PhobiaSocialis.pl

Wizyta u doktorowej po prawie roku i 9 miesięcy od odstawienia leków, czołgając się błagalnie i dostałeeeeeeeem mokloooooooo. Chyba nie jadłem do tej pory, ale moja historia chorobowa ma chyba dziury i gdzieś po drodze mogłem dostać, jako że jadłem z 99% leków dostępnych na rynku. Pokrótce mi obiecała, że aktywizuje w mózgu wszystko co najważniejsze, a nie tylko serotoninę, nie powoduje senności, nie zaburza libido i aktywizuje. Czyli wszystko to, o co ZAWSZE proszę i dostaję rzeczy kompletnie odwrotne. Miło że ktoś się skapnął po ~15 latach.

Uwielbiam wizyty u psychiatry, wreszcie mogę z kimś pogadać o problemach na gruncie czysto biologicznym i ponarzekać na szefową, a ta robi minę mówiącą "dobra, zamknij morde, bierz receptę i spi€rdalaj" ❤. Terapeuty to ja nie potrzebuję, przez lata musiałem być samoukiem.

A czemu odstawiłeś wcześniej leki? Jak były nie teges to czeba zmieniać, nie rzucać. Wiesz, że teraz to ze dwa lata minimum dobrze byłoby, jakbyś jadł? Apeluję o rozsądek na przyszłość

A, rodzinny druid też może pomóc, jak wizyta do speca jest odległa.

1. bo w sytuacjach kryzysowych robię głupie rzeczy
2. bo po jakimś czasie efekty (i tak nieporywające) zanikają
3. bo mam dość leków zmieniających mnie w zombie, wegetować na minimum jak warzywo to mogłem mając 18 lat, a nie prawie drugie tyle
4. bo akurat po odstawieniu wenli miałem dwa miesiące ocierające się o stan manii i nie czułem się tak dobrze od dziecka chyba, a że potem się skończyło to cóż

RZUCAJCIE LEKI JAK WAM SIĘ ZNUDZĄ, TO BĘDZIE ZABAWA, NAJLEPIEJ COLD TURKEY A NIE POWOLI JAK BABY

Cytat:A, rodzinny druid też może pomóc, jak wizyta do speca jest odległa.

ja tak z niemocy

Rozumiem, że jak się człowiek źle czuje, to tak robi. Fajnie, że poszedłeś.

W każdym razie, ja zachęcam, bądźcie jak te dzieci, słuchajcie się druidów, nie rzucajcie szybko antydepresantów, to będzie lepiej.

Cytat:W każdym razie, ja zachęcam, bądźcie jak te dzieci, słuchajcie się druidów, nie rzucajcie szybko antydepresantów, to będzie lepiej.

 

DZIECI, NIE JEDZCIE PROCHÓW, ZRÓBCIE SOBIE SMOOTHIE Z RDESTU

DZIENNIKI MAGLOBIDETOWE

Dzień 1

Drogi pamiętniczku,

zamknij morde

* * *

Pierwsze efekty: zgodnie z ulotką suchość w ustach, ale piję tak jak ostatnimi czasy, czyli dużo i niepotrzebnie, więc wysikuję 95%. Nie mogę spać, czyli norma i ciężko powiedzieć, że skutek leku. Po położeniu się do łóżka i zapuszczeniu muzyki tak jakbym czuł z deczka narkotyczne odrętwienie, w kazdym razie coś jakby inaczej było. Ogólnie efekty uboczne mają być po tym znikome i minąć po tygodniu-dwóch.

* * *

Ciekawostki o maglobidecie

Cząsteczka maglobidetu wygląda tak o



Jak zjesz proszka to masz potem takiego siusiaka w głowie.

Inny intrygujący fakt:

Cytat:Many antidepressants have an adverse effect on sexual function; however, treatment with moclobemide has actually been found to improve sexual function.[62]

A concern of antidepressant adverse effects is sexual dysfunction; however, moclobemide has actually been found to increase the libido and also improve impaired erection, ejaculation and orgasm

Przy okazji dowiedziałem się o istnieniu terminu RETARDED DEPRESSION




Myślałem że to o depresję u emerytów chodzi, ale nie, po prostu o zyebanie umysłowe.

* * *

Maglobidet został wynaleziony przez pana P.C. Wyssa i jeśli tenże lek ciemność ze mnie wyssa, to napiszę mu wiersz.

MAGLOBIDET: FINAL REVIEW

No tego, przez pierwszy tydzień w miarę normalnie mi się spało, ale potem już tylko bezsenność. Poprawa funkcji kognitywno-myślowo-motywacyjnych: zero ze wskazaniem na ujemną, tylko mi się pogarszało, z gapieniem się w ścianę włącznie. Poprawa napędu: zero z ujemnym, potrafię cały dzień przeleżeć w łóżku, bo jak postanowię np. usiąść przed kompem to mózg robi shutdown. Odżywa jak się położę i wtedy jest bardzo kreatywny w dźganiu mnie myślonożem.
Mógłbym podsumować, że jest to


No to dziś wizyta u doktorowej wypadała i jej mówię to co powyżej i żeby może dowalić solidniejszą daweczkę niż dla dwulatka, nie takie dragi brałem na klatę, a ona na to



