06 Mar 2008, Czw 23:44, PID: 14847
rzadko się wpisuję, ale kiedy już się decyduję na to, to zawsze pościsko wypluwam
ja jestem niedopasowany, bo przez wiele lat uciekałem nieumiarkowanie w świat gier komputerowych. obecnie jestem emerytowanym gameplayerem. niestety[!] forum i internet mają podobnie wsysające uwagę właściwości. dlatego nie spędzam na nim wiele czasu i mało się udzielam. ale...
kiedy z kimś rozmawiam, kiedy czytam Wasze posty, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że coś ważnego mi umyka, że czegoś nie dostrzegam i przez to moje zrozumienie bierze w łeb. nie podejmuję się stopniowania bolączek, ale poczucie nierozumienia ma wszelkie cechy potrzebne, by znaleźć się na pierwszym miejscu.
ostatnio byłem w urzędzie złożyć PIT (kończyłem kilkumiesięczną pracę w styczniu 2007). wejście do środka nie wymagało wysiłku, bo już od poprzedniego dnia tkwiłem w otępieniu, bez umysłu, jakby był wyłączony. stałem sobie w kolejce, zastanawiałem się co powiem i co będzie kiedy okaże się, że PIT trzeba zmieniać. do tego nie doszło, za to pani za szybą zapytała, jak ma zostać zwrócona nadpłata: przelew, odbiór osobisty, poczta. konta nie podałem, nie dotarło do mnie, że mogliby się ze mną skontaktować telefonicznie, zatem wybrałem pocztę. dopiero po wyjściu zrozumiałem, o czym ta pani mówiła. te przestoje zdarzają się nader często. WIEM wiele, ale ile ROZUMIEM? i gnębię się brakiem odpowiedzi na pytanie, co mógłbym zrobić, by zacząć rozumieć? [ to nawet brzmi onirycznie] :arrow: świadomość nierozumienia i świadomość nieświadomości to dziura, przez którą wypływa motywacja, bo jak coś robić bez pojmowania? czy ktokolwiek w jakikolwiek sposób zrozumiał powyższe?
ops:
ta wąpliwość rzuca cień na każde działanie.czy dobrze kogoś zrozumiałem? film, książka, rozmowa, wypowiedź, zachowanie, reakcja.
Smoklej,czy Ty aby nie czytałeś ostatnio książek Ryszarda Kapuścińskiego? Albo Gombrowicza.
ja jestem niedopasowany, bo przez wiele lat uciekałem nieumiarkowanie w świat gier komputerowych. obecnie jestem emerytowanym gameplayerem. niestety[!] forum i internet mają podobnie wsysające uwagę właściwości. dlatego nie spędzam na nim wiele czasu i mało się udzielam. ale...kiedy z kimś rozmawiam, kiedy czytam Wasze posty, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że coś ważnego mi umyka, że czegoś nie dostrzegam i przez to moje zrozumienie bierze w łeb. nie podejmuję się stopniowania bolączek, ale poczucie nierozumienia ma wszelkie cechy potrzebne, by znaleźć się na pierwszym miejscu.
ostatnio byłem w urzędzie złożyć PIT (kończyłem kilkumiesięczną pracę w styczniu 2007). wejście do środka nie wymagało wysiłku, bo już od poprzedniego dnia tkwiłem w otępieniu, bez umysłu, jakby był wyłączony. stałem sobie w kolejce, zastanawiałem się co powiem i co będzie kiedy okaże się, że PIT trzeba zmieniać. do tego nie doszło, za to pani za szybą zapytała, jak ma zostać zwrócona nadpłata: przelew, odbiór osobisty, poczta. konta nie podałem, nie dotarło do mnie, że mogliby się ze mną skontaktować telefonicznie, zatem wybrałem pocztę. dopiero po wyjściu zrozumiałem, o czym ta pani mówiła. te przestoje zdarzają się nader często. WIEM wiele, ale ile ROZUMIEM? i gnębię się brakiem odpowiedzi na pytanie, co mógłbym zrobić, by zacząć rozumieć? [ to nawet brzmi onirycznie] :arrow: świadomość nierozumienia i świadomość nieświadomości to dziura, przez którą wypływa motywacja, bo jak coś robić bez pojmowania? czy ktokolwiek w jakikolwiek sposób zrozumiał powyższe?
ops: ta wąpliwość rzuca cień na każde działanie.czy dobrze kogoś zrozumiałem? film, książka, rozmowa, wypowiedź, zachowanie, reakcja.
Smoklej napisał(a):Myślę, że generalnie wszyscy do siebie pasujemy. Trzeba się tylko odpowiednio... pasować może. Dopasowywać. Dogadywać. Kontaktować.
A może tylko się wykręcasz. Stosujesz wykręty miast zastosować wkręty. Nie wykręcaj się. Wkręcaj się. I nakręcaj się i mnię, hę
.
Smoklej,czy Ty aby nie czytałeś ostatnio książek Ryszarda Kapuścińskiego? Albo Gombrowicza.
PhS
) to trudno,zebys mogl rozumiec, co do Ciebie mowia. I nie jest to zadna wada czy choroba, musisz po prostu skupic sie na czym innym (i dac sobie PRAWO DO BLEDU,od razu odetchneisz z ulga).


Za dużo wazelinki
. Wierzcie mi , potrafią sie doskonale ukrywać.Ewentualnie przykleja im się nalepki dziwaków, neurotyków, czy niezrównoważonych psychicznie. Przeżyłam to