20 Kwi 2018, Pią 22:53, PID: 742685 
	
	
	
		Lato się zbliża, coraz więcej szczęśliwycudzi na ulicy...
	
	
	
	
	
| 
	 
		
		
		 20 Kwi 2018, Pią 22:53, PID: 742685 
	
	 
	
		Lato się zbliża, coraz więcej szczęśliwycudzi na ulicy...
	 
	
	
	
	
		
		
		 20 Kwi 2018, Pią 22:58, PID: 742687 
	
	 
	
		TAK  
	
	
	
	
 
	
		
		
		 20 Kwi 2018, Pią 22:59, PID: 742688 
	
	 
	
		Nie ma dla mnie różnicy. Jestem przygnębiona cały rok.
	 
	
	
	
	
		
		
		 20 Kwi 2018, Pią 23:15, PID: 742691 
	
	 
	
	
	
	
	
		
		
		 21 Kwi 2018, Sob 13:39, PID: 742752 
	
	 
	
		nie, lubię popołudniowe drzemki szczególnie latem - strasznie przyjemnie w takie ciepełko sobie zasnąć ze słoneczkiem 'padającym' gdzies obok albo na głowę, no i wszystko jest zielone, a nie łyse, dzień jest dłuższy, a nie o 16 się robi ciemno
	 
	
	
	
	
		
		
		 21 Kwi 2018, Sob 13:43, PID: 742756 
	
	 
	
		wiosna, lato -> największa deprecha
	 
	
	
	
	
		
		
		 21 Kwi 2018, Sob 15:58, PID: 742773 
	
	 
	
		Ogólnie to nie, bo słoneczko, chmurki, krótki rękaw i nastrój się automatycznie sam podnosi, ale gdy widzę na ulicy pary, ładne dziewczyny, szczęśliwych ludzi to sobie przypominam że mam być smutny. Bo jestem sam, czyli mam być smutny. Tak wpajano całe życie  
	
	
	
	
 
	
		
		
		 21 Kwi 2018, Sob 17:43, PID: 742784 
	
	 
	(21 Kwi 2018, Sob 15:58)consciousness napisał(a): krótki rękawNienawidzę bo jestem obleśny, mam wtedy większy problem z wyjściem z domu. Lubię się chować pod kurtką i kapturem. Chociaż ostatnio naszła mnie taka refleksja, że przecież już mi bliżej do trzydziestki niż dwudziestki, takich kolesi około trzydziestki, wyglądających mniej atrakcyjnie jest już więcej niż tych około dwudziestki, im starszy jestem tym moja brzydota jest bardziej na miejscu. Super. 
		
		
		 21 Kwi 2018, Sob 19:26, PID: 742791 
	
	 
	
		kiedy byłem młodszy lubiłem zimę, jednak w ostatnich latach zaczęła mnie strasznie przygnębiać, najbardziej lubię chyba wiosnę i jesień - przejściowe pory roku, wiosną odczuwam jakąś taką przytłumioną radość kiedy widzę jak wszystko nabiera barw, kwitnie i staje się ożywione, jesienią zaś dominuje u mnie nastrój refleksyjny, mam do tej pory roku wielki sentyment, jednak kiedy nadchodzi już listopad zaczyna się katastrofa... a co do lata - raczej nie, choć niekiedy trudniej mi się ukryć w promieniach letniego słońca kiedy trzeba, natomiast z drugiej strony lato sprzyja jednak pewnej takiej zwiększonej aktywności, która pojawia się spontanicznie i potrafi przynieść coś pozytywnego
	 
	
	
	
	
		
		
		 21 Kwi 2018, Sob 20:09, PID: 742798 
	
	 
	Cytat:im starszy jestem tym moja brzydota jest bardziej na miejscu. Ło, też to sobie powtarzam, takie zaklinanie rzeczywistości, no ale może ok. 70 roku życia, zadziała, jak w końcu wszyscy będą naprawdę brzydcy, przy czym ładni ludzie i tak ładnie się starzeją, więc czuję, że nawet w ten sposób się nie zrównam z innymi. W temacie: Nie wiem, bo nie wiem jak to zmierzyć. Zima przygnębia bardziej aurą, a latem wszędobylscy ludzie, śmiechy, słoneczne weekendy co każdy powinien spędzać na ze znajomymi itd. w ogóle latem szkoda siedzieć w domu, zimą szkoda w ogóle siedzieć, dobrze by było przeleżeć...więc szczerze nie wiem, zawsze jest jest tak samo do d*py, tylko inne tłumaczenie swojego stanu trzeba sobie rozwinąć. 
		
