26 Cze 2013, Śro 20:57, PID: 355966 
	
	
	
		Witam od można powiedzieć paru lat nie wychodze z domu, nie wiem co robić niby czuje się normalnie ale nie umiem rozmawiać z ludźmi po prostu nie czuje siebie. I mam takie pytanie do was bo mieszkam w małej miejscowości,wcześniej mieszkalem juz w większych miastach, obecnie nie pracuje , a ostatnio jak wyszedłem na dwór to popadłem w konflikt po alkoholu i mam rozwaloną przez to głowę- byłem na szyciu. Nie mam wogółe żadnych znajomych , oprocz sąsiada obok który jest w miare normalny i nie pije. Co byście zrobili na moim miejscu - co mam robić czym sie zając - czy wyjazd do innego miasta to dobry pomysł i jak długo nie wychodzicie z domu bo mi jakby się dobrze zebrało to trwa to nawet 3-4 lata...Proszę o pomoc i dobrą radę....
	
	
	
	
	
 PhS
 Psychiatra nie mógł się nadziwić jak mój chłopak nie mógł tego zauważyć bo jak weszłam do niego to byłam cała roztrzęsiona ze strachu, ale to była siła fobii. Mysle, ze u Ciebie tak strasznie nie jest?
 Ja siedziałam w domu rok. Może bez przesady, raz na kilka godzin wyszłam, ale bardzo rzadko a równało się to z ogromnym stresem i innymi przygodami. Ale rok z życia mam plecy. Potem poszłam na studia (albo to albo praca, wolałam studia) i to był mój przymus, żeby wychodzić. To też był stres i jest nadal, ale, tak jak pisała Alexandria, należy chyba znaleźć sobie motywację. I to taką stałą, właśnie np praca. Wtedy wiesz, że musisz pójść. Myślę, że powinieneś pomyśleć też o terapii (kolejny powód do wychodzenia z domu). Bo najgorsze to zamknąć się z sobą samym w 4 ścianach, bez pomocy, której potrzebujemy a sami się jedynie hamujemy.