PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Od czego zaczynałem pokonywanie nieśmiałości
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7
Nieśmiałość i lęk przed ludźmi, od czego zacząć? Pamiętam swoje pierwsze próby wyjścia z nieśmiałości i lęku przed ludźmi, wiele razy mówiłem sobie, od jutra zaczynam wprowadzać swój plan działań, a kończyło się na tym, że nadal siedziałem na tyłku i narzekałem, jakie to życie jest ciężkie. W tamtym czasie przeczytałem prawie tony poradników o rozwoju osobistym, o tym jak podejść do dziewczyny, o tym jak w ogóle zacząć rozwijać swoją osobowość. Za każdym razem czytałem czyjeś wypowiedzi i zapisywałem na kartkach, wmawiając sobie, że to mi pomoże. Ale to było zamknięte koło, codziennie czytać o tym i zapisywać, ale działania były znikome. Codziennie narzekałem, codziennie siedziałem w domu i wmawiałem sobie, że jestem do niczego, że lepiej jak nie będę się ani odzywał do nikogo, ani do nikogo nie będę podchodził, bo jeszcze zrobię z siebie idiotę. Tak psychika zaczęła nade mną dominować , że gdy pojawiała się okazja poznać nowe osoby, automatycznie włączała mi się blokada i nagle pojawiało się tysiące przyczyn, dlaczego mam nie podchodzić. A miałem dużo okazji, żeby poznawać nowe osoby. Nieśmiałość i lęk przed ludźmi, mają w sobie tyle mocy, że człowiek może sobie po dłuższym czasie nie poradzić, z tym wszystkim. Obiecuje sobie, że od jutra rozpocznie zmiany, a gdy przychodzi co do czego człowiek siada, zamyka się w pokoju i dalej narzeka, jakie to życie jest ciężkie. Czy gdy przeczytałem tony artykułów o rozwoju osobistym i o tym jak pokonać nieśmiałość, pomogły mi zacząć działać? Nie, nie pomogły, jeszcze w większą depresję popadłem, jeszcze więcej zacząłem narzekać, kiedy zobaczyłem ile czeka mnie pracy nad sobą i tak trwałem przez dłuższy czas. Pamiętam ten dzień kiedy naprawdę się wkurzyłem na siebie, kiedy to inni chodzili uśmiechnięci i radośni każdego dnia, a ja tylko patrzyłem na roześmiane buzie i im zazdrościłem tego. Wkurzyłem się totalnie wtedy i powiedziałem sobie, (zmarnowałeś cztery lata, przez które mogłeś totalnie odmienić swoje życie, a przez ten czas jedynie co zdołałeś zrobić, to siedzieć na tyłku i narzekać i grać w gry komputerowe dniami i nocami, jak również przez ten czas zdążyłem się uzależnić również od facebooka), ten dzień był dla mnie przełomowy, byłem tak wkurzony na siebie, że na nic nie patrzyłem, od razu pokasowałem wszystkie gry komputerowe, za trzecim razem udało mi się skasować konto na facebooku, ) A to był dopiero początek. Dopiero teraz widzę efekty, kiedy wziąłem dźwignąłem tyłek i zacząłem działać według własnych zasad. Pamiętam, że jak tyle czasu siedziałem w domu, codziennie nie rozmawiałem z ludźmi, to nie umiałem tak od razu podejść do kogoś i zagadać. Dlatego postanowiłem sobie, że nauczę się rozmawiać z ludźmi poprzez internet r, założyłem konto na skype i dzwoniłem do ludzi, żeby tylko poświęcić dziennie po 20 minut na rozmowę, na czacie pisałem z ludźmi, też po to żeby wyrobić sobie tematy do rozmowy, n kartce miałem wypisane, totalnie wszystkie temat do rozmów jakie istniały i tak pisałem z ludźmi, rozmawiałem na skype z ludźmi, aż po czasie, swobodnie rozmawiałem z każdym, nie bałem się. Kiedy już przez skype i na innych forach rozmawiałem bez przeszkód, powiedziałem sobie, że czas najwyższy, zacząć rozmawiać z ludźmi na żywo, przez ten czas zapisałem się na kurs z j.angielskiego, gdzie parę osób się spotyka co tydzień i rozmawiam po angielsku, zapisałem się do fundacji gdzie co tydzień spotykamy się i prawie dwie godziny rozmawiamy, a na spotkanie przychodzi prawie dwadzieścia osób. Moje życie totalnie się odmieniło, a dlaczego? ponieważ, na początku robiłem prosty błąd, gdzie także i wy mogliście go nieraz popełnić. Tym błędem było, rzucenie się od razu na głęboką wodę, od razu chciałem wychodzić i poznawać ludzi, ale to niestety tak nie działa, trzeba stopniowo to pokonywać.
Fajnie czytać post kogoś, komu udało się coś zmienić, gratuluję :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Zgadzam się, wszystko małymi kroczkami, powolutku, nie od razu Kraków zbudowano. Moim problemem na razie jest to, że widzę mnóstwo rzeczy które muszę zmienić w swoim życiu i zwyczajnie mnie to przytłacza... nie tracę nadziei mimo wszystko. Moim obecnym małym krokiem do przodu było kupienie biletu na wydziałowy bal, gdzie co prawda będzie dużo ludzi, ale większość znajomych, w tym przyjaciółka, więc sądzę że sobie tam jakoś poradzę. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
A mnie to kompletnie nie przekonuje. Czego oczekujesz? Brawo mam bić? Wyobraźmy sobie, że na forum dla pacjentów onkologicznych przychodzi ktoś, komu we wczesnym stadium wycieto guza skóry. I triumfalnie obwieszcza, jak to za+:Ikony bluzgi kochać 2: się spisał, jakie wsaniałe metody zastosował, jak bardzo pomogło mu odpowiednie nastawienie, pozytywne myślenie, zaagnażowanie, siła charakteru, konsekwencja (itd itp.).

