PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Chodzicie na imprezy?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10
W życiu imprezy.. :Stan - Niezadowolony - W szoku: Na weselach nie lubię chodzić ale chodzę i teraz mi się szykuje kolejne wesele :Stan - Niezadowolony - W szoku:

Opić się z kumplami? Po pierwsze to trzeba ich mieć. Po drugie jak są (a kiedyś byli) to musiałem się pilnować i kontrolować bo się źle czułem :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: Mam złe doświadczenie z rówieśnikami. Nauczyło mnie to dystansu. Każdy patrzył na siebie i jeszcze się w pierdul dostało albo dokuczanie. Mało komu zależało. Widzę tylko cwaniactwo.

Więc alkohol wśród kumpli? W życiu :Stan - Niezadowolony - W szoku: Nie potrafiłbym się na tyle zrelaksować przy obcych ludziach :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: Nie ufam na tyle...
Koncept tradycyjnego wesela to patologia równa niemieckim pedofilom - hodowcom pomarańczy.
Wczoraj byłem tu, kolejny klub zaliczony:
https://www.facebook.com/VegasIzbica/vid...937958599/
Klub duży, sporo ludzi. Sala główna i sala disco polo na świeżym powietrzu na plus. Sporo małolatów i brak balkonu na duży minus.
W ogóle się nie bawiłem :Stan - Różne - Zaskoczony: Dostałem za to klapsa :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
W środę chyba znowu się tu wybieram, ale nic nie pisze na 100% bo mam 4 lokalizacje do zaliczenia. Ogólnie Wielkopolska i Kujawy. Jak ktoś chętny to pisać na priv

glacier napisał(a):Zawsze jestem nudna, zestresowana-moze nie az tak ale wylączam sie totalnie. Alkohol dziala raczej depresyjnie. Brzydzę się imprezami. Brzydzę się ludźmi na imprezach, a jednoczesnie chcialabym też umiec robic to co oni. Skaczą, tańczą normalnie bez zadnego problemu. Ja nigdy nie moglam tanczyc.


Może chcesz poćwiczyć taniec w klubie? Z tego co zaobserwowałem to w klubie przede wszystkim trzeba mieć kogoś do tańca. Nawet taniec solo wymaga partnera który tańczy gdzieś obok. Inaczej wygląda jednak trochę dziwnie. Mi też kogoś brakuję do poudawania fajnej imprezy.
Tak czy siak zaliczam kolejne kluby:Stan - Uśmiecha się:
Iść samemu do klubu, no, no podziwiam. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Hmm, same imprezy są spoko. Taniec jakoś uspołecznia. Muzyka znosi nawet sporo blokad. Łatwiej właśnie do kogoś podejść. Ale to raczej wspomnienia, dawno nigdzie nie byłem, bo nieliczne kontakty się pourywały.
Mnie osobiście bardziej ciągną koncerty niż kluby.
Cytat:W środę chyba znowu się tu wybieram, ale nic nie pisze na 100% bo mam 4 lokalizacje do zaliczenia. Ogólnie Wielkopolska i Kujawy. Jak ktoś chętny to pisać na priv

Jakbyś kiedyś baunsował się w lubuskim to rzuć info. :-P
Renegades87 napisał(a):Nawet taniec solo wymaga partnera który tańczy gdzieś obok. Inaczej wygląda jednak trochę dziwnie.
To ja tyle razy wyglądałam dziwnie nawet o tym nie wiedząc? :c Przecież można tańczyć mając obok koleżanki i to moim zdaniem też wygląda okej, dużo dziewczyn tak robi.
A co myślicie o tańcu pogo... i to jeszcze przy dubstepie :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:?

Szary

Pan Foka napisał(a):Koncept tradycyjnego wesela to patologia równa niemieckim pedofilom - hodowcom pomarańczy.

Inaczej byś pisał, gdybyś nie miał tej nieszczęsnej fobii. Wesela to nie żadna patologia. Po prostu jest to impreza, która dla fobika jest czymś mało przyjemnym. Nie oznacza to od razu, żeby mieszać z błotem wszystko, co fobikom straszne.
Gollum napisał(a):Iść samemu do klubu, no, no podziwiam. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Właśnie samemu łatwiej niż z kimś, przynajmniej dla mnie.

Gollum napisał(a):Hmm, same imprezy są spoko. Taniec jakoś uspołecznia. Muzyka znosi nawet sporo blokad. Łatwiej właśnie do kogoś podejść.

