PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Chłopaki, co jesteście w stanie zrobić dla swoich kobiet...?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7
Wam dziewczyny tylko jedno w głowie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Cytat:To nie było serio.

czyżby?
Hehe, Luke. Znów mnie rozgryzłeś.

Ty też, Mc.

Bo wiadomo, że kobietom chodzi albo o kasę albo o seks. ;]
Basia napisał(a):teraz kobiety,potrafią ,lepiej "majsterkować"od was(gwożdzie wbijamy,składamy szafki,malujemy ściany)
To rzeczywiście bardzo zaawansowane "majsterkowanie" :Stan - Uśmiecha się:
Mysza napisał(a):Bo wiadomo, że kobietom chodzi albo o kasę albo o seks. ;]
To by było trochę smutne... Mysza, mam nadzieję, że z Tobą jest inaczej. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Wszystkie są takie same i chcą tego samego :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:


A tak serio to jestem jednym z nielicznych wyjątków.
Nie chcę kasy... ; )
Kiedy mówimy że nie chodzi o pieniądze i seks to nie wierzą a kiedy się przyznajemy to mają nadzieje że to nieprawda, jesteście gorsi niż baby :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Przestańcie, bo zakrzywiacie moje romantyczne spojrzenie na kobiety... Świat bez szczerej miłości byłby światem nicości...
Mysza napisał(a):A tak serio to jestem jednym z nielicznych wyjątków.
Nie chcę kasy... ; )
W takim razie jesteś w porządku. Dla mnie też to nie ma większego znaczenia, seks już bardziej :Stan - Uśmiecha się:
Dlatego nie pisałam, że na seksie mi nie zależy :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:

Ale zaczynamy odbiegać od tematu wątku...

Panowie, pochwalcie się, co byli byście w stanie zrobić...?
Woda o 3 w nocy odpada :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Mysza napisał(a):Dlatego nie pisałam, że na seksie mi nie zależy :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:
Jakbyś tak napisała, to i tak by Ci nikt nie uwierzył :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Mysza napisał(a):Panowie, pochwalcie się, co byli byście w stanie zrobić...?
Jakoś tak nie wypada się chwalić. Ja powiem tyle, że byłbym w stanie się trochę poświęcić, ale nie za dużo. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
KoktajlTruskawkowy napisał(a):Kiedy mówimy że nie chodzi o pieniądze i seks to nie wierzą a kiedy się przyznajemy to mają nadzieje że to nieprawda, jesteście gorsi niż baby :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
KT,WYRAZIŁAŚ WSZYSTKO W TYM POŚCIE o co mi chodziło :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Myszko,nie znałam cię od tej strony SEX,to jest to... :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Poświęcenie... hmm jestem już jakiś czas w związku i szczerze wam powiem, że tego poświęcenia nie czuje i myślę, że moja druga połówka też tego nie czuje. Jeżeli jest jakaś trudna sprawa to rozmawiamy o niej i staramy się dojść do jakiegoś porozumienia. Wiadomo, że czasem trzeba ustąpić, ale imho, jeżeli się kogoś kocha to nie myśli się w kategoriach „o boże ależ ja się dla niego poświęcam bo...”, to wychodzi jakoś samo z siebie i jest zupełnie naturalnym odruchem.
Co do wcześniejszych wypowiedzi, to zgadzam się z tym, że czasem kobiety chcą niewiadomo jakich poświęceń i wystawiają na próby swoich ukochanych, tylko zastanawiam się czy w takim razie na pewno ich kochają? A o 3ciej nad ranem nigdy nie poprosiłabym swojego lubego żeby mi przyniósł wodę ze sklepu. Jest kranówa, jeżeli ktoś bardzo chce się pozbyć rzekomych zarazków z niej to można ją przegotować:Stan - Uśmiecha się:, a po wodę mineralną można iść rano w ramach porannego spaceru:Stan - Uśmiecha się - Mrugając:.
Pójść na wojnę.
Luke napisał(a):Pójść na wojnę.
To już przesada :Stan - Uśmiecha się: ,chociaż może i nie(facet bohater) 8) ,można by się koleżanką pochwalić :Stan - Uśmiecha się - LOL: więcej luzu dla nas ,bo facet daleko(Luke),super pomysł,jestem za... :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Ja dla swojej żony choćby właśnie postanowiłem się wyleczyć z fobii. Wiem jak ta choroba jest dla mnie ciężka, ale o wiele cięższa jest dla mojej rodziny. A poza tym to chyba niema rzeczy której bym dla niej (żony) nie zrobił :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
tomi,tak trzymaj :Różne - Wykrzyknik:
Postawa godna podziwu :idea:
hmm rozebrać się :Stan - Uśmiecha się:
Mysza napisał(a):Panowie, pochwalcie się, co byli byście w stanie zrobić...?

