(14 Sty 2019, Pon 11:01)Galadriela napisał(a): A ja się dobrze czuję, dopiero gdy słońce zachodzi.
Mam podobnie, uwielbiam noc i ciemność. Ekran laptopa to zwykle moje jedyne źródło światła w pokoju. A jak kładę się spać, to nawet mimo ciemności muszę zasuwać szczelnie rolety, bo mnie wkurza nawet promyk sztucznego światła zza okna.
Gdy byłam młodsza, bardzo bałam się ciemności. Nie mogłam zasnąć bez zapalonej lampki. Na szczęście z wiekiem mi przeszło i teraz ciemność lubię. Nawet czuję się lepiej siedząc w pokoju po ciemku.
Ja do 7-go roku życia w ogóle nie bałem się ciemności, lubiłem ją. Potem pewnej nocy nagle "eksplodował" mi mózg i zaczęła się przygoda z zaburzeniami psychicznym, m.in. pojawił się bardzo silny lęk przed ciemnością. Lęk zaczął stopniowo słabnąć po 13-tym roku życia. Obecnie zazwyczaj nie boję się ciemności, ale gdy przebywam w ciemności, to czasem mam "pśtyki" w głowie tj. nie mam lęku przed ciemnością, nagle "pśtyk" i mam.
Jak byłam młodsza, bałam się ciemności, przeszło mi, ogólnie zauważyłam że znacznie łatwiej mi się pokonuje lęki przed różnymi rzeczami, a lęk społeczny to nie i albo robię coś na siłę albo na chwilę lęk sp. jest mniej nasiliny to wtedy są miłe momenty.