Tak naprawdę nic nie wiemy o chorobie, z jaką ten pacjent przyszedł, bo nowotworów jest bez liku, jaki był jego wyjściowy stan zdrowia, jego bagaż genetyczny, tło rodzinne, środowisko, czynniki sprzyjające wyleczeniu i tak dalej.

Moja fobia nie jest twoją fobią! Ja nie jestem tobą! Mam zaburzenia wspolistniejace. Mam byc może bardziej rozchwiany układ nerwowy niż ty. Mam inną osobowość. Dlatego gratuluję, ale jak dla mnie niczego nie wniosłeś do tematu.
Oj, chce/musi się człowiek zwyczajnie wygadać. Kiedy ktoś łapie doła i racjonalizuje sobie tę okoliczność, to potrzebuje się wygadać, sieje pesymizm i marudzi a jak ktoś złapie wyższą falę to też sobie racjonalizuje i potrzebuje wygadać się tylko, że wtedy jest samozadowolenie, optymizm i doradzanie.
A samą różnicę robić może nawet i placebo.. co nie?
Dokladnie, dopisujemy sobie historyjkę do wszystkiego, co nas spotyka. Justin Bieber też przecież wszystko osiągnął dzięki swojej ciężkiej pracy, a nie dlatego, że urodził się z za+:Ikony bluzgi kochać 2: genami, urodą, głosem i cechami ekstrawertyka.
Dziękuję za komentarz, "achino" nie musisz mi bić brawo, nawet nie miałem takiego zamiaru, dając tutaj moją historię, wręcz przeciwnie, chciałem pokazać, że jedynie ciężką pracą i przełamaniem strachu, można pokonać poprzeczkę, jaką jest nieśmiałość i lęk przed ludźmi. Każdy kto tutaj przyszedł ma źle, każdy przechodzi przez jakieś stany, które w codzienności nie pozwalają człowiekowi działać w 100% i ja to rozumiem. Może moja historia, którą opisałem nie jest aż tak drastyczna, przez co muszą tutaj przechodzić inni, ale ja zawsze mówiłem i będę dalej mówił, że im więcej ludzi będzie czytać, że się komuś udało, tym więcej ludzi będzie chciało zrobić ten pierwszy krok. Dziękuję za komentarze i pozdrawiam :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Ja rzuciłem się na głęboką wodę i zatrudniłem się jako konsultant telefoniczny. Z czasem nabrałem pewności, chociaż w spotkaniach twarzą w twarz było trudniej. Jednak po pewnym czasie udało mi się pokonać niesmiałość i teraz jestem duszą towarzystwa, bo mam dość ciekawe życie i wiele historii do opowiedzenia :Stan - Uśmiecha się:
Witam, zapraszam wszystkich "fobików" do wzięcia udziału w projekcie Uwolnij Śmiałość! Sam jeszcze niedawno borykałem się z fobią społeczną, ale poprzez wychodzenie ze strefy komfortu udało mi się ją pokonać. Jest to uniwersalny sposób i działa na KAŻDEGO. Organizujemy grupy kilkunastoosobowe i wspólnie uczymy się budować prawdziwą pewność siebie! Link poniżej :Stan - Uśmiecha się:
Cytat:Witam, zapraszam wszystkich "fobików" do wzięcia udziału w projekcie Uwolnij Śmiałość! Sam jeszcze niedawno borykałem się z fobią społeczną, ale poprzez wychodzenie ze strefy komfortu udało mi się ją pokonać.
Nieśmiałość, a FS, to dwa odrębne zagadnienia. Z tej wypowiedzi wynika, że autor nie ma pojęcia czym jest FS.
Na grupy teraputyczne organizowane przez szarlatanów, na cudotwórców, na cudownie ozdrowionych oraz cudownych ozdrowicieli, na tych którzy uwalniają jakieś duchowe sfery życia, należy patrzeć przez pryzmat sekciarstwa, którego celem będzie wyłudzenie pieniędzy .
E tam. FS to nie wyrok śmierci. Wyleczenie głównie polega na przełamywaniu lęków i wychodzeniu ze strefy komfortu, poprzez stosowanie metody małych kroczków. Jeżeli do tego dochodzi zaniżone poczucie własnej wartości, to przydałoby się coś w swoim życiu zmienić, rozwijać się w jakimś kierunku, by nabrać pewności siebie. Innej drogi do sukcesu raczej nie ma. Poprzez siedzenie w domu raczej nikt się nie wyleczył. Takie grupy to bardzo dobry pomysł, bo wiadomo, że wśród innych ludzi z tym samym problemem, będzie po prostu raźniej.
Cytat: Wyleczenie głównie polega na przełamywaniu lęków i wychodzeniu ze strefy komfortu, poprzez stosowanie metody małych kroczków
:Stan - Uśmiecha się:) Brakuje w tym wszystkim jeszcze stwierdzenia "Pan was kocha" :Stan - Uśmiecha się - LOL:


