05 Maj 2018, Sob 14:31, PID: 745136 
	
	
	
		Zawsze unikam kontaktu wzrokowego,mam wrazenie ,że jak ktos sie mi blizej przyjrzy to widzi we mnie wady..Wstydze sie zwłaszcza mezczyzn, i za kazdym razem jak jakis facet mi sie przygląda spuszczam wzrok bo w mojej podswiadomosci ukształtowało sie przekonanie,że jak ktos mnie zobaczy z bliska to sie mną zniecheci...Wiele razy brat powiedział mi coś w stylu ''ale jesteś brzydka'' ''nie pokazuj tego ryja''
..Kiedyś w miescie jakis facet za plecami zaczał mnie cos pytać czy nie umówie sie z nim na kawe? ..Bałam sie odwrocic bo bałam? sie,że sie rozczaruje moim wygladem i juz nie bedzie zainteresowany...Przyspieszyłam i skręciłam w przeciwnym kierunku <cała ja
 > ... ...Jako dziecko duzo niemiłych wspomnien mnie spotkało,[pamietam sytuacje,że w wieku 15lat mialam sytuacje kiedy wsiadalam do autobusu i tam przygladał mi sie jakis chlopak gddy stanełm obok niego zilustrowal moja twarz i popatrył z takim obrzydzeniem,wtedy brykałam sie z duzym trądzikiem..ale pamietam,że przezywałam to kilka tygodni,i nawet do dziś to pamietam.,I wiele sytuacji gdzie ktos wysmiewał mnie,wyzywał itp..Z biegiem czasu w miare sie zmieniłam,w miare wyładniałam a moja pewność siebie jest na zerowym poziomie.. 
Chciałabym mniej analizować mniej przejmować sie wyglądem..i mniej zwracac uwagi na to kto co mysli o mnie..
Za kazdym razem jak widze ,że ktos mnie adoruje to unikam tej osoby i zachowuje sie dziko i nieswojo w jej obecnosci..Zawsze mam wrazenie,że jestem zbyt mało fajna itp by ktos mna sie zainteresował na dłuzej.Nie umiem rozmawiac z ludzmi ani zartować,jestem sztywna jak nie powiem co...
 
Prosze o rady ..Nie mam odwagi zyć tak jakbym chciała
	
	
	
	
	
..Kiedyś w miescie jakis facet za plecami zaczał mnie cos pytać czy nie umówie sie z nim na kawe? ..Bałam sie odwrocic bo bałam? sie,że sie rozczaruje moim wygladem i juz nie bedzie zainteresowany...Przyspieszyłam i skręciłam w przeciwnym kierunku <cała ja
 > ... ...Jako dziecko duzo niemiłych wspomnien mnie spotkało,[pamietam sytuacje,że w wieku 15lat mialam sytuacje kiedy wsiadalam do autobusu i tam przygladał mi sie jakis chlopak gddy stanełm obok niego zilustrowal moja twarz i popatrył z takim obrzydzeniem,wtedy brykałam sie z duzym trądzikiem..ale pamietam,że przezywałam to kilka tygodni,i nawet do dziś to pamietam.,I wiele sytuacji gdzie ktos wysmiewał mnie,wyzywał itp..Z biegiem czasu w miare sie zmieniłam,w miare wyładniałam a moja pewność siebie jest na zerowym poziomie.. 
Chciałabym mniej analizować mniej przejmować sie wyglądem..i mniej zwracac uwagi na to kto co mysli o mnie..
Za kazdym razem jak widze ,że ktos mnie adoruje to unikam tej osoby i zachowuje sie dziko i nieswojo w jej obecnosci..Zawsze mam wrazenie,że jestem zbyt mało fajna itp by ktos mna sie zainteresował na dłuzej.Nie umiem rozmawiac z ludzmi ani zartować,jestem sztywna jak nie powiem co...
 Prosze o rady ..Nie mam odwagi zyć tak jakbym chciała
	
 PhS
			
 Umówcie się na kawę, posiedzieć, pogadajcie, popatrzcie się na siebie. Kilka takich spotkań i moim zdaniem pewność siebie wzrośnie. 
	
	
 mąż nie uciekł z przerażeniem 
	
 Ogólnie gdyby nie moja aparycja to miałbym tak z co najmniej 1/3 problemów z głowy.
	
 
