29 Lis 2012, Czw 12:46, PID: 327694 
	
	
	
		Ostatnio zauważyłam w sobie, ze bardzo wazna jest dla mnie akceptacja innych ludzi. Potrzeba akceptacji jest bardzo silna. Jeśli czuje ze inni maja do mnie dystans - a tak czuje bardzo często, to czuje się zle. Natomiast jeśli czasem ktoś się do mnie tylko uśmiechnie,albo się przywita to jestem szczęśliwa. Zastanawiam się czy to przez fobie,czy moze taka juz jestem. Myślę, ze gdybym nie przejmowała się tym co myślą o mnie inni i nie uzalezniala swojego humoru od tego czy ktoś mi powie dzień dobry czy nie czulabym się wolna i niezalezna od innych. Wiem ze się tak do końca nie da,bo jednak dla każdego jest ważne aby by być akceptowanym bo to jakby buduje obraz nas samych i poczucie własnej wartości. Myślicie ze to przez fobie tak mam???
	
	
	
	
	
 PhS

 kiedyś spedzalysy ze sobą cale dnie mieszkając razem na studiach i teraz tak bardzo mi brakuje kogos takiego jak ona
.
.
	
 Ale zauwazylam ze piszesz w czasie przeszlym... Czy juz nie miewasz tak? Moge zapytac jak sobie poradzilas?
	
  Jest mi tak strasznie glupio komus odmowic lub powiedziec,ze np. to bylo nie w porzadku z czyjejs strony, ze czesto odpuszczam i przytakuje lub nie sie nie odzywam, a pozniej przychodzi zlosc  
 . Oczywiscie na sama siebie jestem zla...
	
 ) akceptowana, chociażby nawet przez to, że nie zwracam na siebie większej uwagi. Jest parę fajnych osób, z którymi nawet pogadałam więcej, ale zawsze czuję tą blokadę z mojej strony albo zmęczenie dłuższym towarzystwem jednej osoby. Chyba mi się już całkiem pokopało w głowie, bo nie rozumiem tego zupełnie.
	
	
 