29 Sie 2013, Czw 23:40, PID: 361643 
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06 Maj 2016, Pią 14:05 przez bulletskater.)
	
	
	
		bla bla bla
	
	
	
	
	
| 
	 
		
		
		 29 Sie 2013, Czw 23:40, PID: 361643 
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06 Maj 2016, Pią 14:05 przez bulletskater.)
	
	 
	
		bla bla bla
	 
	
	
	
	
		
		
		 30 Sie 2013, Pią 0:30, PID: 361661 
	
	 
	
		Po pierwsze nie jesteś nieudacznikiem. Dlaczego tak uważasz? Myśl o sobie bardziej pozytywnie. Skoro jesteś lubiany to widocznie fajna z ciebie osoba.  
	
	
	
	
![]() Na moje oko przydałby się tutaj psychiatra bo piszesz, że fobia bardzo przeszkadza ci w życiu. Ale leki wszystkiego nie załatwią same... 
		
		
		 30 Sie 2013, Pią 9:53, PID: 361681 
	
	 
	
		Oj co Ty gadasz chłopie.. Weź się w garść.. Będzie lepiej..  
	
	
	
	
![]() Oczywiście to powiedziane z przekąsem.. Też nie lubię gdy się mówi takie rzeczy.. Denerwujące bardzo. Sam z początku miałem problem żeby pójść z moją fobią do specjalisty. Łohoho.. Walczyłem z tym ponad rok odkąd zacząłem myśleć, że to nie jest zwykła nieśmiałość i uświadomiłem sobie, że to samo nie minie. Ale w końcu poszedłem i teraz wiem, że zbyt długo z tym czekałem. Tobie też radzę się jak najszybciej udać. Jak do psychiatry to może przepisze Ci jakieś trafione leki co zdziałają cud. Idź, idź ![]() Pozdrawiam!  
	
		
		
		 30 Sie 2013, Pią 10:18, PID: 361685 
	
	 
	
		Musisz tylko wybrac dobrego psychiatre.. Polowa z nich to swiry  
	
	
	
	
 
	
		
		
		 30 Sie 2013, Pią 14:43, PID: 361696 
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06 Maj 2016, Pią 14:05 przez bulletskater.)
	
	 
	
		bla
	 
	
	
	
	
		
		
		 30 Sie 2013, Pią 15:54, PID: 361703 
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30 Sie 2013, Pią 16:05 przez PoProstuMichal.)
	
	 
	
		No ja ciągle czekam aż leki nabiorą mocy bo pewnie jakiegoś tam nasycenia w organizmie muszą nazbierać i coś tam we mnie zmienią aczkolwiek już sam fakt, że zebrałem się w sobie i poszedłem sam z własnej woli był trochę podbudowujący  
	
	
	
	
![]() I chyba czasem warto się poświęcić odnośnie skutków ubocznych skoro może nam to pomóc, a sam pisałeś jak bardzo nie lubisz tej swojej sytuacji ![]() Edit: W sumie przez ostatnie dni jakoś lepsze samopoczucie mam to może i coś zaczyna działać (a biorę tabletki już 3 miesiąc)  
	
		
		
		 30 Sie 2013, Pią 20:28, PID: 361744 
	
	 
	bulletskater napisał(a):Na domiar złego od 3 miesięcy piszę z bardzo fajną i ładna dziewczyną, która już ma dość internetu i chce koniecznie się ze mną spotkać... Ja odwlekam to spotkanie i wymyślam głupie kłamstwa ale niedługo ona się na prawdę wnerwi... Ja mam problem wyjść do sklepu, co dopiero na spotkanie z tak ładną kobietąChłopie idź zaryzykuj, przecież nie masz nic do stracenia. Jak będziesz tak w nieskończoność odkładał spotkanie to w końcu Cię sama oleje, więc może warto było by się spotkać, jeśli Cię lubi to myślę, że jej to jaki jesteś nie będzie przynajmniej z początku przeszkadzało a Ty sobie za ten czas będziesz na terapie chodził. 
		
		
		 30 Sie 2013, Pią 22:49, PID: 361761 
	
	 
	
		Ja jestem trochę starszy, bo mam 28 lat. Po jednym nieudanym związku, przestałem szukać tej jedynej. Tak się przyzwyczaiłem do samotności, że nawet nie chce mi się myśleć o chodzeniu na randki. Boję się, że tak już mi zostanie. Ty jesteś młodszy i nie chciałbym, żebyś doszedł do takiego momentu. Dlatego spróbuj zrobić ten krok i spotkaj się z tą dziewczyną. Będę trzymał kciuki. Powodzenia   
	
	
	
	
 
	
		
		
		 01 Wrz 2013, Nie 23:45, PID: 362020 
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06 Maj 2016, Pią 14:05 przez bulletskater.)
	
	 
	
		bla bla
	 
	
	
	
	
		
		
		 02 Wrz 2013, Pon 12:40, PID: 362047 
	
	 
	
		Przede wszystkim nie nastawiaj się negatywnie. Każdy ma prawo mieć gorsze samopoczucie i mądra dziewczyna powinna to zrozumieć. 
	
	
	
	
Powodzenia  k:
	
		
		
		 07 Wrz 2013, Sob 16:20, PID: 362723 
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06 Maj 2016, Pią 14:05 przez bulletskater.)
	
