18 Lip 2012, Śro 22:22
furia napisał(a):tak sobie myślę... chłopaki, a jak byście się czuli, gdyby was pierwszy raz miał się odbyć z dziewicą właśnie? Lepiej czy gorzej niż z partnerką jakkolwiek doświadczoną? jak myślicie?
pewnie byłoby łatwiej
furia napisał(a):tak sobie myślę... chłopaki, a jak byście się czuli, gdyby was pierwszy raz miał się odbyć z dziewicą właśnie? Lepiej czy gorzej niż z partnerką jakkolwiek doświadczoną? jak myślicie?
Cytat:jakie trzeba miec doswiadczenie zyciowe, by zrobic wspolne zakupy czy poogladac telwizje w nudne popoludnie?.. nie sprowadzajmy tej dysksusji do absurdu. jak sie boisz imprez, to nie podrywaj ekstrawertyczek
Cytat:a pomijając sam akt, to łatwiej by było tez do takiej zagadać, gdyby się jakimś cudem wiedziało, że jest dziewicą?W sumie... nie sądzę. Tzn teoretycznie, zakładając zę zagadujesz z góry wiedzac, ze wyjdzie z tego cos więcej, narodzi sie bliska wieź i moze wylądujecie włózku - tak. ale tak sie w zyciu nei dzieje, nei weisz co sie stanie po zagadaniu.
sory że ja tak się pytam, ale jak najbardziej staram się w te sytuacje wczuć i zrozumieć
masterblaster napisał(a):Naszła mnie refleksja, że obsesyjne skupianie uwagi na tym czego się nie posiada albo się nie doświadczyło może zniekształcać obraz rzeczywistości na tyle, że w końcu ignoruje się to co faktycznie posiadamy (zalety) i co praktycznie potrafimy (zdolności). A ignorując swój aktualny potencjał, gardząc nim nie możemy go rozwijać i tak niechcący 'odcinamy się' od nowych potencjalnie dostępnych doświadczeń, osiągnięć, etapów...
Ciekawy paradoks, że tak często i łatwo brak czegoś czego nigdy nie mieliśmy (albo nigdy nie doświadczyliśmy) wbudowujemy w swoją świadomość i nawet przywiązujemy się do tego, tak jakby były to jakieś namacalne i rzeczywiście istniejące zjawiska.. To tak jakbyśmy przeżywali stratę, która przecież nigdy nie nastąpiła. Chyba tylko człowiek jest zdolny popełniać takie głupstwo.
Cytat:odnoszę wrażenie, że dziewczyny mają z tym mniejszy problem niż faceci. To znaczy z dziewictwem w dorosłym życiu. czemu tak się dzieje? czy jest mniejsza presja społeczna na kobiety?
Cytat:chetnie bym posluchal o tych swiadomych probach
Cytat:zauwazylem. szczerze mowiac pisze tutuaj glownie dlatego, bo mysle, ze moze ktos inny przeczyta i zobaczy, co sie wlasciwie tutaj dzieje: ktos bardzo nieszczesliwy, usilnie stara sie przekonac wszystkich, ze musi pozostac nieszczesliwy do konca zycia
Cytat:nie.
to, ze jest ze mna juz lepiej i nie rozpaczam, nie czyni mnie mniej czulym. moglbym nieskromnie powiedziec, ze nawet rozumiem jeszcze wiecej.
Cytat:i z jakiegos powodu, ta niekreslona 'spora czesc spoleczenstwa' (nawet nie - to co sobie ta jakas nieokreslona ludzka masa niby-mysli) ma absolutna wladze nad toba. musisz sie zgodzic, ze to jest przykre
Cytat:akie trzeba miec doswiadczenie zyciowe, by zrobic wspolne zakupy czy poogladac telwizje w nudne popoludnie?.. nie sprowadzajmy tej dysksusji do absurdu. jak sie boisz imprez, to nie podrywaj ekstrawertyczek
Cytat:a pomijając sam akt, to łatwiej by było tez do takiej zagadać, gdyby się jakimś cudem wiedziało, że jest dziewicą?
sory że ja tak się pytam, ale jak najbardziej staram się w te sytuacje wczuć i zrozumieć Wesoly
Cytat:lękliwy 86, zastanów się tak sam w sobie i szczerze sobie odpowiedz na pytanie, czy naprawde wolałbyś miec w jakiejś sprawie doświadczenia traumatyczne, czy nie mieć wcale doświadczenia? Czy naprawde uważasz, że trudniej jest zapisać białła kartkę niż zrobić cokolwiek użytecznego z kartką pomazaną, upapraną, podartą i zarzyganą?
Cytat:Aha, nei sadzę, by lękliwy, pisząc o "wyszaleniu sie" miał na myśli tylko zabawę w słoneczko, urżniecie siew trzy d*py seks na tylnym siedzeniu malucha albo orgie po zakrapianej imprezie, zreszta człowiek ponoc uczy sie na błędach i nie sposób ich uniknąć, także "teoretyczne doswiadczenie" posiadane teoretycznie przez lękliwego nie uchroni go przed błędami i porażkami - innego może tylko kalibru. Mam wrażenie ze strasznie wąsko starasz sie zinterpretować niektóre wypowiedzi.
lękliwy86 napisał(a):Hmm być może ale mnie np. to nie dotyczy. Tam gdzie jestem dobry np. w pracy nie mam problemu.Równie dobrze można by stwierdzić: "nie dotyczy mnie problem kontaktów intymnych, bo tam gdzie jestem dobry np. w pracy nie mam z takimi kontaktami problemu."
