14 Lut 2009, Sob 0:47, PID: 124202 
	
	
	
		Przez kilka lat towarzyszy mi fobia społeczna, którą teraz udalo mi się przygłuszyć. Problem w tym, że przez nią praktycznie całą młodość przesiedziałem w domu i...zdziczałem. W tym roku mam osiemnastkę, a muszę iść do lekarza - nie wiem czy mogę już iść sam, czy z rodzicem (trochę głupio to wygląda, taki chłop z mamą 
), w ogóle nie wyobrażam sobie samodzielnej wizyty u lekarza... a nawet głupia poczta, na której nie byłem z 10 lat - wątpie czy bym potrafił odebrać przesyłkę. Miał ktoś może taki problem? Jak sobie z tym poradziliście? Bo niedługo mnie czeka zdawanie prawka, a tam na bank z rodzicami nie pójdę...
	
	
	
	
	
), w ogóle nie wyobrażam sobie samodzielnej wizyty u lekarza... a nawet głupia poczta, na której nie byłem z 10 lat - wątpie czy bym potrafił odebrać przesyłkę. Miał ktoś może taki problem? Jak sobie z tym poradziliście? Bo niedługo mnie czeka zdawanie prawka, a tam na bank z rodzicami nie pójdę...
	
 PhS
 W ogóle nie wiem skąd ludzie wiedzą co, gdzie i jak załatwić...
	
 No i poszłam. Hm... coś w rodzaju terapii szokowej. Oczywiście ogromne zdenerwowanie, ból brzucha, chyba nikomu nie musze tłumaczyć, co czuje fobik w takiej sytuacji. Ale dzięki temu przestałam obsesyjnie denerwować się przed samodzielnymi wizytami u lekarzy. Mam 18 lat, byłam dzis u lekarza i było ok. Teraz mieszkam sama i jestem zmuszona: chodzić na pocztę, do banku, płacić rachunki itp. Stres jest nadal, ale już nie taki paraliżujący
 Tak więc radzę odbyć pierwszą samodzielną wizytę, potem będzie dużo łatwiej. Wiem, że na początku może wydawać się to niemal niewykonalne, ale jestem pewna, ze dasz sobie radę, trzymam kciuki 
	
  Przez to jeszcze bardziej się stresowałam. Teraz licze na spontan.
	
ą chorobe? Nie mam robić tego co chce, mam żyć jak odludek? kurde
	
 
.