Cytat:Poprzez siedzenie w domu raczej nikt się nie wyleczył
W domu nie siedzisz dlatego, ze chcesz, tylko, bo musisz. :Stan - Różne - Nie powiem:

Cytat: Takie grupy to bardzo dobry pomysł, bo wiadomo, że wśród innych ludzi z tym samym problemem, będzie po prostu raźniej
Takie grupy to sekciarstwo, bardzo często prowadzone przez ogrodników lub pracowników budowlanych :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: . Cel takich grup ? Wyłudzenie pieniędzy od słabych i naiwnych ludzi.
Jedyne co można zrobić, to zgłosić się do psychologa, a potem grupy wsparcia oraz terapia, ale prowadzone przez profesjonalistów, a nie przez jakiś nawiedzonych szarlatanów.
Pierwszym podstawowym pytaniem powinno być, a kto prowadzi te grupy ? Imię, nazwisko, doświadczenie + ukończone szkoły. :Stan - Uśmiecha się:
" Imię, nazwisko, doświadczenie + ukończone szkoły"

jjeśli uważasz, że to gwarancja sukcesu, to też niewiele wiesz i na żadnej terapii grupowej prowadzonej przez "profesjonalistów po szkołach" nie byłeś...
Cytat:Brakuje w tym wszystkim jeszcze stwierdzenia "Pan was kocha"
Znasz jakiś inny sposób na wyjście z fobii? Chętnie posłucham. Wygląda na to, że jesteś światowej klasy ekspertem i zrewolucjonizujesz podejście do tematu fobii społecznej. Nie twierdzę, że wychodzenie ze strefy komfortu jest proste. Twierdzę jedynie, że innego sposobu na pozbycie się fobii nie ma.
Cytat:Jedyne co można zrobić, to zgłosić się do psychologa, a potem grupy wsparcia oraz terapia, ale prowadzone przez profesjonalistów, a nie przez jakiś nawiedzonych szarlatanów.
Patrz pan, a mi się praktycznie całkowicie udało pozbyć fobii na własną rękę. Gdybym wiedział, że tak nie można i naginam sztywne zasady wyjścia z fobii, to bym siedział w domu :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:

Jeszcze jedna rzecz. Terapia CBT, a to ją się głównie stosuje w przypadku fobii społecznej, w głównej mierze polega na wychodzeniu ze strefy komfortu, poprzez stosowanie metody małych kroczków.
Cytat:Cel takich grup ? Wyłudzenie pieniędzy od słabych i naiwnych ludzi.
Przecież dołączenie do tej grupy nic nie kosztuje. Po prostu chętni się umawiają w danym miejscu i tyle...
tPoH cziter jeden na dragach jeździł, przy wychodzeniu z fobii, a rady daje jakby wszystkich kołczów na jednym posiedzeniu połknął. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
E tam. Dragi za mnie poza strefę komfortu nie wychodziły. Jeden ćpa leki, drugi narkotyki. A, że te drugie bywają często skuteczniejsze, to już inna sprawa... :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Za to ryzyko jest większe - coś za coś.
Zas napisał(a):" Imię, nazwisko, doświadczenie + ukończone szkoły"

