30 Lis 2012, Pią 19:39
Ja też chyba nie znam, bo u mnie dość często zdarzało się tak, że ci odwzajemniający zainteresowanie okazywali się być albo zajęci, albo niedojrzali. Parę takich 'okazji' i człowiek zmienia podejście.
supernova napisał(a):jak mi na kimś zależy, to nigdy nie wychodzi tak, jakbym chciała.Nie wnikam w Twoje życie prywatne, ale "zależy" dla każdego może oznaczać co innego. Chodzi mi o to jak to okazujesz.
Cytat:A co do zakładania sobie czegokolwiek - pesymizm jest po prostu bezpieczniejszy ale w drugą stronę też nie ma co przeginać, bo później można spaść z bardzo wysoka. (chyba trochę zagmatwałam, no ale czy nie jest tak?Yyy nie?
Tośka napisał(a):Ohfęjkjusołmacz!
Cytat:Czy Ty aby nie przenosisz swoich marzeń na inne osoby?Marzenia przenoszę, co najwyżej, w cele.
Cytat:"Szczęście" w cudzysłowie oznacza ironię = brak szczęścia.Tak? Serio?
Tośka napisał(a):Ale przynajmniej odwzajemniali zainteresowanie, a to już coś. No nie?Nom, zwłaszcza u tych zajętych (o czym oczywiście dowiadywałam się zazwyczaj zupełnym przypadkiem)
Cytat:W moim mniemaniu najgłupsze rzeczy robię właśnie wtedy, kiedy wierzę w swoje możliwości.Zacytuję po raz kolejny, bo sam nie wierzę w to co przeczytałem.
Cytat:W moim mniemaniu najgłupsze rzeczy robię właśnie wtedy, kiedy wierzę w swoje możliwości.A jednak.
soulja napisał(a):Fajne powiedzonko muszę sobie zapisaćZapisać i powiesić na ścianie, ale już!
Riverside napisał(a):Niestety, nie tylko ja muszę chcieć dobrze, to musi być obustronne.Jeżeli serio wierzysz, że do stworzenia związku wystarczy wzajemne zainteresowanie, to zaraz ja będę zbierała się z podłogi.
supernova napisał(a):Ja się nie czuję urażona tym, co napisane o zajętych, razi mnie jedynie to, że faceci, którzy są już zajęci, potrafią wysyłać dość wyraźne sygnały innym kobietom... O bezczelnym 'leceniu na dwa fronty' nie wspominając. A później takie dziwne, że jest się sceptykiem.
supernova napisał(a):Jeżeli serio wierzysz, że do stworzenia związku wystarczy wzajemne zainteresowanie, to zaraz ja będę zbierała się z podłogi.Nie piszę, że do związku wystarczy wzajemne zainteresowanie, ale myślę, że bez niego raczej związku nie będzie.
Cytat:A skoro już założyłeś, że nie chcę kontynuować dyskusji, to chyba nie muszę odpowiadać na pytanie?Nie musisz tak czy siak.
Cytat:Zgadzam się z tym, co napisał soulja - dystans jest wskazany i najlepiej by było nie przeginać w żadną ze stron.Uważasz, że dystans to bezczynność?
Cytat:No ale wiecie sami, jak to jest..No właśnie, nie wiecie .
Riverside napisał(a):Uważasz, że dystans to bezczynność?Nie napisałam, że dystans równa się bezczynności. Pisałam przecież, że kiedy zaczynam działać, to kiepsko wychodzi. Znam prawdopodobne przyczyny takiego stanu rzeczy, jedną z nich jest wg mnie właśnie taki brak zdystansowania. Dlatego też napisałam, że najlepiej by było nie przeginać w żadną ze stron, ale jeżeli chodzi o tzw. "złoty środek", to stan taki jest wg mnie mitologiczną sprawą.
Cytat:Pisałam przecież, że kiedy zaczynam działać, to kiepsko wychodziA takie myślenie właśnie do bezczynności prowadzi.
Cytat:najlepiej by było nie przeginać w żadną ze stronCzyli, co za tym idzie, stać po środku w bezczynności.
Cytat:Fajnie jest, kiedy ktoś się do nas uśmiechnie albo nawet będzie z nami flirtował, ale jeżeli - tu bazuję na przypadkach z własnego doświadczenia - okazuje się później, że ten ktoś jest zajęty albo tak naprawdę chodziło mu głównie o podreperowanie ego, to pójście dalej nie jest wcale taką łatwą sprawą.Doświadczenie - ok.
