13 Kwi 2009, Pon 20:39
13 Kwi 2009, Pon 20:48
Cytat:To nie było serio.
czyżby?
13 Kwi 2009, Pon 20:57
Hehe, Luke. Znów mnie rozgryzłeś.
Ty też, Mc.
Bo wiadomo, że kobietom chodzi albo o kasę albo o seks. ;]
Ty też, Mc.
Bo wiadomo, że kobietom chodzi albo o kasę albo o seks. ;]
13 Kwi 2009, Pon 21:12
Basia napisał(a):teraz kobiety,potrafią ,lepiej "majsterkować"od was(gwożdzie wbijamy,składamy szafki,malujemy ściany)To rzeczywiście bardzo zaawansowane "majsterkowanie"
13 Kwi 2009, Pon 21:12
Mysza napisał(a):Bo wiadomo, że kobietom chodzi albo o kasę albo o seks. ;]To by było trochę smutne... Mysza, mam nadzieję, że z Tobą jest inaczej.
13 Kwi 2009, Pon 21:14
Wszystkie są takie same i chcą tego samego
A tak serio to jestem jednym z nielicznych wyjątków.
Nie chcę kasy... ; )
A tak serio to jestem jednym z nielicznych wyjątków.
Nie chcę kasy... ; )
13 Kwi 2009, Pon 21:16
Kiedy mówimy że nie chodzi o pieniądze i seks to nie wierzą a kiedy się przyznajemy to mają nadzieje że to nieprawda, jesteście gorsi niż baby
13 Kwi 2009, Pon 21:21
Przestańcie, bo zakrzywiacie moje romantyczne spojrzenie na kobiety... Świat bez szczerej miłości byłby światem nicości...
13 Kwi 2009, Pon 21:23
Mysza napisał(a):A tak serio to jestem jednym z nielicznych wyjątków.W takim razie jesteś w porządku. Dla mnie też to nie ma większego znaczenia, seks już bardziej
Nie chcę kasy... ; )
13 Kwi 2009, Pon 21:29
Dlatego nie pisałam, że na seksie mi nie zależy
Ale zaczynamy odbiegać od tematu wątku...
Panowie, pochwalcie się, co byli byście w stanie zrobić...?
Ale zaczynamy odbiegać od tematu wątku...
Panowie, pochwalcie się, co byli byście w stanie zrobić...?
13 Kwi 2009, Pon 21:33
Woda o 3 w nocy odpada
13 Kwi 2009, Pon 21:38
Mysza napisał(a):Dlatego nie pisałam, że na seksie mi nie zależyJakbyś tak napisała, to i tak by Ci nikt nie uwierzył
Mysza napisał(a):Panowie, pochwalcie się, co byli byście w stanie zrobić...?Jakoś tak nie wypada się chwalić. Ja powiem tyle, że byłbym w stanie się trochę poświęcić, ale nie za dużo.
14 Kwi 2009, Wto 11:25
KoktajlTruskawkowy napisał(a):Kiedy mówimy że nie chodzi o pieniądze i seks to nie wierzą a kiedy się przyznajemy to mają nadzieje że to nieprawda, jesteście gorsi niż babyKT,WYRAZIŁAŚ WSZYSTKO W TYM POŚCIE o co mi chodziło
Myszko,nie znałam cię od tej strony SEX,to jest to...
15 Kwi 2009, Śro 16:58
Poświęcenie... hmm jestem już jakiś czas w związku i szczerze wam powiem, że tego poświęcenia nie czuje i myślę, że moja druga połówka też tego nie czuje. Jeżeli jest jakaś trudna sprawa to rozmawiamy o niej i staramy się dojść do jakiegoś porozumienia. Wiadomo, że czasem trzeba ustąpić, ale imho, jeżeli się kogoś kocha to nie myśli się w kategoriach „o boże ależ ja się dla niego poświęcam bo...”, to wychodzi jakoś samo z siebie i jest zupełnie naturalnym odruchem.
Co do wcześniejszych wypowiedzi, to zgadzam się z tym, że czasem kobiety chcą niewiadomo jakich poświęceń i wystawiają na próby swoich ukochanych, tylko zastanawiam się czy w takim razie na pewno ich kochają? A o 3ciej nad ranem nigdy nie poprosiłabym swojego lubego żeby mi przyniósł wodę ze sklepu. Jest kranówa, jeżeli ktoś bardzo chce się pozbyć rzekomych zarazków z niej to można ją przegotować, a po wodę mineralną można iść rano w ramach porannego spaceru.
Co do wcześniejszych wypowiedzi, to zgadzam się z tym, że czasem kobiety chcą niewiadomo jakich poświęceń i wystawiają na próby swoich ukochanych, tylko zastanawiam się czy w takim razie na pewno ich kochają? A o 3ciej nad ranem nigdy nie poprosiłabym swojego lubego żeby mi przyniósł wodę ze sklepu. Jest kranówa, jeżeli ktoś bardzo chce się pozbyć rzekomych zarazków z niej to można ją przegotować, a po wodę mineralną można iść rano w ramach porannego spaceru.
16 Kwi 2009, Czw 22:59
Pójść na wojnę.
17 Kwi 2009, Pią 8:39
Luke napisał(a):Pójść na wojnę.To już przesada ,chociaż może i nie(facet bohater) 8) ,można by się koleżanką pochwalić więcej luzu dla nas ,bo facet daleko(Luke),super pomysł,jestem za...
