolejny raz. Dobija już to mnie!!!
Nie jestem
Niepotrzebne mi kolejne zmartwienia.
Pewnie, ale tylko w postaciach fikcyjnych.
Ach ta Zoey z Left 4 Dead
.
^ pewnie że to normalne. dziś przyjmuje się, iż nienormalnym jest zawracanie przed sąsiadami na klatce schodowej, ale jedynie w bok.
ja jestm upośledzony uczuciowo w pewien sposób. w ogóle, zdziwiło mnie że tyle osób rzekło w tym temacie 'tak' : o
Jestem nieszczęśliwie zakochany w... sobie
(żarcik
)
Cytat:^ pewnie że to normalne. dziś przyjmuje się, iż nienormalnym jest zawracanie przed sąsiadami na klatce schodowej, ale jedynie w bok.
=D Ja lubiłam chodzić po schodach z tej niewłaściwej strony, ale to nie była ucieczka przed sąsiadami
Cytat:Pewnie, ale tylko w postaciach fikcyjnych.
Ja tak samo. W postaci książkowej albo filmowej
Ogólnie, miłość wydaje mi się jakimś pojęciem nie z tej ziemi
Nie jestem ani nie byłam nieszczęśliwie ani szczęśliwie zakochana, ale mam nadzieję, że kiedyś będę. Jak nadejdzie odpowiedni moment.
Byłem przez ok 1,5 roku, a przynajmniej tak mi się wydaje. Teraz na obiekt swoich 'uczuć' nie mogę patrzeć.
maytky napisał(a):sensual napisał(a):MaxiKing napisał(a):uciekanie przed sąsiadami na drugą strone ulicy etc. nie jest już normalne
zawracanie do gory przed sąsiadami na klatce schodowej tez nie jest normalne...
czemu sądzicie, że to nienormalne?!
bo człowiek niemający jakiejś choroby psychicznej(w tym przypadku socjofobii) nie boi się własnych sąsiadów ani innych ludzi.