	 
	
		bla bla bla
	 
	
	
	
	
		
		
		 07 Wrz 2013, Sob 16:53, PID: 362724 
	
	 
	bulletskater napisał(a):Albo np. ktoś znajomy koniecznie chce się ugadać, mam chwilę, że się cieszę koniecznie chce iść aż tu nagle na drugi dzień bum - ból żołądka, żadnej motywacji do wyjścia, najchętniej siedział bym w domu. Znam to.. Dlatego w moim przypadku planowanie czegoś jest bardzo trudne. Załóżmy, że koleżanka pyta czy gdzieś z nią pojadę i w chwili, gdy się na to zgadzam myślę sobie, że w sumie 'czemu nie', ale potem, gdy już mamy jechać nachodzą mnie obawy, że przecież 'będzie jak zawsze' i chyba lepiej odpuścić, bo stres mnie zje. I zaczyna się szukanie wymówek.. 
		
		
		 09 Wrz 2013, Pon 13:56, PID: 362902 
	
	 
	Cytat:Słuchajcie, zapomniałem jeszcze o jednej w sumie ważnej rzeczy. Do problemów trzeba dodać huśtawki nastrojów, prawie jak kobieta w ciąży... Też mam takie momenty. Strasznie to wkurza. Mogę np jechać autobusem. Siedzę sobie i patrzę przez okno i nagle dopada mnie myślenie, że zawsze będę sam, że nic się nie zmieni. Momentalnie czuję, że nie mam energii. Mogę zdać jakiś egzamin. Ucieszę się, lecz dosyć szybko o tym zapomnę, tak jakby te rzeczy, które się udały, były wyjątkiem od reguły. Wynika to pewnie z tego, że przyzwyczajamy się do pewnych rzeczy. Można tylko mieć nadzieję, że robiąc coś pozytywnego i powtarzając to, sprawimy, że to negatywne myślenie odejdzie. 
		
		
		 09 Wrz 2013, Pon 23:50, PID: 362919 
	
	 
	
		pozwólcie że wtrące coś od siebie: 
	
	
	
	
Na twoim miejscu zaczął bym od psychiatry. niech on zdecuduje czy tylko farmakologicznie czy terapia też potrzebna. ale z tego co wiem w przypadku fobii społecznej to raczej norma. Co do tej dziewczyny to wolę się nie wypowiadać, nie jestem autorytetem jesli chodzi o utrzymanie zwiazków. Ale jedno wiem, kłamstwem nic nie ugrasz. Gdyby chodziło o mnie to pewnie bym powiedział czemu nie chce się spotkać. albo zrozumie albo nie, tak czy inaczej powinno to oszczędzić późniejszych rozczarowań obu stronom. 
		
		
		 14 Wrz 2013, Sob 15:57, PID: 363364 
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06 Maj 2016, Pią 14:05 przez bulletskater.)
	
	 
	
		lala
	 
	
	
	
	
		
		
		 14 Wrz 2013, Sob 16:21, PID: 363374 
	
	 
	
		Ja nie mam żadnych znajomych i nie chodzę na imprezy - to tak na początek. 
	
	
	
	
Nigdy nie chodzę na imprezy co dnia - to tak po środku. Historie są w ukrytym dziale - to tak na koniec 
		
		
		 03 Paź 2015, Sob 3:20, PID: 477022 
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06 Maj 2016, Pią 14:05 przez bulletskater.)
	
	 
	
		bla bla
	 
	
	
	
	
		
		
		 05 Paź 2015, Pon 1:46, PID: 477612 
	
	 
	bulletskater napisał(a):... w pierwszej kolejności weźcie się za zdrowe odżywianie ...Nom, na dłuższą metę, bez tego ani rusz.. 
		
		
		 05 Paź 2015, Pon 20:38, PID: 477770 
	
	 
	
		Cześć. No ja to mam podobnie jak ty, tez troche leniem jestem ale terapie Richardsa zrobilem praktycznie dzien w dzien  
	
	
	
	
  Takze jak chce to moge ![]() Nie wiem czy jestem przystojny, ale tez jestem dosyc "zabawny" i chyba troche osób mnie nawet lubi ![]() Dziewczyny nie miałem, ale w koncu trzeba bedzie zaryzykowac.... ![]() Atopowe zapalenie skóry i czasem problemy z bebechami również ![]() Cwicze prawie codziennie, chciałem na mase ale w domu to nie łatwo no i problemy z trawieniem, sprawiaja ze ciezko mi przytyc, do tego wiadomo wysoki poziom kortyzolu tez nie pomaga hehe ![]() Tez mam hobby i sporo zainteresowan, choc lenistwo i problemy utrudniaja wszystko haha ![]() Ja tez mam wachania, czasem ide z szerokim usmiechem by po paru sekundach poczuc lęk zmieszany z przygnebieniem ![]() Piszesz żeby działać i pracować nad sobą... tylko jak? psychoterapia i inne to chyba jedyna droga, a przede wszystkim zmiana myslenia ![]() Ja mysle zeby w koncu udac sie do psychologa/psychiatry/psychoterapeuty... tylko kasy brak, ale chocby tak pogadac z kims o swoich problemach, w sumie to tez byłby jakis postep ![]() Ja chce cos z tym zrobic i bede robil co w mojej mocy zeby z tego wyjsc, moze mi sie uda! ![]() Pozdrawiam 
		
		
		 07 Paź 2015, Śro 3:24, PID: 478196 
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06 Maj 2016, Pią 14:05 przez bulletskater.)
	
	 
	
		bla
	 
	
	
	
	
 | 
| 
				
	 |