20 Sie 2008, Śro 14:57, PID: 56804
ale ja mówię o uczuciach, a nie o takich tam stosunkach czy co... co by to było, gdyby prostytutki założyły swoje związki zawodowe (solidarnośc?) i składały sprawy w sądzie, ponieważ 'ktoś' chce je wykorzystac?
ja tu nie mówię o takich skrajnych sytuacjach... kobieta ma pełne prawo odmówic, jak widzi, że facet nie chce jej(osoby), tylko jej ****... wiecie, o co mi chodzi?
chodzi mi o sytuacje-nie takie rzadkie-kiedy facet już coś na serio czuje... a ona zaczyna się tym bawic...no nie wiem... rozpowiada koleżankom, niszczy reputacje czy coś?
albo jeszcze gorzej... cały czas daje do zrozumienia, że może jest jakaś szansa, ale nigdy nie powie, że tak... to jest takie trzymanie w niepewności...
ja tu nie mówię o takich skrajnych sytuacjach... kobieta ma pełne prawo odmówic, jak widzi, że facet nie chce jej(osoby), tylko jej ****... wiecie, o co mi chodzi?
chodzi mi o sytuacje-nie takie rzadkie-kiedy facet już coś na serio czuje... a ona zaczyna się tym bawic...no nie wiem... rozpowiada koleżankom, niszczy reputacje czy coś?
albo jeszcze gorzej... cały czas daje do zrozumienia, że może jest jakaś szansa, ale nigdy nie powie, że tak... to jest takie trzymanie w niepewności...