25 Sie 2015, Wto 19:59, PID: 464352
co o tym sądzicie? moim zdaniem to pytanie ma związek z fobią społeczną, zresztą ciekawią mnie wasze wypowiedzi na ten temat. co prawda kiedyś nie wierzyłem że tak może być, wydawało mi się po prostu, że tylko ja najobiektywniej potrafię stwierdzić co we mnie gra, jednak dziś myślę nieco inaczej, a konkretniej, że tkwi w tym na pewno ziarno prawdy. my znamy sami siebie tylko o tyle lepiej, że wiemy mniej więcej to, co kotłuje się w naszych w głowach, czyli myśli, refleksje, wnioski, nastroje, humory, itd., ale ogólnie mało zdajemy sobie sprawę z tego, jak to rzutuje na świat zewnątrz nas, innymi słowy: jak my się prezentujemy z tym całym wachlarzem wśród innych ludzi. czekam na wypowiedzi.
PhS
k: (ot, do filozoficznych rozważań).

Tak naprawdę ktoś może sobie przelotnie coś o nas pomyśleć, ale równie szybko o tym zapomina. Wątpliwa sprawa, żeby zastanawiał się nad naszym charakterem i nad tym, co myślimy. Nie ma spójnego obrazu naszej osoby, więc w zależności od tego jak się zachowamy, może myśleć o nas pozytywnie lub negatywnie. Jeśli zaczniemy zachowywać się bardziej otwarcie, ludzie zapomną o tym, że na początku byliśmy zamknięci, mogą zacząć nas postrzegać inaczej. Jednak osoby z fobią mają nadmierną skłonność do autoanalizy i myślą, że każdy postrzega je dokładnie tak jak one postrzegają same siebie. Zdarza się, że faktycznie tak jest: gdy czujemy się pewnie i pokazujemy to, ludzie to widzą. Widzą również naszą niepewność, ale nie w takim stopniu jak sobie wyobrażamy: nie skupiają się na tym aż tak bardzo jak my. Mogą zmieniać o nas zdanie w zależności jak będziemy zachowywać, nie mają całościowego obrazu naszej osoby. Pewnie moja wypowiedź jest trochę chaotyczna, ale mam nadzieję, że da się z niej wyciągnąć to, co chciałam przekazać.
Mysle, ze ludzie widza we mnie psychopate, ale takiego niegroznego, ale jednak takiego, z ktorym nie warto nawiazywac kontaktu. Moze i tak jest, sam nie wiem.