Zdecydowanie tak
vesanya napisał(a):
Renegades87 napisał(a):Nawet taniec solo wymaga partnera który tańczy gdzieś obok. Inaczej wygląda jednak trochę dziwnie.
To ja tyle razy wyglądałam dziwnie nawet o tym nie wiedząc? :c Przecież można tańczyć mając obok koleżanki i to moim zdaniem też wygląda okej, dużo dziewczyn tak robi.

No właśnie trzeba mieć jakaś grupkę, nawet faceci tak tańczą. Ty tańczyłaś w grupie a nie sama. Jeśli jest się zupełnie samemu to trzeb asię przemieszczać po parkiecie i zmieniać miejsca bo inaczej po czasie wszyscy się skapną że jesteś tam sam
Renegades87 napisał(a):Jeśli jest się zupełnie samemu to trzeb asię przemieszczać po parkiecie i zmieniać miejsca bo inaczej po czasie wszyscy się skapną że jesteś tam sam

Cholera. Mogłem tego nie czytać. Teraz będę się rozglądał na boki, czy przypadkiem ktoś nie zauważył, że jestem samotnym tancerzem :Stan - Różne - Zaskoczony:ops:

PonuryWiksiarz napisał(a):A co myślicie o tańcu pogo... i to jeszcze przy dubstepie :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:?

Co? Pogo? Ja unikam kontaktu fizycznego ze znajomymi, a co dopiero z obcymi ludźmi :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
"Jeśli jest się zupełnie samemu to trzeb asię przemieszczać po parkiecie i zmieniać miejsca bo inaczej po czasie wszyscy się skapną że jesteś tam sam"

Widzicie? Nawet w klubie przej... I kto miał rację? Optymiści, czy fobiś twierdzący, że nie pójdzie bo nie lubi i będzie dziwnie sam wyglądał?
Ja raz sama wybrałam się do klubu, kupiłam sobie dużego dość mocnego drinka przez którego się upiłam + coś tam jeszcze kupiłam, już nie pamiętam, skończyło się rzyganiem w klubowym kiblu,n nie mam pojęcia ile tam siedziałam, pamiętam, że jakieś dziewczyny pukały i pytały czy wszystko ok, o dziwo jakoś udało mi się o własnych siłach wrócić do domu, ale po drodze jakiś koleś uczepił się mnie pod pretekstem "masz ognia?". Dziewczynom radzę samym nie chodzić, chyba, że nic nie będziecie pić :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
glacier napisał(a):Renegades87, pocwiczyc? przekroczenie progu klubu, ba nawet jak przechodze obok to sie stresuje. Jestem wryta w ziemie po prostu gdy slysze slowo taniec i tym podobne.
Zawsze podziwialam ludzi ktorzy sie nie boja ruszać swobodnie w takich warunkach. Jezu, pare razy probowalam sie przelamać. Bardzo zle wspominam takie miejsca. Mialam wrazenie ze wszyscy faceci ktorzy sie na mnie gapia maja ochote na cos na coś i te glupie usmieszki, zaczepki, zastawianie drogi i tez debilny wyraz twarzy mowiacy wszystko - jestem niezaspokojony seksualnie. Nie chce nikogo obrazac ale wydaje mi sie ze jakies 70 procent facetow ktorzy ida do klubu to ida wlasnie w tym celu. Ale to tylko moje wrazenia.

Nie mylisz się :Stan - Uśmiecha się - LOL: Ja jestem prawie pewna, że 70-80% facetów idzie tam tylko w jednym celu:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2: nawet kiedyś podsłuchałam rozmowę grupki panów, którzy to opowiadali o swoich upatrzonych ''ofiarach'' :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Właśnie wybieram się na wielką, straszną, masową "imprezę" :Stan - Uśmiecha się - LOL:
masterblaster napisał(a):Właśnie wybieram się na wielką, straszną, masową "imprezę" :Stan - Uśmiecha się - LOL:

Z motylemi skszydłemi na plecach?

