28 Lip 2015, Wto 23:27, PID: 456568 
	
	
	tPoH napisał(a):Wystarczy robić cokolwiek, a nie siedzieć w domu 24/7.
Przecież byłem wczoraj po żwirek dla kota, nooo.
Fajną panią tam teraz zatrudnili.
	| Ankieta: czy masz myśli samobójcze? Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.  | 
|||
nie i nigdy nie miałem ![]()  | 
28 | 7.29% | |
| miewałem, w gorszych momentach w życiu | 86 | 22.40% | |
| nawiedzają mnie czasami | 153 | 39.84% | |
| są częste, nie dają mi spokoju | 117 | 30.47% | |
| Razem | 384 głosów | 100% | |
| *) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] | 
| 
	 
		
		
		 28 Lip 2015, Wto 23:27, PID: 456568 
	
	 
	tPoH napisał(a):Wystarczy robić cokolwiek, a nie siedzieć w domu 24/7. Przecież byłem wczoraj po żwirek dla kota, nooo. Fajną panią tam teraz zatrudnili.  
	
		
		
		 28 Lip 2015, Wto 23:34, PID: 456572 
	
	 
	Cytat:Przecież byłem wczoraj po żwirek dla kota, nooo.Zawsze coś. Od czegoś trzeba zacząć. Najpierw wychodzisz po żwirek do kota, a skończysz podrywając kasjerkę. Tak bywa - widziałem takie akcje w filmach, więc to musi być prawda.  
	
		
		
		 28 Lip 2015, Wto 23:43, PID: 456576 
	
	 
	
		Nie twierdzę, że tak nie jest. Ludzie różnie się poznają. 
	
	
	
	
Najpierw muszę przynajmniej znaleźć stała pracę, bez tego żadnej kobiecie nawet w oczy nie spojrzę. Bo możesz być sobie  ą, średnio zaawansowaną  ą, czy czym tam jeszcze, ale dorosły facet mieszkający z rodzicami i do tego będący na ich utrzymaniu to jest poziom mułu.
	
		
		
		 29 Lip 2015, Śro 0:15, PID: 456584 
	
	 
	Cytat:dorosły facet mieszkający z rodzicami i do tego będący na ich utrzymaniu to jest poziom mułu.O ile mieszkanie z rodzicami może być spoko, o ile są normalni, to bycie na ich utrzymaniu już takie fajne nie jest. Przerabiałem już wszystkie opcje. Mieszkałem z rodzicami, będąc na ich utrzymaniu i było tragicznie. Potem sam mieszkałem i się utrzymywałem i było dobrze, potem trochę sytuacja mnie zmusiła i wróciłem do rodzinnego domu, utrzymując się jednak sam. To gorsza opcja niż ta druga, ale nie jest źle. W opcji pierwszej, patrząc w swoje oczy w lustrzanym odbiciu, widziałem tylko żal i niedojebanie psychiczne. Nie chciałem by kobiety na to patrzyły i zamknąłem się profilaktycznie w domu xD 
		
		
		 29 Lip 2015, Śro 0:42, PID: 456592 
	
	 
	
		Zresztą, nawet odkładając wstyd na bok bez pracy to nie ma sensu ze względów praktycznych. Za co ja sfinansuję jakąś randkę, kwiatek czasem, a gdzie urodziny, imieniny, walentynki, gumki itp. aż tak cudowny nie jestem (Whyy? :hamster_wryyy: ), żeby mnie jakaś chciała na dodatek sponsorować.  
	