Cytat:Próby w czasach szkolnyc (...) jaki może z tego wyniknać.teraz zrobie cie troche w balona i odpowiem, ze wcale nie potrzebowalem przeczytac twoja wypowiedz, by wiedziec co w niej bedzie. mniej-wiecej to samo -z roznymi tam wariacjami- opowiada kazdy, kto ma podobny problem do ciebie; dochodzi do niemal identycznych wnioskow i jest rownie mocno przekonany, co do ich slusznosci. ja wiem, cholernie ci ciezko, to nie jest przyjemne marnowac w ten sposob zycie, co nie zmienia faktu, ze jest to pewien schemat tutaj na tym forum. nic nowego.
Cytat:Nie do konca albo może tylko Ci się tak wydaje. Zauwazyłem, ze często osoby, które z czegoś wyszły, zamiast współczuc tym, którzy w tym tkwią, wyżywają się na nich. Tak jakby chcą się wyżyc za to, że kiedyś oni sami tacy byli i musieli przez to przechodzic. W sumie to dosyć dziwny mechanizmnie.. bardzo dobrze pamietam, gdzie bylem jeszcze jakis czas temu i predko tego nie zapomne.
Cytat:Podobnie jak i nad Tobą. Gdyby bycie fobikiem było czymś normalnym i każdy miał takie problemy, jak Ty to nie chciałbyś być inny. Chciałeś z tego wyjść tylko dlatego, że owa ludzka masa w większości to osoby bez fobii i czułes się gorszy od nich.nie?...
Cytat:Równie dobrze można by stwierdzić: "nie dotyczy mnie problem kontaktów intymnych, bo tam gdzie jestem dobry np. w pracy nie mam z takimi kontaktami problemu."
Cytat:teraz zrobie cie troche w balona i odpowiem, ze wcale nie potrzebowalem przeczytac twoja wypowiedz, by wiedziec co w niej bedzie. mniej-wiecej to samo -z roznymi tam wariacjami- opowiada kazdy, kto ma podobny problem do ciebie; dochodzi do niemal identycznych wnioskow i jest rownie mocno przekonany, co do ich slusznosci. ja wiem, cholernie ci ciezko, to nie jest przyjemne marnowac w ten sposob zycie, co nie zmienia faktu, ze jest to pewien schemat tutaj na tym forum. nic nowego.
Cytat:nie?...
poniewaz nie jestem schizoidalny czy autystyczny, to czerpie przyjemnosc z przebywania z ludzmi. jestem stadny. z fobii leczylem sie dlatego, bo strach nie pozwalal mi cieszyc sie z relacji spolecznych, a nie dlatego, ze chcialem sie komus przypodobac o.o
lękliwy86 napisał(a):Totalnie błędny wniosek..Niezmiernie cieszę się, że sam to zauważyłeś..
Cytat:interesujaco sie robi, gdy ktos sie juz troche podleczy i zaczyna dostrzegac, co tak naprawde jest grane...
Cytat:nie.. bardzo dobrze pamietam, gdzie bylem jeszcze jakis czas temu i predko tego nie zapomne.
caly ten dziwny mechanizm wynika z frustracji, a nie z sadystycznej checi odwetu. ciezko patrzec jak ktos nie leczy uleczalnego zaburzenia; tym bardziej ,ze to przypomina postawe samego siebie z kiedys tam.
Cytat:ja bym tam sie chętnie dowiedział, co jest grane... Pewnie to, że próby i tak były obarczone setką błędów i spaczonym myśleniem i de facto próbami nie były, stanowiły naszą projekcję, a wszystko przez to, ze matka nie zaprowadziła syna-odludka do psychologa 10 lat wcześniej.
Cytat:Da się ignorować tu tematy? Bo ten był z chęcią dodał do ignorowanych...ale ostra reprymenda
Zas napisał(a):Trochę zbyt ogólna ta myśl chyba, master, i daleko idące wnioski.Bo co, za bardzo uniwersalne?
Zas napisał(a):To jaki w takim razie jest sens leczenia fobii.Czy ktoś kto ma fobię na pająki tęskni za pająkami i kombinuje jak się z pająkami zaprzyjaźnić?
masterblaster napisał(a):Czy ktoś kto ma fobię na pająki tęskni za pająkami i kombinuje jak się z pająkami zaprzyjaźnić?
mery napisał(a):kiedyś spotkałam histeryczne pielęgniarki, które wypytywały się mnie o seks, czy uprawiałam seks a ja nie miałam zamiaru im odpowiadać, to moja prywatna sprawa. Nie wiedzą z kim mają do czynienia, ja jestem wspaniałą, mądrą dziewczyną i nie życzę sobie, żeby ktoś zadawał mi takie pytania, nawet mi do pięt nie dorastają, ja jestem autorytetem dla siebie. Seks uprawiają prostacy bez wykształcenia.