11 Gru 2014, Czw 0:27, PID: 424686 
	
	
	
		Hej piszę w bardzo ważnej dla mnie sprawie, chciałabym wiedzieć co zrobilibyście w podobnej sytuacji.
Poznałam kilka miesięcy temu przez internet pewną osobę, która jest dla mnie bardzo ważna i zakochaliśmy się w sobie. Wiem, że to głupie, ale jesteśmy dla siebie jedyną ostoją, chociaż nigdy się nie spotkaliśmy. Wszystkie kontakty bezpośrednie są dla mnie katorgą, zabierają ze mnie wszystkie siły. Chodzi o to, że mamy się spotkać za 10 dni. Czuję, że nie jestem w stanie tego zrobić. Musiałabym wsiąść sama do pociągu i wytrzymać w nim 2 godziny. Dla mnie pójście do sklepu jest problemem, a co dopiero samotna podróż gdzieś. Najgorsze w tym jest to, że mam postawiony warunek: albo się spotkamy, albo z nami koniec. Nie wyobrażam sobie tego, nie jestem gotowa żeby to zrobić, nie jestem gotowa stracić jedyną osobę dla której jestem ważna. Byliście w podobnej sytuacji? Co zrobilibyście na moim miejscu? Ja jestem sparaliżowana strachem, nie wiem co robić.
	
	
	
	
Poznałam kilka miesięcy temu przez internet pewną osobę, która jest dla mnie bardzo ważna i zakochaliśmy się w sobie. Wiem, że to głupie, ale jesteśmy dla siebie jedyną ostoją, chociaż nigdy się nie spotkaliśmy. Wszystkie kontakty bezpośrednie są dla mnie katorgą, zabierają ze mnie wszystkie siły. Chodzi o to, że mamy się spotkać za 10 dni. Czuję, że nie jestem w stanie tego zrobić. Musiałabym wsiąść sama do pociągu i wytrzymać w nim 2 godziny. Dla mnie pójście do sklepu jest problemem, a co dopiero samotna podróż gdzieś. Najgorsze w tym jest to, że mam postawiony warunek: albo się spotkamy, albo z nami koniec. Nie wyobrażam sobie tego, nie jestem gotowa żeby to zrobić, nie jestem gotowa stracić jedyną osobę dla której jestem ważna. Byliście w podobnej sytuacji? Co zrobilibyście na moim miejscu? Ja jestem sparaliżowana strachem, nie wiem co robić.
 PhS
			
 

	
 żyć jak normalny człowiek, dlaczego to takie trudne? To nie jest normalne żeby bać się drugiego człowieka, żeby nie być w stanie wyjść z domu. Nie mam już siły na szarpanie się z własnymi myślami, chcę mieć spokój, mam dość.