	
	
	
 
	
		
		
		 29 Lip 2015, Śro 0:57, PID: 456596 
	
	 
	Sunniva napisał(a):Nie koniecznie, bo dzisiejsza technologia, będzie mogła znacząco wydłużyć mój żywot. No niby kiedyś tam umrę, ale dla ludzi często nawet rok życia robi ogromną różnicę.Kateusz napisał(a):Całe ![]() Nemezis3007 napisał(a):Ja mam .Szukam osób chętnych do zrobienia tego ze mną jako protest przeciwko niesprawiedliwości tego świata i Boga,za to,że odbiera młodemu człowiekowi w trudnej sytuacji życiowej ostatnią deskę ratunku ,czyli zdrowie psychiczne i jedyne zdolności które ma ,dzięki którym mógłby odmienić swój los i pomóc rodzinie uwolnić się od domowego dręczyciela. NA TAKIE ŻYCIE TO TYLKO ŚMIERDZĄCEGO KLOCA POSTAWIĆ I NIC WIĘCEJ!!!Śmierć nic nie zmieni w twoim życiu, jedynie może je skrócić. Teraz jeszcze wbrew wszelakim pozorom, możesz wiele w nim zmienić (choćby na yolo). Być może potrzebujesz takiego przyparcia Ciebie do muru, żebyś zaczęła działać. Z resztą życie i tak jest bez sensu i trzeba sobie w nim wymyślić ten cel, oraz dalej je prowadzić choćby dla innych.  mt083
	
		
		
		 08 Sie 2015, Sob 18:36, PID: 459342 
	
	 
	
		u mnie teraz są dość bardzo częste, dodatkowo przeplatają się z dużą dawką agresji
	 
	
	
	
	
		
		
		 08 Sie 2015, Sob 18:52, PID: 459356 
	
	 
	świr napisał(a):u mnie teraz są dość bardzo częste, dodatkowo przeplatają się z dużą dawką agresjiDo nie dawna miałam podobnie ale ostatnio jest dobrze. Może dlatego, że spędzam więcej czasu ze znajomymi. 
		
		
		 13 Sie 2015, Czw 11:56, PID: 461244 
	
	 
	
		Czasem miewam...
	 
	
	
	
	
		
		
		 26 Sie 2015, Śro 21:36, PID: 464858 
	
	 
	
		Ostatnio bardziej chce mi się zabić bardziej niż kiedy indziej ):
	 
	
	
	
	
		
		
		 27 Sie 2015, Czw 9:07, PID: 465016 
	
	 
	
		u mnie pojawiają się coraz rzadziej. do dobrze. ale, jak już ktoś napisał, przeplatają się z dużą dawką agresji, którą kieruje na siebie.
	 
	
	
	
	
		
		
		 26 Paź 2015, Pon 22:28, PID: 482826 
	
	 
	
		U mnie zmiany, dojrzałem. Myśli samobójcze zmieniłem na te o ludobójstwie .  
	
	
	
	
 
	
		
		
		 03 Lis 2015, Wto 11:29, PID: 484594 
	
	 
	
		miałam kiedyś myśli samobójcze, ale nigdy bym ich nie zrealizowała, dzięki moim wrogom zrezygnowałam z planów samobójczych, bo wiem że by się cieszyli gdybym umarła  
	
	
	
	
 
	
		
		
		 04 Lis 2015, Śro 18:24, PID: 484836 
	
	 
	
		Miewałam, całkiem intensywne. Nawet kilka razy byłam blisko ich realizacji, ale zawsze coś mi w tym przeszkadzało. Na razie się uspokoiło, nie sądzę jednak żeby od tak się wyniosły, raczej tylko czekają na gorszą chwilę i potknięcie.
	 
	
	
	
	
		
		
		 18 Lis 2015, Śro 23:27, PID: 489177 
	
	 
	
		Ostatnio miewałem ciągle takie myśli i pewnie będę miał nadal. Muszę się tutaj wygadać, bo to pomaga.
	 
	
	
	
	
		
		
		 01 Gru 2015, Wto 0:33, PID: 492192 
	
	 
	
		Czasem też miewałem, ale zawsze doskonale wiedziałem, że tego nie zrobię. Raczej polegało to na zastanawianiu się, co by było gdybym to zrobił, kto przyszedłby na pogrzeb, kto i jak długo smuciłby się z tego powodu i przede wszystkim jak szybko wszyscy by zapomnieli i pogodzili się z tym. Jednak, nie wiem co takiego musiałoby się stać, bym zdobył się na taką odwagę i poświęcenie.
	 