09 Maj 2009, Sob 19:46
Ja dla swojej żony choćby właśnie postanowiłem się wyleczyć z fobii. Wiem jak ta choroba jest dla mnie ciężka, ale o wiele cięższa jest dla mojej rodziny. A poza tym to chyba niema rzeczy której bym dla niej (żony) nie zrobił
11 Maj 2009, Pon 14:34
tomi,tak trzymaj
Postawa godna podziwu :idea:
Postawa godna podziwu :idea:
10 Cze 2009, Śro 18:43
hmm rozebrać się
18 Paź 2011, Wto 21:50
Mysza napisał(a):Panowie, pochwalcie się, co byli byście w stanie zrobić...?
Co bylbym w stanie zrobic - tego nie wiem.
W skrajnym przypadku pewnie poswięcić życie.
Kiedys byłem w stanie zrobic duzo, wydaje mi sie ze na prawde duzo.
Dlugo czekałem na miłosc i gdy wreszcie przyszła nie oszczędzałem siebie.
Wiem co byłem w stanie robic przez ostatnie lata. 5 lat z rzędu co wieczór jazda autem po Nią odebrac Ją z pracy 25 km w jedną stronę i 25 km z powrotem żeby nie jechała sama autobusami, co zajełoby ponad godzine a nieraz i dłuzej.
Kilka lat z rzędu niemal w kazdy weekend pobudka rano, żeby zawieźć Ją na studia. No bo autem to 10 minut, a autobusami znowu prawie godzine.
Napisalem za Nią w 100% prace licencjacką.
Co do poswięcen finansowych to nie będę tu wchodził w szczegóły bo i po co. Muszę przyznac ze te poświecenia finansowe sprawialy mi na prawdę duzy ból. Bo w domu nauczony bylęm oszczędnosci a ukochana potrzeby miała w tym zakresie duze, wręcz nieograniczone.
Ogólnie poza swoją pracą zawodową to 80% mojej aktywnosci bylo nastawione na to, żeby jakos Jej ulątwic lub uprzyjemnic życie. Zreszta w sumie praca zawodowa też temu sluzyłą - bo kasę na te umialnie życia trzeba było skądś brac.
Nie traktowałem tego jako jakiegos specjalnego poswięcenia - robilem to z własnej checi bo widziałem że moje starania cos daja - ktos kogo kocham ma latwiej w zyciu. Trudno o wiekszą radosc.
Wiekszosc osob ktore znałem pukaly sie w głowe ze jestem idiotą, mimo ze znały tylko czesc moich poswiecen. Tak samo rodzice, zawsze twierdzili ze przesadzam.
Teraz też czasem myślę że bylem idiotą.
Mimo wszystko to byly najlepsze lata w moim życiu.
18 Paź 2011, Wto 22:44
@maciek333
To naprawdę straszna historia (kiedyś może bym tak nie pomyślał). Wyobraź sobie takie małżeństwo.. moim zdaniem koszmar (dla obojga).
To naprawdę straszna historia (kiedyś może bym tak nie pomyślał). Wyobraź sobie takie małżeństwo.. moim zdaniem koszmar (dla obojga).
18 Paź 2011, Wto 23:15
maciek333, wyczuwam że ona tego nie doceniła wbrew Twoim ... hmm ... założeniom? Piszesz, że robiłeś to z własnej chęci, problem chyba polega(ł) na tym, że spodziewałeś się czegoś w zamian. A tak właśnie jest, że jak się czegoś spodziewamy, a tego nie wyrazimy i ustalimy, to może się zdarzyć, że nie uzyskamy.
Co do pytania, to ja byłbym w stanie zdjąć swoją zbroję rycerską. ;f xD (taka metafora, jakby ktoś nie wiedział co jest grane)
Co do pytania, to ja byłbym w stanie zdjąć swoją zbroję rycerską. ;f xD (taka metafora, jakby ktoś nie wiedział co jest grane)
19 Paź 2011, Śro 1:34
Michał napisał(a):..wyczuwam że ona tego nie doceniłaMoim zdaniem te wszystkie poświęcenia, to była pewna inwestycja w ostateczną katastrofę związku. Doceniała czy nie, to i tak musiała w końcu z tego uciec.
19 Paź 2011, Śro 8:31
Myślisz, że przesadził? Uważam, że jeśli coś było nie tak, a ona o tym nie dała znać to ponosi odpowiedzialność na równi. (choć było jej to na rękę niewątpliwie, to nie wiem, czy dodatkowo nie większą; sorka, że to omawiam maciek333) Trudno wyczuć kto jaki jest. Ja wcześniej nadmieniłem, że trzeba coś ustalać, ale nie mam na myśli żeby aż tak, żeby się z tego rozliczać, bardziej mi chodzi o to, żeby nie myśleć, że robi się coś bezinteresownie, jeśli tak faktycznie nie jest.
19 Paź 2011, Śro 10:06
Michał napisał(a):sorka, że to omawiam maciek333)
Dobrze ze to omawiasz bo dzieki temu moge dowiedziec sie czegos wiecej o sobie. Moge spojrzec na siebie z innej perspektywy. Choc czasem może to być bolesne - to lepiej taki proces przeprowadzic. Chocby po to żeby nie powielac drugi raz tych samych błędów.
Każde krytyczne zdanie na temat tej syutacji, byle rozsądne i przemyślane, przyjmę z pokorą.
Czyli jednak chyba nie warto się poświecac w życiu...