że jak nie działa to wypïerdolić za okno. Postawiła mi tarota i rzuciła kostkami do dungeons and dragons, żeby wylosować mi jakiś lek i wybrała mi Dulszewię/Bolszewię (duloksetyna). A nie pamiętam czy jadłem. Wracamy do strategii "ma w pïzdu skutków ubocznych, ale pacjenci chociaż żyją", w obecnej swej sytuacji nie oponuję.
Dostałem też lek nasenny (ale obydwa te proszeczki dopiero za dwa tygodnie mogę - konieczna przerwa po maglobidecie z masą interakcji) o wybitnej nazwie...Nasen (czekam na Śpiulkol albo Spankol). Ale to zolpidem, brzmi znajomo.

post mortem scriptum: zrobiłem risercz i jednak jadłem już kiedyś Dulszewię, ale coś chyba nie pykło długoterminowo. Zresztą durnoksetyna ma same głupie nazwy handlowe: Bolszewia, Cymbałta, Deprawal...
post credits mortadela: fajnie jakby znowu odstawienie zmieniło mnie krótkoterminowo w giga chada, byłoby coolersko.

* * *

While duloxetine has demonstrated improvement in depression-related symptoms compared to placebo, comparisons of duloxetine to other antidepressant medications have been less successful. A 2012 Cochrane Review did not find greater efficacy of duloxetine compared to SSRIs and newer antidepressants. Additionally, the review found evidence that duloxetine has increased side effects and reduced tolerability compared to other antidepressants.

już się czuję niezmiernie zmotywowany

Czaję się na ten lek. Nie brałam go nigdy a jest chyba stymulujący i ja tego potrzebuję bardzo bo depresji jako takiej nie mam chyba. Miesiąc do wizyty, jeżeli wcześniej nie wyląduję w szpitalu (( to chyba będę wnioskować o niego i się zastanawiam jakie trzeba spełniać kryteria by go dostać bo wydaje mi się, że jakieś trzeba (oprócz objawów wiadomo). W sensie np nie być ćpunem czy coś takiego
I jeszcze czy się tyje po nim ale to już nawet mam chyba gdzieś
No 6 miesięcy jestem bez leków w sumie

Czy Moklobemid dodaje pewności siebie na zasadzie podbijania dopaminy w mózgu? Czy dopamina jest uwalniania w tym wypadku tak jak w wyniku działania neuroleptyków w niskich dawkach?

w ogóle to nie działa, jedyny środek psychoaktywny, który w ogóle na mnie nie zadziałał, a jestem dość mocno reagujący

(14 Lut 2024, Śro 21:58)AlterEgo napisał(a): [ -> ]w ogóle to nie działa, jedyny środek psychoaktywny, który w ogóle na mnie nie zadziałał, a jestem dość mocno reagujący

Jak to nie działa? Podobno podnosi motywację poprzez działanie na dopaminę i noradrenalinę... Może z małą dawkę bierzesz??

(14 Lut 2024, Śro 22:01)Paweł_Łukasz napisał(a): [ -> ]

(14 Lut 2024, Śro 21:58)AlterEgo napisał(a): [ -> ]w ogóle to nie działa, jedyny środek psychoaktywny, który w ogóle na mnie nie zadziałał, a jestem dość mocno reagujący

Jak to nie działa? Podobno podnosi motywację poprzez działanie na dopaminę i noradrenalinę... Może z małą dawkę bierzesz??

no nie działa nic, zero
to tylko statystyka, może na kogoś zadziałac

na motywacje jest SNRI
na dopamine są leki na ADHD

(14 Lut 2024, Śro 22:02)AlterEgo napisał(a): [ -> ]

(14 Lut 2024, Śro 22:01)Paweł_Łukasz napisał(a): [ -> ]

(14 Lut 2024, Śro 21:58)AlterEgo napisał(a): [ -> ]w ogóle to nie działa, jedyny środek psychoaktywny, który w ogóle na mnie nie zadziałał, a jestem dość mocno reagujący

Jak to nie działa? Podobno podnosi motywację poprzez działanie na dopaminę i noradrenalinę... Może z małą dawkę bierzesz??

no nie działa nic, zero
to tylko statystyka, może na kogoś zadziałac

na motywacje jest SNRI
na dopamine są leki na ADHD

Moklobemid jest na ADHD a Wenlaflaksyny nie chce ponieważ w wyższych dawkach jest zamułka...

Podobno Moklobemid działa w wyższych dawkach bardziej na dopaminę niż serotonine, czy to prawda??? Jak że spłyceniem emocji w porównaniu dawek 300 mg a 600 mg??? Czy podwyższenie z 300 mg do 600 mg powoduje większą zamułke czy jednak nie ma wpływu tłumiącego emocje?

bierę na razie 300 i nie mogę powiedzieć żebym czuł specjalną różnicę w czymkolwiek xP, albo nie umiem jej wyczuć

jak pan buk da, znaczy siem pcychiatra da, to się chętnie pobawię w większe dawki xP ale to dopiero po świetach

a snri na motywacje u mnie nie działały wcale xP