PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Gdzie znaleźć "normalną" dziewczynę? /Tą jedyną.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8
Przydałaby się rejestracja z koniecznością zatwierdzenia konta przez szefostwo - do formularza rejestracyjnego dołączamy epikryzę lekarską w PDF.
Jedyne wyjście: selekcja poprzez inicjację, nie będę się ścierał z normalniejszymi, obrzydliwe to. Akysz, aposzed!
Ja proponuję podzielić forum na kilka zamkniętych kategorii, dla tych bardziej i mnie fobicznych, coby ci bardziej zaburzeni nie musieli się stykać z tymi okropnymi oszustami, którzy jeszcze (NIE :Ikony bluzgi kurka: NIE MOŻE BYĆ) może nawet uprawiali kiedyś seks, to już przecież przesada okrutna.
No jeszcze powiedzcie mi, że ktoś radzi sobie dobrze finansowo, albo, co gorsza, jeździ na wakacje.

Nie ma ZGODY NA BRAK ZGODY
no pomysł z podziałem iście ciekawy, w sumie to tylko na wakacje nie jeżdżę :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Dla mnie to jest nie pojęte aby ktoś taki jak my chodził do klubów i na dodatek sie tam dobrze czuł i bawił, to sie wyklucza.
Jak fobik może się dobrze czuć w tłumie otaczających go ludzi, ścisku, głośniej muzyce kiedy odczuwa lęk wychodząc na ulicę, do sklepu. Co wy tu pie.... albo sie ktoś przymusza mimo wszystko albo nie jest żadnym fobikiem i nic mu nie dolega tylko jest nierozgarnięty.
Ja zbytnim fobikiem w sumie nie jestem i na pewno nie dostał bym papierów, a mimo to w życiu w klubie nie byłem i odczuwał bym lęk i niesmak, obrzydzenie idąc tam, a po paru minutach musiał bym uciekać tak jak ze zwykłej dyskoteki.

Dla mnie dziewczyna uczęszczająca w takie miejsca jest całkowicie przekreślona bo to świadczy o jej imprezowym charakterze i z pewnością nie nadawała by się dla mnie.
Piękny strawman chłopaki
Na wakacjach byłem sam w tamtym roku i miałem co najmniej jedną okazję miałem na głębsze poznanie naprawdę za'ebistej laski, ale co z tego skoro nie podbiłem. Szedłem promenadą z kubkiem browara, a ona akurat kończyła pracę w jednym z tych straganów przy promenadzie wiodącej na plażę i wracała do domu z koleżanką, a był piątek wieczór, albo jeszcze gorzej - sobota! Chyba emanowałem pewnością siebie, bo jeszcze mnie trzymały emocje po skoku na linie. Obczaiłem ją kiedy się mijaliśmy, bo miała tak niesamowite nogi, że nie można było się powstrzymać, jeszcze te ciasne leginsy, 5 metrów dalej luknąłem jeszcze raz za siebie, żeby sobie pomarzyć, ona się spostrzegła, że ma branie i zatrzymała się, uśmiechnęła i czekała co będzie dalej. Ja głupek się zagotowałem i nie wiedziałem co gadać i poszedłem dalej stronę morza :hamster_omfg: :Kitty - Brak słów: Tępota boli najbardziej
Buuuu, ale zachował bym sie tak samo hehe jak pewno większość z nas, dla nas laska nie może być za ładna, bo sie krępujemy, niestety. No właśnie w takim klubie widząc tyle pół nagich dup kręcących tyłkiem chyba raczej bym ścisku w brzuchu nie wytrzymał i pewnie na środku sali zjechał bym na ręcznym heh, więc lepie omijąć takie miejsca
[quote="mokebe"]nie swiadczy o zadnej chorobie tylko zwykłym s+:Ikony bluzgi pierd:]

Co właściwie miałeś na myśli w tym miejscu, pisząc o "s+:Ikony bluzgi pierd:"? Bardzo prawdopodobne, że źle interpretuję, ale trochę zauważam na forach fobicznych tendencję do sugerowania, że jeśli jesteś nieśmiały to znaczy, iż jesteś "s+:Ikony bluzgi pierd:", a jeśli jesteś fobikiem to znaczy, iż jesteś "chory". :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:

