21 Cze 2014, Sob 12:57, PID: 397150
mocart napisał(a):tina turner, rihanna, czy chociazby nasza katarzyna figura, te kobiety byly trakowane przez swoich partnerow gorzej niz psy, i to przez dlugi czas, a mimo to usilnie przy nich trwały, oczyszczały ich w mediach, chronily przed wscieklym spoleczenstwem, wiec moze jakas mądra elowentna dziewoja wyjasni mi ten intrygujący paradoks ?
No i powiedzcie czy takie kobiety nie są skończonymi idiotkami? Szkoda, że niektóre z nich zapominają jak używać mózgu, to taka przydatna rzecz. Takie związki są przecież chore!
ananas filozoficzny napisał(a):Nie tyle chodzi o podporzadkowywanie, a o pokaznie pewnosci siebie, zdecydownia , siły tak aby zaprezentowac sie jako ktos kto moze dać oparcie, a nie ktoś kto potrzebuje opieki. Nie trzeba sie tak zachowywać stale, a nawet nie nalęży Powinno się też pokazać, że zabiega sie o względy kobiety i nam na niej zależy oraz staramy się zadbać o jej potrzeby, dowiedzieć jakie są.
Tak mnie się wydaje. Czyli podejscie z dwóch stron.
Z tym się całkowicie zgadzam. :-) Pewność siebie, zdecydowanie to tak, jak najbardziej ale nie podporządkowywanie sobie kogoś. Kobiet się nie trasuje. To nie te czasy.