Chciauoby siem pofiedzieć: ludziu nie ić tom drogo, tzn. nie leć!
masterblaster napisał(a):Właśnie wybieram się na wielką, straszną, masową "imprezę" :Stan - Uśmiecha się - LOL:

Ja chodzę tylko do kościoła.
No w sumie tez impreza masowa, nawet wszyscy śpiewają wspólnie ????
@Kseno, prędzej chyba z kruczymi :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Śpiewy (raczej z głośników) dało się wytrzymać. A gdyby nie okropny stek herezji z mównicy, wycelowany wprost na te biedne dzieci, to bym się nawet bardzo nie wstydził przyznać, że tam byłem.
Chodzę nawet dość często, ale sie nie integruje z innymi, pogadam z pojedynczymi osobnikami i tyle. mówic coś do grupy-wykluczone. Mało się uśmiecham a to nie zachęca.
Ja nie chodzę na imprezy bo nie mam znajomych, byłam na jednej w życiu i nieźle wspominam. Wesel nie lubię, bo panuje tam głupia atmofera, poza tym to jest zabawa w gronie rodziny, która nas zna i jakoś komentuje nasze zachowanie wypytuje o życie itd., co jest dla mnie straszne.
Fearless napisał(a):
Renegades87 napisał(a):Jeśli jest się zupełnie samemu to trzeb asię przemieszczać po parkiecie i zmieniać miejsca bo inaczej po czasie wszyscy się skapną że jesteś tam sam

Cholera. Mogłem tego nie czytać. Teraz będę się rozglądał na boki, czy przypadkiem ktoś nie zauważył, że jestem samotnym tancerzem :Stan - Różne - Zaskoczony:ops:
Zas napisał(a):"

Widzicie? Nawet w klubie przej... I kto miał rację? Optymiści, czy fobiś twierdzący, że nie pójdzie bo nie lubi i będzie dziwnie sam wyglądał?


Panowie jak mówiłem jestem fobikiem i czsami mnie martwi moja samotność w klubie :-) Być może nie fobicy się tym nie przejmują i może trochę to dziwne wiecznie łazić samemu i to jeszcze gdzieś daleko od miejsca zamieszkania. Ale nikt mi nie zabroni wolę to niż siedzieć w domu każdą sobotę i się zasmucać. Bawie się na swoich zasadach.

niki11 napisał(a):
glacier napisał(a):Renegades87, pocwiczyc? przekroczenie progu klubu, ba nawet jak przechodze obok to sie stresuje. Jestem wryta w ziemie po prostu gdy slysze slowo taniec i tym podobne.
Zawsze podziwialam ludzi ktorzy sie nie boja ruszać swobodnie w takich warunkach. Jezu, pare razy probowalam sie przelamać. Bardzo zle wspominam takie miejsca. Mialam wrazenie ze wszyscy faceci ktorzy sie na mnie gapia maja ochote na cos na coś i te glupie usmieszki, zaczepki, zastawianie drogi i tez debilny wyraz twarzy mowiacy wszystko - jestem niezaspokojony seksualnie. Nie chce nikogo obrazac ale wydaje mi sie ze jakies 70 procent facetow ktorzy ida do klubu to ida wlasnie w tym celu. Ale to tylko moje wrazenia.

Nie mylisz się :Stan - Uśmiecha się - LOL: Ja jestem prawie pewna, że 70-80% facetów idzie tam tylko w jednym celu:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2: nawet kiedyś podsłuchałam rozmowę grupki panów, którzy to opowiadali o swoich upatrzonych ''ofiarach'' :Stan - Uśmiecha się - LOL:

Ten procent to może trochę przesadzony, ja bym dał ze 40 % bo jednak dużo jest tam z dziewczynami. Ja np chce się nauczyć dobrze bawić i przełamywać swoją fobię. Wiec chyba należę do 0,01% klubowiczów.

Niki11 w Toruniu gdzie byłaś jeśli można wiedzieć?
Wtedy akurat byłam w Number one, chodziłam też 2-3 lata temu ze znajomą do nieistniejącej już Rewolucji. Teraz jak już to chadzam do pubu Cybermachina :Stan - Uśmiecha się - LOL: można pograć, posiedzieć i napić się, bardzo fajne miejsce, o dziwo swobodnie tam się czuję:Stan - Uśmiecha się:
Zaraz czerwiec, jest już ciepło a więc zaczynamy oficjalnie sezon festynów wiejskich i miejskich. Na te pewnie czasem będę jeździł, mam dużą nadzieję że będę się bawił zdecydowanie lepiej niż rok temu. Są za darmo, napić się można przed wejściem za taniochę także idealna impreza dla nie pracującego mnie, dodatkowo impreza w plenerze a te są jeszcze nawet dla mnie znośne.
Nigdy nie byłem na imprezach, studniówkach, weselach i dobrze mi z tym Nie ma czego żałować. :Stan - Różne - Zaskoczony:k:
Skoro nigdy nie byłeś to nawet tak do końca nie wiesz, co tracisz :-P
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10