Cytat:o wiele lepiej mi z takim 'bezpieczeństwem', niż odchorowując kolejnego faceta, który poprzestał na zrobieniu mi nadziei (i całe szczęście, że tylko nadziei). I owszem, tu się zgodzę - całkiem możliwe, że właśnie wtedy umyka mi w życiu coś cennego,j/w
Cytat:ale cóż... życie.Jakie bezpieczeństwo, takie życie. IMHO.
supernova napisał(a):za to kiedy z tą drugą osobą nie wyszłoby nic nawet na tej przysłowiowej bezludnej wyspie, to wtedy nie można się takiego 'delikwenta' pozbyć.
uno88 napisał(a):Bezlitosna odpowiedź dla wszystkich bezrefleksyjnych "próbowaczy".Bezrefleksyjni "próbowacze" jakiejkolwiek litości mówią zdecydowane "nie" .
Cytat:Na pewno brak kontaktu z rzeczywistością i empatii.Lubienie ludzi i chęć do spotykania się z nimi, otwarcie na świat z pewnością o tym świadczy .
Cytat:Bo żeby nie widzieć komunikatu "Nie" to trzeba być zamkniętym na sygnały z zewnątrz egocentrykiem.
Cytat:Najpierw trzeba dostrzegać uczucia innych ludzi (niezwykle trudne),a dopiero potem próbować pozytywnego myślenia.Fakt, trudne. Ale przy pesymizmie, negatywnym nastawieniu do ludzi jest już to łatwiejsze .
Cytat:Zresztą nie będzie potrzebne bo widzisz "tak" ,gdy jest "tak" ,a "nie" ,gdy jest "nie".W przypadku fobii, nie lubienia ludzi, obawianie się ich widzisz raczej coś gorszego niż "nie" gdy jest "nie" i także "nie" gdy jest "tak".
Cytat:A jak wygląda "tak"? Pytam o znajomości zawierane "na żywo"Zależy od sytuacji.
Cytat:Jak można wyczuć prawidłowe intencje, kiedy trzeba się głowić nad znaczeniem spojrzenia lub uśmiechu?Oto chodzi, aby się nie głowić. Tutaj jednak ta "bezrefleksyjność" się przydaje.
Cytat:A jak odróżnić uśmiech sympatyczny, zachęcający od złośliwego lub niezobowiązującego? Ja nie umiałam odróżnić, i parę lat temu robiłam sobie bezpodstawne nadzieje na podstawie drobnych gestów, na które doświadczona towarzysko dziewczyna nawet nie zwróciłaby uwagi.
Cytat:Jak się uchronić przed rozczarowaniem, przed atakiem swej wybujałej wyobraźni, a jednocześnie wyłapać z otoczenia komunikat "tak"?Nie uchronisz się przed rozczarowaniem. No chyba, ze za pierwszym razem poznasz swój ideał (możliwe, ale raczej mało)
Riverside napisał(a):Continue? Insert coin
Tośka napisał(a):Jak się uchronić przed rozczarowaniem, przed atakiem swej wybujałej wyobraźni, a jednocześnie wyłapać z otoczenia komunikat "tak"?
Cytat:Sprowadzenie jej do tylko jednego z powodu przyklejenia mi jakiejś łatki uważam ,za niezrozumienie jejRozumiem, że łatką określasz fobię społeczną?
Cytat:Napisałeś ,że czytasz "Optymizmu można się nauczyć"Czytałem, ale nie do końca. Czyli nie wiem co piszę, nie podchodzę profesjonalnie do tej kwestii. Amatorus calkovitus.
Cytat:Optymizm to różowe okulary ,które należy zostawić w domu ,gdy bierzesz się za naprawdę poważne sprawy ,a pesymizm to czarne okulary sprawiające paraliż wszelkiej aktywności w sprawach lekkich. Po środku jest realizm, personalizacja - prawdziwa, zasięg -wynikający z sytuacji ,stałość - obiektywna. Do tego będę dążył, a nie do podbijania do modelek w drogich - warszawskich klubach bo skoro nie spróbowałem to nie wiem ,czy na mnie poleci ,czy nie. "A nuż się uda" "uda są dwa" itd. Jest jeszcze rachunek prawdopodobieństwa i obiektywne wskaźniki.Zgadzam się co do realizmu. Serio.
Cytat:Tak ,więc Riverside albo gadamy poważnie ,albo wcale bo teksty typu: "stajesz się ich mentorem w drodze na dół (w paru znaczeniach tego słowa)" możesz sobie wsadzić tam skąd wyszły.Ależ to jest zupełnie poważne. Twoje rady (jak ta powyzej), ubierane w ładne naukowe słowa dla innych mogą być jak zatrute ciastka.