22 Wrz 2016, Czw 18:19, PID: 578877
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22 Wrz 2016, Czw 19:20 przez grego.)
Niby tak, mnie sie jedna z nich zapytala czy chce z nią chodzić, a właściwie, ze ona by chciała ze mną, ale ja i tak nie wiedziałem o co jej z tym chodzeniem chodzi.... Nawet po paru latach jeszcze do mnie dzwoniła, a ja dalej nie lapałem hehe
haha teraz to wiem, ale 20 lat temu nie wiedziałem, chyb się spytałem gdzie mamy chodzić..., zresztą mnie do niej nie ciągneło. Co tam mocart, już masz jakaś wybrankę czy dalej przebierasz ?
haha teraz to wiem, ale 20 lat temu nie wiedziałem, chyb się spytałem gdzie mamy chodzić..., zresztą mnie do niej nie ciągneło. Co tam mocart, już masz jakaś wybrankę czy dalej przebierasz ?
PhS
W dodatku moja koleżanka powiedziała mi, że rozstała się z nim, bo ciągle wypominał jej dodatkowe kilogramy, a ona jest szczuplejsza ode mnie. Na serio ironia losu. On zaś twierdzi, że nigdy jej czegoś takiego nie mówił. Chciałabym mu dać szansę, ale jako koledze, bo po pierwsze - nie podoba mi się, że kłamie, po drugie – nie zgadzam się z jego poglądami i po trzecie - nie podoba mi się z wyglądu. Nie wiem czy mogłabym się z nim zakolegować po tym, co zaszło między nim a moją koleżanką, jednak pomyślałam sobie, że taka osoba by mi się przydała, bo on często sobie jeździ na jakieś wydarzenia i w ogóle, mógłby mnie "wyciągnąć". Może wtedy nie czułabym się taka samotna i miałabym z kim gdzieś wyjść. Jednak na obecną chwilę nie mam zamiaru się z nim spotkać, bo widzę, że on jest napalony jak szczerbaty na suchary i że chce sobie na siłę znaleźć laskę. Ja bym się z nim spotkała w ramach koleżeństwa, a on zapewne traktowałby to jako randkę i gdyby mnie zobaczył, to na bank popatrzyłby na mnie z obrzydzeniem i dałby mi odczuć, że nie spełniam jego wymagań, a tego bym raczej nie zniosła. To jest trochę żałosne, bo on wymaga od dziewczyny figury modelki, a usilnie pisze do osoby grubej i jeszcze mówi, że nadwaga wcale mu nie przeszkadza. Mimo tego wszystkiego być może dałabym mu szansę, jako koledze, bo chciałabym mieć znajomych, którzy zawsze mogą się spotkać.

Gościł u siebie "doświadczoną na wielu frontach", "ą, ę" elegantkę, ale i ona nie wytrzymała i wybuchnęła śmiechem :-D Ten chłopak był prawdziwym wesołkiem, ciągle zapodawał jakiś żarcik i sam się z niego śmiał, miał taki dzieciuchowaty humor jak ja
Opis nie oddaje tego co na ekranie, trzeba by było samemu to zobaczyć 