Co bylbym w stanie zrobic - tego nie wiem.

W skrajnym przypadku pewnie poswięcić życie.

Kiedys byłem w stanie zrobic duzo, wydaje mi sie ze na prawde duzo.
Dlugo czekałem na miłosc i gdy wreszcie przyszła nie oszczędzałem siebie.

Wiem co byłem w stanie robic przez ostatnie lata. 5 lat z rzędu co wieczór jazda autem po Nią odebrac Ją z pracy 25 km w jedną stronę i 25 km z powrotem żeby nie jechała sama autobusami, co zajełoby ponad godzine a nieraz i dłuzej.
Kilka lat z rzędu niemal w kazdy weekend pobudka rano, żeby zawieźć Ją na studia. No bo autem to 10 minut, a autobusami znowu prawie godzine.

Napisalem za Nią w 100% prace licencjacką.
Co do poswięcen finansowych to nie będę tu wchodził w szczegóły bo i po co. Muszę przyznac ze te poświecenia finansowe sprawialy mi na prawdę duzy ból. Bo w domu nauczony bylęm oszczędnosci a ukochana potrzeby miała w tym zakresie duze, wręcz nieograniczone.

Ogólnie poza swoją pracą zawodową to 80% mojej aktywnosci bylo nastawione na to, żeby jakos Jej ulątwic lub uprzyjemnic życie. Zreszta w sumie praca zawodowa też temu sluzyłą - bo kasę na te umialnie życia trzeba było skądś brac.
Nie traktowałem tego jako jakiegos specjalnego poswięcenia - robilem to z własnej checi bo widziałem że moje starania cos daja - ktos kogo kocham ma latwiej w zyciu. Trudno o wiekszą radosc.
Wiekszosc osob ktore znałem pukaly sie w głowe ze jestem idiotą, mimo ze znały tylko czesc moich poswiecen. Tak samo rodzice, zawsze twierdzili ze przesadzam.
Teraz też czasem myślę że bylem idiotą.
Mimo wszystko to byly najlepsze lata w moim życiu.
@maciek333
To naprawdę straszna historia (kiedyś może bym tak nie pomyślał). Wyobraź sobie takie małżeństwo.. moim zdaniem koszmar (dla obojga).
maciek333, wyczuwam że ona tego nie doceniła wbrew Twoim ... hmm ... założeniom? Piszesz, że robiłeś to z własnej chęci, problem chyba polega(ł) na tym, że spodziewałeś się czegoś w zamian. A tak właśnie jest, że jak się czegoś spodziewamy, a tego nie wyrazimy i ustalimy, to może się zdarzyć, że nie uzyskamy.

Co do pytania, to ja byłbym w stanie zdjąć swoją zbroję rycerską. ;f xD :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: (taka metafora, jakby ktoś nie wiedział co jest grane)
Michał napisał(a):..wyczuwam że ona tego nie doceniła
Moim zdaniem te wszystkie poświęcenia, to była pewna inwestycja w ostateczną katastrofę związku. Doceniała czy nie, to i tak musiała w końcu z tego uciec.
Myślisz, że przesadził? Uważam, że jeśli coś było nie tak, a ona o tym nie dała znać to ponosi odpowiedzialność na równi. (choć było jej to na rękę niewątpliwie, to nie wiem, czy dodatkowo nie większą; sorka, że to omawiam maciek333) Trudno wyczuć kto jaki jest. Ja wcześniej nadmieniłem, że trzeba coś ustalać, ale nie mam na myśli żeby aż tak, żeby się z tego rozliczać, bardziej mi chodzi o to, żeby nie myśleć, że robi się coś bezinteresownie, jeśli tak faktycznie nie jest.
Michał napisał(a):sorka, że to omawiam maciek333)

Dobrze ze to omawiasz bo dzieki temu moge dowiedziec sie czegos wiecej o sobie. Moge spojrzec na siebie z innej perspektywy. Choc czasem może to być bolesne - to lepiej taki proces przeprowadzic. Chocby po to żeby nie powielac drugi raz tych samych błędów.
Każde krytyczne zdanie na temat tej syutacji, byle rozsądne i przemyślane, przyjmę z pokorą.

Czyli jednak chyba nie warto się poświecac w życiu...
Stron: 1 2 3 4 5 6 7