@Niered

Gratuluję że próbowałeś się przełamać. Ja poszedłbym dalej, uznając że nie spełniam jej wymogów atrakcyjności, wobec czego nie ma sensu podejmować jakiejkolwiek próby :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
też się zastanawiam czy jestem fobikiem czy nieśmiałym, ciotowatym nieudacznikiem heh
pójście do klubu gdzie tylko tańczyłbym chyba nie byłoby problemem, gorzej z gadaniem z ludźmi
Zwracam przy okazji uwagę na bolesną "tą jedyną" w tytule.
Prawdziwy fobik nie wychodzi z pokoju.
Może jeszcze prawdziwy fobik boi się wypowiadać w internecie? Jeśli tak, to mam dla Was dobrą wiadomość: nic Wam nie jest! huraaaaa
no o tym definicja nic nie mówi :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Ja od kilku miesięcy wychodzę do klubów/barów i mam lęk społeczny. Zacząłem wychodzić, bo uznałem, że jeżeli się nie zmienię to zmarnuję życie. Wcześniej nigdy nie wychodziłem do takich miejsc. Odczuwałem stres w prawie każdym bliższym kontakcie z ludźmi, nawet ze współlokatorami - gdy ktoś był w kuchni ja tam nie wchodziłem.
Po prostu miałem motywację - wewnętrzną siłę żeby coś z tym zrobić.
Wychodziłem ZUPEŁNIE SAM. Na początku był ogromny stres żeby do kogoś zagadać, ale musiałem to zrobić. Pomógł alkohol. Po pierwszych wyjściach nie mogłem spać całą noc. Czasami wychodziłem kilka razy w tygodniu.
Nie mogłem sobie wyobrazić, że kiedykolwiek zatańczę, ale dziewczyny mnie wyciągały na parkiet.
Najlepsze chwile w moim życiu kojarzą mi się z wieczornym wychodzeniem, to zmieniło moje życie. Zobaczyłem, że życie może być przyjemne. Doświadczyłem, że można się zmienić.

Dziewczyny w klubach bardzo lubią nieśmiałych chłopaków. W klubach są różne dziewczyny. Ludzie raczej są bardzo pozytywnie nastawieni do innych. Dostałem nawet kilka wizytówek i mógłbym dostać dzięki temu pracę.
zarzuć jakimś zdjęciem albo się opisz z grubsza to nieco mogło by wyjaśnić twoje powodzenie...
grego napisał(a):zarzuć jakimś zdjęciem albo się opisz z grubsza to nieco mogło by wyjaśnić twoje powodzenie...
Ja znam kolegę i mogę potwierdzić to co pisze ;_;
A jest normalnym chłopakiem całkiem, nie żaden odmieniec w każdą ze stron.

Więc każdy może, jeśli się zepnie i rzeczywiście spróbuje ze sobą walczyć.
Ale lepiej pisać, że to niemożliwe, co grego?
Na pewno łatwiej.


V o czym Ty piszesz tutaj na dole?
normalny, nie żaden odmieniec, taki slang to jest.
Chodzi mi o to, że nie jest modelem Versache, czy ralpha laurena.
"A jest normalnym chłopakiem całkiem, nie żaden odmieniec w każdą ze stron"

I to wystarczy...
Fun Day napisał(a):Może jeszcze prawdziwy fobik boi się wypowiadać w internecie? Jeśli tak, to mam dla Was dobrą wiadomość: nic Wam nie jest! huraaaaa
Kurde, więc jednak jestem prawdziwym fobikiem;\.
Cytat:Dziewczyny w klubach bardzo lubią nieśmiałych chłopaków.

Serio? Gdzie są te kluby do których chodzisz? :Stan - Różne - Zaskoczony:
czyli idealna dziewczyna dla nieśmiałego fobika znajduje się w klubie? I co potem? No sorry, ale ja szukam takiej, która zamiast szaleć na parkiecie z drinkiem w ręku będzie chciała walnąć się na kanapie przed TV. Z tak dużej niezgodności charakterów nic dobrego nie wyniknie na dłuższą metę
forgetall napisał(a):Dziewczyny w klubach bardzo lubią nieśmiałych chłopaków. W klubach są różne dziewczyny. Ludzie raczej są bardzo pozytywnie nastawieni do innych. Dostałem nawet kilka wizytówek i mógłbym dostać dzięki temu pracę.

Jak poznałeś tych ludzi "od wizytówek"? Sam zagadywałeś, czy to oni zainicjowali kontakt w takich czy innych okolicznościach?
a tam nie ma się co chwalić zbytnio agentami Calvin Kleina i Versacego, którzy wciskali mu wizytówki
Grego, twój światopogląd klubocentryczny jest czymś, czego poszukiwali filozofowie.
Divine napisał(a):Ja poszedłbym dalej, uznając że nie spełniam jej wymogów atrakcyjności, wobec czego nie ma sensu podejmować jakiejkolwiek próby
Prawidłowe nastawienie to takie, w którym podejmujesz próbę przy każdej nadarzającej się okazji, a spławienia olewasz ciepłym sikiem. Zobacz taki menel, nigdy go nie stać na wino a zawsze ma. Dzisiaj mnie zaczepił jeden taki uprzejmy z pozoru normalny gość, najpierw udawał zagubionego, ciekawskiego "przepraszam pana, dokąd jedzie ten autobus, o a tam też dojeżdża[..] panie, prośbę mam, poratuj pan, chociaż 50 groszy. Idę dalej, to on za mną "no proszę pana, cokolwiek, na prawdę nic pan nie ma" Pokazuje mu zawartość kieszeni w której miałem tylko dwie pigułki "To niech pan da jedną pigułkę" To mu dałem, mówię że nawet nie wie pan co to jest. Machnął ręką, połknął i poszedł. Myślę, że gdybyś napastował dziewczyny w podobny sposób, tylko flirciarski 'chociaż kaweczka/ ciasteczko/ cokolwiek" to jakaś by uległa.
też mnie ciekawi, co to za kluby, kluby są różne, tak coś kojarzę...
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8