22 Sie 2018, Śro 16:58, PID: 760120 
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22 Sie 2018, Śro 17:00 przez Kaja101.)
	
	
	
		Ogólnie mam problemy z kontaktem wzrokowym,ale gdy czuje sie mało atrakcyjnie i nie wyglądam zbyt korzystnie to unikam kontaktu wzrokowego,boje sie,że ktoś kto uwaza mnie za ''ładną'' gdy przyjrzy mi się bliżej stwierdzi,że ''brzydka'' tym bardziej ,gdy mam pelny makijaz [a to dla mnie cios] Bardzo przejmuje sie swoim wyglądem i to jak ludzie mnie odbierają 
..Niby oczy są zwierdziadłem duszy,ale nawet gdy sie zmuszam by patrzec komus w oczy analizuje w myślach co ta osoba o mnie myśli i mam wrażenie,że widzi tylko moją brzydotę . 
 
 .Tyczy sie to zwłaszcza facetów,dlatego do pracy przeważnie nosze pelny makijaz bo automatycznie czuje sie pewniej,ale nawet w makijażu mam obawy ...Ale wiadomo,że makijaz po jakimś czasie zaczyna sie ścierać itp..A poprawiać sie juz nie mam za bardzo ochoty..Boje sie,że ktoś sie rozczaruje moim wyglądem..Czasem ktoś patrząc na mnie jakby się smieje wtedy od razu ide do lusterka i zastanawiam sie o co chodziło tej osobie,może wyglądam śmiesznie? albo brzydko? i się przejmuje ..Nie che byc taka przewrażliwiona na swoim punkcie. Doszło do mnie ,ze zachowuje sie tak jakbym nie widziala ludzi.Jestem obojętna i jakaś niedostępna.. Przechodze obok ludzi nie zwracajac na nich uwagi,ale gdy spojrze na kogos to się usmiechaja a ja taki poker face 
 bo nie moge z siebie wykrzesać nawet usmechu  
  albo jest taki sztuczny  
 
  też zdarza się,że jak zetknę sie z kimś wzrokiem to podchodzą i chca nawiazac rozmowe a ja w gadaniu jestem na bakier ,bo zaczynam sie stresowac i mam pustke w głowie..Ostatnio byla druga zmiana ja patrze sie w oddali na jakis przedmiot a tam jakis facet wita sie z osobami z działu a ja na niego nawet nie spojrzałam. Potem poszedł dalej i rozmawiał z kilkoma osobami i nasze spojrzenia sie zetknęły na kilka sekund wtedy podszedł i sie przywitał ...Tez mam wrazenie,że ludzie mnie nie dokońca dobrzee przez to odbierają ,choć nie mam złych intencji wobec nich .Ja porostu mam taki swój świat..Z drugiej strony własnie obawiam sie,że mam dziwny wyraz twrzy, gdy rozmawiam i ,że wygladam brzydko,dziwnie i ludzie sie mna zniesmaczą i jak komuś sie podobałam to po bliższym spojrzeniu przestane mu sie podobac...Jak z tym walczyc? ;to utrudnia zycie 
 
 
 
	
	
	
	
	
..Niby oczy są zwierdziadłem duszy,ale nawet gdy sie zmuszam by patrzec komus w oczy analizuje w myślach co ta osoba o mnie myśli i mam wrażenie,że widzi tylko moją brzydotę . 
 
 .Tyczy sie to zwłaszcza facetów,dlatego do pracy przeważnie nosze pelny makijaz bo automatycznie czuje sie pewniej,ale nawet w makijażu mam obawy ...Ale wiadomo,że makijaz po jakimś czasie zaczyna sie ścierać itp..A poprawiać sie juz nie mam za bardzo ochoty..Boje sie,że ktoś sie rozczaruje moim wyglądem..Czasem ktoś patrząc na mnie jakby się smieje wtedy od razu ide do lusterka i zastanawiam sie o co chodziło tej osobie,może wyglądam śmiesznie? albo brzydko? i się przejmuje ..Nie che byc taka przewrażliwiona na swoim punkcie. Doszło do mnie ,ze zachowuje sie tak jakbym nie widziala ludzi.Jestem obojętna i jakaś niedostępna.. Przechodze obok ludzi nie zwracajac na nich uwagi,ale gdy spojrze na kogos to się usmiechaja a ja taki poker face 
 bo nie moge z siebie wykrzesać nawet usmechu  
  albo jest taki sztuczny  
 
  też zdarza się,że jak zetknę sie z kimś wzrokiem to podchodzą i chca nawiazac rozmowe a ja w gadaniu jestem na bakier ,bo zaczynam sie stresowac i mam pustke w głowie..Ostatnio byla druga zmiana ja patrze sie w oddali na jakis przedmiot a tam jakis facet wita sie z osobami z działu a ja na niego nawet nie spojrzałam. Potem poszedł dalej i rozmawiał z kilkoma osobami i nasze spojrzenia sie zetknęły na kilka sekund wtedy podszedł i sie przywitał ...Tez mam wrazenie,że ludzie mnie nie dokońca dobrzee przez to odbierają ,choć nie mam złych intencji wobec nich .Ja porostu mam taki swój świat..Z drugiej strony własnie obawiam sie,że mam dziwny wyraz twrzy, gdy rozmawiam i ,że wygladam brzydko,dziwnie i ludzie sie mna zniesmaczą i jak komuś sie podobałam to po bliższym spojrzeniu przestane mu sie podobac...Jak z tym walczyc? ;to utrudnia zycie 
 
 
 
	
 PhS
 Jedynie ten nadmiernie smutny wzrok na zdjęciach mnie denerwuje... Już kiedyś znajomy znajomego się pytał, co ja taki wiecznie smutny chodzę...
	
 
	
 

 ubrany, to ... faktycznie nei jest mi z tym dobrze, ale jakoś specjalnie bardziej nie uciekam wtedy przed ludźmi. Zresztą jak wychodzę, to zawsze staram się ogarnąć, chyba ze do Biedronki po bułki, to wtedy czasem nie.