24 Lip 2018, Wto 22:12, PID: 756389 
	
	
	
		Odważyłem się wyznać mamie prawdę o mojej orientacji bo prędzej czy później i tak by się to wydało (23 lata i nigdy żadnej dziewczyny). Spotkalo mnie odrzucenie ze strony własnej matki, mam wrażenie, że umarłem w jej oczach. Szczegółowo wytłumaczyłem jej, że to nie jest jej wina, ze taki po prostu się urodziłem i psycholodzy sami nie sa zgodni co do tego jak kształtuje się orientacja. Dodałem jeszcze, ze jest to jeden z powodów mojego wyalienowania, ten strach przed odrzuceniem, który towarzyszy mi odkąd pamiętam. Nie wiem co robic, najchetniej walnąłbym sie pod pociąg, jestem zmęczony tą samotnością i ciągłym udawaniem kogoś kim nie jestem.
	
	
	
	
	
 PhS

 
 
) też nim jest. Dowiedziałem się, że istnieje takie prawdopodobieństwo bo nigdy nie miał dziewczyny, a na pytania o taki stan rzeczy odpowiadał jej, że prędzej zostanie księdzem. Dodatkowo chyba też jest fobikiem bo jest dość zamknięty na ludzi, a ze mną w miarę szybko złapał kontakt. Po prostu chodzący ideał