PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Szkoła (scalony).
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10
-
Cytat:kazdy powinien postepowac wg wlasnego rytmu i presję otczenia starac się miec w pupie
Fajnie by było...
U mnie jest z tym tak, że presję naukową/sukcesu mam w sobie, a inne presje pochodzą od innych...
-
nie no, o presję naukową, czyli o dobre wyniki w nauce + zainteresowaniach, które zdobywania wiedzy dotyczą
_
...
a ja miałem takie dni, ze marzylem o takim nauczaniu... ile problemow mniej by bylo! oby teraz, na studiach, bylo lepiej...
Już od dwóch tygodni wszystko przypomina mi, że muszę wrócić do cholernej szkoły. Człowiek włączy telewizor, a tam reklama przyborów szkolnych, otworzy gazetę znowu reklama, internet znowu reklama... i jak tu spokojnie ostatnie dni wakacji przeżyć?
mi się od października fobia pogłębi. towarzysze niedoli już się integrują:Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: w_urwiające.
:Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:. Ja wlasnie zamierzam olać studia. Narobiłem sobie tam bigosu. Kupa poprawek. I dałoby się to wszystko naprawić gdyby nie słynna prokrastynacja i jeszcze wiele innych czynników. Nie wiem co teraz. Pomijając pracę (o ile będę miał odwagę do niej iść) to moze powinienem zacząć się leczyć. Zmarnuję życie przez te wszystkie problemy:Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:
w czasie silnej depresji , fobii społecznej , chorych jelit i silnych gazów jelitowych które niszczą mi życie do teraz ( ludzie się mnie wstydzą, unikają mnie , nie przyznawaj się do mnie , przesiadają się z dala ode mnie, robią mi przykrości , prześladują mnie , śmieją się ze mnie ) , myśli samobójczych zrezygnowałam z studiów po 1 roku turystyka. Po leczeniu psychiatra, psycholog, psychoterapeuta, leki, terapii grupowej, kiedy troszkę poczułam się lepiej , i po wolontariacie ( z dziećmi) poszłam na inne studia pedagogika nauczanie wczesnoszkolne i przedszkole z nauczaniem angielskiego( bardzo kocham dzieci i chciałam się w ten sposób przeciwstawić mojej fobii która nie jest tak silna jak na początku czyli stan krytyczny gdzie bałam się postawić nogi poza próg własnego domu )
Od października zaczynam drugi rok przetrwałam!!!!!!!
Może i ja potrzebuję trochę czasu i wszystko się ułoży. Szkoda tylko, że rodzice nie potrafią tego pojąć i robią cyrki. Czuję się jak kretyn.
realitydream napisał(a)::Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:. Ja wlasnie zamierzam olać studia. Narobiłem sobie tam bigosu. Kupa poprawek. I dałoby się to wszystko naprawić gdyby nie słynna prokrastynacja i jeszcze wiele innych czynników. Nie wiem co teraz. Pomijając pracę (o ile będę miał odwagę do niej iść) to moze powinienem zacząć się leczyć. Zmarnuję życie przez te wszystkie problemy:Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:

Byłem w bardzo podobnej sytuacji 3 lata temu. Zrezygnowałem i w sumie dziś dużo lepiej sobie radzę w życiu i nawet jestem zadowolony, ale tyle się przez ten czas zdarzyło....
Matatjahu napisał(a):Już od dwóch tygodni wszystko przypomina mi, że muszę wrócić do cholernej szkoły. Człowiek włączy telewizor, a tam reklama przyborów szkolnych, otworzy gazetę znowu reklama, internet znowu reklama... i jak tu spokojnie ostatnie dni wakacji przeżyć?


Ta.. Skąd ja to znam i pamiętam. Za czasów liceum sporo olewałem bo tak było łatwiej. Nie robiłem prac dodatkowych bo i po co się stresować wystąpieniami publicznymi? Odpowiedzi ustne olewalem tak samo. Wywołali mnie to mówiłem, że nic nie umiem (to była prawda:Stan - Uśmiecha się - Mrugając: ) i spokój święty.

"Siadaj Pała" i zero stresu.

