Cel na dzisiaj, najbliższy tydzień, miesiąc, rok. Cel życia.

[4]

Od paru dni mobilizuję się do zapisania na wizytę u psychiatry. Chciałbym to zrobić już w pierwszej połowie maja. Mam nadzieję, że będą jakieś wolne terminy już na pierwszy tydzień maja . Jeśli tego nie zrobię tego relatywnie szybko, to może się okazać, że później już nie będę miał ani siły ani czasu (sesja, praktyki...) na tę pierwszą wizytę.

[plamka123]

skończyć szkołę , zrobić prawo jazdy, wyjechać do Anglii.

[pomidorek]

Iść do psychiatry i zostać na obserwacji w szpitalu (potężne myśli samobójcze). Termin mam 5go maja...

[ostnica]

Na rok - dwa lata: zrobić terapię indywidualną, pracować do zimy = zamknąć sezon w ogrodzie, zrobić prawko, nie poddać się (!)

[Sosen]

Może napiszę życzenia, bo w tej kwestii się nie przymuszę. No może pół na pół.

Przejść pozytywnie terapię. Wywalić to co mi leży. Zacząć mówić, przełamać wstyd, lęk i inne opory. Zacząć żyć po swojemu, a nie po ichniemu. Jak zacznę żyć po swojemu to wiem, że dalsze cele same się znajdą. Nawet nie będę musiał na siłę szukać.

[Anhedonia]

Na teraz - ogarnąć bajzel w pracy

Długodystansowe - pogodzić się z samochodem i iść do lekarza.

[Luna]

Zacząć żyć po swojemu,

A ja chciałabym dowiedzieć się, jak mogłabym żyć po swojemu

[nobody]

Na najbliższy tydzień (lub gorsza opcja - dwa) - napisać pracę licencjacką. Jeno właśnie tak już trzeci dzień piszę, że ani słowa nie przybyło.

Na rok - znaleźć mądre zajęcie po studiach.

Na życie - w zasadzie brak...

[Sosen]

Zacząć żyć po swojemu,

A ja chciałabym dowiedzieć się, jak mogłabym żyć po swojemu

Chodzi Ci o to, jak to zrobić, czy co to znaczy "żyć po swojemu"?

[Luna]

Właściwie chodziło mi o to, że nie mam żadnych sprecyzowanych planów, dlatego nie wiem, jak właściwie mogłabym "żyć po swojemu". Chciałabym mieć jakiś punkt zaczepienia, typu wymarzony zawód czy wymarzona praca i wtedy miałabym motywację, żeby do tego dążyć. A tak to nie wiem, na czym mi tak naprawdę zależy i mogę bezmyślnie tkwić przed komputerem

Na życie - w zasadzie brak...

No właśnie...

[Fobiczny777]

Też tak u mnie jest z tymi planami, że albo ich wcale nie mam, albo zamieniam jeden drugim, drugi trzecim itd. i w efekcie do realizacji żadnego z nich się nie zbliżam.

[Sosen]

Dlatego tutaj wyznaczanie celów nic nie da. Bo to mogą być nie nasze cele, dlatego nie ma motywacji żeby do nich dążyć. Np. możesz sobie wyznaczyć cel, że zdasz egzamin. Ale czy ta szkoła to był twój wybór, czy konieczność, bo trzeba było, albo ktoś też szedł. Zdanie egzaminu przybliży Cię do zdania studiów, ale czy dyplom da Ci wymarzoną pracę? Czy znowu da Ci coś, czego tak na prawdę nie chcesz? A nie wiesz czego tak na prawdę chcesz.

Dlatego potrzebna jest terapia, bo to czego naprawdę chcemy jest gdzieś głęboko zakopane pod lękiem i poczuciem winy. Trzeba się do tego dokopać, a żeby to zrobić, trzeba wyrazić wszystkie sprzeciwy, których nie mogliśmy wyrazić, pogodzić się z rzeczami, których już nie dostaniemy, i które już przeminęły. Wtedy dopiero będziemy mogli żyć tu i teraz swoim życiem.

[nobody]

@up

Mądrze mówisz i w teorii ma to sens. Tylko jak z praktyką?

[stap!inesekend]

Moje plany? Uff. Dużo. Naucvzyć się multum języków, dostać stypendium naukowe (to na ten rok), wzmocnić się kondycyjnie i wytrzymać wszystko :-)

[Bhagawad]

Mh

[ostnica]

A moje marzenie (nierealne) to zamieszkac w dzikiej okolicy, w Bieszczadach w jakiejś chatce wśród lasów!!

O tak... myślę, że to marzenie wielu fobików - odciąć się i zaszyć w uspokajającej scenerii (zieeeeeleń...).

[Bhagawad]

, no dobre!!! Nie myslałam o tym w ten sposób! Sądzilam, że to zwykłe zamiłowanie do zieeeleni....

[Fobiczny777]

@up

Mądrze mówisz i w teorii ma to sens. Tylko jak z praktyką?

A w praktyce nie mniejsze problemy z planami mają również osoby odważne, śmiałe i otwarte. Chyba, że ich też uznamy za osoby tłumiące swoje pragnienia negatywnymi emocjami, których przecież doświadczył każdy. Tylko wtedy to już nie wiem, kogo można nazwać zdrowym człowiekiem...

[Obieżysfer]

cele na najbliższe pół roku:
-nauka kanji, i słówek z ang
-poprawa kondycji, odporności, siły ramion ->ostatecznie powrót do szermierki
-znalezienie roboty na wakacjach, pójście w termin do kowala (terminator!)
8)
-ruszenie tyłka z miasta w lecie

i najtrudniejsze
- walka ze swoją fobią
- znalezienie znajomych o podobnych zainteresowaniach i przełamanie się w stosunku do dziewczyn

tylko gdzie znajdę źródło energii?

[Sosen]

Mi chodzi o świadomość własnych emocji, i kierowanie się nimi. Jak wiesz co czujesz, i dlaczego, zawsze mogłeś wyrażać siebie i zawsze słuchałeś siebie, bo inni słuchali Cię jak byłeś mały i się tego nauczyłeś, to ja wierzę, że takiej osobie nie sprawia dużego problemu decyzja co jest dla niego lepsze, i co chcę robić dziś, jutro, czy ogólnie w życiu.

Nie wiem jak inni fobicy, ale ja mam z tym problem.

[niesmialytyp]

moim celem jest przejscie 880 km szlakiem do Composteli, jeżeli to się uda to będę pielgrzymować w inne miejsca na piechotę. Nie z pobudek religijnych, tak bardziej żeby zrobić coś co może zrobić niemal każdy ale mało komu starczy cierpliwości.

z takich długofalowych celów to unikanie ludzi oraz unikanie cierpienia. Moim celem na pewno nie jest walka z fobią bo powoduje ona w moim wypadku jedynie kolejne porażki i poczucie beznadziejności.

[Gość54]

Na dziś - pojechać w końcu do tej castoramy
Na najbliższy tydzień - dokończyć to co zaczęłam dwa tygodnie temu i pójść na relaksujący, zasłużony spacer po plaży
Na najbliższy miesiąc - zrobić sobie mały test w relacjach i sprawdzić na ile działa siła przyzwyczajenia, na ile siła traumy a na ile urok osobisty potencjalnych testerów
Na rok - utrzymać aktualny impet
Na życie - przekonać się do tego, że nie muszę zgorzknieć w samotności a może nawet kiedyś założyć rodzinę (to już prawie arogancja)

[coolstorybro]

byc przystojniejszy, moj cel.

[Gość]

to ironia? ahahahaha

[martwa dusza]

40 w bicu, nie wiem na kiedy