28 Mar 2012, Śro 19:29, PID: 296631 
	
	
	
		Siri - co układania sobie w myślach rozmowy: nie jest trochę tak, że przez to nie uwzględniasz istnienia w tej rozmowie drugiej strony? 
Tak, zagadywanie znienacka bywa męczące.
	
	
	
	
Tak, zagadywanie znienacka bywa męczące.
 PhS
 i powiem Ci zawsze staram się stosować pytania na które jestem załóżmy w 99% pewien jaka będzie odpowiedź. Ale najgorsze jest jak te "pewne" tematy się skończą w trakcie rozmowy...
	
 Na ostatniej prywatce spotkaliśmy się ze starymi znajomymi i jakoś nie byłem specjalnie gadatliwy. Nienawidzę się przekrzykiwać lub "walczyć" o głos z kimś. Albo kiedy ja coś zaczynam mówić i ktoś też zaczyna. Ja wtedy przerywam i nikt nawet nie słyszy mojego głosu w tej krzątaninie rozmów. Ja szanuję swojego rozmówcę, kiedy on mówi ja słucham i oczekuję tego samego. Jednak w większym towarzystwie słuchani są ci którzy "przebijają się na przód". Dla mnie to jest żałosne. Taka walka na głosy. Tak jakby nie można spokojnie pogadać. Albo to, że przychodzą jakieś dziewczyny i oczekują, że chłopak ciągle będzie podtrzymywał tematy, non stop strzelał żarciki, a one nic. Zero zainteresowania wkładem własnym w rozmowę, albo ciekawości kim jest rozmówca. Ja wolę rozmowę tylko z jedną osobą, ponieważ ona może słuchać tylko mnie wtedy. Nie muszę się przekrzykiwać z nikim i mogę mówić spokojnie i cicho tak jak lubię. Czy tak ciężko w dzisiejszych czasach o szacunek dla osoby, która się wypowiada?
	
	
 wie, ale rządzi...