Oczywiście wszyscy uważali mnie za leniwego co prawdą nie było, ale wtedy nie wiedziałem, że jest coś takiego jak fobia społeczna. Wielka szkoda.
od października mam iść na studia mimo , że zaoczne czuję , że nie dam rady tam usiedzieć wśród ludzi i będzie stres...i znowu nie nawiążę żadnych bliższych znajomości i nie będe nic mówić... będe zlęknioną sierotą. będe sama...
chciałabym spróbować być bardziej samodzielna i samowystarczająca.

realitydream może spróbuj powalczyć jeszcze...
Może spróbuje. Dzisiaj jeszcze jestem o tym przekonany.
Eh wszystko mi przypomina o tym ze szkoła się zaczyna. :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: Na studia sie nie dostalem, ale ide do szkoly policealnej na elektroradiologie. :Stan - Uśmiecha się:

Cytat:Ta.. Skąd ja to znam i pamiętam. Za czasów liceum sporo olewałem bo tak było łatwiej. Nie robiłem prac dodatkowych bo i po co się stresować wystąpieniami publicznymi? Odpowiedzi ustne olewalem tak samo. Wywołali mnie to mówiłem, że nic nie umiem (to była prawda:Stan - Uśmiecha się - Mrugając: ) i spokój święty.

Niestety w liceum też się tak zachowywałem, nie uczyłem się, spóźniałem do szkoły, gdybym się tak przyłożył to pewnie miał bym nie złe wyniki. :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Najgorsze, że w sumie wszyscy mamy dużo do powiedzenia i zaoferowania i nic z tego nie wychodzi:Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:. Wszyscy mogliśmy osiągnąć troche więcej...
Mniej więcej jeszcze 39 tygodni do wakacji... nie wiem czy wytrzymam
Z okazji rozpoczęcia roku szkolnego tak mi się przypomniało, jak to bywało z odpowiedziami ustnymi w mojej szkole. Ludzie, którzy robili wrażenie odważnych, pewnych siebie, wręcz cwanych, woleli usiąść do ławki z jedynką niż próbować . I to nie były jednorazowe przypadki. Czyżby więc nasze społeczeństwo było bardziej lękliwe niż sądzimy?
stap!inesekend napisał(a):Ludzie, którzy robili wrażenie odważnych, pewnych siebie, wręcz cwanych, woleli usiąść do ławki z jedynką niż próbować . I to nie były jednorazowe przypadki. Czyżby więc nasze społeczeństwo było bardziej lękliwe niż sądzimy?
Bardziej prawdopodobna zdaje się opcja, że się nie uczyli, bądź nie mieli wiedzy, żeby odpowiedzieć, ło. Pewny siebie nie oznacza automatycznie że zna np. trygonometrię.
Matatjahu napisał(a):Mniej więcej jeszcze 39 tygodni do wakacji... nie wiem czy wytrzymam

Przetrwasz. A przynajmniej powinieneś, by w czerwcu czytając swego posta poczuć ulgę.
Cytat:Bardziej prawdopodobna zdaje się opcja, że się nie uczyli, bądź nie mieli wiedzy, żeby odpowiedzieć, ło. Pewny siebie nie oznacza automatycznie że zna np. trygonometrię.
Okej, ale przecież można próbować, no nawet liczyć na podpowiedź z klasy! Ale coś sprawiało, że woleli odejść z jedynką. Jaki był tego powód: lęki, okazja do pokazania "o, patrzcie, tu mi wisi", brak wiary w siebie czy może jeszcze coś innego?
Ja niemal zawsze próbowałem coś odpowiedzieć, nawet, gdy nic się nie uczyłem (oprócz paru bardzo, bardzo nielicznych przypadków, w sumie teraz przypominam sobie tylko jeden taki z łaciny). Oczywiście nie jest to przyjemne tak stać i dukać, ale... Kurczę, niby jestem taki tchórzliwy, ale jednak jest kilka rzeczy, które ja robię, a inni niekoniecznie.
realitydream napisał(a):Narobiłem sobie tam bigosu. Kupa poprawek. I dałoby się to wszystko naprawić gdyby nie słynna prokrastynacja i jeszcze wiele innych czynników. Nie wiem co teraz. (...) Zmarnuję życie przez te wszystkie problemy:Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:

nie jesteś sam :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

częściowo się poddałem, częściowo walczę dalej
to mój drugi kierunek
ogólnie tyle już lat zmarnowałem, że rok w jedną czy drugą stronę mnie nie wzrusza :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

ciekawe kiedy rodzice stracą cierpliwość
ja mam rade orzekającą o indywidualnym nauczaniu 7 września, znowu sam jak czubek, zamiast normalnie w klasie, w sumie klasa pewnie by mnie zgnębiła, a to ostatni rok liceum więc nie mam na takie coś ochoty
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10