03 Paź 2019, Czw 14:06, PID: 806690
Nie mam kompletnie kogo zaprosić, a nawet w czasach szkolnych jak się trafił jakiś kolega raz na 100 lat to miałem opory żeby wpuścić kogoś do mojej bezpiecznej pustelni, no i bałem się że ktoś mi wejdzie na komputer, będzie grzebał w rzeczach itp.
PhS
Teraz myślę, że od czasu do czasu byłoby fajnie, jakby ktoś wpadł. Np. marzy mi się babska posiadówa z chlaniem wina i oglądaniem musicali
Ale nie mam koleżanek, dwie bliższe wyjechały, inne są mężate i dzieciate albo nie na tyle dobrze je znam, żeby coś takiego zaproponować.
