16 Sie 2017, Śro 16:15, PID: 709336 
	
	
	
		dzień dobry
mam taki problem, że nie do końca mam fobie społeczną, nie odcinam się od świata ale często odczuwam lęk przed kontaktem z ludźmi, zwłaszcza nowo poznanymi, tak samo przy wizytach u lekarza, jakiś formalnych wizytach np w urzędzie miasta, albo jak trzeba coś załatwić..no i praca, mam już 20 lat, studiuje i nadal mieszkam z rodzicami ponieważ nie mogę się przemóc do pracy, jedyne pracy które podejmowałam były dorywcze przy jakiś zbiorach owoców albo jakaś koleżanka załatwiła mi kilku dniową pracę
przed każdą pracą się boję dlatego jedyne prace które podejmuję to są dorywcze bo wtedy nie trzeba przechodzić rozmowy kwalifikacyjnej ani wysyłać cv
no i mam ten problem,że dostałam mandat ostatnio i rodzice mi go nie spłacą więc chcąc nie chcąc znalazłam pracę na 5 dni przy festiwalu, ale już teraz odczuwam paniczny strach i boję się na nią iść, poniekąd mam dobrą motywację bo spłata mandatu ale wiem, że gdyby nie to, nie poszłabym albo nawet bym nie zadzwoniła pomimo, że praca nie wymaga żadnej wiedzy i nic nie stoi na przeszkodzie
zwykle jak szukam pracy to mam 1000 wymówek w głowie, a to że nie mam książeczki, doświadczenia, nie mam czasu, będzie dużo ludzi
głównie boję się kontaktu z pracodawcą i z kolegami z pracy, czy da się to jakoś załagodzić? jakieś pomysły? wiele razy już uciekłam przed samą rozmową kwalifikacyjną bo tak bardzo się bałam,a w przyszłości przecież muszę mieć jakąś pracę, nie chce już mieszkać z rodzicami i być na ich utrzymaniu
może ktoś jakieś sposoby zna myślenia, jakieś ćwiczenia które bym mogła robić przed tym spotkaniem o prace czy pierwszym dniu w pracy? bo cv też mi trudno wysyłać ale przynajmniej tu robię jakieś postępy, gorzej potem z odebraniem telefonu nieznanego.....
pozdrawiam wszystkim fobików serdecznie
)))
	
	
	
	
	
mam taki problem, że nie do końca mam fobie społeczną, nie odcinam się od świata ale często odczuwam lęk przed kontaktem z ludźmi, zwłaszcza nowo poznanymi, tak samo przy wizytach u lekarza, jakiś formalnych wizytach np w urzędzie miasta, albo jak trzeba coś załatwić..no i praca, mam już 20 lat, studiuje i nadal mieszkam z rodzicami ponieważ nie mogę się przemóc do pracy, jedyne pracy które podejmowałam były dorywcze przy jakiś zbiorach owoców albo jakaś koleżanka załatwiła mi kilku dniową pracę
przed każdą pracą się boję dlatego jedyne prace które podejmuję to są dorywcze bo wtedy nie trzeba przechodzić rozmowy kwalifikacyjnej ani wysyłać cv
no i mam ten problem,że dostałam mandat ostatnio i rodzice mi go nie spłacą więc chcąc nie chcąc znalazłam pracę na 5 dni przy festiwalu, ale już teraz odczuwam paniczny strach i boję się na nią iść, poniekąd mam dobrą motywację bo spłata mandatu ale wiem, że gdyby nie to, nie poszłabym albo nawet bym nie zadzwoniła pomimo, że praca nie wymaga żadnej wiedzy i nic nie stoi na przeszkodzie
zwykle jak szukam pracy to mam 1000 wymówek w głowie, a to że nie mam książeczki, doświadczenia, nie mam czasu, będzie dużo ludzi
głównie boję się kontaktu z pracodawcą i z kolegami z pracy, czy da się to jakoś załagodzić? jakieś pomysły? wiele razy już uciekłam przed samą rozmową kwalifikacyjną bo tak bardzo się bałam,a w przyszłości przecież muszę mieć jakąś pracę, nie chce już mieszkać z rodzicami i być na ich utrzymaniu
może ktoś jakieś sposoby zna myślenia, jakieś ćwiczenia które bym mogła robić przed tym spotkaniem o prace czy pierwszym dniu w pracy? bo cv też mi trudno wysyłać ale przynajmniej tu robię jakieś postępy, gorzej potem z odebraniem telefonu nieznanego.....
pozdrawiam wszystkim fobików serdecznie
)))
	
 PhS
 Mam 21 i również mieszkam z rodzicami, studiuję. Pracowałam rok temu, nie była to praca wymagająca. I myślę, że ciężko byłoby mi się przemóc, żeby pójść do jakiejś "lepszej" pracy, też dlatego, że czuję, że nie poradziłabym sobie tam. I tak przeglądałam ostatnio oferty pracy i a to nie mam książeczki sanepid, a to za daleko, a to cośtam, wiadomo 
 Kiedyś znajomy powiedział coś, co ostatnio pomogło mi pójść na rozmowę kwalifikacyjną - mianowicie, że jak już pójdziesz do tej pracy i Ci się nie spodoba to w każdej chwili możesz wyjść, nikt Cię nie zmusi, żebyś została. I to sprawia, że czuję się choć trochę lepiej. Bo wiadomo, że od razu umowy się nie podpisuje, a nawet jak już to śmieciową i w każdej chwili można ją zerwać.
	
 
 Ale praca jest!
	
 Od czwartku mam zacząć pracę, będę współpracować głównie z dwoma dziewczynami, młode są w zbliżonym do mnie wieku, więc teoretycznie powinnam z nimi złapać kontakt, ale to właśnie teoretycznie, bo w praktyce tego nie wiem, nie wiem jakie mają charaktery i jaki będą mieć do mnie stosunek i tego się boję 
 )
.