PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Co powoduje, że macie chęć do życia?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
czereśnie, chciałaś to masz :Stan - Uśmiecha się - LOL:

Użytkownik 100618

A liczyłam na love story i happy end jak z filmów :<
miało tak być, ale co dobre szybko się kończy

i w dodatku nie ma happy endu tylko kolejny rozdział, ale nie zabił mnie ten epizod, ba juz dostaje kosze od takich lasek i nie dobija mnie to aż tak

pozostało mi zdjęcie pamiątkowe, ciekawe czy ona je wyrzuciła, jeden dzień zajęło mi pogodzenie się z tym i nawet oko mi się lewe lekko spociło ale bez łzy. Bo miało mi być z nią jak w raju.
(28 Lut 2018, Śro 23:19)L1sek napisał(a): [ -> ]chciałaś to masz :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Wyczułem czego dziewczyna chciała i chyba mnie trochę bajerowała, że taka święta ale kto wie.
C**owe są takie odzywki
Może to dla tego, że dzien wcześniej oglądaliśmy kobiety mafii a to nie było romansidło, tam szli w tango bez zapytania (film 5/10)
Teraz już nic. Nie mam chęci do życia.
(01 Mar 2018, Czw 20:50)Fearless napisał(a): [ -> ]Teraz już nic. Nie mam chęci do życia.
A co się stało?
Co się stało? Wszystko się z+:Ikony bluzgi kochać 2:. Nic więcej nie mogę powiedzieć..
Rzadko już miewam chęci do życia...

Aczkolwiek jakieś miłe zdarzenie,komplement, sprawia że nabieram chęci do życia choć przez chwilę.
W tym problem, że nic. Co z tym fantem zrobić ?
Cieszą mnie proste rzeczy,chęć do życia dają mi zwykłe błahostki takie jak słońce,deszcz,przyroda,ale też pasja i inni ludzie wokół,jesli tacy są.
U mnie chęć do życia powoduje np. słońce, wolny dzień, który mogę wypełnić czym chce, stosik książek na półce czekających na przeczytanie

Użytkownik 100618

Tańce, żareło i moje kochane Fobisie.
Lęk przed śmiercią
W sumie nie mam żadnych rzeczy, dzięki którym mam chęć do życia. Są rzeczy przyjemne w życiu, ale nie trzymają mnie one przy nim - raczej na zasadzie "są, bo są". Gdyby ktoś mi powiedział, że zostało mi kilka dni życia, z dużą ulgą przyjęłabym taką wiadomość.

Użytkownik 100618

(11 Wrz 2018, Wto 18:43)aporcik napisał(a): [ -> ]Lęk przed śmiercią

Masz na myśli umieranie czy to, co po nim?
Tego co będzie potem się nie boję, bo na pewno lepiej niż teraz, lub zwyczajnie nicość, bardziej chodzi mi o lęku przed umieraniem i tym cierpieniem, bólem , duszeniem się itp.
Nadzieja

Użytkownik 100618

Wenlafaksyna.

A co do tego, co jest po śmierci. Gdzieś czytałam historię, jak to kogoś znajomy popełnił samobójstwo i niedługo potem mu się przyśnił. Powiedział, że w tym świecie wcale nie jest lepiej, jest dokładnie to samo.
(Tu już zależy kto w co wierzy, czy to prawda, czy sciema, czy nieprzyjemny sen)
(19 Mar 2014, Śro 19:44)jeremiaszek napisał(a): [ -> ]Jak w temacie. Jestem ciekawy co powoduje, że macie ochotę wytrwać ten następny dzień. Dla każdego to może być coś innego. Pewnie najbardziej wyświechtaną odpowiedzią będzie nadzieja. Ale warto mieć nadzieję, bo jak wiadomo umiera przedostatnia. Więcej nie napiszę, bo wprowadzę negatywne emocje

Wiara i miłość Boga . Nadzieja która dla mnie oznacza realną rozumną obecność Boga który przezwyciężył , przezwycięża każde zło , świat , słabości i szatana .
Różnorodość ludzi i świata . Złożone problemy nad którymi trzeba codzień pracować i rozwiązywać tak aby wszystko służyło miłości. Codzienne wyzwania , znoszenie trudów z miłości do innych i Boga . Przebaczanie sobie i innym . Doskonalenie się w trudnościach i sprawdzanie swojej cierpliwości . Dobroć bliźnich i ich miłość . Piękno przyrody i wszystkich stworzeń których widok najbardziej mnie napawa energią :Stan - Uśmiecha się: .
czekam na animal crossing na switcha
Ostatnio chęć do życia dawały mi kolejne odcinki Gry o Tron, ale się skończyły.... :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Ale tak na poważnie, na pewno mój pies, dzięki niemu wychodzę z domu w wolnym czasie, czego bym pewnie nie robiła nie posiadając zwierzątka. Co jeszcze....czasami się zdarzy jakiś fajny kontakt z ludźmi, fajne wyjście na miasto, do kina. Czasami się zostanie pochwalonym za pracę....czasami coś śmiesznego się wydarzy na ulicy i się śmiejesz wraz z innymi świadkami wydarzenia i jest takie dziwne połączenie, osób których pewnie i tak nie poznam, ale mamy tą chwilę.
O i tyle, od jednej fajnej rzeczy do następnej, a pomiędzy brud, kiła i mogiła.
Na pewno też wizja, że nie będzie nic po śmierci, daje mi jednak tą siłę, żeby wykorzystać to jedno życie, które mam.
A jeśli chodzi o chęci jako siłę fizyczną i dobre samopoczucie to na pewno dieta, dużo warzyw, owoców,przetworów pełnoziarnistych no i ruch.
Na pewno nie lęk przed śmiercią, bo po kilku zapaściach definitywnie nie boję się uczuć towarzyszących buntowi ciała przed np. niedotlenieniem.

Prosta i smutna odpowiedź - jest tyle książek do przeczytania, po które jeszcze nie sięgnęłam...
Dryfuję, egzystuję w myśl Emila Ciorana - nie warto się zabijać, skoro zabijamy się zawsze za późno. Nie jest to więc chęć do życia per se,
a raczej gorzka konkluzja, że i tak nie cofnę tego błędu sprzed dziewiętnastu lat. Na ten moment moja motywacja to jadąca przesyłka, książka i serial.
Chyba tylko ciekawość świata. Jest jeszcze tyle rzeczy, które chcę zrobić, tyle miejsc, które chcę odwiedzić itp., że jakoś nie mam jeszcze ochoty zbierać się z tego łez padołu. No i drobne przyjemności, jak gofry, piwo, śmieszne filmiki ze zwierzątkami.
Ja właśnie nie mam i szukam takiej rzeczy, żeby mi się chciało żyć dla niej, ale bardziej myślę, że jedynie dla jakiejś osoby bym mógł chcieć
[Obrazek: comment_Mopa7A4DYRjMeODDUgNMva4G9NVWW9zw.jpg]
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12