jjeśli uważasz, że to gwarancja sukcesu, to też niewiele wiesz i na żadnej terapii grupowej prowadzonej przez "profesjonalistów po szkołach" nie byłeś...
Nie jest gwarancją sukcesu, ale jest znacznie bezpieczniejsze, chyba się zgodzisz ?
Wczesniej nie oglądałem filmiku, obrazującego czym ma zajmować się ta grupa, a więc w tym przypadku, gościu (terapeuta) to idiota, któremu coś się wydaje.
Cytat:nasz jakiś inny sposób na wyjście z fobii?
Z FS się nie wychodzi, ale można poprawnie funkcjonować.

Cytat:Wygląda na to, że jesteś światowej klasy ekspertem i zrewolucjonizujesz podejście do tematu fobii społecznej.
Wnioski wyciągasz na podstawie 4 postów ? Czy chorujesz na urojenia ?
W sumie przypadłość jak każda inna .

Cytat:Patrz pan, a mi się praktycznie całkowicie udało pozbyć fobii na własną rękę. Gdybym wiedział, że tak nie można i naginam sztywne zasady wyjścia z fobii, to bym siedział w domu
W takim razie FS nigdy nie miałeś, byc może jakieś urojenia :Stan - Uśmiecha się:. Byłeś u psychologa, psychiatry, masz diagnozę ?

Cytat:Jeszcze jedna rzecz. Terapia CBT, a to ją się głównie stosuje w przypadku fobii społecznej, w głównej mierze polega na wychodzeniu ze strefy komfortu, poprzez stosowanie metody małych kroczków.
Terapie przeprowadza specjalista, a nie jakis głupek z internetu, który za terapię uznaje robienie z siebie idioty i to w mierjscu publicznym. Gdyby ktoś z FS poddał się takiemu zabiegowi, to w zalezności od stanu psychiki mógłby zrobić .
1. Wyskoczyć z najwyższego obiektu znajdującego się w danym mieści
2. Nigdy więcej nie pokazać się na oczy, mieszkańcom danego miasta.
Po takim zabiegu cięzko byłoby się pozbyć natrętnych myśli, bo przechodzący ludzie upewniliby takiego "pacjenta",że jest czubkiem. Po powrocie do domu, poddaniu analizie tego co się zrobiło, zapewne wykonałoby się, to co napisałem w 2 punktach wyżej.

Cytat:Przecież dołączenie do tej grupy nic nie kosztuje. Po prostu chętni się umawiają w danym miejscu i tyle...
No tak, fajny sposób, żeby poznać ludzi :Stan - Uśmiecha się:
Cytat:Z FS się nie wychodzi, ale można poprawnie funkcjonować
Skąd wziąłeś tę informację? xD Mam wrażenie, że mylisz zaburzenie osobowości z zaburzeniem psychicznym...

Na resztę zarzutów nawet nie odpowiadam, bo po takiej wypowiedzi wnioskuję, że swoją wiedzę opierasz tylko i wyłącznie na własnym przypadku, co jest ogromnym błędem. FS to nie jest AIDS... Da się całkowicie fobię wyleczyć.
Mi na początku bardzo pomagała siostra, która chcociaż czesto nie chciałem próbowała mnie wyciągnąć do ludzi, na początku nie za bardzo do tego pochodziłem, jednak teraz jestem juz ws stanie raz na jakiś czas z kimś porozmawiać, co i tak jest sporym sukcesem, ale nadal walczę :Stan - Uśmiecha się:
Cytat:kąd wziąłeś tę informację? xD Mam wrażenie, że mylisz zaburzenie osobowości z zaburzeniem psychicznym...
Przecież FS oraz zaburzenia osobowości prawie zawsze idą ze sobą w parze np. niska samoocena,

Cytat:Na resztę zarzutów nawet nie odpowiadam, bo po takiej wypowiedzi wnioskuję, że swoją wiedzę opierasz tylko i wyłącznie na własnym przypadku, co jest ogromnym błędem.
Nie tylko na własnym przypadku. Znam, może nie osobiście, bo z internetu, kilka osób, które postanowiły na lekach "jechac" tyle ile się da, tylko po to, żeby z tego życia cokolwiek mieć :Stan - Uśmiecha się:

