23 Sty 2021, Sob 23:33, PID: 835747
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23 Sty 2021, Sob 23:44 przez Ketina.)
(23 Sty 2021, Sob 21:53)inwaf napisał(a): A to nie jest po postu wstyd? Ja to zawsze utożsamialem ze wstydem. Bo czytasz to, co czytasz i co ktoś pomyśli w związku z tym. Co ktoś pomyśli, że przeglądasz właśnie TO w internecie. Ćwiczysz, więc sobie pomyśli pewnie, że chcesz być atrakcyjniejsza, pewnie Ci kawalerowie w głowie, a to przecież powód żeby ktoś Cie wyśmiał. Dla mnie to ma niewiele wspólnego z walką o prywatność, bo to są czynności które są powszechne i generalnie traktowane jako jawne. To nie jest chowanie telefonu, żeby ktoś nie czytał wiadomości. Ja to odczuwam jako wstyd, i wydaje mi się, że to uczucie tutaj towarzyszy bardzo chętnie forumowiczom, właśnie w bardzo prozaicznych sytuacjach.
Hmmm... Czy ja wiem, czy tylko wstyd? Myślę, że nie. Oczywiście to może być w pewnym sensie to, ale w takich sytuacjach dochodzi też bardzo wyraźna chęć uniknięcia zażenowania ( takiego, o. -> ), długiego tłumaczenia, czy jakichś konsekwencji, które mogą mieć wpływ na moją przyszłość i inne. Dochodzą też do tego pewne moje traumy, które sprawiają, że wolę, żeby pewne osoby nie widziały mnie wykonującej pewne czynności (a co też nie tylko wiąże się ze wstydem). Dobrym przykładem są np. moje pasje językowe. Gdy mama zauważyła moje zainteresowanie j. angielskim, to od razu pomyślała sobie, że na pewno uwielbiam też całą kulturę brytyjską, mimo iż totalnie to najmniej mnie obchodziło w nauce języków. XD Próbowałam jej to zasugerować, ale nie dawało to zamierzonych efektów. Pewnego mama wybierała ze mną firanki do pokoju. Akurat ogarnęła mi takie wzory i kolory, które odpowiadały moim "pasjom" i jakoś tak wyszło, że po rozmowie ze mną postanowiła kupić firanki z symbolami GB. Inną sytuacją były np. Mikołajki, na które dostałam od "Mikołaja klasowego" szalik ze flagą Wielkiej Brytanii (jako że przez całą moją edukację byłam najlepsza w klasie z angola i wszyscy o tym wiedzieli). Także wolę unikać różnych przypuszczeń o mnie. Czy to, że ktoś lubi sushi i gra w chińczyka oznacza, że automatycznie ma fioła na punkcie kultury Azji? Ja bym w takim wypadku głębiej zbadała temat i nie robiła powierzchownych założeń.
Mam wiele cech osobowości schizodalnej. Może mam w pewnym sensie skopofobię czy cuś?
___________________________________________________________________________
A no i jeszcze dużą rolę gra silna chęć kreowania swojego wewnętrznego świata, do którego mało kto ma dostęp. Nie umiem chyba nazwać emocji opisującej to zjawisko.