	
	
	
	
		
		
		 02 Gru 2015, Śro 1:34, PID: 492516 
	
	 
	
		Miewam tego typu myśli, ale są na świecie osoby, którym nie mogę tego zrobić, wiem że bardzo bym je zraniła, dlatego tylko to mnie trzyma tutaj.
	 
	
	
	
	
		
		
		 02 Gru 2015, Śro 11:21, PID: 492536 
	
	 
	
		dlt
	 
	
	
	
	
		
		
		 02 Gru 2015, Śro 15:01, PID: 492582 
	
	 
	
		Miałem raz w ciężkiej depresji, ale zdecydowalem ze nie bede juz takiej miał, no i nie miałem  
	
	
	
	
![]() Czasam myśle tak półżartem albo bez emocji, jakby to było umrzeć, albo jakby mnie samochód przejechał  
	
		
		
		 06 Gru 2015, Nie 0:10, PID: 493444 
	
	 
	
		Często mam takie myśli.  Nawet mialm kilka planów.  Ale jestem zbyt słaba i za.mało odważna by to zrobić.
	 
	
	
	
	
		
		
		 07 Gru 2015, Pon 19:20, PID: 493950 
	
	 
	tanja napisał(a):Często mam takie myśli. Nawet mialm kilka planów. Ale jestem zbyt słaba i za.mało odważna by to zrobić."Mózg rozciągnięty przez jakąś myśl już się nie skurczy do poprzedniego stanu" Też miałem, przez niemoc do działania. Później, gdy coś mi nie wychodziło, popełniałem głupią pomyłkę, jak każdy inny, to najłatwiej było pomyśleć, żeby skończyć do raz na zawsze. Teraz wiem, że takie myślenie powoli nas niszczy, więc lepiej w takich chwilach zająć mózg czymś innym  
	
		
		
		 08 Gru 2015, Wto 17:55, PID: 494262 
	
	 
	
		Nie zawsze jest to takie łatwe,  gdy jest się totalnie zdolowanym z myślą że nie ma przyszłości tzn pozytywnej przyszłości dla mnie.
	 
	
	
	
	
		
		
		 08 Gru 2015, Wto 18:52, PID: 494292 
	
	 
	
		Hm... Zawsze można pomyśleć, że skoro i tak jest się już w stanie odebrać sobie życie, to równie dobrze można spróbować wszystkiego innego, w końcu i tak nie ma już nic do stracenia.
	 
	
	
	
	
		
		
		 08 Gru 2015, Wto 19:04, PID: 494300 
	
	 
	
		Nope, to tak nie działa? Skłaniałbym się ku temu, że jak się widzi jakąś szansę, w próbowaniu czegoś innego, to się za samobójstwo raczej nie bierze? Zresztą jest jeszcze kwestia opłacalności? Można dojść do wniosku, że próby i starania suma sumarum są niewarte wysiłku, co przy ciężkiej depresji, kiedy większość rzeczy normalnie ciesząca po prostu nie cieszy, nie jest niczym nadzwyczajnym?
	 
	
	
	
	
		
		
		 09 Gru 2015, Śro 1:23, PID: 494526 
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09 Gru 2015, Śro 6:20 przez abuczok.)
	
	 
	
		Nie jest to takie proste, sam przez to przechodziłem. Gdy się utraci to co uważaliśmy za najcenniejsze, nie widzi się wyjścia z doła, popada się samemu coraz głębiej i głębiej. Coś odbiera nam siły do jakiegokolwiek ruchu, a przychodzi ból i agonia. Gdy zostaje nam tylko jedno wyjście, a jednak zdołamy wyjść jakoś z dna i pojawi się na naszej drodze małe wgłębienie, myśli o ucieczce od życia powracają. Najłatwiej jest się ich trzymać. Wtedy wydawało mi się, że to najlepsze rozwiązanie, ale to był strach przed bólem jaki towarzyszy depresji.
	 
	
	
	
	
 | 
| 
				
	 |