Cytat:FS to nie jest AIDS.
Jest czymś dużo gorszym. Pewna dziewczyna, na pewnym forum fajnie to ujęła. FS to przypadłość straconych szans

Cytat: Da się całkowicie fobię wyleczyć.
Oczywiście, a recepta pokazana jest na tym filmiku ? Masz cos wspólnego z tym filmikiem ?
Uwierz mi, dla człowieka z FS, zachowania przedstawione na filmiku, są niewykonalne. Temat dotyczy nieśmiałości, a więc może ludziom nieśmiałym takie zachowania pomagają.
Dokładnie. Przełamywanie się - ok. Ale robienie z siebie dziwaka i kretyna na oczach setek ludzi?
Także co do filmiku, to pełna zgoda. Ale te wszystkie poważne terapie to też najczęściej w dupę sobie można wsadzić. Przynajmniej na etapie s+:Ikony bluzgi pierd: życia. Może w początkach fobii, w szkole, to ma jakiś sens...
FS da się wyleczyć, da się wyleczyć samodzielnie i na każdym etapie życia.
Jezu, zaczynam się bać, że ktoś tu jest moim psychofanem...
Cytat:Przecież FS oraz zaburzenia osobowości prawie zawsze idą ze sobą w parze np. niska samoocena,

Chyba nie wiesz czym są zaburzenia osobowości, prawda? Niska samoocena nie oznacza, że ktoś ma zaburzoną osobowość. Skrajnie niska mogłaby już pod zaburzenie podchodzić, choć niekoniecznie z automatu oznacza zaburzenie osobowości.

Cytat:Nie tylko na własnym przypadku. Znam, może nie osobiście, bo z internetu, kilka osób, które postanowiły na lekach "jechac" tyle ile się da, tylko po to, żeby z tego życia cokolwiek mieć
Te kilka poznanych osób, które mają problem z wyleczeniem fobii, doprowadziło cię do wniosku, że FS jest nieuleczalne? Brawo! Żelazna logika.
Cytat:Jest czymś dużo gorszym. Pewna dziewczyna, na pewnym forum fajnie to ujęła. FS to przypadłość straconych szans
xD
Cytat:Oczywiście, a recepta pokazana jest na tym filmiku ? Masz cos wspólnego z tym filmikiem ?
Dopiero teraz ten filmik obejrzałem. Faktycznie, to nie są dobre metody dla zaawansowanych fobików, ale robienie "kretyńskich" czynności przez osoby, które w znacznym stopniu zdążyły już FS zwalczyć, uważam za niezły pomysł. Dlaczego? Ano dlatego, że pozwala to zauważyć, że tak naprawdę każdy ma w dup*e co robimy, a nawet jeżeli zwróci uwagę, to łatwo zauważyć, że nikogo to jeszcze nie zabiło... Jednakże raczej polecam metodę małych kroczków, a takie czynności na początku walki z fobią, to raczej nie jest dobry pomysł, choć jeżeli ktoś uważa, że podoła, to na pewno mu to nie zaszkodzi. Jestem pewny, że "nie rzuci się z najwyższego budynku w mieście"...
Cytat:Uwierz mi, dla człowieka z FS, zachowania przedstawione na filmiku, są niewykonalne.
Zdajesz sobie sprawę, że FS może mieć różne stadium zaawansowania? Dla jednych będzie to niewykonalne, dla drugich jak najbardziej.
Zas napisał(a):Jezu, zaczynam się bać, że ktoś tu jest moim psychofanem...
do odpowiedzi sprowokował mnie nowy specjalista od FS, ale jeśli poczułeś się lepiej przez moje odniesienie w wypowiedzi, to proszę bardzo
Zwycięzca napisał(a):Dlatego postanowiłem sobie, że nauczę się rozmawiać z ludźmi poprzez internet r, założyłem konto na skype i dzwoniłem do ludzi, żeby tylko poświęcić dziennie po 20 minut na rozmowę, na czacie pisałem z ludźmi, też po to żeby wyrobić sobie tematy do rozmowy

To teraz powiedz co ma zrobić osoba, która boi się nawet rozmawiać na ts w czasie gry. Tam przecież nie trzeba mieć tematu jak się idzie na jakąś instancje to wystarczy się odezwać "ok, zrobię to", "tak znam tę instancję", "uważaj <nick>". Próbowałam kilkanaście razy, wychodziło że wchodziłam i bałam się powiedzieć "cześć". Jak powiedziałam cześć to serce mi waliło jak młot tak się bałam odzywać. Im więcej było ludzi tym większy strach. Najlepiej jak były dwie osoby wtedy gadały ze sobą i zapominały że jestem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7