		
		 21 Kwi 2018, Sob 22:02, PID: 742822 
	
	 
	
	
	
	
	
		
		
		 21 Kwi 2018, Sob 22:14, PID: 742824 
	
	 
	(21 Kwi 2018, Sob 17:43)USiebie napisał(a):(21 Kwi 2018, Sob 15:58)consciousness napisał(a): krótki rękawNienawidzę bo jestem obleśny, mam wtedy większy problem z wyjściem z domu. Lubię się chować pod kurtką i kapturem. Chociaż ostatnio naszła mnie taka refleksja, że przecież już mi bliżej do trzydziestki niż dwudziestki, takich kolesi około trzydziestki, wyglądających mniej atrakcyjnie jest już więcej niż tych około dwudziestki, im starszy jestem tym moja brzydota jest bardziej na miejscu. Super. Wiesz jak jesteś oblesny to zawsze możesz spróbować przestać być obleśnym. Wiele rzeczy możemy zmienić w swoim wyglądzie. Lepiej próbować coś robić niz tylko siedzieć i narzekać. 
		
		
		 22 Kwi 2018, Nie 10:11, PID: 742853 
	
	 
	
		Bycie obleśnym to pewno najmniejszy problem przeciętnego fobika, ale się nie znam
	 
	
	
	
	
		
		
		 13 Cze 2018, Śro 17:37, PID: 750184 
	
	 
	
		Tak, najbardziej lubię jesień, potem zimę. Mniej ludzi na ulicach, bardziej posępni. Ogólnie szaro, buro i ponuro. To lubię.
	 
	
	
	
	
		
		
		 16 Cze 2018, Sob 14:08, PID: 750721 
	
	 
	
		Tak, ludzi więcej a dzień dłuższy. Siłą rzeczy człowiek jest bardziej widoczny.
	 
	
	
	
	
		
		
		 30 Maj 2021, Nie 23:51, PID: 843365 
	
	 
	
		Oj tak, najgorsza pora roku zbliża się wielkimi krokami  
	
	
	
	
 
	
		
		
		 31 Maj 2021, Pon 6:33, PID: 843368 
	
	 
	
		Nie. Latem zazwyczaj czuję się lepiej.
	 
	
	
	
	
		
		
		 31 Maj 2021, Pon 10:48, PID: 843372 
	
	 
	
		To zależy. Kiedys kiedy bylem totalnie samotny czulem się bardzo zle w szczegolnosci wiosna
	 
	
	
	
	
		
		
		 31 Maj 2021, Pon 11:58, PID: 843375 
	
	 
	
		Lato i te szczęśliwe młode pary i wakacyjny szał, kiedy każdy gdzieś się pcha…  W ogóle jakiś taki chaos odczuwam o tej porze roku, trochę zazdrości, bo też bym tak chciał i smutku, bo tego nie mam. Wolę zimę z jej wczesnymi wieczorami. Wtedy czuję się trochę lepiej.
	 
	
	
	
	
		
		
		 31 Maj 2021, Pon 16:48, PID: 843378 
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31 Maj 2021, Pon 16:49 przez damiandamianfb.)
	
	 
	
		Ciężko się odnieść w sumie, bo lato ma swoje zalety, ale ogólnie samotność jest silniej odczuwana na pewno, więc możliwe, że przygnębienie też rośnie. Niby tli się gdzieś tam nadzieja, że pojawią się okazje by kogoś poznać, ale to tak co roku pozostaje niespełnione   
	
	
	
	
 
	
		
		
		 03 Cze 2021, Czw 22:43, PID: 843561 
	
	 
	
		Kiedyś miałem takie myślenie, że lato, inni korzystają z życia, a ja nie korzystam, ale odmieniło mi się takie myślenie i dlatego właśnie latem nie jestem już przygnębiony, a nawet powiedziałbym, że wręcz przeciwnie  
	
	
	
	
 
	 | 
| 
				
	 |